konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Leszek Zawlocki:
Miałem możliwość obserwowania coachów z dużym doświadczeniem w zarządzaniu i ta wiedza najwyraźniej im... przeszkadzała w prowadzeniu coachingu!

Jak najbardziej potrafię to sobie wyobrazić.
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Piotr Szkutnicki:
I bardzo dobrze. Jeśli poszukuję nauczyciela lub mentora, to wolę takiego, który ma duże doświadczenie - to stanowi istotną wartość dodaną jego oferty, a właściwie to nawet jej sedno (uzupełnione umiejętnościami dydaktycznymi). Bo tego właśnie oczekuję - że da mi kawałek własnej WIEDZY, i w dodatku zaserwuje ją w taki sposób, że będzie strawna i do przełknięcia.

Jeśli poszukuję coacha - to jedną z jego/jej najważniejszych kompetencji powinna być (bardzo trudna) sztuka całkowitego wyłączenia własnej pamięci, doświadczeń i filtrów, przez które oglądał i ogląda świat. W przeciwnym razie istnieje realne niebezpieczeństwo, że coach będzie mi "sprzedawał" własne życie jako preferowany model mojego działania, a to jest nieporozumienie i niemal na pewno gwarantowana porażka coachingu.Piotr Szkutnicki edytował(a) ten post dnia 20.01.09 o godzinie 09:57
No wlasnie. Tytul watku mowi o trenerach, a wiec o tych ludziach, ktorzy sprzedaja swoja wiedze i doswiadczenie.
Jesli chodzi o coaching, to oczywiscie unika projekcji wlasnych doswiadczen coacha, ale jednoczesnie jego wlasne doswiadczenia pomagaja mu z pelniejszym zrozumieniu klienta.

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Malgorzata Saadani:
Jesli chodzi o coaching, to oczywiscie unika projekcji wlasnych doswiadczen coacha, ale jednoczesnie jego wlasne doswiadczenia pomagaja mu z pelniejszym zrozumieniu klienta.

Byłbym z tym ostrożny - bo co to znaczy "zrozumienie klienta" (czy też zrozumienienie czegokolwiek/kogokolwiek)? Może to oznaczać "możliwość odniesienia sytuacji klienta do naszych własnych doświadczeń (a więc) i związanych z nimi emocji". Wtedy klient słyszy: "doskonale rozumiem, o czym pan mówi". A stąd już krok tylko (maleńki) do wkładania sytuacji klienta we własną matrycę. Właściwie to jest to chyba nawet nieuniknione, bo ludzie zdrowi psychicznie nie potrafią wyączyć emocji na życzenie.

Jeśli natomiast "rozumienie" ma oznaczać, że rozumiemy, co klient do nas mówi i czego oczekuje - to zgadzam się. Choć mimo wszystko, jeśli klient powie mi: "mam problem z opanowaniem dyspersji bifokalnej" a ja nie mam pojęcia, co to jest dyspersja bifokalna - to po prostu proszę go, żeby mi to wyjaśnił. Zakładam, że wystarcza wykształcenie na poziomie matury i IQ na poziomie 100+, żeby zajarzyć zręby każdego tematu, którym inni ludzie zajmują się na codzień - o ile zostaną w miarę prosto opisane.

Jedną z najciekawszych lekcji coachingu jakie odebrałem jeszcze na wiele lat przed tym, zanim się coachingiem zainteresowałem - było pewne interview. Kandydat do pracy - standardowo - opisywał mi przebieg swojej dotychczasowej kariery. Podpytywałem go nie tylko o to, co konkretnie robił w każdej firmie, ale prosiłem też, żeby każdą z firm jakoś mi przybliżył i scharakteryzował.

O jednej z firm powiedział: "Wie pan, to był taki wyścig. Stuprocentowe nastawienie na rywalizację, parcie do przodu. Kto nie awansował w dwa lata na kolejne stanowisko - był słaby i wylatywał z gry. Ludzie byli tam nakręceni do granic wytrzymałości".

Znałem podobne firmy, jako pracownik i jako konsultant. Nie mogłem się powstrzymać od komentarza i już otwierałem dziób, żeby powiedzieć "współczuję panu i gratuluję, że wyrwał się pan stamtąd po 14 miesiącach". zanim jednak zdążyłem to zrobić, gość dodał: "Niestety, w wyniku reorganizacji zlikwidowano dział, w którym pracowałem. Ale od tamtej pory marzę, żeby kiedyś znowu się znaleźć w takiej firmie".

A zatem - czy potrafiłem znaleźć w moim życiu odniesienie do takiej kultury organizacyjnej? Tak, jak najbardziej.

