Temat: Walka o statys zawodów medycznych
Do wstawienia tematu przyczyniły się ostatnie rozmowy ze znajomymi którzy praktykują po powrocie z zagranicy oraz organizacja Forum Profesjonalnego Masażu, a także spotkanie ze słuchaczami i nauczycielami z kilku szkół o profilu technika masażysty. Kilka wniosków dla przemyśleń.
1. O co pytają najczęściej absolwenci szkół medycznych o profilu technik masażysta? A no o studia w kierunku fizjoterapii. Bardzo dobrze, studiować należy, warto, rozszerzać horyzonty, tyle że pytanie dotyczy motywacji. Najczęściej, zdecydowanie najczęściej słyszałem że należy aby mieć wyższe wykształcenie. No i tu ręce opadają. Ludzie dostają świetny, medyczny zawód, w dodatku za państwowe (tu czytaj podatników:)) pieniądze, zawód w pełni medyczny, ale najważniejszy jest papier z wyższej uczelni. W cywilizowanym świecie koegzystują dwa zawody obok siebie, fizjoterapeuta i dypl. masażysta czasem terapeuta masażysta/massage therapist. Dla ciekawych podam informację, że są także uczelnie wyższe o profilu terapeuta masażysta, tyle że nie u nas.
Koleżanka uświadomiła mi ostatnio jaka jest np. różnica pomiędzy massage therapist (min. w USA, Australii, w sporej części U.E.) a popularnym pojęciem masseur. Słowem "terapeuta masażysta" a popularnym "masażysta". Nic nikomu się nie dzieje złego, przestrzeń zawodowa jest dla każdego zdolnego praktyka. Tym bardziej, że we wspomnianych krajach możesz spokojnie praktykować zarówno jako masażysta, terapeuta masażu, jak i oczywiście fizjoterapeuta. A pacjent/klient wie, iż po prostu masażysta nie ma odpowiedniego dyplomu szkoły lub uczelni medycznej.
Z kolei terapeuta masażysta jest przede wszystkim od masażu leczniczego! Czasem od bardziej zaangażowanych form relaksacji, odnowy biologicznej, psychosomatycznej po pielęgnację jeśli zajdzie taka potrzeba. Jest jednak zawodem medycznym i nie musi sobie tego udowadniać przez wspomniane już "nastawianie", chyba że pozytywne do życia:), czy też obsługę skomplikowanego sprzętu który z kolei powinien być obsługiwany przez fizjoterapeutów.
Swoją drogą znam świetnych masażystów po kursach, akurat na masaż czasem chadzam do kursantki i w sumie szkoda, że ludzie np. po 10 latach praktyki, pokończonych wielu sensownych kursach w sumie nie mają możliwości weryfikacji swoich umiejętności. Tym bardziej że szkoły policealne mają ograniczenia co do wieku przyjmowania do szkoły. Poza tym często ludziom nowy zawód "objawia się" w bardziej dorosłym życiu:) Rozmawiając z 20-latkami (słuchaczami) bywa że widzę wielkie pytanie a i przerażenie w oczach. Nie mają zielonego pojęcia jak ten zawód będzie wyglądał. Zresztą któż to w takim wieku wie?
Ale i bywa że rozmawiasz z absolwentem, świeżo co upieczonych fizjoterapeutą i przyznaje się że skończył jakąś tam uczelnię, ale w życiu nie widział pacjenta! Mam tu na myśli rzeczywistych praktyk w szpitalach, przychodniach, itp. Tak też bywa.:(
Jest coś za coś. Wspomniani terapeuci masażu poza granicami zajmują się nie tylko swoją edukacją, ale biorą udział w szeregu padań oczywiście pod superwizją bądź lekarzy, bądź fizjoterapeutów, zależnie od placówek. Angażują się w działalność stowarzyszeń, na kongresach, prowadzą odpowiednią dokumentację, która pozwala na wgląd w wiele ciekawych informacji także statystycznych. Nie tylko w zabiegach stricte terapeutycznych ale na pograniczu kosmetyki, odnowy biologicznej, itp. Przykładem było min. alarmowanie w Polsce przez tech. masażystów już w latach 80-tych o stale pogarszającym się stanie skóry kobiet, no ale kto by ich tam słuchał, tym bardziej iż w mediach słowo cellulit dopiero raczkowało i ukłuto termin skórki pomarańczy, zresztą feralny w skutkach.
