Temat: Czy ludzie po 50-tce muszą być nudni jak flaki z olejem?
Beata M.:
Moje psisko zamiast faceta? Hmm... Taki sam truteń|!
Gazet nie przynosi, żarcie trzeba mu gotować, a byle czego nie zje, drapania za uchem ciągle oczekuje, chrapie i wygonić się na dwór nie pozwala, wierny jest...dopóki gość do domu nie wkroczy, bo wtedy mnie olewa, właśnie - olewa na stojąco ogród, rządzi mną, jak nigdy żaden facet!
Od psów warto się jednak nauczyć kilku rzeczy... :)
"...Gdyby to pies był twoim nauczycielem, nauczyłbyś się jak:
·Biec na powitanie osób, które kochasz, gdy wracają do domu.
·Zawsze korzystać z nadarzającej się okazji na przejażdżkę.
·Pozwalać, by doświadczenie świeżego powietrza i wiatru na twojej twarzy było czystą ekstazą.
·Robić sobie drzemki.
·Przeciągać się przed wstaniem.
·Codziennie biegać, hasać i dokazywać.
·Rozkwitać, gdy ktoś poświęca Ci uwagę i pozwalać ludziom, by Cię dotykali i byli blisko.
·Powstrzymać się od gryzienia, kiedy wystarczy warknięcie.
·W ciepłe dni, zatrzymać się na chwilę, by poleżeć na plecach na trawie.
·W gorące dni pić dużo wody i wylegiwać się w cieniu drzewa.
·Tańczyć i poruszać całym ciałem kiedy jesteś szczęśliwy.
·Czerpać przyjemność z długiego spaceru.
·Być wiernym.
·Jeśli coś, czego pragniesz, jest głęboko zakopane, nie ustawać w kopaniu aż do momentu, gdy to znajdziesz.
·Kiedy ktoś ma zły dzień, siedzieć cicho i blisko tej osoby i delikatnie trącać ją nosem..."