Adam
Bulandra
doktor nauk
prawnych, radca
prawny
Temat: Zintegrowanego Informatora Pacjenta
to dosyć ładny przykład jak działa przyjazna administracja TuskaNa początku byłem zadowolony, że coś związanego ze zdrowiem można zrobić przez internet. Wypełniłem więc wniosek o dostęp do systemu i pod sam koniec srogo się rozczarowałem, bo kazano mi wydrukować jakiś świstek i iść z nim do oddziału wojewódzkiego NFZ.
Ok, odstałem swoje w oddziale (gdzież by nie) i dostałem sekretną kopertę z loginem i hasłem. Jednorazowym jak się okazało.
Loguję się więc do systemu i każą mi zmienić hasło. Ponieważ spodziewałem się, że nie będzie łatwo to zawczasu użyłem wielkiej litery, małej litery i cyfry. Ale i to okazało się za mało. System wymagał jeszcze znaku specjalnego. Cóż poszło gładko, bo takimi znakami zwykle w komiksach się "kurwuje".
To jednak nie wszystko. Zmianę hasła trzeba było potwierdzić captcha, też jak się okazało wrażliwą na wielkie i małe litery. Już myślałem, że się dostałem do systemu a tu kolejna niespodzianka. Trzeba było zarejestrować email, bo inaczej nie będzie można odzyskać super trudnego hasła jak się je zapomni.
No to wpisujemy email dwa razy po czym potwierdzamy sensytywnym na wielkość liter captcha i mamy nadzieję, że SUKCES a tu ZONK!!!! na nasz email wysłany został kod autoryzujący przed chwilą zarejestrowany w systemie. email idzie 15 minut. Wpisujemy kod. Niestety w oczekiwaniu na email zdążyłem zostać automatycznie wylogowany. Więc od nowa się loguje, od nowa wyrażam zgodę na przetwarzanie email - znów potwierdzam captcha, i czekam na nowy kod. Tym razem mam nadzieję, że przyjdzie wcześniej, bo inaczej trafię w przysłowiową pętle nieskończoności....Sukces przyszedł kod, wpisuję, a tu kolejna niespodzianka. Operacja wymaga uwierzytelnienia. KURWA MAĆ. Login i hasło... HA HA HA. Operacja zakończona pomyślnie. No dzięki Ci bezmyślny urzędasie, który wymyśliłeś 500 tysięcy zabezpieczeń.
Ta sama mordercza procedura czekała mnie w kolejnym kroku, czyli przy zgodzie na awaryjną zmianę hasła przez email.
Podsumowując nawet w bankach, które chronią Twoje pieniądze nie ma takich cyrków....
P.S. NA koniec się dowiedziałem, że moje dane medyczne nie zostały jeszcze pobrane do systemu... A zatem dwa tygodnie od wypełnienie wniosku i po przejściu mordęgi okazało się, że nic o sobie nie wiem...Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.08.14 o godzinie 13:50