Ewa N.

Ewa N. Warszawa

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

A raczej powinnam zadać pytanie: Czy znasz swój cel?
Marek R.

Marek R. CTI: LCRA

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Ewa N.:
A raczej powinnam zadać pytanie: Czy znasz swój cel?

Tak, staram sie planowac swoje życie stawiając sobie cele zarówno krótko, jak i długoterminowe. Oczywiście po drodze wiele rzeczy się zmienia i wiele razy musiałem już modyfikować swoje plany, ale CEL przez duze C pozostaje bez zmian.

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Hm... a co, gdy cele się rozmywają...? Gdy nagle nie jest się pewnym, czy jest się na właściwej drodze i tak naprawdę skąd te wątpliwości?
Zdaję sobie sprawę jak bardzo infantylnie to może brzmieć, ale chyba każdy przechodzi taki czas, kiedy wątpliwości są w stanie powstrzymać przed podjęciem decyzji.
Ewa N.

Ewa N. Warszawa

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

To wcale nie brzmi infantylnie i wiele osób ma takie wątpliwości jak Ty. No cóż, jako, ze jesteś studentem, proponuje Ci na początek, abyś się zorientował w swojej okolicy, czy masz jakieś studenckie centrum kariery (tam może będziesz mógł zrobić sobie kilka testów, które pomogą Ci skorygować swoje wybory zawodowe) , zajrzyj też do Doradcy Zawodowego w Urzędzie Pracy koło Ciebie. Z tego co wiem nie wszędzie są sympatyczni Doradcy, ale warto spróbować.

Daj znać jak Ci poszło.

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Witam,
trafiłam do Was, ponieważ ja też poszukuję drogowskazów...
i chyba pomożecie mi je odnaleźć. O co bardzo proszę:)
Jestem studentką psychologii. Specjalizuję się w zagadnieniach związanych z organizacją i zarządzaniem. Przyszedł już czas na sprecyzowanie swoich celów. W przyszłości, po ukończeniu studiów, a to już za niecałe dwa lata, chciałabym zajmować się coachingiem.
Czy moglibyście podpowiedzieć mi na co powinnam zwrócić swoją uwagę? Czy istnieją kursy, które są niezbędne lub profil mojej praktyki powinien uwzględniać konkretne umiejętności?
Wiem, że to dość ogólnie zadane pytanie, ale chwilowo stoję na rozdrożu...
Ewa N.

Ewa N. Warszawa

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Efektywne poszukiwanie swojej drogi zawodowej i kreowanie swoich celów jest procesem i wymaga trochę czasu zarówno od Klienta jak i od Coacha. Jeśli bywa Pani w Warszawie - zapraszam do rozmów.
Pierwszy krok - według mnie najważniejszy - ma Pani za sobą: zadała sobie Pani pytanie i zaczęła Pani poszukiwać wsparcia.

Gratuluję i pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

I jeśli teraz będą pojawiały się kolejne pytania, to rzeczywiście jesteśmy na dobrej drodze.

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Dobry temat, podoba mi się. Właśnie jestem w takim miejscu, że dużo pytań, ale odpowiedzi jeszcze niepewne. Na razie oswajam się z myślą, że szukam czegoś na ten czas, że chcę nauczyć się tego, że jeśli cel się zmieni, zmodyfikuje za jakiś czas, to trudno. Że to nie może mnie powstrzymywać przed działaniem..
Trochę nieskładnie, ale myśli teraz takie pomieszane mam.

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

To bardzo dobrze. I jeśli pojawiają się pytania (nawet, jeśli jest ich dużo i "niepoukładane") to doskonale. Odpowiedzi przyjdą, albo się je wcześniej czy później znajdzie. Gorzej, jak człowiek sobie pytań nie zadaje. Jak wówczas ma znaleźć odpowiedzi, skoro nawet nie wie, czego szukać?

Zatem powodzenia w zadawaniu sobie kolejnych pytań i poszukiwaniu...

