Temat: Pokora coacha
Co do tej poty zrobiłem w tym wątku?
Pokazałem w jaki sposób można sprowokować człowieka tak, aby to na prowokację wcale NIE wyglądało, a następnie zapędzić go w ślepy róg i drążnic się z nim.
A wszystko to pod przykrywką merytorycznej kompetencji:)
Zrobiłem coś, co wielu z nas czyni NIEświadomie i na co wielu z nas reaguje również NIEświadomie. Kiedy taki NIEświadomy prowokator spotka NIEświadomego oponenta, to powstahje NIEświadoma wojna na posty. W środowisku osób związanych z NLP bardzo często powstaje pojedynek na metamodele:)
Opiszę teraz to co zrobiłem. Napiszę też po co to zrobiłem.
Kiedyś pisałem pracę magisterską z zarządzania konfliktem. Jak już ja napisałem, to swego czasu testowałem w praktyce to co w niej opisałem. Czyli zakładałem konta na forach internetowych (również na GL), rozpoczynałem z kimś konflikt, a następnie go rozwiązywałem.
Co zaobserwowałem wtedy?
Osoby o różnym poziomie i wykształcenia, inteligencji, doświadczenia życiowego różnie się prowokuje.
Zazwyczaj osoby z niskim IQ, można najłatwiej sprowokować obelgami, wyzwiskami. Np. „Jesteś tak głupi, że Twoja matka musiała być k...ą”.
Człowiek z wyższym IQ na to NIE zareaguje. Na forum odpisze: „Sam jesteś głupkiem”, lub „Szkoda słów”.
Osoby ze średnim IQ najłatwiej sprowokować krytykując ich kompetencje zawodowe, rodzicielskie itp. Np. „Co z Pana za sprzedawca? Nawet kasy fiskalnej NIE umie Pan obsługiwać! Szybciej by się nie dało?”.
I mamy „wojnę” ze sprzedawcą.
Lecz osoby wykształcone, inteligentne, obyte w różnych środowiskach też na to nie zareagują.
One reagują na stanowcze, ogólne niewyjaśnione opinie!
Dlatego mój pierwszy post jest prowokacją, taką pułapką na ludzi mądrych, inteligentnych i wykształconych!
Mimo, iż wygląda całkiem niewinnie:) Ja tylko napisałem że nigdy bym nie poszedł do coacha, będącego coachem 24h na dobę.
Zrobiłem to bardzo przebiegle. Umieściłem w nim 2 sprzeczne kwestie!:)
Osobą w którą ta ogólna opinia uderza jest coach będący 24h na dobę coachem. Czuje on że go atakuję, bo podważam jego przekonania. Osoba taka prawdopodobnie napisałaby, że jest coachem 24h na dobę i dobrze się z tym czuje. A że osoba ta byłaby sprowokowana, odebrałaby moją wypowiedź jako atak, toteż sama zaatakowałaby mnie – wpadając w pułapkę:)
Tzn. założyłem, że jeśli ktoś odpowie na mój post, to napisze coś w stylu:
„Coach powinien być coachem 24h na dobę i ja takim jestem. A Ty się nie znasz i jesteś amatorem itd.”.
Pułapka wygląda tak:
„Skoro jesteś coachem 24h na dobę, to dlaczego mnie teraz krytykujesz? Dlaczego się tak zachowujesz?” :)
Po co to zrobiłem?
Żeby pokazać, że inteligentni i wykształceni specjaliści bardzo często NIEświadomie wyrażają na forach swoje ogólne, powierzchowne i bardzo stanowcze opinie. Takie opinie są jak czerwona płachta na byka dla innych inteligentnych i wykształconych specjalistów, mających przeciwne zdanie w danej kwestii.
Osoby takie czytając owe opinie czują się atakowani! Czują, że ktoś podważa ich opinię, ich zasady moralne, zawodowe, życiowe.
Często zaczynają odczuwać strach przed tym, że zaraz ktoś zniszczy, obali ich przekonania, „filozofię życiową” (Spitzer, 2007).
W strachu przed tym atakują, broniąc swoich zasad. Wyrażają własną opinię i przy okazji drażnią (atakują) swojego przeciwnika, który im zagraża.
