Ewa N.

Ewa N. Warszawa

Temat: skuteczność coachingu

Pawle,
po pierwsze - rozumiem, że możesz się ze na nie zgadzać, ale z całym szacunkiem nie moge przyjąć Twojego podejścia do tematu jako osoby, która ma jedynie słuszne poglądy. Więc zacznijmy od tego co powinno coacha przede wszystkiim chrakterysowac to trochę mniej autorytarny ton wypowiedzi i częstrze stosowanie czarodziejskiego słowa "Moim zdaniem".

Jesteśmy w temacie, w którym nie ma jedynie słusznych pogladów.
technik coachingu, poradnictwa z różnych dziedzin życia jest wiele i przenikają się w zależności o potrzeb Klienta.

Ja osobiście uważam, ze osoby, które maja w danym momencie trudności w odnalezieniu się np na rynku pracy lub w danej organizacji - to nie są osoby z deficytami.
Osobista przewaga konkurencyjna jest to tylko kwestia scharakteryzowania rynu na którym się chce być "ponadprzeciętnie konkurencyjnym."

"Ponadprzeciętne konkurencyjnym"??? w stosunku do kogo? Albo się jest konkurencyjnym albo nie.

Ja osobiście uważam, że mówimy o tym samym. Osoba, która ma potencjał, poczucie, że nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości równiez może być zagubiona i potrzebować wsparcia chociażby w sformułowaniu nowych celów w oparciu o swoją "ponadprzeciętna konkurencyjność".

Temat: skuteczność coachingu

Bartłomiej F.:
Paweł S.:

coaching zaczyna się dopiero wtedy, kiedy osoba funkcjonująca zupełnie poprawnie pragnie "czegoś więcej"

Pawle, jestem pełen uznania i szacunku dla poważnych źródeł, na które sie powołujesz i chętnie polegałbym na precyzyjnych definicjach, tyle że nie bardzo mogę. No bo niech mi ktoś zmierzy, czy mój klient jest "osobą funkcjonująca zupełnie poprawnie". I niech mi ktoś zagwarantuję, że zgłaszana przez klienta potrzeba "chcę więcej" to jego autentyczna potrzeba, a nie jakaś racjonalizacja, imprinting czy coś.

Wybaczcie slang. Tak naprawdę to ja chcę przekazać ludziom zainteresowanym korzystaniem z coachingu wiadomość o tym w jakiej sytuacji warto zadzwonić do coacha. No i w moim przekonaniu warto zadzwonić również w sytuacji zagubienia lub trudności, a nie tylko w sytuacji "chcę więcej" - nawet jeśli takie "zadzwonienie" nie bardzo się mieści w oficjalnych definicjach coachingu.

Witaj,

pełna zgoda

każdy z nas ma jakiś problem, a coach może nam pomóc go rozwiązać

zgodzisz się jednak z tym, że problem typu "chcę lepiej funkcjonować" lub "czegoś mi w życiu brak" (np. satysfakcji lub poczucia odpowiedniego ukierunkowania) jest jakościowo odmienny od problemu typu "boję się ludzi" lub "mam omamy"

pierwszy typ problemów nadaje się na sesje coachingu, drugi psychoterapii - to dwa różne podejścia

pozdrawiam

Paweł Smółka
Ewa N.

Ewa N. Warszawa

Temat: skuteczność coachingu

Oooo kolego, mocno odszedłeś od tematu i mam nadzieję, że nikt z nas tu obecnych nie miesza kwestii zaburzeń zdrowia psychicznego z coachingiem.

Ale cieszę się, że pojawiało się zaganienie różnicy coaching a psychoterapia, bo czasami miałam wrażenie, ze tej różnicy nie zauważasz ;)Ewa Najdenow edytował(a) ten post dnia 18.10.07 o godzinie 12:29

Temat: skuteczność coachingu

Ewa N.:

Ja osobiście uważam, że mówimy o tym samym. Osoba, która ma potencjał, poczucie, że nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości równiez może być zagubiona i potrzebować wsparcia chociażby w sformułowaniu nowych celów w oparciu o swoją "ponadprzeciętna konkurencyjność".

Tak. Zgoda.

Niektóre ambitne osoby nie zadawalają się jednak "tylko" powrotem do "równowagi" - chcą czegoś więcej i wybić się w jakimś zakresie. Coach powinien mieć coś do zaoferowania także takim osobom.

Pozdrawiam

Paweł Smółka
Ewa N.

Ewa N. Warszawa

Temat: skuteczność coachingu

Ależ ja nie twierdzę, że coach nie powinen pomagać w dalszym rozwoju. Wręcz przeciwnie. :)

powinien wspierać i w odnalezieniu nowych celów i w ich realizacji.Ewa Najdenow edytował(a) ten post dnia 18.10.07 o godzinie 12:26

Temat: skuteczność coachingu

Ewa N.:
Oooo kolego, mocno odszedłeś od tematu i mam nadzieję, że nikt z nas tu obecnych nie miesza kwestii zaburzeń zdrowia psychicznego z coachingiem.


non sequiturPaweł Smółka edytował(a) ten post dnia 18.10.07 o godzinie 13:32

Temat: skuteczność coachingu

Ewa N.:
Ależ ja nie twierdzę, że coach nie powinen pomagać w dalszym rozwoju. Wręcz przeciwnie. :)

powinien wspierać i w odnalezieniu nowych celów i w ich realizacji.Ewa Najdenow edytował(a) ten post dnia 18.10.07 o godzinie 12:26

