Temat: Patronat medialny, czyli artykuł na zamówienie Działu...
Wojtku, opisana przez Ciebie sytuacja z Wyborczą jest nieco inna, niż opisywana przeze mnie. Poza tym nie sądzę, aby taki incydent wywołany przez zaproszony zespół (tak wynika z Twojego opisu) mógł rzutować na odbiór całej imprezy. Jeśli tak się stało, to moim zdaniem, ktoś musiał się postarać, aby w pamięci został tylko ten "skandal" (w sumie nic tak dobrze sie nie sprzedaje jak "sensacja". Po co pisać o 10 udanych dniach imprezy, kilka "sforsowanych bramek i ofiary w szpitalu" brzmi lepiej, zwłaszcza na pierwszej stronie :D )
Na łopatki jednak rozłożyło mnie stwierdzenie o tej "fajności" imprezy. Bo co to znaczy, że impreza jest albo fajna, albo nie? Jeżeli większości się spodoba, a Ty wstaniesz rano lewą nogą, to pomimo, ze wszesniej zgodziłeś sie na patronat, to jednak subiektywne pojmowanie "fajności" daje Ci prawo do krytyki? E, to coś nie tak. Wprawdzie nikt z nas nie jest jasnowidzem, ale pewne doświadczenie pozwala ocenić skalę powodzenia projektu przed jego realizacją, a co za tym idzie - jego "fajność". Cudów na tym świecie nie ma, a przynajmniej niezbyt często.
pozdrawiam
JG
Wojciech M.:
No cóż, czasem trzeba skrytykować wydarzenie, które objęło się patronatem - kiedy organizator wywiąże się ze wszystkich świadczeń takich jak umieszczenie loga na różnych nośnikach i w miejscu imprezy, ale nie wywiąże się ze świadczenia podstawowego: impreza nie będzie fajna.
>