Wanda
Pałasz
ZARZĄDZANIE ZMIANĄ W
ZAKŁADZIE
PRODUKCYJNYM
Temat: White Christmass...i Miauczące Czworonogi:)
Pooooojechaś sobie po Tej Roksanie.Masz rację na wsi nikt kotu nie kupuje jedzenia, piją mleko, bo jest krowa, jedzą kapustę z ziemniakami i sosem bo to akurat zostało z obiadu.A jak się nie podoba to na myszy wynocha. Mam rodzinę koło Ojcowa w Skale i tam tak jest.
Jak dzieci podrosły chciały pieska.Skończyło się na rybkach.Po trzech latach rybki się znudziły, bo się z nimi nie da bawić. potem był żółw,patyczaki,hodowla motyli i chomik.
Zimą znajomy przyniósł taką zabiedzoną kotkę półdziką z piwnicy.Dzieci były zachwycone. 14 lat temu. Była u nas rok bo to była stara kotka i nie umiałam ją nauczyć do kuwety.Potem mąż przyniósł malutkiego Hesika z pracy,, tylko pokazać jaki ładny" i został. Kotce znalazłam dobry dom za miastem.A Hesik został sam. Taki biedny i samotny, córka przyniosła małą Maronkę dla towarzystwa.Kilka razy byłam na wystawach kotów i zakochałam się w MCO i BRI. Zamarzyły mi się takie koty. A marzenia należy spełniać.