Magda Szot

Magda Szot kredytobiorca

Temat: Problem z doradca i co dalej

Postanowilismy wraz z mezem kupic mieszkanie - docelowo mialo byc przeznaczone
dla rodzicow meza. (rodzice nie dostaliby kredytu z racji wieku)
Na poczatku sierpnia, tego roku spotkalam sie z Doradca GE Money, aby ustalic
czy i jesli tak to na jaka kwote kredyt mozemy wziac.
Zaproponowal on nam zamiast nowego kredytu podwyzszenie tego, ktory juz
posiadamy. Miala byc to dla nas opcja zdecydowanie korzystniejsza, opcja w
ktorej mielismy nie ponosic praktycznie zadnych kosztow, poza kosztem
podpisania aneksu do umowy.
Obecnie jestesmy posiadaczami mieszkanie, ktore kredytowalismy w GE
Podczas wspomnianego spotkania z Panem G.zapytalismy "O ile mozemy maksymalnie
podwyzszyc nasz kredyt" zaznaczajac przy tym, ze nie posiadamy wkladu wlasnego.
Pan G. przeliczyl skrzetnie wszystko i powiedzial, ze zakladajac wartosc
naszego obecnego mieszkania na 310 tys zl, mozemy sie starac o podwyzszenie
rzedu 170-180 tys. Zaczelismy wiec szukac mieszkania, po kilku dniach
trafilismy na interesujaca nas oferte - mieszkanie do remontu, cena 138 tys.
Spotkalismy sie wiec z Panem G., wypelnilismy wniosek o podwyzszenie kredytu o
kwote 160tys zl (138000 mieszkanie + 22000 remont). Zlozylismy wszystkie
dokumenty, o ktorych zostalismy poinformowani i mielismy czekac 2 TYGODNIE na
rozpatrzenie wniosku.
Skontaktowalam sie z moim "doradca" 1 wrzesnia. Niestety nie byl on w temacie
bo ... dopiero co wrocil z urlopu. Poprosilam o jak naszybszy kontakt -
czekalam na niego 2 dni.
3 wrzesnia pan G. zadzwonil do mnie, aby poinformowac mnie ze "JUZ moj wniosek
zosta oddany do analiz". Zdziwilam sie nieco, slyszac "JUZ" po uplywie 2 tyg.
Niestety Pan G. nie byl w stanie powiedziec mi skad wynikalo to opoznienie. Po
kolejnych kilku dniach okazalo sie ze niestety brakuje dokumentow i analizy
nie moga byc rozpoczete.
Po uplywie miesiaca od daty zlozenia wniosku doradca informuje mnie ze
PRZEOCZYL(!!!) te dokumenty. W miedzyczasie musielismy podpisac aneks do umowy
przedwstepnej, poniewaz uplynal nam termin podpisania umowy przyrzeczonej,
zwiekszylismy rowniez zadatek na mieszkanie z wczesniejszych 4 tys do obecnych
8 tys zlotych.
Dostarczylam do Pana G. brakujace dokumenty nastepnego dnia po tym jak sie
dowiedzialam o ich braku czyli dokladnie dn 15 wrzesnia. Pan G. poinformowal
mnie, ze analizy teraz beda trwaly ok tygodnia, wiec abym sie nie niepokoila.
Czekalam tydzien - 22 wrzesnia zadzwonilam do niego aby spytac jak sie sprawy
maja. I co uslyszalam? Cytuje: Nie mam pojecia dlaczego nic nie posunelo sie
do przodu."
W tym dniu uslyszalam jednak jeszcze inne, dla mnie zdecydowanie bardziej
zaskakujace stwierdzenie, ze niestety nie otrzymamy kredytu w kwocie o jaka
sie ubiegamy, bo z wyceny nieruchomosci wynika, ze mozemy dostac maksymalnie
144 tys zl. SPytalam jak to jest mozliwe, skoro nieruchomosc nasza zostala
wyceniona na 387 tys zl, a nie 310 000 jak zakladal w poczatkowych
wyliczeniach. Uslyszalam wtedy - WIDOCZNIE WTEDY SIE POMYLILEM!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po tej rozmowie zadzwonilam do przelozonego pana G., poniewaz doszlam do
wniosku, iz nie ma sensu kontynuowac wspolpracy z tym Panem. Na szczescie
kwota 144 tys zl (a wlasciwie 136 tys, bo mysle ze raczej tyle powinno wyjsc z
obliczen pana doradcy) nadal byla dla nas satysfakcjonujaca. Stwierdzilismy ze
remont odlozymy na pozniej, teraz tylko kupimy mieszkanie.
Po kontakcie z przelozonym sprawy nabraly tempa, decyzja zostala podjeta w
czwartek 25 wrzesnia. Mnie jednak nikt o tym nie poinformmowal, mimo iz
prosilam i podkreslalam jak to dla mnie istotne.
O decyzji dowiedzialam sie dzwoniac do Pana G. w piatek 26 wrzesnia o godz 16.00.
Okazalo sie wtedy, ze z racji posiadania przez nas jednego mieszkania
kredytowanego nie mozemy liczyc na 80% wartosci dwoch nieruchomosci, a jedynie
na 70%, co po uwzglednieniu posiadanego kredytu daje kwote 91 tys zl.
Dla nas jest to o 40 tys za malo.
Kiedy zadalam pytanie Panu G. - dlaczego mi tego nie powiedzial wczesniej z
nieukrywana szczeroscia odpowiedzial, ze PODWYZSZENIA KREDYTOW ROBI ON TAK
RZADKO, ZE NIE MIAL O TYM POJECIA.

