Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Cyprian Kamil Norwid

Tęcza


I

Wstęp pierw uczynię, by mię lekkie słowo
Nie pomówiło gdzie o profanację,
Mowy że polskiej ja konchę perłową
Zdrabniam na fraszki, na improwizacje,
W kramarne cacka łamiąc ją i liche,
Zamiast pielgrzymiej tuniki upięciem
Zrobić, i w ślady pójść za wieszczów księciem
- Majestatyczne, a nikłe i ciche.

Nie! Kochanowski Jan, co nam kołyskę
Dawidowymi psalmy ośpiewywał;
Adam, którego dni wam były bliskie,
I Zygmunt, który mnie, jak wy, widywał;
I ty, Anhelli, sybirski poeto,
Dziś, w niewidzialnym sejmie wziąwszy krzesła,
Swego mi tutaj nie rzucicie veto
Za Pieśń, że wyszła z ksiąg, z trumn się wyniesła
I, bacząc mało, ile koturn splami,
Weszła tu w żywych świat - że weszła drzwiami.

Owszem, traf nawet, kto inny nie bardzo,
Ale Pieśń może objąć skrzydłem krzywym,
I jako rzeczą, którą słusznie wzgardzą,
Cisnąć o ziemię tym lwem uporczywym,
Co, jeśli będzie skłaniał się pomału,
Stopy jej grzywą poociera z kału.
A cóż dopiero, gdy traf pieśń zaręcza,
Rymy gdy z myślą jednym zbrzmieją spadkiem
I przedmiot ślepym nie padnie przypadkiem...
Przedmiot ten na dziś - tu - jest słowo: Tęcza.

II

Gdziekolwiek ludy czoło podnosiły
Ku firmamentu wklęsłościom ogromnym,
Duch czuł, że wyżej głów szukano siły,
W pierwo-ocknięciu już bywając skromnym,
I choć zmysłami po niebiosach macał,
Zgadywał prawdę, gdy w serce powracał.
Chaldejski mędrzec, co gwiazd pyta nocą,
Perski, egipski i greccy mistrzowie,
I kmieć słowiański, gdy przelicza nowie,
W niebo się zwykle odnaszają - po co? -
Po co najbystrzej szybują orłowie,
Gdy się w sztucznych teleskopach złocą,
Planety po co błyszczą coraz nowe?

Lecz z wszech-tradycji i wszech-wiadomości,
Jakie mędrcowie podają i prości,
Mąż, co przez mamkę ssał egipskie mleko,
A Izraelem był przez krew i Boga,
O trumny świata oparłszy się wieko,
Mojżesz, wysłyszał Pańską tajemnicę
I, pióro Słowu zdawszy Przedwiecznemu,
Potopów wielką opisał źródlicę,
Tak że nikt po dziś - ni wpierw - równy jemu!
Tam - ileż razy wśród żagli pękania
Albo na falach światowej zamieci
Szukałem kart tych i opowiadania.
Skąd Tęczy okrąg ponad Arką świeci?
A łza słoneczny promień mi w powiece
Siedmiła barwą - i zdawało mi się,
Że w tęczę lecę...

Takie bo prawo-praw On na Irysie
Zakreślił, który Miłość jest, że oto
Gniew Jego nawet woła na człowieka: "Sieroto!
Ojciec ojców na ciebie czeka."


III

A ludzie?... ludzi legenda jest inną;
Tę - w ziemi laurów, za Werony bramą,
Słyszałem - ówdzie stała się już gminną,
Gdy indziej Szekspir swą rozniósł ją dramą,
I każdy dzisiaj wie - ze słów poety,
Kto Montekowie są, kto Kapulety...

Zamków dwóch gruzy powyłamywanych
Po obu stronach sterczały przede mną,
Jako jędz dwojga kły nieprzejednanych;
W powietrzu ciężko było - w górze ciemno;
Burzy, zdawało się, że spadnie nawał
Kląć pychę rodów i waśni domowe,
A piorun, wyznam, że mi nie dostawał,
I obracałem ku niebiosom głowę,
Wietrząc siarczanych tchnień żółtawe światło,
Co dwóm ruinom tym służyło za tło.

Lecz w chwili właśnie, gdy już, już mniemałem,
Że burza wielkim uderzy nawałem,
Góry - że echa gromowe rozjęczą,
Ironii jakaś siła niezgadniona
Zamków dwóch szczyty. . . uwieńczyła - Tęczą !
A jam pomyślił: tu - kłamie i ona!...

Czyż łatwiej, łatwiej, planetę zwaśnioną
Zeswoić z Tęczą Twórcy rozjaśnioną,
Lub upiąć w niebie gwiazdy nowej klamrą,
Niż serca ludzi - wpierw, nim ludzie zamrą?!

