Temat: Imona, nazwiska - jak urzędnicy je przekrecaja?
Powiem Wam, że strasznie mnie męczy jak ktoś pisze w taki sposób jak niektórzy z Was - np. Ania G. (powyżej). Piszemy tu niepochlebnie o urzędnikach, którzy przekręcają nazwiska, będące nazwami własnymi no i cóż - zdarza się... Ale wyrazy, których pisowni uczymy się od siódmego roku życia warto by było pisać poprawnie chociażby dlatego, że wykształcenie podstawowe również zobowiązuje :/ Polecam przeczytać swojego posta zanim kliknie się "Wyślij".
Może uznacie, że się czepiam, ale trudno, nawet jeśli tylko jedna osoba się zastanowi nad tym i uzna, że mam rację, to będzie znaczyło, że było warto.
Ania G.:
no może przykład nie urzędniczy a raczej systemowy z ograniczona ilościa znaków
- czyżby przycisk "Alt" nie współgrał z "A" w Twojej
klawiaturze? Poza tym uwierz mi - Twój przykład jest jak
najbardziej urzędniczy.
( sumie to człowiek projektował
system) kobieta o imieniu Alfreda na wyciagu "nazwisko" Alfred
- WTF - co to znaczy??? (Spoko, domyślam się, ale głowa boli od
jednego zdania!)
Koleżanka zerkneła na rozłożone dokumenty i pyta mnie czy to
była kobieta czy męższczyzna chwile sie zastanwaiałam i
twierdziałam że wg dowodu kobieta ... (postura ubiór nie
jednoznacznie wskazywał na to )
- męższczyzna, zastanwaiałam, twierdziałam... Zero znaków przestankowych. To już nie jest apokalipsa... TO JEST ARMAGEDON!!!
doszlismy że za dużo znaków i
nie wydrukowało "a" na końcu imienia :)
- sądząc po słowie "doszliśmy" osoba płci męskiej udzieliła Wam pomocy, ale cieszę się, że dotarliście do czegokolwiek. Wybacz słonko, może jesteś sympatyczną dziewczyną i naprawdę nie chcę Cię urazić, ale serce się kraje, że osoby, które mają problem z pisaniem pracują w bankach i mają do czynienia z czyimiś dokumentami. Brrr... Właśnie potwierdziłaś, że urzędnicy to analfabeci.
Gabriela Peda edytował(a) ten post dnia 11.11.08 o godzinie 17:30