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

dzięki:)
pozdrawiam
Jacek Andrusiewicz

Jacek Andrusiewicz Master Coach ICI,
Trener, Doradca
szkolenia.
cdis@gmail.com

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Witam
Wychodząc z założenia, że człowiek jest doskonałym, kompletnym i zintegrowanym systemem cybernetycznym, stosuję dla własnych potrzeb, metodę którą określam jako skanowanie ciała i obrazów z przyszłości.
Wizualizując mój cel sprawdzam najpierw moje odczucia (fizyczne i emocjonalne)w całym moim ciele - od palców u stóp do czubka głowy. Jeżeli wszystko jest o.k. to skanuję moje emocje jakie pojawiają się przy wizualizacji mojego celu. Często sprawdzam moje odczucia wypowiadając w głębi różne hasła, stwierdzenia i definicje które, według mojej oceny i mojego widzimisie pasują do mojego celu. Najczęściej pytam się czy to coś budzi we mnie: radość, lekkość, miłość, zadowolenie, spontaniczność, ciepło, jasność, uniesienie itp. itd. I szukam tej emocji, czy mam z nią kontakt?. Jeżeli wszystko jest ok to mam pewność, że już to mam (cel). Jeżeli mam jakieś trudności z przeprowadzeniem tego procesu, albo uważam, że coś jest robione w tym temacie na siłę, to uważam, że próba osiągnięcia tego celu może być nieudana, lub osiągnięcie go będzie wumagać bardzo dużego nakładu sił i środków. To może być "pyrrusowe zwyciestwo".
Oczywiście znam kilka innych, bardziej lub mniej naukowych metod. Tę metodę lubię jednak najbardziej, bo zawsze mi sie sprawdza.
Pozdrawiam J.A.

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

TYlko, zeby ją stosować, trzeba nabrać wprawy; czyli na początku ktoś musiałby pomóc. Poza tym pytanie: co w sytuacji, kiedy trzeba jakiś cel osiągnąć, a po "skanowaniu siebie" wychodzi mi, że mam negatywne odczucia, a jednocześnie cel mieści się w moim systemie wartości? Co wtedy?

W przypadku bycia sobie sterem, żeglarzem i okrętem mamy większe pole manewru. A co w sytuacji, kiedy jesteśmy np. w korporacji?

Pozdrawiam,

ZB
Jacek Andrusiewicz

Jacek Andrusiewicz Master Coach ICI,
Trener, Doradca
szkolenia.
cdis@gmail.com

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Witam Cię Zbyszku
W sytuaji kiedy mam trudności ze spokojnym i kompletnym przeprowadzeniem skanowania, uzmysławiam sobie, że coś sabotuje ten proces. Oznacza to dla mnie, że istnieją jakieś (podświadome) ograniczające mnie przekonania, które utrudniają mi zrealizowanie celu.
Ograniczenia mogą mieć też naturę nadświadomą. Co potocznie nazywamy opatrznością Bożą :) Jedne jak i drugie oznaczają blokadę i/lub wielkie nakłady sił i środków w realizacji celów.
W takiej sytuacji można wykonać badanie drogi dojścia do celu np. metodą NLPowskiej lini czasu. To też skanowanie:).I jak wiadomo, na lini czasu można dokonywać różnych zabiegów udrażniających, usprawniających, uzdrawiających, wzbogacających zasoby itd. itp.
Jeżeli i to nie daje zadowalających rezultatów, to zadaję sobie pytanie: A co konkretnie w tej sytuacji jest dla mnie najwłaściwsze. Oczekuję w spokoju i zaciekawieniu na nową wizję celu tak jakby po automatycznym face liftingu. Jedyną werefikacją pojawiającego się obrazu jest znowu wizja lub odczucie radości, lekkości ........ .............. .......... ............
To jest również metoda na skruty: od razu zapytać siebie : A jak w tej sytuacji będzie najlepiej? I oczekiwać fajnych wruszeń :)
Zgadzam sie z Tobą, że pewnie potrzeba wprawy, zaufania, poczucia bezpieczeństwa, a może nawet pomocnika. No i pewnie jest to dobra metoda dla prawopółkulowców. Dla lewo półólowych (i tak robię na szkoleniach) proponuję metody piśmienne z rysowaniem tabel, szczegółowych parametrów, wielu danych, cyfr i dat, bo mowa o pod- nad- opa- to dla nich sciente fiction.
A jak i to zawodzi, to po prostu daję sobie spokuj i zaczynam myśleć o czymś innym - równie, a może nawet bardziej ekscytującym.
W sprawach firmowych skuteczne jest uzyskanie odpowiedzi: a co takiego fajnego, akurat dla mnie, jest w tym działaniu/celu czego jeszcze w tej chwili nie widzę. I tak jak myśliwy na polowaniu skupiam się aby to dostrzec, usłyszeć, a może odczuć - upolować!!!
Pozdrawiam J.A.