1860 r., Hôtel Mayence, rue St. Honoré


Obrazek
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 10.11.11 o godzinie 10:43
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Maria Osetek

Tęcza III


Dlaczego ciebie pierwszą ujrzałam, a nie krople deszczu?
Nigdy takiego zjawiska nie widziałam jeszcze!
Czy ty też masz kłopoty i nie wiesz kiedy na niebo wychynąć?
Wiesz tylko, kiedy masz wschodzić, a nie wiesz kiedy zginąć?
I kibić zwykle smukła - też była dzisiaj inna.
Może chciałaś pokazać, jaka jesteś zwinna.
Nie wiem. I piękna nie zgłębię twego.
Jesteś tajemnicą. Niebo nie wie o tobie wszystkiego!
I pozwalasz marzyć. Cóż takiego w tobie?
Czy to gra kolorów ku własnej ozdobie?
Czy może chęć, by moim umysłem zawładnąć?
Spędzasz mi sen z powiek, bym mogła odgadnąć,
kiedy to znowu powiedziesz w Edenu ogrody,
kiedy znowu spróbuję z drzew rozkoszy słodycz?
Powiedz, kiedy dojdę do tęsknoty końca?
I powiedz - gdzie dążę?
W ciemności?
Do słońca?
Jesteś taka zwodnicza! Obiecujesz niebo...
I dajesz je - w marzeniach.
Tylko tam…
Dlaczego?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Julian Tuwim

Miłość


Jak tęcza - - jak tęcza - - półokręgiem wielkim, aureolą nade mną, szczęście moje jasne, szczęście moje światłe, radość moja głęboka, mądrość moja, ostatnie piętro wieży, szczyt mój słonecznohławy: Miłość.
Jak tęcza - - jak tęcza - - łuk olbrzymi – spięcie. Oczy wzniesione w górę. Ręce splecione modlitewnie. Usta szepczące o Przyjściu, o Zmartwychwstaniu, o Ogniu,
o lśniącej rozpalonej Białości. Szepczące słowa męki: niewypowiedzeń, bezedna, bezkresu modlitwy.
I pełen jestem duszy twojej.
Wierzę, wierzę, wierzę w Boga. I w ciebie wierzę.
Jak tęcza – jak tęcza – pręży się siedmiobarwny łuk, archaniołowe cuda: Miłość moja.
Duszę mą światło zalało, duszę mą słodycz zalała, rozpływam się w jasności, w cieple odwiecznym, w tęczy...
I jestem Myślą, bezcielesną żądzą, stopieniem siebie z niebiańską światłością... Szczęście moje! Szczęście moje!
I pełen jestem duszy twojej. Ja – jeden. Ja – jedyny.
Cały. Niepodzielny – we wszystkim.
Milczę. Ręce wyciągam. Boskość we mnie wstępuje.
Czuję ją, czuję, przez oczy moje wchodzi, serce mi Bogiem wypełnia: miłością moją.
W światłości płynę. Wierzę.

z tomu „Czyhanie na Boga”, 1918Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 03.05.10 o godzinie 23:32
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Halina Poświatowska

* * *


Nie ma pewności
istnienie nie jest istnieniem
śmierć?
cykl biologiczny
pewność?
kłamiemy mówiąc, że mamy tę pewność
my nie mamy pewności
jakże inaczej moglibyśmy żyć
codziennie budzić się
o świcie
całować
podnosić wypadłe z gniazd pisklęta
jeszcze nie upierzone
patrzeć w słońce
mrużyć oczy
rozszczepiać światło białe na widmo słoneczne
mówić o tęczy tęcza
widzieć tęczę
pisać wiersze o tęczy
żyć
mamy pewność czy nie mamy pewności?
czym jest to co mamy
o my mamy
mamy mając
maj
majowy
umajony
mi querida
caro mio
darling
lieblich
mój
wiedza o początku
to twój uśmiech
wiedza o końcu
mała zmarszczka w kącie twoich ust
oglądam twoje ręce moje ręce twoje ręce
ręce
sprawne jak tresowane psy
wierne
bezradne
naprzeciw wiedzy
która jest pewna
która jest
śmiercią

z tomu „Jeszcze jedno wspomnienie”, 1968
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Max Jacob*

Tęcza


Ta pora, gdy noc sprawia, że skarżą się góry –
pękają skały pod stopami zwierząt
i ptaki odlatują już ze smutnych pól
ku morzu, ku wielkim horyzontom mierząc.
Diabeł ścigał poetę w ten czas, stawiał chyże kroki
a morze było dla poety przywidzeniem śmierci
- pudrując w tym miejscu cypel niewielkiej zatoki,
jakby głowę w pętli,
i oskrobując z łusek głazy, jak olbrzymie pięści.
Lecz Jezus, nad którego głową aureola stała,
wspiął się – krzyż niosąc – p tych czarnych skałach.
Poeta wyciągnął ku Zbawcy ramiona
i ta noc mroczna, i dzikie zwierzęta...
poeta szedł za Bogiem
dążąc do swego szczęścia.

tłum. Marian Miszalski

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 20.01.12 o godzinie 16:55
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Jules Supervielle

Burza


Drzewa nieruchomieją wsłuchując się w szmery,
Nawet topola oddech wstrzymuje wśród liści;
Powietrze uginając plecy wzniesień błyszczy
Jak rozpalony metal i chwila zamiera.

