Monika
F.
plastyk, specjalista
ds. ochrony
środowiska
Temat: pomóżcie...
moja kotka jest chora. Z tym że nie wiadomo na co. Zaczęło się od braku apetytu 10 dni temu. Jadła jakoś bardzo mało. Myślałam że jest to związane z moim 4-dniowym wyjazdem z tym że za mną tęskni, ale z dnia na dzień było coraz gorzej. Dostała słabej gorączki (39,5)Wybrałam się więc z nią do weterynarza. Ten dał jakieś zastrzyki. Nie pomogły. Dostała kroplówę podskórnie. Nie pomogło. Dostała następne zastrzyki i kroplówę dożylnie. Pomogło na jeden dzień. Następnego znowu to samo. Gorączka wzrosła do 41,5. Badanie krwi - lekko obniżony poziom czerwonych krwinek (pewnie przez to niejedzenie) i o zgrozo minimalna ilość krwinek białych. Test na FIV - UJEMNY. Wczoraj rano dostała zastrzyki działające na ośrodek termoregulacji. No i myślałam że już będzie wszystko w porządku. Kot domagał się jedzenia i nawet coś tam zjadła sama, piła wodę, mruczała i się łasiła. Dziś od rana znowu temperatura - 40,8. Dzwoniłam do weterynarza. Mam się pojawić z nią popołudniu. A narazie trzymać w chłodnym miejscu. Lek obniżający temperaturę, który dostała wczoraj działa ponoć przez 3 doby - jak widać nie na moją kociczkę :( Pomóżcie!!!!!! Bo ja już nie wiem co robić. Może ktoś z was miał taki sam albo chociaż podobny problem...Zaznaczę jeszcze że fizycznie(czyli nerki wątroba, płuca itd. itp) nic jej nie dolega. Może to jakiś wirus tak cholernie złośliwy...