Czy dzięki temu rozumiałem tego człowieka lepiej? Wręcz przeciwnie.
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Piotr Szkutnicki:
Jeśli natomiast "rozumienie" ma oznaczać, że rozumiemy, co klient do nas mówi i czego oczekuje
Dokladnie to mam na mysli. Chodzi mi nie tylko o wlasne doswiadczenia, lecz raczej o wnikliwa, szerokokatna obserwacje bardzo roznych sytuacji zyciowych i zawodowych, w ktorych coach nie mial nawet zadnego udzialu. Po prostu jest swiadom, ze taka czy inna rzecz istnieje, jest mozliwa i zdarza sie ludziom.

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Błażej, widze jestes orendownikiem i obronca mlodych trenerow, ok - tylko szlag mnie trafia, gdy taki ledwo opierzony maturzysta stara sie mnie przekonac, ze ma racje na podstawie ksiazek, a ja z doswiadczenia i praktyki wiem, ze plecie straszne bzdury.... :)

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Naprawdę to widzisz? :)

Ja jestem zwolennikiem zdroworozsądkowego podejścia do rzeczywistości.

Nie wspomniałem też nic o trenerach, tylko o coachach, bo jakby jest to grupa o coachingu i w tym kontekście odebrałem Twoje zaproszenie do dyskusji :)

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

dla wszystkich tych "za" i tych "przeciw"
tych "młodych" i tych "starych":

Był młody, który życie wstrzemięźliwie pędził;
Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził,
Był bogacz, który zbiorów potrzebnym udzielał,
Był autor, co się z cudzej sławy rozweselał,
Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał;
Żołnierz, co się nie chwalił; łotr, co nie rozbijał.
Był minister rzetelny, o sobie nie myślał,
Był na koniec poeta, co nigdy nie zmyślał.
- A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może!
- Prawda, jednakże ja to między bajki włożę.

pozdrawiam
Artur

ps
w Polsce kiedyś było bardzo dużo mechaników samochodowych i lekarzy
teraz jest trenerów - widocznie tak miało być i tak ma być, samo w sobie to zjawisko nie jest dobre ani złe może jedynie przynosić rozczarowania i to dwustronne oraz co niektóeych bez wzgledu na "wiek" denerwować i pamientajcie o jednym samemu sobie nadać "etykietę" jest łatwo ale "etykieta" nie robi szkolenia, szkolenie robi człowiek a uczestnicy weryfikują i nadają właściwe "etykiety" - chyba że nie mają punktu odniesienia, wtedy też nadają błędną "etykietę"
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Błażej S.:
Nie wspomniałem też nic o trenerach, tylko o coachach, bo jakby jest to grupa o coachingu
Proponuje uwaznie przeczytac temat watku :-)

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Malgorzata Saadani:
Błażej S.:
Nie wspomniałem też nic o trenerach, tylko o coachach, bo jakby jest to grupa o coachingu
Proponuje uwaznie przeczytac temat watku :-)
Przeczytałem uważnie :)
Dlatego piszę o coachingu by propagować to co jest coachingiem :)
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Temat watku brzmi: "Nastoletni t r e n e r z y. Eksplozja talentu, czy przerost formy..." Stad uwagi o doswiadczeniu i przekazywaniu wiedzy. Dyskucja o coachingu to calkiem inna sprawa.

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

pomocna dla "niektórych" definicja z wikipedii:

Trener – osoba zajmująca się przygotowaniem fizycznym i psychicznym swoich podopiecznych (najczęściej grupy) w wielu dziedzinach życia, ale przede wszystkim sportu. Najczęściej wyspecjalizowany jest w jednej, konkretnej dyscyplinie (np. piłka nożna, koszykówka, gimnastyka). Jego zadaniem jest umotywowywanie i wyszkolenie ludzi, z którymi pracuje.

W kształceniu ustawicznym trenerem nazywa się osobę prowadzącą szkolenie, którego celem jest nie tyle przekazanie wiedzy, co trenowanie odpowiednich umiejętności i zachowań, np. prowadzenie rozmowy sprzedażowej, publiczne przemawianie, czy też umiejętne planowanie czasu. Zawód trenera nie jest jednoznaczny z zawodem coacha, gdyż inna jest rola coacha i trenera. Rolą coacha jest głównie odkrycie wiedzy w kliencie, jego własnych rozwiązań oraz jego potencjału wg Coaching Institute

może będzie łatwiej

pozdrawiam
Artur

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Błażej S.:
Naprawdę to widzisz? :)

Ja jestem zwolennikiem zdroworozsądkowego podejścia do rzeczywistości.

