Agnieszka
K.
Trener biznesu,
konsultant
Temat: Polska Anemia Nauk????
Tytuł za Gazetą Wyborczą. Co Państwo sądzą o artykule?Joanna Grabowska Gazeta Wyborcza, 2008-02-11
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4915986.html
Blisko 400 naukowców alarmuje: "Uniwersytet staje się fabryką, w której kadra naukowa pracuje na akord", "nasze badania stają się anachroniczne", studenci "są zmuszani do chodzenia na lekcje z nieudacznikami".
"Autodiagnoza polskiego środowiska naukowego" to raport Komitetu na rzecz Rozwoju Nauk w Polsce. Poprosił on naukowców z całego kraju o wypełnienie w internecie ankiety. Pytał o ocenę stanu nauki i szkolnictwa wyższego. Ankieta była anonimowa i dobrowolna. Odpowiedziało 391 osób, w tym m.in. 94 profesorów, 178 adiunktów, 46 asystentów, 25 doktorantów. Większość pracuje na etacie na dużych uczelniach państwowych.
Ich diagnoza jest miażdżąca - polska nauka jest niedoinwestowana, poziom dydaktyki i badań się obniża, polskimi uczelniami rządzą gerontokracja, marazm i kumoterstwo.
Jak zdaniem samych naukowców wyglądają studia na polskich uczelniach?
Programy nauczania są przestarzałe w porównaniu z Europą, a jeszcze się je przycina, bo uczelniom brakuje pieniędzy nawet na zwykłe zajęcia.
Naukowcy mają coraz mniej czasu na badania, bo muszą obsłużyć coraz większą liczbę studentów. "Uniwersytet staje się fabryką, w której kadra naukowa pracuje na akord" - pisze jeden z ankietowanych.
Studenci uczą się w dużych, kilkudziesięcioosobowych grupach, stają się dla wykładowców anonimową masą. "Nie ma mowy o indywidualnej pracy i rozwoju" - dodaje ktoś inny.
W praktyce nie mogą wybierać zajęć, które ich interesują. "Są zmuszani do chodzenia na obowiązkowe lekcje z nieudacznikami".
Uczelnie oszczędzają na zajęciach laboratoryjnych, bo są kosztowne. Odwołują praktyki, wyjazdy w teren. Nie kupują pomocy naukowych. Efekt: "stawia się na system pamięciowego uczenia i wymaga tego od studentów".
Czy studenci się przeciw temu nie buntują? "Bunt jest tłumiony. Studenci nie chcą mieć kłopotów i kolejne roczniki potulnie zgadzają się na bezsens zajęć w ponad 30-osobowych grupach".
Jak to wszystko odbija się na jakości nauczania? "Wyniki nauki (testy, zaliczenia, egzaminy) są tragiczne!", "poziom prac magisterskich jest coraz niższy".
Naukowcy piszą też o coraz niższym poziomie kandydatów na studia. Ich zdaniem powszechny dostęp do studiów obniża prestiż uczelni, "a studenci nie czują się w obowiązku utrzymania jakiegokolwiek poziomu".
Komitet na rzecz Rozwoju Nauk w Polsce zawiązał się dziesięć lat temu, skupia kilkunastu naukowców zatroskanych o los polskiej nauki, m.in. profesorów Jerzego Szackiego, Henryka Samsonowicza, Jadwigę Staniszkis, Andrzeja Paczkowskiego, Andrzeja Kajetana Wróblewskiego, Edmunda Wnuka-Lipińskiego.
Właśnie koło socjologów w warszawskim Collegium Civitas, którego rektorem jest prof. Wnuk-Lipiński, opracowało wyniki ankiety. Profesor podkreśla, że nie jest to opinia całego środowiska naukowego, odpowiedzi "nadsyłali głównie ludzie sfrustrowani". - Jednak zgłoszone problemy są poważne i trzeba się z nimi zmierzyć. Obraz polskiej nauki nie jest najlepszy, choćby dlatego że jesteśmy na szarym końcu krajów UE pod względem nakładów na naukę - mówi prof. Wnuk-Lipiński.
- Naukowcy przełamali pewne tabu. Opisali sytuacje, o których rozmawiają na uczelniach, ale nie w sposób publiczny - dodaje Jacek Bieliński, asystent w Collegium Civitas.
Prof. Wnuk-Lipiński uważa, że problemom zgłoszonym przez blisko 400 naukowców powinno przyjrzeć się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.