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Zbigniew Brzeziński (.:
To bardzo dobrze. I jeśli pojawiają się pytania (nawet, jeśli jest ich dużo i "niepoukładane") to doskonale. Odpowiedzi przyjdą, albo się je wcześniej czy później znajdzie. Gorzej, jak człowiek sobie pytań nie zadaje. Jak wówczas ma znaleźć odpowiedzi, skoro nawet nie wie, czego szukać?

Zatem powodzenia w zadawaniu sobie kolejnych pytań i poszukiwaniu...

Pozdrawiam,

ZB

Pełna zgoda.

Ponoć od jakości pytań, jakie sobie sami zadajemy, zależy jakość naszego życia.

Psychologia dowiodła, że ludzki umysł na ciekawą właściwość: dąży, często nawet nieświadomie, do rozwiązania dobrze dookreślonych problemów. Oznacza to, że pierwszym krokiem do sukcesu jest zdefiniowanie "w czym tkwi problem?", "czego chcę?".

Jest jedna przeszkoda - niektóre osoby w zwlekaniu z odpowiedzią na pytanie "czego chcę?" znajdują swego rodzaju wymówkę przed zaangażowaniem w działanie, które jest konieczne do odniesienia sukcesu.

Dla takich osób pomocna okazuje się następująca dyrektywa - poznaj siebie, swoje talenty i ukryte pragnienia dzięki aktywności, raczej niż niekończącej się refleksji i filozofowaniu oderwanym od rzeczywistości.

Ta dyrektywa krystalizuje się w sloganie "Ładuj, pal, cel" - kolejność słów prawidłowa - innymi słowy zacznij działać, "kosztować rożnych możliwości istnienia" i obserwować siebie w tym działaniu, a odkryjesz to, do czego masz talent i właśnie w tym obszarze warto następnie dokonać alokacji własnego wysiłku, szczerej pasji, niezachwianej determinacji ... właśnie tam odnajdziemy sens, cel i spełnienie siebie.

więcej o strategii "ładuj, pal, cel" oraz generalnie o motywowaniu siebie znajdą Państwo w mojej książce - Generator charyzmy. Kreowanie osobowości menedżera

Pozdrawiam

Paweł Smółka

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Zasadniczo - po poznaniu swoich mocnych stron - warto (na wzór Japończyków, albo 3-letnich dzieci, jak kto woli) zacząć zadawać sobie pytanie "dlaczego?" (Można więcej, niż 5 razy, co zalecają Japończycy). Szczerze polecam. Działa.

Pozdrawiam,

ZB

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Zbigniew Brzeziński (.:
Zasadniczo - po poznaniu swoich mocnych stron - warto (na wzór Japończyków, albo 3-letnich dzieci, jak kto woli) zacząć zadawać sobie pytanie "dlaczego?" (Można więcej, niż 5 razy, co zalecają Japończycy). Szczerze polecam. Działa.

Pozdrawiam,

ZB

Proponuję także wypróbować pytanie "po co?"

