Przemysław Duchniewicz

Przemysław Duchniewicz "Poznaj siebie,
zrozum innych...."

Temat: Czy NP może rozwinąć skrzydła w środowisku SJ?

Cześć,
Ciekawe ile osób z tej listy o preferencji NP (ENTP, INTP, ENFP, INFP) pracowało w organizacji o kulturze SJ (ESTJ, ISTJ, ESFJ, ISFJ)?

Jakie są Wasze doświadczenia? Czy udało się Wam rozwinąć skrzydła w takiej kulturze? Jak to zrobiliście?

W moim przypadku (ENFP pracującego przez lata w kulturze ESTJ - sprzedaż, oraz później ISTJ - HR IT(SAP) oraz comp&ben) konieczne było znalezienie sobie 'odskoczni' od typowych obowiązków. Były to szkolenia, rozwijanie innych, coaching, team coaching, szukanie różnych rozwiązań ówczesnych wyzwań - wiele rozwiązań było 'od czapy' (ładnie nazywając 'out of the box') Niektóre się przyjęły, a niektóre nie. Z czasem zmieniłem je w nowe stanowisko wykreowane 'od podstaw'. Z perspektywy widzę, że nie jest zasadne pytanie 'czy NP może przeżyć w środowisku SJ' - bo wiem, że może. Ważniejsze jest pytanie - jak NP może sprawić, że rozwinie skrzydła w takim otoczeniu, jaką strategię powinien obrać?

A jakie są Wasze doświadczenia? Czy znacie inne rozwiązania (poza opuszczeniem takiego środowiska)?
Michał Wziątek

Michał Wziątek Fotograf, Blogger

Temat: Czy NP może rozwinąć skrzydła w środowisku SJ?

Ciekawy temat.

1. Czy udało się rozwinąć skrzydła?
Pracowałem w sprzedaży i w pracy było o tyle dobrze, że miałem wpływ na swoje wyniki oraz godziny pracy. Miałem szkolenie, natomiast dodatkowo zdobywałem informację w domu, mogłem testować wiedzę, analizować i wdrażać nowe praktyki już po syntezie analizy. Myślę, że indywidualny charakter pracy, czyli podejście 'liczy się efekt', swobodne godziny pracy oraz niepełnowymiarowy czas pracy pozwoliły mi na wykorzystanie swojego potencjału.
Podejście 'liczy się efekt' dało mi szansę na stworzenie własnego procesu sprzedaży, choć oczywiście trzeba było trzymać się pewnych zasad.
Swobodne godziny pracy oraz jej niepełnowymiarowy czas dały mniej zobowiązujący charakter, co osobiście lubię jako dość indywidualna jednostka.

To o mnie. Teraz czas na środowisko.

Miałem okazję współpracować z osobami na wyższych stanowiskach takimi jak: INTJ, ESFJ, ISTJ, INFP, ESTJ..

Jeśli chodzi o osobowości N - powiem, że współpracuje mi się z nimi świetnie. Można się rozwinąć, można się porozumieć, dzięki szerszemu spektrum dopuszczalnych tematów. Nie ma w tym wszystkim takiej mechaniki pracy. Proporcje swobody oraz dyscypliny są dobrze zachowane, odnoszę wrażenie, że jest większa akceptacja, zrozumienie.

Jeśli chodzi o osobowości S - zależy na kogo się trafi. Na pewno nie czuć już tej więzi jak z N'kami, te osoby moim zdaniem są bardziej mechaniczne, co samo w sobie nie jest złe, bo uważam, że i takie osoby pełnią bardzo ważną rolę, natomiast pod względem komunikacji jest trudniej. Zazwyczaj występuje tutaj konwencjonalne myślenie, co, przynajmniej w moim wypadku, nie zawsze jest opcją numer jeden. Choć czasami tak. Mam wrażenie, że tutaj już nie ma tak dużej akceptacji oraz zrozumienia. Decyzje w środowisku S mogą być szybsze, pojawiają się tu tezy i hipotezy w różnych proporcjach, ale jest ich mniej niż u N'ek(abstrakcyjne myślenie).

Pod względem równoległych relacji zawodowych stanowisk niższych tj. moje(doradca sprzedaży) można było się dogadać i z N'kami i z S'kami. Ważną kwestią było to, że specyfika pracy miała charakter indywidualny. Praca oparta na ciągłej współpracy mogłaby już być cięższa (N-S).

Jako INTJ myślę, że najgorzej współpracuje mi się z osobami ISTJ i z osobami z mocno rozwiniętym F.

Jeżeli chodzi o zarządzanie team'em w firmie, która może się zmieniać to osoby NT są moim zdaniem lepszymi kandydatami na stanowiska kierownicze.
Jeżeli firma wymaga obsługi i zarządzania ludźmi, natomiast nie ma w niej perspektywy do potencjalnych zmian to i osobowość N i S będą adekwatne, z tym, że N może się męczyć w takim środowisku.

Strategia.. Z N'kami łatwiej będzie współpracować, ale jeśli nie ma takiej możliwości i większość osób to N'ki to każda ze stron przeciwległych (N-S) powinna się zaadaptować do środowiska i prawdopodobnie będzie to kompromis charakterów. Jeżeli S'ki nie chcą iść na taki kompromis i mają pewniejszą pozycję pracy to słabo. Typ N będący zawodowo pod typem S... Ciężko mi to zaakceptować, ponieważ prawdopodobnie w przypadku typów NT będzie ciężko realizować ich własne pomysły, sprawdzone rozwiązania będą tworzyły tutaj fundamentalną strukturę decyzji.

Wszystko zależy czy S jest w stanie dopuszczać nowe rozwiązania do swojej świadomości :)

Pozdrawiam!
Przemysław Duchniewicz

Przemysław Duchniewicz "Poznaj siebie,
zrozum innych...."

Temat: Czy NP może rozwinąć skrzydła w środowisku SJ?

Michał,
wartościowa obserwacja - faktycznie, są pewne tendencje, szczególnie jeżeli patrzymy z poziomu przekonań (preferencja S vs N a poczucie "więzi", "chemii"). Jeżeli naszym preferowanym wzorcem jest sposób patrzenia na świat N to zazwyczaj cenimy metafory, historie, perspektywy - rozumiemy się z takimi osobami bez słów.
Warto jednak nie zapominać, że każdy N ma S, zaś każda osoba preferująca S również korzysta z N. Dlatego MBTI nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie - kto będzie lepszym menedżerem - NT czy SJ. Istotniejsza jest samoświadomość takiej osoby - NT, że jej sposób interakcji może być czasem odbierany jako zbyt arogancki, że warto czasem nadać strukturę swojej wypowiedzi, czy nie koniecznie 'rozpoznawać bojem' i czasem przyjąć punkt widzenia innej osoby bez konieczności jego kwestionowania czy krytyki. Jako ENFP wolę samoświadomego szefa ISTJ, znającego swoje preferencje i 'tendencje' niż 'sztywnego ENFP' myślącego, że 'jego punkt widzenia jest jedyny i totalny'.
Tak więc - życzmy sobie nie tyle co S czy N na stanowisku kierowniczym, jako swoją szefową czy też szefa. Życzę Tobie i sobie osób otwartych na przeciwną preferencję, dostrzegających, że to co w drugiej osobie czasem wkurza, jest częścią ich samych.

Następna dyskusja:

Czy w Waszych firmach stoso...




Wyślij zaproszenie do