Temat: O czym marzy twoje dziecko??
Z bólem ,bo z bólem ale chodzi do tej zawodówki, angielski zna lepiej odemnie,z piosenek właśnie.Też tak się uczyłem angielskiego.
Gorzej,że jako dziecko ulicy,(jest ze mną dopiero od dwóch lat),matka go tego nie nauczyła, ciągle w pracy, szacunku dla rodziców,( choć przyszedł do mnie wówczas ze łzami),Trochę się rozbrykał.Wagary, prawie codziennie kolesie i imrezki, gdy chciałem nie raz o tym porozmawiać, to jak do ściany,albo dzrzwi przekluczy ,albo w zęby ojcu.Wiadomo,że chcę dla niego jak najlepiej, ale żeby w tym wieku nie potrafił sobie zrobić jedzienia,czysty materializm.Czy wynieść smieci.
Kapelą nr jeden jest Nirwana,mówię mu zobacz w wilkipedii co to oznacza Nirwana!przeczytał i tak ,jest to dla niego grupa muzyczna.Czasem, tylko oprócz daj forsy tato, lub zrób mi posiłek,chciałbym z nim porozmawiać tak jak kiedyś ja ze swoim ojcem.BYŁ MOIM PIERWSZYM WTEDY GURU!Co prawda nie od buddyzmu.
Jako buddysta Nirwanę znam z innej strony, ile to lat trzeba praktyki.Też zacząłem w wieku buntu ,ale zupełnie inną podróż!Dlaczego w tym systemie nie uczy się buddyzmu i medytacji?
Buddyzm uczy cierpliwości,ale nie tylko.Nawet całkiem niedawno był Dalai Lama w Polsce.Nic go to nie obchodzi!Lamowie ostrzegali, liczycie,że wasze dzieci pójdą waszymi śladami.Zbieracie książki,ktore oni być może potraktują to jako makulaturę.Zupełny brak AUTORYTETÓW.Koledzy są ważniejsi i ich "bożkowie".Z tym zakumplowaniem to dopiero sie do siebie po takiej przerwie przyzwyczjamy i uczymy.Od brzdąkania na tej gitarze nie stanie się SAMODZIELNY.