Marcin Urbański

Marcin Urbański Graphic Designer/Art
Director

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

Słyszalem dużo o tym ale nie wiem na jakiej zasadzie to dziala i czy wogole działa. Nie wiem jak je zakladać by byly skuteczne. Próbowałem kiedyś na sobie zalożyć kotwice która miała na celu utrzymanie mnie w stanie wysokiej kreatywności. Nic z tego nie wyszło. Pomożecie?

pozdrawiam
Arkadiusz O.

Arkadiusz O. audyt, efektywność
energetyczna

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

O teorii nie bede opowiadał bo nie jestem trenerem. Mozna o tym poczytać w ksiażkac o nlp. Jak chcesz zobaczyć jak zakłada sie kotwice w praktyce to siądź sobie w kącie kawiarni czy pubu i popatrz na ruchy i gesty zakochanych kobiet a jeszcze lepiej na to jak dotykaja sie lezbijki, obserwuj ich reakcje co mówia i jak wygladaja kiedy rozmawiaja ze soba. Brzmi śmiesznie, zapewniam cie jedank ze jeżeli jestes dobrym obserwatorem wyciagniesz z tego wiecej niz z 10 słono opłacanych kursów nlp.Arkadiusz Ogonek edytował(a) ten post dnia 09.02.08 o godzinie 13:52
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

Po koleji:

Czy w ogóle działa? Tak, potwierdziły to już starusieńkie badania Pawłowa albo Skinnera i wyrosła z tego całkiem spora gałąź psychologii zwana behawioryzmem. NLP po prostu udoskonaliło technicznie to narzędzie.

Podstawowe kwestie przy kotwicach:
1) kotwiczysz emocje, ew. całe strategie zachowania, ale to nieco wyższa szkoła jazdy. W podanym przykładzie stan wysokiej kreatywnosci trudno określić jako uczucie - odmienny stan świadomości, jasne, ale niekoniecznie emocje ;)

Przy kreatywności - wyłap swoją strategię, dzięki której osiągasz stan kreatywnosci i po prostu działaj zgodnie z tą strategią (oraz, oczywiście, eksperymentuj by zobaczyć co jeszcze potrafisz zrobić).

2) przy kotwiczeniu ważna jest siła stanu - jeśli zakładasz kotwicę przy mało intensywnym stanie, niewiele ona da. Najpierw buduj mocne stany, potem kotwicz.

3) przy pracy ze sobą, poleganie na kotwicach jest moim zdaniem lekkim przeżytkiem - naucz się budować silne stany w sobie od zera (wyłapując swoje strategie, nakręcając uczucia, itp.). Ciekawym trikiem jest też świadoma praca z filtrami - przy zmianie filtrów rzeczywistości większa kreatywność pojawia się 'z automatu', bo po prostu patrzysz na świat w inny sposób.

Teraz - wiem, że część z powyższych może brzmieć dla Ciebie nieco obco - dlatego jeśli masz pytania o to jak coś zrobić, pytaj.
Marcin Urbański

Marcin Urbański Graphic Designer/Art
Director

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

Dzięki wielkie za odpowiedzi.
Co do pytań dotyczących kotwic czy nlp, to mam ich zbyt dużo.

pozdrawiam :)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

Masz ich zbyt duzo by sie nimi podzielic? ;)

konto usunięte

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

Czy w ogóle działa? Tak, potwierdziły to już starusieńkie badania Pawłowa albo Skinnera i wyrosła z tego całkiem spora gałąź psychologii zwana behawioryzmem. NLP po prostu udoskonaliło technicznie to narzędzie.

Gwoli ścisłości (i z całym szacunkiem dla przedmówców):
1. Początek behawioryzmu to Watson i jego manifest (a nie Pawłow i Skinner)

2. Skinner nie był behawiorystą tylko neobehawiorystą (to dość istotna różnica) - to było pół wieku później!!! Tym samym badania Skinnera nie mogły mieć wpływu na powstanie behawioryzmu.

3. Pawłowa nie intersowała psychologia, tylko fizjologia i neurofizjologia. Nie był behawiorystą, a raczej funkcjonalistą (podobnie zresztą jak Thorndike), choć różne źródła upierają się, że Pawłow był jednak behawiorystą. Jego badania nie miały jakiegoś "astronomicznego" znaczenia dla powstania i rozwoju behawioryzmu. Między innymi dlatego, że nie zajmował się w swoich badaniach reakcjami jako takimi, a tylko i wyłącznie jednym jej rodzajem (wydzielaniem śliny przez psa) - akurat w tej sferze był mocno kompatybilny ze Skinnerem.

4. I w końcu kotwiczenie - wbrew obiegowym opiniom - ma się raczej nijak do behawioryzmu, bo u podstaw behawioryzmu leżało założenie, iż w psychologii zbędnym jest posługiwanie się takimi terminami jak świadomość, stany psychiczne, psychika, itd. Innymi słowy behawiorystów interesowało TYLKO ZACHOWANIE, a stany emocjonalne mieli gdzieś:)

Źródłem nieporozumienia jest tutaj uproszczenie i nieuprawnione przypisanie behawiorystycznego pojęcia "bodziec - reakcja", do tego co się rozumie pod pojęciem "bodziec-reakcja" w NLP.