Dlatego pytałem: „Czego się boisz?’.
Wiele osób jednak NIE uświadamia sobie owego strachu. Są zbyt zaangażowani w myślenie jak odeprzeć atak, jak obronić swoje przekonania, jak dowalić drugiej osobie?
Mężczyźni o wiele rzadziej w ogóle zwracają uwagę na emocje, a strach jest jedną z nich. Najwięksi wojownicy byli odważni, czyli NIE czuli strachu.
Dlatego mężczyźni częściej reagują na takie „ukryte” prowokacje.
Kobieta kiedy czyta taką ogólną, stanowczą, jednostronną opinię to czuje ten strach, jeśli on oczywiście powstaje. Będzie go świadoma. Podświadomie zapyta się: „Czego się boję?” i odpowie sobie „Ktoś chce obalić moje zasady. Muszę je bronić.”
I broni ZASAD!
Kobieta występuje przeciwko ZASADOM, atakuje poglądy drugiego człowieka. Mężczyzna występuje przeciwko człowiekowi, atakuje CZŁOWIEKA-autora zasad!
Oczywiście to uogólnienie. Są kobiety które atakują osoby, jak i mężczyźni którzy atakują zasady.
Często w sposób NIEświadomy zdarzy nam się napisać krótką, ogólną, ale stanowczą opinię na dany temat.
Osoba mająca przeciwną opinię poczuje się atakowana i odpowie na nasz atak swoim atakiem.
Wtedy my poczujemy się atakowani. Myślimy sobie: „Przecież ja mu nic nie zrobiłem. Tylko wyraziłem swoją opinię, a ten mnie atakuje! Jak chcesz wojny to ją będziesz miał!”.
Odpowiadamy atakiem, bo czujemy się atakowani. Mamy wojnę, której nikt nie chciał, nikt niby nie zaczyna, ale powstała...
Mój drugi post jest „Matrixem”, zupełnie innym światem. Ma za zadanie dezorientować. Jest wszystkim: atakiem, odpowiedzią na atak, zawiera częściowe wyjaśnienie dlaczego ludzie atakują, prowokuje do dalszej konfrontacji. Burzy również tzw. „złote mosty”, czyli niszczy możliwość odwrotu drugiej stronie. Zapędza ją w zakole rzeki, burzy wszystkie mosty i zmusza do wejścia do wody pełnej piranii.
Np. domagając się odpowiedzi na pytanie: „Skoro jesteś coachem 24h na dobę, to dlaczego tak się zachowujesz? To Twój styl pracy coacha?” :)
Nasz „przeciwnik stojący w tym zakolu rzeki”, ma kilka wyjść:
1. Odpowiadać na ataki. Wojna będzie trwała – atak za atak.
2. Otoczyć się wysokim murem i odciąć od ataków przeciwnika. Nie odpowiadać na ataki, lekceważyć je i od czasu do czasu samemu atakować zza muru.
3. Zbudować sobie most po którym przejdzie na drugą stronę rzeki i wyjdzie cało z danej sytuacji.
Możemy też sami zbudować drugiej stronie tzw. „złoty most”, po którym będzie mógł przejść na drugą stronę. Czyli zamiast dobijać przeciwnika, zawieramy rozejm.
Po co to wszystko zrobiłem?
Po to, żeby pokazać jak powstaje wiele „internetowych” konfliktów. Jak łatwo można czasem w NIEświadomy sposób sprowokować do ataku inteligentnego, wykształconego eksperta (również coacha).
Wystarczy w stanowczy sposób wyrazić ogólną opinię dotyczącą istotnych wartości lub przekonań.
Wiele osób NIEświadomie tworzy o wiele bardziej skomplikowane pułapki niż ja stworzyłem w sposób świadomy:)
Przeglądając posty na GL mam wrażenie, że jest kilka osób, które tylko i wyłącznie piszą ogólne, powierzchowne i stanowcze opinie na każdy temat. Poczynając od grupy „Flirt”, po przez biznesowe, kończąc na polityce. Gdzie się pojawią, tam zawsze powstaje konflikt.