Nie wspomniałem też nic o trenerach, tylko o coachach, bo jakby jest to grupa o coachingu i w tym kontekście odebrałem Twoje zaproszenie do dyskusji :)

Jako iz nie jestem z branzy, z perspektywy klienta, obie profesje sa bardzo powiazane w moich oczach, stad uzywam tych pojec zamiennie.
Zauwazylem ze wiele osob pisze "trener, coach" w swoich profilach choc oba te slowa znacza to samo (coach = trener po ang.), to pewnie kontekst jest nieco inny i zakres tego czym sie zajmuja.
W angielskim jest i trainer i coach, wnioskuje zatem, ze u nas trainer = trener a coach = coach, bo nie mamy odpowiedniego slowa, zeby to rozgraniczyc.Marek Zubacz edytował(a) ten post dnia 20.01.09 o godzinie 17:35

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Trener uczy.
Coach konfrontuje klienta z feedbackiem.
To podstawowa różnica :) Więcej na temat coachingu możesz znaleźć np. na grupie "Coaching sztuką możliwości" tutaj na GL :) Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Marek Zubacz:
Zauwazylem ze wiele osob pisze "trener, coach" w swoich
profilach choc oba te slowa znacza to samo (coach = trener po ang.), to pewnie kontekst jest nieco inny i zakres tego czym
sie zajmuja.

Faktycznie, nieporozumienia wynikają z niesprecyzowanej definicji. "Coaching" w rozumieniu np. certyfikowanych coachów ICC jest czymś zupełnie innym niż "szkolenie", a różnicę - w mikro (czy też nano) pigułce przedstawił Błażej.

Inne proste ujęcie tej fundamentalnej różnicy można przedstawić tak: coach nie przekazuje klientowi żadnej wiedzy i umiejętności, lecz używa swojej wiedzy (technik i narzędzi) by pomóc klientowi uporać się (de facto samodzielnie) z tematami, z którymi tenże klient bez pomocy sobie poradzić nie może.

Inna parafraza coachingu: "Klient poszukuje odpowiedzi. Coach nie zna odpowiedzi, ale zna pytania - dzięki którym klient znajduje odpowiedzi, których poszukiwał".Piotr Szkutnicki edytował(a) ten post dnia 20.01.09 o godzinie 21:49

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Nie mniej jednak czy coach czy trener, osoba zaraz po maturze czy bezposrednio po studiach moim zdaniem to troche nieporozumienie.
Poza byc moze wyjatkami, ludzi ktorzy w mlodym wieku osiagneli jakis sukces i moga bazowac na podstawie doswiadczen.
Najbardziej rozbija mnie fakt, ze coachami/trenerami mianuja sie ludzie, ktorzy niczego w zyciu nie osiagneli a wrecz przeciwnie. Proponowalbym najpierw uporac sie ze soba, potem probowac robic to z innymi.
Teraz z innej beczki:
Blazej, zauwazylem Twoje ogloszenie, stad wiem skad Twoja promocja coachingu :)
Bardzo fajnie je napisales, obserwujac to czym sie zajmowales, spotkanie z Toba mogloby byc interesujace, zaciekawilo mnie jedno - prosze potraktuj to jako przyklad a nie jako osobista wycieczke, bo daleki jestem od tego - piszesz ze dostosowujesz cene, do portfela klienta itp., ogolnie propozycja wg mnie wyglada swietnie, z handlowego punktu widzenia (zboczenie zawodowe ;) )
Jednak widze tez to, ze w pewnym stopniu nawet gdybys chcial, nie moglbys cenic sie zbyt wysoko, ze wzgledu na braki typu certyfikat, doswiadczenie, wiedza (na pewno masz jej sporo ale jestem przekonany, ze zdajesz sobie sprawe ile jeszcze jest do przyswojenia - to wnioskuje na swoim przykladzie) i nie mozesz przesadzac z cena za swoje uslugi.
Bardzo fajnie to rozwiazales, ze liczysz sily na zamiary, znalazles kompromis i wg mnie wszystko wskazuje na to, ze z czasem osiagniesz sukces.
Niestety o ile u Ciebie widze merytoryke, w wiekszosci wypadkow widze tak jak w temacie - przerost formy nad trescia...

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Marek Zubacz:
Najbardziej rozbija mnie fakt, ze coachami/trenerami mianuja
sie ludzie, ktorzy niczego w zyciu nie osiagneli

Hmmm... Po pierwsze, pojęcie "niczego nie osiągnęli" jest wielce niejasne. Co rozumiesz przez "osiągnięcie czegoś"?

Po drugie - paradoksalnie - wcale nie trzeba być wcieleniem świętości, boddhisatwą, Chuckiem Norrisem, Billem Gatesem ani Matką Teresą, żeby być skutecznym coachem. Był na tej grupie osobny wątek poświęcony temu zagadnieniu.

Podam tylko przykład prof. Religi - będąc wybitnym kardiochirurgiem, sam palił koszmarne ilości papierosów, świadomie rujnując sobie przy tym zdrowie (konsekwencje tego są znane, było o tym ostatnio w mediach).

Rozumiem, że chodzi Ci o (hipotetycznie) niską wiarygodność osoby, która z założenia ma pomagać innym, podczas gdy sama dopiero niedawno przestała być karmiona piersią. Choć intuicyjnie uzasadnione, jest to głębokie uproszczenie.