Tyle mojego (akurat tak się złożyło, że historia myśli psychologicznej to jest to, czym zajmuję się ostatnio, więc pozwoliłem sobie na mały wtręt do dyskusji o kotwiczeniu).Piotr M. Łabuz edytował(a) ten post dnia 10.02.08 o godzinie 00:26
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

Piotr M. Łabuz:
Gwoli ścisłości (i z całym szacunkiem dla przedmówców):
1. Początek behawioryzmu to Watson i jego manifest (a nie Pawłow i Skinner)

Pierwsze wymienienie ideii - zgoda. Ale behawioryzm w formie jaka jest powszechnie znana - cóż, zarówno na uniwersytecie jak i we wszystkich źródłach z którymi się spotkałem, Pawłowa, Skinnera, Thorndike'a i Watsona wymienia się jednym tchem jako główne postacie wpływające na behawioryzm ;)

Zapewne kwestią jest perspektywa - jeden spojrzy 'ten pierwszy o tym wspomniał, on dał początek'. Inny powie 'ok, ale bez tego i tego, cała zabawa nigdy by realnie nie zaczęła działąć i bez niej ów początek był tylko pustą fantazją jednego człowieka'.
3. Pawłowa nie intersowała psychologia, tylko fizjologia i neurofizjologia. Nie był behawiorystą, a raczej funkcjonalistą (podobnie zresztą jak Thorndike), choć różne źródła upierają się, że Pawłow był jednak behawiorystą. Jego badania nie miały jakiegoś "astronomicznego" znaczenia dla powstania i rozwoju behawioryzmu.

Tutaj bym się zastanawiał i to bardzo - bez wyników Pawłowa i praktycznych wniosków z nich płynących, sama idea Watsona, choć niewątpliwie cenna, nie miałaby zapewne praktycznych efektów, jakie były potrzebne dla zafunkcjonowania jako dział psychologii.
4. I w końcu kotwiczenie - wbrew obiegowym opiniom - ma się raczej nijak do behawioryzmu, bo u podstaw behawioryzmu leżało założenie, iż w psychologii zbędnym jest posługiwanie się takimi terminami jak świadomość, stany psychiczne, psychika, itd. Innymi słowy behawiorystów interesowało TYLKO ZACHOWANIE, a stany emocjonalne mieli gdzieś:)

Tutaj możnaby już dyskutować, jako że emocje można obiektywnie zaobserwować, co podchodzi pod postulaty behawiorystów ;)

Nie znam stanu emocjonalnego, który nie poddaje się eksperymentalnemu sprawdzeniu i zbadaniu, oczywiście chętnie poznam takowy.
Źródłem nieporozumienia jest tutaj uproszczenie i nieuprawnione przypisanie behawiorystycznego pojęcia "bodziec - reakcja", do tego co się rozumie pod pojęciem "bodziec-reakcja" w NLP.

Ponownie, możnaby dyskutować. Zgadzam się, że nie pokrywają się one dokładnie (i bodziec i reakcja w NLP mogą być zupełnie nieobserwowalne z zewnątrz). Jednocześnie nawet behawioralna interpretacja podejścia 'bodziec-reakcja' stanowi - moim zdaniem - przykład procesu kotwiczenia.

konto usunięte

Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?

Arturze szanuję Twoje zdanie w temacie, ale pozwól, że pozostanę przy swoim, byc może nieco odmiennym, od tego które jest powszechnie uznawane za oczywiste.

Mogę co najwyżej pójść na kompromis i uznać, że Pawłow, stosujący silnie redukcjonistyczne podejście, był - w pewnym sensie - prekursorem skrajnie ortodoksyjnego behawioryzmu opartego na pojęciu łuku odruchowego. Ale prawdziwi behawioryści poszli znacznie, znacznie dalej.

Zabawne, że w tym kontekście niektóre idee NLP są bliższe Pawłowszczyźnie niż behawioryzmowi.

A co do wiarygodności "wiedzy powwszechnej" tak jest jak z Freudem. Na niektórych uniwersytetach i w niektórych podręcznikach akademickich cały czas mówi się i pisze o tym, że Freud zajmował się instynktem i podświadomością (ba, niektórzy nawet piszą, że psychoanalaiza to przede wszystkim kwestia podświadomoś!). Tymczasem rzeczywistość była zupełnie inna. Nie instynkt tylko popęd, nie podświadomość tylko świadomość i nieświadomość, a psychoanalizę nalezy tarktować jako teorię głębi, a nie teorię dot. podświadomości(!!!).

Zainteresowanych zapraszam choćby do "Historii współczesnej myśli psychologicznej" prof.Stachowskiego (bardziej zainteresowanych na rewelacyjne wykłady prof. Bobryka na SWPS - wejść może każdy). A najbardzej zdeterminowanych do materialów źródłowych dotyczących badań poszczególncyh bohaterów naszych wypowiedzi (dobrze jest analizować to, czym się zajmowali z punktu widzenia nie tylko tego jak coś robili, ale co było ich celem).

Tyle mojego w temacie. Zdecydowanie EOT.
Wróćmy do kotwic.Piotr M. Łabuz edytował(a) ten post dnia 10.02.08 o godzinie 12:04

Następna dyskusja:

Jak to jest z tym modelowan...




Wyślij zaproszenie do