W przeciwieństwie do pytania "dlaczego?", pytanie "po co?" silniej ukierunkowuje naszą uwagę na przyszłość, na cel warty osiągnięcia oraz wartości, których realizacja jest dla nas ważna

Seria pytań "po co?" może doprowadzić nas do tego, co naprawdę dla nas się liczy - a jak wiemy realizacja tego, co naprawdę dla nas się liczy niejako automatycznie wzbudza w nas poczucie sensu i spełnienia

Pozdrawiam

Paweł Smółka
Jacek Andrusiewicz

Jacek Andrusiewicz Master Coach ICI,
Trener, Doradca
szkolenia.
cdis@gmail.com

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Przypominam sobie, że podstawowym pytaniem w pewnej szkole terapeutycznej (do której uczęszczałem 2 lata)jest słowo ... bo .... Zarazem pytanie i prowokacja do uzasadnienia swojej wypowiedzi. System BO, czyli wielokrotnie, aż do znudzenia, powtażane ...bo...bo..., prowadzi do drążenia sprawy i w końcu do odkrycia prawdziwej i pierwotnej przyczyny (źródła powstania naszego przekonania). Pamiętam, że odkrycia pierwotnych przyczyn pojawienia się danego przekonania bywało szokiem. Technalogia tej szkoły pozwalała ów szok skutecznie transformować w coś z czym na trzeźwo i przytomnie - tu i teraz - można było się zgodzić. Zamienić na coś akceptowalnego a nawet pożądanego. Największą radością bywał w takich momentach syndrom "a-cha", który osobiście porównuje często do zjawiska opisywanego przez fizyków jądrowych, jako energia punktu zero, czyli chwilowe, punktowe oświecenie. Lub wgląd, jak kto woli.
Pozdrawiam J.A.Jacek Andrusiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.07 o godzinie 13:50

konto usunięte

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Dla mnie "bo" jest raczej sposobem na szukanie wielu uzasadnień. Ale to wymaga zadania wcześniej pytania "dlaczego?" lub "po co?", jak sugeruje Paweł.

Pozdrawiam,

ZB

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Zbigniew Brzeziński (.:
Dla mnie "bo" jest raczej sposobem na szukanie wielu uzasadnień. Ale to wymaga zadania wcześniej pytania "dlaczego?" lub "po co?", jak sugeruje Paweł.

Pozdrawiam,

ZB

Zgadzam się. Słówko "bo" rzeczywiście toruje drogę naszym "uzasadnieniom" lub "tłumaczeniom" danej sytuacji.

A ponadto, jak wiemy, zręczne wykorzystanie słówka "bo" lub "ponieważ" jest bardzo perswazyjne, co wykazały klasyczne już eksperymenty Ellen Langer z lat 70. ubiegłego wieku.

Pozdrawiam

Paweł Smółka
Jacek Andrusiewicz

Jacek Andrusiewicz Master Coach ICI,
Trener, Doradca
szkolenia.
cdis@gmail.com

Temat: Poszukiwanie drogowskazów

Witam
Zasadniczo nie dostrzegam różnicy w wadze pytań: dlaczego, po co, bo. Waga może być regulowana kontekstem rozmowy.
Czasami mówię o tym na szkoleniach z komunikacji lub pokrewnych.
Mogę wysnuć, na potrzebę tego dyskursu, teorię, że pytanie "dlaczego" to właściwie odniesienie się do emocji. To tak jak gdyby celem było zmuszenie kogoś do wytłumaczenia się, a nie chęc uzyskania nowych informacji. Pytanie "po co" to konkretyzowanie typu " w jakim celu". W tym przypadku pytamy o to coś w oderwaniu od osoby i jej emocji.
Pytanie "bo" wydaje mi się czymś pośrednim. Z podkreśleniem słowa wydaje mi się :)
Co sądzicie o tym?
Pozdrawiam J.A.



Wyślij zaproszenie do