Temat: kontrol, swetr, proszę panią!
A mnie zawsze interesował 'spór' w zakresie określenia mieszkańca Warszawy:
warszawiak (którego sam używam) kontra
warszawianin. Spotkałem się wielokrotnie z twierdzeniem, choć moim zdaniem nieuzasadnionym, że warszawiak to rdzenny mieszkaniec stolicy, a warszawianin to osobnik Warszawę zamieszkujący.
Znalazłem parę ciekawych urywków na ten temat, więc się nimi podzielę:
"Słownik poprawnej polszczyzny, PWN, 1996 podaje: Najbardziej produktywne w zakresie nazw rodzimych są przyrostki –ian i –ak . Pierwszy z nich jest nie nacechowany stylistycznie, używany we wszystkich odmianach języka. Przyrostek –ak w zastosowaniu do nazw mieszkańców miast i dzielnic miejskich ma zabarwienie potoczne; w nazwach mieszkańców kraju – nie ma tego zabarwienia: Krakowiak, Poznaniak – to jedyne formy nazw mieszkańców tych regionów." (źródło:
http://forum.wordreference.com/showthread.php?t=1133568)
I jeszcze ciekawszy cytat:
"W tej grupie nowotworów najbardziej produkcyjny okazuje się przyrostek –ak, tak charakterystyczny dla gwary mazowieckiej. Językoznawcy i publicyści (zwłaszcza małopolscy) podkpiwali z mazowieckich kurczaków, prosiaków, cielaków, które obecnie w ogólnopolskiej polszczyźnie chyba wygrały z kurczętami, prosiętami i innymi zwierzętami.
W gwarze warszawskiej mamy zatem łobuziaków, uczniaków, kociaki (od których można dostać buziaka).
Ciekawym zjawiskiem jest nazwa mieszkańca Warszawy – warszawiak. Jeszcze w XIX wieku istniała nazwa warszawianin, zaniechana w wieku XX. Forma z sufiksem –ak jest nie tylko wyrazem opisanych wyżej mazowieckich tendencji słowotwórczych, ale jest także obciążona semantycznie. Różnicę między warszawiakiem, a warszawianinem wyjaśnia taksówkarz ze wspomnień K. Wroczyńskiego „Z moją młodością przez Warszawę”:
Przyuważył mnie raz gość przy placu Trzech Krzyży koło grzybka. Siada do taksówki taki trep i zarządza: „Jadź pan na plac Konstytucji. Podjedzie pan Mokotowską do Koszykowej, a potem dalej już prosto na plac.” On mnie, uważa pan, warszawskiego rodaka, będzie uczył, jak mam jechać na plac Konstytucji. To, panie, przybysz, żłób z prowincji, co pare lat tu u nas mieszka. To nie warszawiak, to warszawianin!" (źródło:
http://www.warszawskapraga.pl/articles.php?article=24)