Zauważ tylko, że własny wiek jest chyba jedynym parametrem, na który człowiek nie ma absolutnie żadnego wpływu ;-)Piotr Szkutnicki edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 00:38

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Piotr Szkutnicki:
Marek Zubacz:
Najbardziej rozbija mnie fakt, ze coachami/trenerami mianuja
sie ludzie, ktorzy niczego w zyciu nie osiagneli
Rozumiem, że chodzi Ci o (hipotetycznie) niską wiarygodność osoby, która z założenia ma pomagać innym, podczas gdy sama dopiero niedawno przestała być karmiona piersią. Choć intuicyjnie uzasadnione, jest to głębokie uproszczenie.


Tak, dokladnie o to mi chodzi, w takim glebokim uproszczeniu :)
Swietna intuicja :)Marek Zubacz edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 00:53

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Marek Zubacz:

Blazej, zauwazylem Twoje ogloszenie, stad wiem skad Twoja
promocja coachingu :)

Cóż, można to tak nazwać :) W końcu osobie, która chce się rozwijać jako coach zależy także na promocji samej idei. Jakby to powiedział Donek: By żyło się lepiej. Wszystkim :)))
Bardzo fajnie je napisales, obserwujac to czym sie zajmowales, spotkanie z Toba mogloby byc interesujace, zaciekawilo mnie jedno
- prosze potraktuj to jako przyklad a nie jako osobista wycieczke, bo daleki jestem od tego - piszesz ze dostosowujesz cene, do portfela klienta itp., ogolnie propozycja wg mnie wyglada swietnie, z handlowego punktu widzenia (zboczenie zawodowe ;) )
Jednak widze tez to, ze w pewnym stopniu nawet gdybys chcial, nie
moglbys cenic sie zbyt wysoko, ze wzgledu na braki typu certyfikat, doswiadczenie, wiedza (na pewno masz jej sporo ale jestem przekonany, ze zdajesz sobie sprawe ile jeszcze jest do przyswojenia - to wnioskuje na swoim przykladzie) i nie mozesz przesadzac z cena za swoje uslugi.

Jeżeli chodzi o certyfikat to wielokrotnie o tym dyskutowaliśmy ze znajomymi i przyjaciółmi i kolega zapodał takim tekstem: Artur Bartosiewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych LEWIATAN, kiedyś tak powiedział o pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej: „Jak jest fabryka, a nie ma papierów - to przejebane. Jak są papiery a nie ma fabryki - to jakoś to będzie. Dotacja będzie.” To trochę jak z coachingiem w moim wykonaniu. Jest fabryka - są umiejętności, są przebyte szkolenia, jest wiedza, którą zdobywałem w taki sposób by właśnie tego portfela nie uszczuplić - czytaj by nie wydawać masy kasy na certyfikaty ICC, coachów NLP czy nie wiadomo tam kogo. Z tego powodu nie mam żadnej szkoły coachingu, mimo że coachingi i warsztaty prowadziłem już wielokrotnie. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę z własnej niewiedzy, z tego, że skonfrontowałem się jeszcze z relatywnie niedużą liczbą przypadków. Z jeszcze innej perspektywy, tak jak napisałem, pracuję na stałe w innym zupełnie zawodzie, w którym także się rozwijam, co wiąże się też z tym, że dostaję z niego pieniądze. Z wielu względów więc mogę sobie pozwolić na dostosowanie ceny do portfela klienta, choć już niektórzy właśnie domorośli spece od marketingu wytknęli mi, że słowo "tani" to się z Biedronką kojarzy :)))
Bardzo fajnie to rozwiazales, ze liczysz sily na zamiary, znalazles kompromis

Ja bym to nazwał rozwiązaniem, harmonią. Kompromis to rezygnacja z czegoś. Ja nie zrezygnowałem w sumie z niczego.
Niestety o ile u Ciebie widze merytoryke, w wiekszosci wypadkow widze tak jak w temacie - przerost formy nad trescia...

Pokaż konkretnych ludzi :) Popytaj ich o doświadczenia. Może być ciekawie.

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

Ten temat powstal wlasnie po takich rozmowach, ktorych kilka odbylem i w pewnym momencie wymieklem... :]

konto usunięte

Temat: Nastoletni trenerzy. Eksplozja talentu, czy przerost...

jak dla mnie dobry coach powinien mimo wszystko posiadac takze wlasne doswiadczenia...jest wtedy w stanie zapewnic klientowi wieksze poczucie bezpieczenstwa, poczucie zrozumienia i latwiej wyobrazic sobie jaki cel chce klient osiagnac..

Następna dyskusja:

Czy certyfikat coacha i tre...




Wyślij zaproszenie do