T M bywa zatrudniony w wielu krajach jako asystent chiropraktyka, gdzie wg protokołu zabiegu przejmuje dalej, kontynuuje terapię u pacjenta. Terapeuta masażysta jest także partnerem we wspomaganiu leczenia wielu schorzeń psychosomatycznych, psychicznych. Uczestniczą w terapiach osób z nowotworami, ale także towarzyszą tym, którym się niestety nie udało i odchodzą, promując dotyk jako narzędzie w komunikacji "w dniach ostatnich". Oj można wyliczać, wyliczać.
2. Mam po prostu wrażenie że coś nam umyka. Zawód medyczny to nie tylko jakiś tam prestiż, ale przede wszystkim zaangażowanie i obowiązki. Nie jesteśmy personelem wyższym czy tzw samodzielnym czy podstawowym zawodem jak np. lekarz to oczywiste, jak oczywiste są także ograniczenia w słowie diagnostyka pacjenta! Palpacyjnie, fizykalnie jednak to co diagnozujemy czasem nie ma "przełożenia" na dalszą współpracę z innym personelem medycznym, w tym przede wszystkim z prowadzącymi lekarzami.
3. Organizując konferencje, targi, coraz trudniej jest o zaangażowanie się w prace, wymianę doświadczeń poszczególnych szkól. Współpraca międzyśrodowiskowa w zawodach medycznych to osobny temat, ale dlaczego nie zachęcić nie tylko praktyków, ale już słuchaczy bądź studentów do prezentacji ciekawych wniosków. Tu ogromna odpowiedzialność spoczywa chyba na nauczycielach, tak mi się wydaje. Chociażby temat " jak będzie wyglądał mój wymarzony gabinet i praktyka zawodowa". No a jak ma wyglądać, jeśli statystyczny słuchacz, student podczas nauki ani razu nie był jeszcze w profesjonalnym gabinecie jako klient. Tu kolejna ciekawostka. Zakładam - wnioski z rozmów - że przeciętnie student, słuchacz nie był nigdy po drugiej stronie aby zobaczyć jak to jest być klientem/pacjentem? Nie wykonał także ogólnego, bądź całościowego zabiegu z którym styka się niebawem tuż po otrzymaniu dyplomu.
Pytając czasem na wykładach już praktyków, a kiedy państwo byliście ostatnio na zabiegu, jakże często słychać wpierw pomruk, potem śmiech a w końcu, oj panie, ostatnio to chyba na praktykach w szkole jakieś 5-6 lat temu, itd.:) A no, a no!
4. Co do wspomnianych dyplomów, czy zaświadczeń, klient ma prawo do wglądu, ale po prostu to powinno być wywieszone gdzieś w poczekalni lub przedłożone w przygotowanej teczce.
A dla zupełnych nowych klientów/pacjentów - którzy nie przychodzą z polecenia - zostaje przede wszystkim podstawowa formuła przedstawienia się, zresztą to chyba podstawa wychowania:
- Dzień dobry, nazywam się Piotr Szczotka jestem terapeutą masażystą, cała przyjemność po mojej stronie. Proszę wejść, usiąść sobie, na wstępie pozwolę sobie przeprowadzić wywiad dotyczący stanu zdrowia. Chciałbym jednak wpierw zapytać jakie są pani/pana oczekiwania względem masażu (bądź pracy z ciałem, itd.).
Z pozdrowieniami, w odpowiedzi na prv.
Piotr