Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Temat: Mandat za napipczenie na Policjanta po cywilu !!!!
Jadę sobie trasą toruńską od Marek w kierunku zachodniego. Nikogo przede mną na drodze nie ma prócz nissana na lubelskich numerach. Nissan ten podąża lewym pasem, choć prawy ma wolny. Nagle na widok fotoradara przy ul. Głębockiej nissan raptownie hamuje. Nie pozostawało mi nic innego jak tylko zatrąbić na niego, by nie stwarzał zagrożenia w ruchu i jak tak bardzo się wystraszył fotoradaru to powinien zjechać sobie na prawy pas i tam w spokoju dojść do siebie po tej traumatycznej przygodzie w Warszawie.Tak się jednak nie stało. Nissan na dźwięk mojego klaksonu dał jeszcze bardziej po hamulcach jakby chciał bym mu wjechał w dupalka. Tak się jednak nie stało, gdyż postanowiłem wyprzedzić go prawym pasem.
Jakże się zdziwiłem gdy na światłach (było czerwone dla mnie) kierowca z owego nissana otwiera mi drzwi od mojego pojazdu i trzymając w dłoniach legitymację mówi, że jest Policjantem i nakazuje mi zjechać na prawą stronę drogi. Tak tez się stało.
Pan Policjant po cywilu na lubelskich numerach zwraca mi uwagę, że użyłem klaksonu w mieście co jest niedozwolone i z tego powodu ukarze mnie mandatem.
Zacząłem się śmiać i w bardzo kulturalny sposób wyjaśniłem Panu, iż to właśnie Pan Policjant powinien ukarać się sam mandatem za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym (jechał lewym pasem, hamował i chciał bym wjechał w niego). Oznajmiłem, iż mandatu nie przyjmę. Pan zabrał moje dokumenty (prawo jazdy, dowód rejestracyjny i ubezpieczenie pojazdu) informując mnie, iż właśnie ściąga do mnie partol Policji by to ona mnie ukarała mandatem lub w wypadku jego odmowy skierowała mnie do Sądu Grodzkiego. Po 10 minutach Pan Policjant na lubelskich blachach wręcza mi dokumenty informując mnie, iż w przeciągu miesiąca do domu dostanę wezwanie do stawiennictwa w Sądzie Grodzkim.
Pożyjemy, zobaczymy….