konto usunięte

Temat: Moje ostatnie przemyślenia

Przemeblowałem pokój. Teraz go kocham. Wcześniej był głupio urządzony.
Moja dziewczyna to Gdynia, razem budujemy statki kosmiczne.

Ostatnio nad Polską były chmury spełniania marzeń.
Moim marzeniem było zrozumieć i wcielić w życie treść książek Carlosa Castanedy.
Nie jestem geniuszem, więc książki mi nie wystarczyły. Choć widzę teraz, że jest w nich wszystko co potrzebne, to jednak nie wystarczyły, bo wzbudzają za małe zaufanie.
Kilka osób musiało mi dać pewne wskazówki.

Kasia
- Mogę z ciebie czytać jak z otwartej książki.
- czemu? - zapytałem.
Nic nie odpowiedziała, tylko pokazała na cień.

Widzieć, to znaczy mieć wyostrzoną na cudze gesty uwagę. Idąc tyłem do Słońca widzimy gesty na cieniu rozmówcy.
Nocą latarnie dają równie dobrze informujące cienie gestów.
Nie włazimy ludziom na głowę. Szczyt poszanowania czyjejś prywatności to uważanie nie tylko na człowieka, ale też na jego cień.
Mój cień wszyscy mieli gdzieś, a wręcz czynili go coraz większym. Gdybym się nie zbuntował, to bym teraz siedział zamknięty w pokoju bez klamek.

Castaneda "Wszyscy śniący na jawie ludzie to czarnoksiężnicy"
Piotr "Rodzina to same toksyny"
Erich "Jak już się uwolnisz, poczujesz samotność. Możesz znów zbudować toksyczne relacje albo przełączyć się ze strachu na miłość. Będziesz wtedy wolny, a nie będziesz samotny"
Dla mnie wolność, to samotność z wyboru, raz na jakiś czas.

Choć już wiem jak skupiać się na castanedowej "energii spajającej" człowieka aby go jakby sparaliżować i wiem też jak spojrzeć w prawe oko aby wzbudzić czyjąś ciekawość, to nie robiłbym tego, gdybym nie umiał być antypatyczny dla ludzi, którzy zdobywając wiedzę, mają w nosie dobre samopoczucie ludzi, od których chcą ją kupić lub wyżebrać. Tyle o technikach manipulacji spojrzeniem. O liczeniu do trzech i mruganiu nie będę pisał, bo będzie niezrozumiałe. Tak samo o gestach głową, ze spojrzeniem ustabilizowanym niczym lufa czołgu.

Każde dwa interesujące punkty mogą być celownikiem do zabawy w trakcie jazdy samochodem. Każdy kolor można potraktować jak rozkaz. 1 Ostrożnie. 2. Stój i patrz. 3. Odetchnij. Tańcz! 4. Cienie to studnie wolnej informacji i najmroczniejszy neurofeedback.

Pierwszą uwagę macie ograniczoną, bo zawaloną codziennymi sprawami. Druga uwaga nieświadomie ratuje wam tyłki i odwraca od widoków zagrażających waszemu światopoglądowi.

Ojciec Michał - "staraj się nie kategoryzować wszystkiego na dobre i złe. Musisz podjąć decyzję, w którą stronę chcesz iść"
- Owszem, tak właśnie dla człowieka w euforii wyglądają dobrzy, normalni ludzie... wszyscy święci albo rozczulający się, lub przestraszeni. - teraz widzę.

jakaś książka o szamanizmie - "kiedyś we śnie zobaczysz rozdroże i milczącego przewodnika. Możesz się zastanawiać czy iść w lewo, czy w prawo. Jednak właściwa droga jest zawsze po środku"
który to filozof? - o złotym środku pisał.

W stanie wyostrzonej uważności i koncentracji, pierwsza uwaga poszerza się o tą nieuświadomioną część, analizującą bodźce pod kątem ich niebezpieczeństwa dla życia. Ale to jeszcze nie jest druga uwaga.

Druga uwaga to przestrzeń psychiczna, w której znajdując się bez głowy, bez świadomości, wygląda się jak pijak albo narkoleptyk. Będąc świadomym w drugiej uwadze, człowiek ma nieograniczona cierpliwość i odbijają się w nim marzenia i lęki patrzących na niego, aczkolwiek może zapomnieć o fizjologicznych potrzebach.
Przynajmniej tak się zachowujemy, kiedy jestem w Nagualu.
Kiedy jestem zdenerwowany jem i się uspokajam.
Chyba, że jestem bardzo zdenerwowany, wtedy medytuję. No i mnie to uspokaja.

Budowanie arki to nieskazitelna praca w abstrakcyjnym celu. Zabranie zwierząt świadczy o trosce i delikatności przy pracy. Jeśli pracując nie naruszysz zdrowia i spokoju zwierząt, to twoja robota będzie dobra.

Norman Benett Academy - o trójkątach do poszerzania wyobraźni
Castaneda.pl tantralove.eu - o intencji i energii miłości

Biała magia to drobniutkie impulsy.
Czarna magia bazuje na strachu aby przestraszyć
Biała magia jest straszna, bazuje na miłości, aby uwolnić.

Indiańskie zabawki polegały na sprzężeniu zwrotnym. To najlepsza siłownia, trening koncentracji i współpracy. Wygrywa najbardziej uważny.

Pułapka na duchy: rzucasz, krzyczysz, łapiesz. Normalnie krzyk by cię rozniósł emocjonalnie, ale jeśli zaraz po krzyku, musisz się skoncentrować na złapaniu, wówczas krzyczysz, nie przestając być skoncentrowanym i spójnym. A jeśli zrobisz to przed Indianami na centralnym, którzy właśnie przestali grać, wówczas zmienia się pogoda.

Biologiczne sprzężenie zwrotne do ćwiczenia koncentracji, możliwe jest dzięki zezowaniu na byle jakich dwóch obiektach z intencją zabawy.

kumpel z pracy - nie pomagaj
szef - słuchaj
ludzie z pociągów - z zainteresowaniem, szacunkiem i lekkim strachem rozmawiali z błaznem.

Ludzie nie są całościami. Ze strachu się grupują. Jedno odwraca uwagę drugie obserwuje. Naguala potrzebują ludzie, bo do nieba prosto idzie się czwórkami. Nagual sam idzie do nieba spać.
Tak rozumiem książki Carlosa Castanedy.

Kiedyś na dworze, bardzo długo bawiłem się w neurofeedback z cieniami i gwiazdami. Najpierw Ziemia coś mi powiedziała, a potem kosmici nauczyli mnie zdalnie sterować statkami kosmicznymi. Rytuały, w które wierzymy (choćby dla zabawy), są pomostem do podświadomości, zarówno własnej jak i ludzi im się przyglądającym. Najlepiej wysyłać jej symbole, akty: odwagi, siły, męstwa; dobra, piękna, prawdy. Delikatności i troski. Zabawy.
A nie przemocy i strachu. Każdy gest i każdy grymas to malutki rytuał. Odpowiedzialności!

Nałgałem.
Cofam to co powiedziałem.
Wszystko?
Wszystko!

Wciąż mi wierzysz? To nie pytaj.

A ptaki rozpraszają uwagę, zawsze w najlepszym możliwym momencie.
Nie zapominajmy o głębi gołębi.

Light pax!

Na jaki język pomożesz mi to przetłumaczyć?
Chciałbym żeby hazui (ten z youtuba) to przeczytał.
Bo niepotrzebnie jadł peyotl.
Nie musiałem palić szałwii, wciągać koki, ani nawet palić trawki.
Wystarczyło peruwiańskie sanango ;)