Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Tym razem natknąłem się na ciekawy artykuł w portalu Money.pl: http://praca.money.pl/wiadomosci/artykul/stypendia;przelamia;dominacje;kobiet;w;szkolach,61,0,547901.html

Zapraszam na grupę Dydaktyka informatykiWładysław C. edytował(a) ten post dnia 23.10.09 o godzinie 07:18

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Jestem przeciwny w tym przypadku, jak i w przypadku posłów i senatorów.

Chciałbym aby to wolny rynek regulował proporcje kobiet i mężczyzn w szkolnictwie w oparciu o kwalifikacje i kompetencje.

Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe to dla uczniów (dzieci) naturalnym jest, iż to matka (kobieta) jest im bliższa sercu (jest opiekunką).
Także w kobietach chyba widzą opiekunki. Pewnie też dlatego kobiety częściej decydują się na pracę z dziećmi.

Na dalszych etapach edukacji to nie mam hipotezy dlaczego tak jest.
Może po prostu...

W kwestii parytetu to uważam jak powyżej. Aczkolwiek jeżeli są jakieś społeczne, psychologiczne, pedagogiczne przesłanki aby zmniejszyć tą proporcję to trzeba nad tym pomyśleć.

Faktycznie u mnie w studium na radzie pedagogicznej było znacznie mniej mężczyzn aniżeli kobiet.
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

generalnie jest tak, że sfeminizowane zawody są nisko płatne, albo odwrotnie gdy wykonywanie pracy zaczyna byc lepiej płatne % mężczyzn wzrasta (vide: dentyści, księgowi, 20 lat temu zawody w Polsce sfeminizowane, teraz proporcje są bardziej zrównoważone)

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Wanda B.:
generalnie jest tak, że sfeminizowane zawody są nisko płatne, albo odwrotnie gdy wykonywanie pracy zaczyna byc lepiej płatne % mężczyzn wzrasta (vide: dentyści, księgowi, 20 lat temu zawody w Polsce sfeminizowane, teraz proporcje są bardziej zrównoważone)

coś w tym jest, ale ja bym nie uznał tego za główną przyczynę

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Oj, panowie, brakuje Was w szkołach, baaaardzoooo!!!
Agnieszka S.

Agnieszka S. nauczycielka j.
polskiego, mediator
sądowy

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Agnieszka P.:
Oj, panowie, brakuje Was w szkołach, baaaardzoooo!!!


zgadzam się... zdecydowanie za mało panów wśród nauczycieli :-)

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Rafał Pawlak:
Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe to dla uczniów (dzieci) naturalnym jest, iż to matka (kobieta) jest im bliższa sercu (jest opiekunką).
Także w kobietach chyba widzą opiekunki. Pewnie też dlatego kobiety częściej decydują się na pracę z dziećmi.

Ekhem. Co tu jest skutkiem, a co przyczyną?

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Ewa Z.:
Rafał Pawlak:
Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe to dla uczniów (dzieci) naturalnym jest, iż to matka (kobieta) jest im bliższa sercu (jest opiekunką).
Także w kobietach chyba widzą opiekunki. Pewnie też dlatego kobiety częściej decydują się na pracę z dziećmi.

Ekhem. Co tu jest skutkiem, a co przyczyną?


Skutkiem jest brak mężczyzn w szkołach.
Przyczyną zaś...uważam, iż mężczyźni nie bardzo chcą pracować z dziećmi, nie mogą się przebić w gronie kobiet, które mają naturalne predyspozycje z uwagi, iż są rodzicielkami. Dzieci same, także chyba wolą być pod opieka kobiet.

O przesłankach materialnych nie wspominam. Tym niemniej, normalny mężczyzna chce zarobić na rodzinę.

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Przyczyną zaś...uważam, iż mężczyźni nie bardzo chcą pracować z dziećmi, nie mogą się przebić w gronie kobiet, które mają naturalne predyspozycje z uwagi, iż są rodzicielkami.

Mężczyźni są zaś rodzicielami i też mają do tego jak najbardziej naturalne predyspozycje.

O przesłankach materialnych nie wspominam. Tym niemniej, normalny > mężczyzna chce zarobić na rodzinę.

A normalna kobieta nie chce (abstrahując już od tego, co uznajemy za"'normalność")?

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Ewa Z.:
Mężczyźni są zaś rodzicielami i też mają do tego jak najbardziej naturalne predyspozycje.

Oczywiście, że mają...ale mniejsze. Do tego dochodzą aspekty społeczne. Wystarczy popatrzeć w statystyki jaka jest proporcja przyznawania przez sąd opieki nad dziećmi w relacji kobieta-mężczyzna. Zgodnie z Twoją teorią powinno być po równo.

A normalna kobieta nie chce (abstrahując już od tego, co uznajemy za"'normalność")?

Uznajmy normalność jako zaprzeczenie patologii.
Oczywiście, iż kobiety chcą zarabiać na rodzinę...tym niemniej, zdaje się, że mężczyźni bardziej ambicjonalnie do tego podchodzą. Dlatego częściej decydują się poszukiwanie lepiej płatnej pracy.
Zgodnie z Twoją teorią to powinien być deficyt kobiet w szkołach.
Z jakiś powodów kobiety tam pracują. I nie uznaję argumentu, że nie mogą znaleźć lepszej pracy.

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Rafał Pawlak:
Oczywiście, że mają...ale mniejsze.

To znaczy, że kobiety same mają dzieci ze sobą?
Wystarczy popatrzeć w statystyki jaka jest proporcja
przyznawania przez sąd opieki nad dziećmi w relacji kobieta-mężczyzna.

Popatrz na statystyki, jaki odsetek ojców ubiega się o opiekę.
Zgodnie z Twoją teorią to powinien być deficyt kobiet w szkołach.

Ja nie mam żadnej "teorii". Próbuję jedynie uświadomić Ci, że posługujesz się stereotypami.

konto usunięte

Temat: Może parytet płci w szkole? ;)

Stereotypem nie może być fakt.

Kobiet jest więcej w szkołach. Pytanie brzmiało dlaczego.
Wyraziłem swoja opinię.

Oczywiście, że kobiety mają dzieci z mężczyznami bo taka jest natura ludzka. Nie ma sensu wchodzić w dyskusję powiewającą feminizmem. Staram się rozważać zadany problem.

Piszesz, że mało mężczyzn stara się o prawa opieki. Właśnie to jest dowód na to, iż kobiety mają większe predyspozycje i poczucie obowiązku opieki nad dziećmi. Tak jak pisałem. I to jest fakt, nie stereotyp. Sądy też tak uważają gdyż zazwyczaj przyznają opiekę nad dzieckiem kobiecie. Dlaczego?

Skoro kobiety lepiej radzą sobie z dziećmi, a co ważniejsze chcą...to naturalnym jest, iż dominują w szkołach. Gdzie tu stereotyp. To oznaczało by, że kobiety pracują w szkołach na "siłę". Tak jest?

Można rozważać dlaczego mężczyźni nie chcą pracować w szkołach?
Osobiście pracuję w studium, ale jako zajęcie dodatkowe. Założyłem także, że będę uczył ludzi dorosłych. Dlaczego? Właśnie z powodu w/w przesłanek. Nie czuję pracy z dziećmi. To nie oznacza, że nie wypełniam obowiązków związanych z rodziną, ale nie decyduję się na pracę z "innymi" dziećmi.

Następna dyskusja:

Doradca zawodowy w szkole




Wyślij zaproszenie do