Piotr L. • Weź Mnie •
Temat: Wilkodusznośc koncernów - czyli jaką moc mają media...
===================================================================Podrabiane kurtki z wizerunkiem Kubusia Puchatka, które w piątek zostały spalone, będą zastąpione oryginalnymi - taka decyzja zapadła w warszawskim oddziale Walt Disney Company.
W piątek spalono 1760 kurtek dla 2-3 letnich dzieci z wyhaftowanym wizerunkiem Kubusia. Kurtki trzy lata temu przechwyciła Służba Celna z Gdyni. Chiński producent, którzy przewoził je statkiem w kontenerze musiał oddać je celnikom, gdyż nie miał wymaganego tzw. świadectwa na przywóz. Jak się potem okazało wszystkie kurtki były podrabiane, a znak towarowy z Kubusiem Puchatkiem, znalazł się na na nich nielegalnie.
W większości podobnych przypadków podrobiony towar jest rozdawany za darmo najuboższym. Jednak do tego niezbędna jest zgoda koncernu. - Nie każdy zatrzymany przez celników towar trafia do pieca. Wszystko zależy od producenta, którego towar podrobiono. Rocznie rozdajemy instytucjom charytatywnym kilka tysięcy sztuk rzeczy - mówił Gazecie Wyborczej Marcin Daczko, rzecznik Izby Celnej w Gdyni.
Jednak w tym przypadku koncern Walt Disney Company, właściciel znaku towarowego z wizerunkiem Kubusia Puchatka, nie zgodził się na takie rozwiązanie. Swoją decyzję tłumaczył tym, że nie wie nic o jakości wyrobu i czy np. mieszanka farb użyta w tkaninie nie zaszkodzi maluchom, co mogło by narazić na szwank dobre imię firmy. Prawnicy Disneya powoływali się też na obowiązujące w całej Unii Europejskiej prawo, na mocy którego we wrześniu 2008 r. gdyński sąd wydał wyrok o przepadku kurtek na rzecz skarbu państwa. A to oznaczało, że podrobione ubranka nie trafią do potrzebujących dzieci tylko na przemiał.
Ostatecznie w piątek blisko 2 tys. kurtek poszło z dymem. Na szczęście na tym sprawa się nie zakończyła, bowiem - jak donosi Gazeta - warszawski oddział Walt Disney Company zadeklarował, że przekaże polskim dzieciom tyle samo, a więc 1760 oryginalnych kurtek z wizerunkiem Kubusia Puchatka.
Do kogo dokładnie trafią ubranka - nie wiadomo. Decyzja ma zapaść po Wielkanocy.
===================================================================
trojmiasto.pl
---------------
Jak sądzicie, czy na podobną wielkoduszność zebrałoby się WD gdyby nie fakt rozdmuchania sprawy przez media ogólnopolskie? Czy w oczach "ludu" miało sens tłumaczenie, że podrobione kurtki nie mają atestów i mogą być szkodliwe?
Dla mnie WD zaliczył ogromnego minusa, to że desperacko próbują teraz naprawić swój wizerunek nie ma kompletnie wpływu na to jak ich postrzegam (zapewne dla tego że nie wierzę w bajki, że wyszli na żyły rasowe, że brak zainteresowania i możliwość ukrycia sprawy nie spowodowałaby żadnych tego typu działań ze strony tej firmy)...
Nike, Adidas i inne często podrabiane marki, a raczej ich właściciele nie robią tego typu problemów, pieknie pokazał to TVN odwiedzając kilka miejsc z kamerą i podając wielkość pomocy jaka jest uzyskiwana z tego typu źródeł w liczbach...
Wstyd i tyle, poszatkowane i spalone podróbki mogłyby chociaż posłużyć za ocieplenie bud dla psów w schroniskach (zwłaszcza że robią je te same chińskie rączki z tych samych materiałów) :)Piotr L. edytował(a) ten post dnia 31.03.10 o godzinie 01:09