To jednak jeszcze nie jest koniec historii - w piatek 26 wrzesnia
spotkalismy sie osobiscie z Panem G. Zaproponowal on nam wziecie drugiego
kredytu, powiedzial ze PRAWDOPODOBNIE nie potrzebne bedzie skladanie
jakichkolwiek dodatkowych dokumentow. Niestety okazalo sie (po kolejnych 2
dniach straconych) ze konieczne jest zlozenie drugiego wniosku i rozpoczecie
calego procesu od poczatku.
Wniosek ten zlozylam w dniu dzisiejszym (29 wrzesien) w odziale GE w
Olsztynie. Dowiedzialam sie jednak, ze dokumenty z tego odzialu wyjda dopiero
jutro po poludniu, wiec jutrzejszy dzien znow nic nie przyniesie.
W dniu wczorajszym po raz kolejny kontaktowalam sie z wlascicielami
mieszkania, ktore zamierzamy kupic. Ustalilismy termin ostetczny - 10
pazdziernik. jesli do tego czasu nie podpiszemy umowy tracimy zadatek.

W ten oto sposob, w tej chwili mam nie maly problem - zaplacony zadatek oraz
brak srodkow aby zakupic mieszkanie. Gdyby problem lezal po naszej stronie -
nie walczylabym ani o kredyt ani o zadatek. Ale problemem nie jest brak
naszych zdolnosci kredytowych, problemem nie jest zaleganie przez nas w
jakichkolwiek splatach rat posiadanego przez nas kredytu itp. Problemem jest
brak wiedzy tudziez umiejetnosci Pana G.

Co powinnam dalej zrobic - do kogo zwrocic sie o pomoc? Czy moge jakos
przyspieszyc procedury uderzajac do wlasciwej osoby? Do kogo?

Jezeli strace zadatek to czy mam jakas szanse na odzyskanie go od banku?Magda Szot edytował(a) ten post dnia 30.09.09 o godzinie 21:00

konto usunięte

Temat: Problem z doradca i co dalej

No cóż... zarówno "z życia", jaki i z wątków na tym forum często słychać skargi na niekompetentnych pracowników banków i firm doradczych. Nie ma na to i chyba nie będzie rady.

Zastanawia mnie ocean cierpliwości, jaką wykazaliście wobec przedstawiciela GE. Być może wynikała ona z tego, że tam już macie satysfakcjonujący Was kredyt. Nie wiem, czy próbowaliście w innych bankach i firmach... Najwyższy czas.

Nie doczytałem, czy kredyt ma być w złotych czy w walucie... Jeśli chodzi o złotówki - najszybciej działa BZWBK (automat kredytowy podaje wstępną decyzję praktycznie po 1 dniu) i Pekao SA (przy niskich kwotach decyzja leży w oddziale) - te banki jednak nie skredytują 100%, nie wiem też, jak z Waszą zdolnościa kredytową.

Proponuję NATYCHMIAST poszukać dobrego doradcy kredytowego - może Notus, jest w Olsztynie, to generalnie dobra firma - nikogo w tej branży tam nie znam, aby go polecić. Tu potrzebny ktoś znający lokalny rynek bankowy. I nie oddawajcie się w ręce jednego przedstawiciela, poza Notusem proponuję wizytę w BZWBK i Pekao - jeśli w grę wchodza złotówki...Kazimierz Hermanowicz edytował(a) ten post dnia 01.10.09 o godzinie 07:12

Następna dyskusja:

nierzetelny doradca kredytowy




Wyślij zaproszenie do