konto usunięte

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Xenia Wiśniewska:

możemy sie po_wspierac
srebek ma astmę

I jak go leczysz? Sterydami? jak często? Zauważyłaś w jakich sytuacjach mu sie pogarsza? jakie ma objawy? Basiu, podziel sie doświadczeniem!

cały czas szukamy
ma całą baterię leków
a ja sypiam z inhalatorem pod poduszką-w razie jego ataku
w domu spiszę co bierzeBarbara Ś. edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 12:11
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

O rety, serio masz dla niego inhalator?????????? A ja sobie żartowałam, że będę za Makim z inhalatorkiem biegać... Czy ta astma bardzo utrudnia Srebkowi życie? Masz tylko jego, czy więcej kotów? Bo zastanawiam się, czy astma nie przeszkodzi w dokoceniu...
A, i dla wszystkich zainteresowanych: karencja po FIPie i panleukopenii trwa około roku jeśli chce się wziąć nieszczepionego malucha. Szczepionego ja mogę wziąć już teraz, czyli po niecałych dwóch tygodniach.

konto usunięte

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

mam rezydentów plus tymczasy
Inhalator jest ludzki i srebek bardzo go nie lubi
bardzo
astma tyle przeszkadza ze np kosma nie rozumie ze srebek sie z nim w tym momencie bawił nie bedzie, ale wtedy zawsze wkracza hava i przejmuje małego.Barbara Ś. edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 12:36
Barbara Górska-Rosłon

Barbara Górska-Rosłon koordynator w Dziale
Operacyjnym

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Xeniu a czy ta astma już potwierdzona??
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Wczoraj Makaron dostał sterydy i jeśli przestanie kasłać, to astma. A jak nie astma, to nie wiadomo co...
Dobra wiadomość, że kot astamtyczny nie musi samotnie sobie pokasływać :)

konto usunięte

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

to trochę pojscie na łatwiznę.sterydy podajest najłatwiej.
Ze srebkiem było tak że dostał encorton i rozpiskę badań jakie miałam zrobic.RTG w dwóch pozycjach
a pozniej EKG, oraz badania krwi.
Właśnie spi mi na kolanach a ja czuję jak cięzko oddycha.Barbara Ś. edytował(a) ten post dnia 03.10.08 o godzinie 19:15
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Maki oddycha normalnie, ale już nie kaszle, więc chyba jednak astma. Basiu, czy Srebek lubi moczyć całe pysio w wodzie, zwłaszcza po zabawie? Ja zawsze myślałam, że Makaron po prostu jest moczymordką, ale teraz się zastanawiam czy to nie ma jakiegoś związku z astmą. Do tego chłopak mi popadł w depresję po stracie Parmezana, wyje rozdzierająco i spokoju nie daje... Oj losie.

konto usunięte

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

na depresję to mogę mu zaordynowac Kosme :)
a co do moczenia pysia to nie
pije normalnie
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Barbara Ś.:
na depresję to mogę mu zaordynowac Kosme :)
I tu dotykamy delikatnego wątku - znowu potrzebne wsparcie :) Ja już jestem gotowa na przyjęcie nowej lokatorki - tak, stanowczo chciałabym teraz dziewczynę - Makaron wydaje się bardziej niż desperacko potrzebować towarzystwa, ale mam współlokatorkę, która nie jest kociarą. Zgodziła się na Parmezana, ale nie wiedziała do końca na co się godzi. Makaron jakoś zdobył jej serce i ona uważa, że Maki był z Parmim nieszczęśliwy. Ona bardzo kiepsko sypia, a każdy kto ma dwa (lub więcej) koty wie, jak te milutkie i ciche w dzień stworzonka potrafią łomotać po nocy... I tu pytanie: Jak przekonać współlokatorkę? Przebąkuję, aluzjuję i napotykam opór... Ona ma teraz trudny czas życiowo, ale zarówno Makaron, ja, jak i jakieś biedactwo w schronisku potrzebujemy się odnaleźć. Za bardzo się cackam? Jak wybrnąć z tej sytuacji, żeby się dokocić i żeby współlokatorka nie dała nogi?

konto usunięte

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

weź tymczasa ;)
poważnie
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Uschi Pawlik:
weź tymczasa ;)
poważnie
W sensie pokochac i potem oddać?... Nie dam rady...