Cieszy mnie fakt, że zgadzamy się w tej kwestii :)

Pozdrawiam

Paweł Smółka
Bartłomiej Filipek

Bartłomiej Filipek knowledge sharing

Temat: skuteczność coachingu

Skoro mowa o rozróżnieniu coachingu od psychoterapii... Czy na rozstrzygnięcie tego dylematu macie jakieś precyzyjne definicje?
Czytam książki, słucham trenerów i mam obiekcje co do większości jednoznacznych rozróżnień z jakimi się spotykam:
1) Osiąganie celów/rozwój (coaching) versus rozwiązywanie problemów (terapia) - to, moim zdaniem, tylko kwestia przeramowania, które często następuje w pierwszych słowach niejednej sesji terapeutycznej, np. "A co będzie, jak już rozwiążemy problem, z którym przychodzisz?", zapytuje terapeuta i zaczyna się rozmowa o celu.
2) Koncentracja na umiejętnościach i możliwościach zawodowych (coaching) versus życie prywatne (terapia) - tu wystarczy wspomnieć o life coachingu i granica się zaciera
3) coaching jest dla zdrowych ludzi, terapia występuje w przypadkach zaburzeń zdrowia psychicznego - hm, spotkałem wielu ludzi w terapii i chyba o żadnym z nich nie można powiedzieć, że nie jest zdrowy.

Dość oczywiste jest, że coaching nie nadaje się do leczenia chorób psychicznych, ale to chyba jeszcze nie jest precyzyjnie wyznaczona granica między terapią a coachingiem. Nie mam w tym względzie jasno wyrobionego zdania i gotów byłbym się zgodzić, że coaching to w gruncie rzeczy psychoterapia krótkoterminowa zawężona do pewnych kontekstów i powstrzymująca się od wnikania w zbyt poważne problemy klienta. Jakie problemy są "zbyt poważne" - nie potrafię precyzyjnie określić. Za to wiem, czy danym problemem jestem gotów się zająć, jako coach, czy nie - to zawsze jest kwestia decyzji i odpowiedzialności coacha lub terapeuty.

Temat: skuteczność coachingu

Bartłomiej F.:
Skoro mowa o rozróżnieniu coachingu od psychoterapii... Czy na rozstrzygnięcie tego dylematu macie jakieś precyzyjne definicje?
Czytam książki, słucham trenerów i mam obiekcje co do większości jednoznacznych rozróżnień z jakimi się spotykam:
1) Osiąganie celów/rozwój (coaching) versus rozwiązywanie problemów (terapia) - to, moim zdaniem, tylko kwestia przeramowania, które często następuje w pierwszych słowach niejednej sesji terapeutycznej, np. "A co będzie, jak już rozwiążemy problem, z którym przychodzisz?", zapytuje terapeuta i zaczyna się rozmowa o celu.
2) Koncentracja na umiejętnościach i możliwościach zawodowych (coaching) versus życie prywatne (terapia) - tu wystarczy wspomnieć o life coachingu i granica się zaciera
3) coaching jest dla zdrowych ludzi, terapia występuje w przypadkach zaburzeń zdrowia psychicznego - hm, spotkałem wielu ludzi w terapii i chyba o żadnym z nich nie można powiedzieć, że nie jest zdrowy.

Dość oczywiste jest, że coaching nie nadaje się do leczenia chorób psychicznych, ale to chyba jeszcze nie jest precyzyjnie wyznaczona granica między terapią a coachingiem. Nie mam w tym względzie jasno wyrobionego zdania i gotów byłbym się zgodzić, że coaching to w gruncie rzeczy psychoterapia krótkoterminowa zawężona do pewnych kontekstów i powstrzymująca się od wnikania w zbyt poważne problemy klienta. Jakie problemy są "zbyt poważne" - nie potrafię precyzyjnie określić. Za to wiem, czy danym problemem jestem gotów się zająć, jako coach, czy nie - to zawsze jest kwestia decyzji i odpowiedzialności coacha lub terapeuty.

Witaj,

odnośnie punktu widzenia na różnice między coachingiem a psychoterapią

proszę rzuć okiem na stronę http://www.planetpsych.com/zTreatment/coach.htm

znajdziesz tam artykuł dra. Edwarda Dreyfus pt. "Coaching and Psychotherapy"

Pozdrawiam

Paweł Smółka
Klaudia Rosa

Klaudia Rosa Konsultant Biznesu,
Moją zawodową pasją
jest Sprzedaż :-)

Temat: skuteczność coachingu

"No i w moim przekonaniu warto zadzwonić również w sytuacji zagubienia lub trudności"

Witam,

Najtrudniej wtedy zadzwonić! bo przywyczajono nas jak psy Pawłowa, że kopanie leżącego sprawia wielu wielką przyjemność.

Może mam błędne wyobrażenie o roli Coacha w takiej sytuacji - celem NIE jest mówienie "wszystko będzie dobrze" a skierownie uwagi na "inne tory" co pojmuję jako przemycenie:) wskazówki i niedopowiedzenie...

Pozdrawiam,

Klaudia :)Klaudia Rosa edytował(a) ten post dnia 18.10.07 o godzinie 23:50

Następna dyskusja:

Jak i gdzie najlepiej szkol...




Wyślij zaproszenie do