Temat: Mój pierwszy motocykl:)
Pisałem już na innym temacie, więc wkleję swoją poprzednią wypowiedź.
"Wybór padł na BMW F650 GS w wersji Dakar. Jak się okazało to jedyny słuszny :)
Na początku brakuje trochę pod prawą ręką. Czerwone pole na obrotościomierzu nie oznacza już "najlepiej idę" - ale "najlepiej tu nie wchodź".
Druga zauważalna rzecz to zużycie paliwa. W przypadku Dakara pierwsze tankowanie wspominam śmiesznie. Lekko dziwnie wchodziło się płacąc jak za szkolnych czasów 15 zł :). Potrafi zmieścić się w 3 - 3,5 l paliwa wcale nie rezygnując przy tym specjalnie z dynamiki.
Zawiecha - coś cudnego. Po twardodupnych moto, skaczących na każdym garbie wreszcie czuję się komfortowo. Zawieszenie ustawione w wersji komfort (miękkie) to jakby poduszka. Wybiera wszelkie nierówności idealnie. Oddzielną sprawą jest, że dziury nie robią już na nim wrażenia. Niedawno Ewcia mówiła, że zaliczyła glebę, bo skończyła się jej droga. Jakiś czas później miałem podobnie, tylko bez gleby. Koniec drogi i przejście na polną nie zrobiło na nim większego wrażenia.
Kilka rzeczy, które jeszcze są inne (cały czas mówię o Dakarze). Początkowo moto wydaje się duże. Pozycja za kierownicą faktycznie przypomina tę z konia. Ale niski środek ciężkości (zbiornik pod tą częścią ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę) sprawia, że pomimo wymiarów idealnie nadaje się do manewrowania między samochodami. A jak Cię zdenerwują nieuprzejmi skręcasz poprostu na pobocze i dajesz do przodu widząc zdziwione miny kierowców. Przestawienie zawieszenia na twarde odbywa się za pomocą jednego pokrętła. 40 obrotów i masz wybijacz plomb. Siedzenie szerokie i komfortowe. Zrobiłem nim w weekend 700 km i czułem się ok. Żadnych niedogodności.
Jest też wersja nieuterenowiona - cywilna [niższy, 19 cali zamiast 21 z przodu, inne skoki zawieszenia]. 650 GS idealny jest dla niższych osób oraz kobiet."
-------------------------------------------
Inne zalety GS - a.
- jadąc gdzieś na wyjazd możesz zjechać na drogi o gorszej jakości, szutry, drogi leśne. Kluczowe znaczenie ma tu słowo drogi. Nie utaplasz go po siodełko w błocie, i za bardzo nie poskaczesz. Jego masa (ok 200 kg) skutecznie zniechęca do takich zabaw. Ale nie służy on do tego. Jak chcesz się ubłocić kupujesz motocykl cross.
- max prędkość 180 km/h - więcej nie potrzeba,
- podgrzewane manetki (miodzio w trasie).
- Lekkie packi nie robią na nim wrażenia i nie powodują wydatków na malowanie nawet bez gmoli
-
wady:
- standardowa szybka przednia powyżej 120 km/h nie daje rady.
- słabe światło przednie
- gniazdko zapalniczki jest ale niestandardowe, co wnerwia :)
- słabe oryginalne lusterka.
Robert R. edytował(a) ten post dnia 08.08.10 o godzinie 21:23