Temat: Pigmentacja nosa u Amstaffów.
Jako twórca tematu muszę podsumować i zareagować.
Czy wy ludzie nić nie rozumiecie, czy udajecie, albo Wasza inteligencja jest nie na moim poziomie.
Ja na forum rzuciłem temat i chciałem otrzymać pomoc!!!!!!!!!!!!!!!!!
A otrzymałem tzw. "g".
"
Córka podsunęła mi błyskotliwą myśl - lepszym rozwiązaniem niż algi wydaje się użycie czarnego markera co jakiś czas ;).
"
"
A dlaczegóż by nie? Problem w zasadzie żaden, dlaczego więc traktować go nad miarę poważnie? W końcu to nie brak czwartej łapy. Zresztą zapytaj psa, czy źle mu się żyje z plamką na nosie.
"
"
cóż tak czasami bywa, czasem nie ma się tego co się chce....
"
"
a co ma plamka na nosie do "kontaktów z suką"?....
"
"
Hmm, będę szczera, nie podoba mi się Pana podejśćie.
"
"
Mój też ma plamkę... choć pod nosem;)
"
"
No to wg wskazań mazakiem go !
"
NIKT Z WAS NIE MA POJĘCIA O HODOWLI I O PSACH.
Po co w takim razie zawracacie głowę.
To dla Was Wasze psy są obojętne, bo nie macie elementarnej o nich wiedzy, żal mi ze do takich domów trafiły. Jak się kupuję psa, to trzeba się na tym znać.
Jak ktoś pisze w stylu: "uśpij kundla" czy piszę o używaniu "toksycznych pisaków do nosa" to MI RĘCE OPADAJĄ.
Podsumowanie,
Ja żartów na temat mojego psa nie zacząłem, tylko Wy wszyscy zaczęliście.
Jak żartujecie sobie ze swoim psów to IM serdecznie współczuje, ale nie pozwolę żebyście żartowali z mojego.
Pisząc, że chcę oddać psa, zniżyłem się do Waszego poziomu dyskusji, ALE CHYBA CHORY BYM MUSIAŁ BYĆ ABY ODDAWAĆ PSA.
Co nie przeszkadza w zwrocie kosztów za psa.
Jak się czujecie obrażeni tym postem to trudno, nie trzeba było sobie żartować!
Marek Bilski edytował(a) ten post dnia 02.10.11 o godzinie 22:09