W rozsypce porzucają wróble wszystkie krzewy
Lotem ostrym, wśród ciszy jaskółcze świegoty,
I ostatnim wysiłkiem skrzydeł pędzą mewy
W powietrzu ociężałym, jak niecelne groty.

W dali cięcia błyskawic ostre, niespokojne,
A pośród rżenia koni i psiego skowytu
Dzielne obłoki idąc na morderczą wojnę
Wchodzą po stromych schodach wieżycy z błękitu.

Lecz nagle, jak Zwycięstwo, zapala się tęcza!
Każde drzewo łucznikiem, co ptakami strzela,
A czarne chmury, które blask słońca rozcieńcza,
Upojone na nowych idą walk wesela.

z tomu „Poèmes de l'humour triste”, 1919

tłum. Zbigniew Bieńkowski

wersja oryginalna pt. „L'orage” w temacie
W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Witold Jędrzejczak

Po drugiej stronie tęczy


Dzielę się z lustrem na dwie połowy
Ja płaczę choć odbicie się śmieje
Za sobą goszczę swój cień nie nowy
A on mi na złość się starzeje

Przecież musi być coś po drugiej stronie tęczy
Cicha miłość mała dróżka z tysiącem poręczy
Przecież musi być gdzieś lustrzane odbicie
Prawdziwe słowa

Przecież musi być coś po drugiej stronie tęczy
Głośny krzyk i echo na tysiąc przełęczy
Przecież musi być cień który ze mną chce żyć
Musi być

Dzielę się z oknem na dwie granice
Barwny świat szarzeje przez szybę zbrudzoną
Próbuję domyć szklane różnice
Lecz one żyją za drugą okna stroną

Przecież musi być coś po drugiej stronie tęczy
Cicha miłość mała dróżka z tysiącem poręczy
Przecież musi być gdzieś lustrzane odbicie
Prawdziwe słowa

Przecież musi być coś po drugiej stronie tęczy
Głośny krzyk i echo na tysiąc przełęczy
Przecież musi być gdzieś ktoś kto na mnie czeka
Musi być

http://www.youtube.com/watch?v=WZrNXO4YRow&playnext=1&...
Po drugiej stronie tęczy - słowa Witold Jędrzejczak, muzyka i wykonanie
Agnieszka Chrzanowska, z albumu „Nie bój się nie robić nic”, 1998
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.08.11 o godzinie 09:46

konto usunięte

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

ELŻBIETA CICHLA-CZARNIAWSKA

tęcza

podejrzana spójność świata

góry stoją jak stały
morza nie przebierają miary
sokół i orzeł trzymają się powietrza
człowiek mocno uczepiony ziemi

jednak nagle jakby mimochodem
ledwo wyczuwalnie
coś pęka coś zaczyna nie przylegać
coś rozlatuje się bezgłośnie
rozmienia na drobne

był obraz-zostały strzępy
było naczynie-zostały skorupy
była całość-są fragmenty obce sobie
było zdanie-są słowa spuszczone ze smyczy
pozbawione logiki dyszące wrogością

nawet tęcza zdradza swoją naturę
wrzyna się w niebo
jak tor pocisku
jak łuk triumfalny grozy

nie próbuje się pozbierać
nie próbuje się choćby wybielić
Brygida B.

Brygida B. Nigdy nie trać
cierpliwości - to
jest ostatni klucz,
któr...

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Tęcza

Po tęczy
na spacer Cię zabiorę
chcesz?...

Czerwień naszych ust
spleciona w pocałunku

Pomarańczowy sok
na mojej piersi

Żółty rozbłysk
naszej intymności

Zielony to nasz
kolor nadziei

Niebieski błękit
mych oczu
wpatrzony w Ciebie

Fioletowy ślad
na mojej szyi

Chcesz ?
to na spacer
po tęczy
Cię zabiorę...Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.10.13 o godzinie 12:03 Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 28.09.2013 o godzinie 22:40 z tematu "Poezja codzienności"
Brygida B.

Brygida B. Nigdy nie trać
cierpliwości - to
jest ostatni klucz,
któr...

Temat: Skąd Tęczy okrąg...

Tęcza

Przechodzę pod tęczą
oglądając świat
z drugiej strony
stoję w pryzmacie
oblana kolorami
nie ma garnca złota
jedynie
miłość do ciebie
zamknięta w kropli
wody

b.b.
21.03.2014

Obrazek

Następna dyskusja:

okrąg z punktem w środku




Wyślij zaproszenie do