Czytając ich posty często czuję się atakowany i czasem trudno jest mi spokojnie przejść dalej. Ludzie Ci to swego rodzaju okręty stawiające miny. Zdarza się też, że na owe miny sami często wpadają;)
Pisząc swojego pierwszego posta w tym wątku miałem nadzieję trafić na taką osobę. Trafiłem jednak na Adama:)
Jak zobaczyłem, że to Adam, to w pewnym momencie poczułem się jak głodny rybak, znajdujący w swojej sieci tylko jedną rybkę... złotą rybkę... Co zrobić dalej? Cóż kości zostały rzucone – kontynuowałem:)
Adam, nic do Ciebie NIE mam. Doskonale rozumiem cała sytuację, jak również Twoje zachowanie – ono było tylko reakcja na moje. Los chciał że to ty złapałeś się na moją przynętę i to Ciebie trochę pomęczyłem;)
To trochę tak jakbyś się zgłosił na ochotnika do mojego ćwiczenia, nie wiedząc na czym ono polega.
Nie wiem, czego doświadczyłeś w tym „ćwiczeniu”. Mam jednak nadzieję, że coś pozytywnego w nim dostrzegłeś.
Adamie, przepraszam Ciebie, jak również wszystkie inne osoby, które mogłyby poczuć się urażone. To co zrobiłem w tym wątku, uczyniłem po to, żeby zobrazować jak często wygląda mechanizm powstawania krytyki, oceniania, atakowania, oraz po to żeby go później opisać.
Lepiej, żebyśmy się krytykowali w tym wątku – „ćwiczeniu” i wyciągali z tego wnioski, niż naprawdę atakowali w innych wątkach na GL, bez wyciągania wniosków i bez uświadamiania sobie, że w ogóle atakujemy, czy prowokujemy...
Mam też nadzieję, że wszystkie osoby czytające ten wątek wyciągną następujące wnioski:
1. Bardzo łatwo jest sprowokować wykształconego, inteligentnego eksperta (w tym również coacha).
2. Można to uczynić stanowczą, ogólną i powierzchowną opinią dotyczącą jego wartości lub przekonań.
3. Często wiele osób prowokuje takimi wypowiedziami NIEświadomie.
4. Inne osoby natomiast NIEświadomie odpowiadają atakiem na te NIEświadome prowokacje.
5. Ludzie ulegają prowokacjom, gdyż odczuwają strach, ale NIE są go świadomi, w ogóle NIE są świadomi wielu swoich emocji (Spitzer, 2007).
6. Jeśli kiedykolwiek będziesz stanowczo wyrażać ogólną opinię, licz się z atakiem;)
7. Jeśli kiedykolwiek poczujesz, że ktoś Cię atakuje swoją opinią, to ODDZIEL opinię (zachowanie) od autora opinii (człowieka)! Wystąp przeciwko OPINII, a NIE CZŁOWIEKOWI, szanując przy tym człowieka-autora opinii.
8. Jak już spierasz się z kimś to w swoich wypowiedziach zawieraj merytoryczną wartość dodaną, tzn. pisz o swoich doświadczeniach, podawaj cytaty, wyniki badań. Wówczas na pewno znajdzie się ktoś kto zwróci uwagę na tę wiedzę merytoryczną. Doceni ją, a być może w sporze stanie po Twojej stronie. Taka zasada wzajemności: Ty dajesz wiedzę, on daje ci życzliwość;)
9. Najpierw powstają w nas emocje! Kiedy uświadomimy je sobie, to dopiero powstają w nas uczucia i odczucia.
POKORA występuje na poziomie uczuć i odczuć.
Na poziomie emocji jej NIE ma. Dlatego też człowiek działający na poziomie emocji zazwyczaj NIE jest pokorny. Do pokory musi dojrzeć.
Musi minąć trochę czasu, aż uświadomi sobie emocje. Wtedy może wejść na poziom uczuć i odczuć. Wówczas zazwyczaj odczuwa tzw. „kaca moralnego”, ma wyrzuty sumienia „Jak mogłem to zrobić?”, „Jak mogłem tak zareagować?”.