konto usunięte

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Xenia Wiśniewska:
Uschi Pawlik:
weź tymczasa ;)
poważnie
W sensie pokochac i potem oddać?... Nie dam rady...
W sensie
a) odchować i oddać ze świadomością, ze się uratowało kocie życie i nie pozwoliło jednemu zwierzakowi umrzeć
albo
b) wziąć "tymczasa", zakochać się i zostawić ;)
Barbara Górska-Rosłon

Barbara Górska-Rosłon koordynator w Dziale
Operacyjnym

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

dokładnie - może współlokatorka też się zakocha;)
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Xeniu, ale czemu współlokatorka kręci nosem?
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Uschi, opcja b do mnie przemawia:)
Aniu, współlokatorka nie jest miłośniczką kotów. Wprowadziła się do mieszkania, w którym był jeden Makaron - spokojny, nienahalny, niegalopujący koci arystokrata. Zgodziła się na Parmezana, którego nie polubiła. Zaczęły się harce, nocne potupaje, naparzanki i prychania, jeszcze jak na złość na ogół pod jej samymi drzwiami. Wstawała w nocy, żeby chować brzęczące myszki, zabawki, piłeczki i ewidentnie czuła się niekomfortowo. Makaron przestał być taki przytulaśny - stał się częścią kociego stada. Ja kochałam oba urwisy, więc mi nic nie przeszkadzało, nawet okrutna smrodliwość Parmiego. Widać też było, że ona boi się, czy my nie zarazimy się od chorego Parmiego. Lubię i cenię moją współlokatorkę i chciałabym, żeby czuła się dobrze u nas w domu, a jednocześnie bardzo chę powiększyć stado. Do tego ona chwilowo nie pracuje i to ona przyjmuje cały impet kocich wybryków... To ona zbierała glisty z Parmezana... I jak tu ją przekonać, że nie będzie powtórki z rozrywki?
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

hmmm dziwne, nie dać kotu szansy :/ bo niestety na to w tej chwili wychodzi. I chyba brak trochę wiedzy. Może warto by było ją zachęcić do poczytania o kotach i ich chorobach?

weź więc opcję B - weź tymczasa, pokochaj i zostaw :)Anna M. edytował(a) ten post dnia 06.10.08 o godzinie 15:32
Anna Makowska

Anna Makowska Account Manager,
Project Manager,
Vendor Manager,
Relatio...

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Xenia Wiśniewska:
Uschi, opcja b do mnie przemawia:)
Aniu, współlokatorka nie jest miłośniczką kotów. Wprowadziła się do mieszkania, w którym był jeden Makaron - spokojny, nienahalny, niegalopujący koci arystokrata. Zgodziła się na Parmezana, którego nie polubiła. Zaczęły się harce, nocne potupaje, naparzanki i prychania, jeszcze jak na złość na ogół pod jej samymi drzwiami. Wstawała w nocy, żeby chować brzęczące myszki, zabawki, piłeczki i ewidentnie czuła się niekomfortowo. Makaron przestał być taki przytulaśny - stał się częścią kociego stada. Ja kochałam oba urwisy, więc mi nic nie przeszkadzało, nawet okrutna smrodliwość Parmiego. Widać też było, że ona boi się, czy my nie zarazimy się od chorego Parmiego. Lubię i cenię moją współlokatorkę i chciałabym, żeby czuła się dobrze u nas w domu, a jednocześnie bardzo chę powiększyć stado. Do tego ona chwilowo nie pracuje i to ona przyjmuje cały impet kocich wybryków... To ona zbierała glisty z Parmezana... I jak tu ją przekonać, że nie będzie powtórki z rozrywki?

Xeniu, akurat na Tarchominie są cuda, które czekają na domek, nawet tymczasowy (Uschi wrzuciła wątek, ja kopiuję). No, czy to nie znak od losu??:))

http://www.goldenline.pl/forum/wlasciciele-kotow/534360
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

O jeeenyyyy! Czy takie bobasy można szczepić?

konto usunięte

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Zadzwoń, zapytaj. A najlepiej jedź osobiście.
Je trzeba przede wszystkim zabrać do ciepłego miejsca, odkarmić, odrobaczyć, potem zaszczepić. I już :)
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Potrzebujemy wsparcia...

Uschi Pawlik:
Zadzwoń, zapytaj. A najlepiej jedź osobiście.
Je trzeba przede wszystkim zabrać do ciepłego miejsca, odkarmić, odrobaczyć, potem zaszczepić. I już :)

Już dzwonię. Muszę wziąć zaszczepionego malucha po tym FIPie cholernym, co mi po domu grasował... Zobaczymy, co powiedzą w lecznicy. Dzięki!



Wyślij zaproszenie do