Temat: Ostatnie dni Niepodległej Polski
Nic się nie zmieni. Z pewnoscią nie w najblizszych latach. Co będzie za lat 10 - hmm nikt nie wie. Moze pojdziemy drogą etatystyczno-biurwokratyczną, a moze w stronę wolnosci, któz to wie. Ja osobiscie miłoscią UE wielkią NIE darzę, wkurzam się dosc często na zagrywki z Brukseli, natomiast smieszą mnie z drugiej strony te paniczne lęki przez UE, ze nam tu polskość zabiorą, krzyze zdejmą, w ogóle masakra. Błagam - to jest lipna propaganda. Pewnie będzie jakos coś "pomiędzy".
To ze władza zrzeka się częsci swoich uprawnien - nie ulega to najmniejszej wątpliwosci. Rozsmieszył mnie gensek Tusk, który w radio (Trójka, 2 dni temu) stwierdził (z pamięci, ale sens zachowany): ze Polska absolutnie nie traci suwerennosci, skądże. A dosłownie w NASTĘPNYM zdaniu powiedział, ze władza oddaje częsc swoich uprawnien Brukseli i jest to oczywiste. Kuźwa - to juz jest dialektyka jakas, i to w dwóch następujących po sobie zdaniach!
Mnie niestety martwi to co się dzieje w Unii, na szczebelkach politycznych. oglądając towarzysza Barroso, który niemal dyktatorskim gestem rozdawał teki komisarzy, myslałem sobie - kurde, ten gosc to normalnie jakiś wielki watażka. Styl wypowiedzi "Chciałem dać tekę komus tam..", "rozdałem stanowiska temu a temu.." - kurde, co to jest w ogóle!!
Zobaczymy. Myslę, ze Unia gospodarczo będzie się staczać, powoli, taki nadęty gnijący powoli trup, jeszcze nie cuchnący ale już zaczyna waniać. Młode gospodarki azjatyckie typu Wietnam, Kambodza, moze w Am. Łacinskiej Meksyk i kilka innych wkrótce pokazą co to jest rozwój gospodarczy. A my jako Unia... 1-2 %, jak Francja, NIemcy itd...
Hubert S. edytował(a) ten post dnia 03.12.09 o godzinie 21:51