Wiele osób NIE jest pokornymi, gdyż funkcjonuje na poziomie emocji. Działają impulsywnie, pod wpływem chwili. Z czasem jednak dorastają do uczuć, odczuć i również do pokory. Często jednak NIE zdążą tego uczynić w swoim życiu...
10. Jak ćwiczyć pokorę?
Po przez uświadamianie i opanowanie emocji.
W doświadczaniu emocji pomagają
treningi interpersonalne prowadzone na procesie grupowym.
W kierowaniu emocjami ja stosuję
Model ABC Alberta Ellisa z Racjonalno Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT).
Krótki opis w wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_racjonalno-emotywna
Najpierw jest zdarzenie (A), potem przekonanie (B), a następnie powstają emocje i zachowania (C). To jakie są nasze emocje i zachowania z nich wynikające zależy od naszych przekonań (B).
Zmieniając przekonania, zmieniamy powstające w ich skutek emocje i zachowania.
Czyli z NIEpokornego człowieka możemy zrobić pokornego.
11. Jeśli popełnimy błąd, to najprostszym „mostem” dla nas jest powiedzenie prawdy!
Popełniwszy błąd pod wpływem emocji, źle się z tym czujemy, to przyznajmy się do błędu, powiedzmy prawdę, co kierowało nami. Następnie przeprośmy za nasze zachowanie. Będzie to pierwszy przejaw naszej dojrzałości i pokory.
Na koniec taka znana metafora o pokorze:
Pewien chłopiec każdego dnia denerwował, atakował i krytykował wielu ludzi. Wtedy jego dziadek powiedział mu:
„Chłopcze zrobimy małe doświadczenie. Za każdym razem, kiedy kogoś obrazisz wbij jeden gwóźdź w płot”.
Chłopiec każdego dnia wbijał kilkadziesiąt gwoździ. Jednak z czasem wbijał ich coraz mniej. Pewnego dnia wbił tylko jednego gwoździa. Wciągu kilku następnych dni żadnego. Zaczął miło traktować osoby, którym wcześniej sprawiał wiele przykrości.
Powiedział o tym dziadkowi.
Ten oznajmił:
„Chłopcze zaczynasz dorastać. Teraz za każdym razem, kiedy sprawisz radość jakiemuś człowiekowi, wyciągnij 1 gwóźdź z płotu”.
Chłopiec czynił teraz wiele dobra i gwoździe szybko znikały. Pewnego dnia wyrwał ostatniego. Wtedy dziadek zapytał:
- Co się stało z płotem?
- Jest bez gwoździ. Wszystkie wyrwałem. Naprawiłem swoje błędy – odpowiedział chłopiec.
- Można tak rzec. Można powiedzieć, że dojrzałeś do pokory, ale popatrz na płot. Czy jest taki sam jak na początku?
- Nie. Są w nim dziury po gwoździach – oznajmił chłopiec.
- Dokładnie, tak jest. W płocie powstały dziury po gwoździach, a w sercach ludzi powstają rany po złych uczynkach. Płot już nigdy NIE będzie taki jak dawniej. Teraz już nikt NIE potraktuje Cię tak jak mógł to uczynić kiedyś. Być może ludzie polubili Cię, ale ich serca pamiętają rany jakie im kiedyś zadałeś.
Morał:
Dorastajmy do pokory jak najszybciej, bo wówczas jak najmniej ran w ludzkich sercach powodujemy.
PS. To tylko moje obserwacje, miejscami podparte literaturą naukową. Jeśli ktokolwiek zaobserwował jeszcze coś innego, to moje posty może w dowolny sposób interpretować i pytać mnie o co tylko chce. Może wypracujemy jeszcze coś nowszego:))
Bibliografia:
1. Spitzer, M. (2007). „Jak uczy się mózg”. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN
(książka NIE jest tylko o uczeniu się, ale o tym jak działa ludzki mózg w wielu innych sytuacjach, np. emocji, uczuć, motywacji, ocenianiu, budowaniu wartości i przekonań, pracy zespołowej.)
2. Ellis, A. (1998). „Terapia krótkoteminowa. Lepiej głębiej trwalej”. Gdańsk:GWP
(Opis Racjonalno Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT) razem z modelem ABC)