Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Marlena Pindras:
Ja niedawno łapałam swoje dzikuski na sterylizacje i kastracje, oczywiście wyczuły że koniecznie chce je złapać wiec nie przychodziły nawet do miski, chociaż były na głodówce. Gdyby nie mój inny kot który jest od nich troche starszy i lubi je obejmowac i przygniatać cielskiem w zabawie nigdy bym ich nie zlapala, on mi je zlapał, ale i tak pokój miałam wywrócony do góry nogami. dziewczynka chodziła po sterylizacji w kubraczku, nie podobało jej się to ale w końcu się przyzwyczaiła, pewnej nocy zdjęła sobie go bez rozwiązywania kokardek, niczym david copperfield :) Po sterylizacji, chyba przez to że się nią zajmowałam jak była jeszcze "pijana" po narkozie, stała się bardziej oswojona i ufna, chłopczyk po kastracji stał się wielkim miziakiem, nawet sam przychodzi na głaskanie - pomimo tego że urządziłam na nie polowanie :)

Wyznam Ci, że szalenie mnie podniosłaś na duchu ;))

konto usunięte

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Witam, jako szczęśliwa posiadaczka dwóch wysterylizowanych kotek chciałabym rozwiać wątpliwości związane ze sterylizacją: starsza kotka była poddana zabiegowi po kilku ciążach, druga- zanim do którejś doszło i nikt z domowników nie zauważył znacznej różnicy w ich zachowaniu:) Może są teraz trochę bardziej ostrożne, to wszystko. Poza tym kot, tak jak człowiek czy inne zwierzę zmienia się z wiekiem:)
PzdrEdyta Malinowska edytował(a) ten post dnia 15.03.10 o godzinie 20:22
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Mam do Was moi drodzy kociarze jeszcze jedno pytanie. Kotka od jakiegoś czasu obsikuje na potęgę - niestety konkretnie MNIE - mąż - o dziwo - zostawiony w spokoju, czyli tak jakby ocalony, hm. Zlała mi już dwa komplety pościeli i sofy ;( Ponieważ teraz otrzymuje tabletki antyrujowe a ja w przeciwieństwie do mojego slubnego mam z nią lepszy kontakt, to zastanawia mnie skąd nagle ten koci manifest. Czy to próba akceptacji (cd.), dominacji czy odstraszenia. Zaznaczam, że jest zazdrosna o uwagę drugiego kocura poświęcaną nam-mi w szczególności. Czytam różne podręczniki, ale są tak pobieżne, że w zasadzie z obserwacji wiedziałabym to samo. Kiedyś sikała w chwilach stresu, teraz łazi za mną jak najęta i posikuje na moje rzeczy, pościel, etc. Jestem lekko załamana. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała kotkę oddać na wieś - a to będzie dla niej kolejna zmiana. tymczasem już za m-c sie przeprowadzamy i wizja zlanych nowych mebli... sami rozumiecie. Bonifa jest z nami już 9 m-cy, a zatem czas narodzić się na nowo, tj. w oswojonej wersji ;).Aleksandra B. edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 10:55
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

..:
Witam, jako szczęśliwa posiadaczka dwóch wysterylizowanych kotek chciałabym rozwiać wątpliwości związane ze sterylizacją: starsza kotka była poddana zabiegowi po kilku ciążach, druga- zanim do którejś doszło i nikt z domowników nie zauważył znacznej różnicy w ich zachowaniu:) Może są teraz trochę bardziej ostrożne, to wszystko. Poza tym kot, tak jak człowiek czy inne zwierzę zmienia się z wiekiem:)
PzdrEdyta Malinowska edytował(a) ten post dnia 15.03.10 o godzinie 20:22
a tu mnie akurat nie pocieszyłaś! ale dzięki za szczerość ;)
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Umówiłam się na sterylkę - 26 marca. A ponadto, fajna pani weterynarz, zinterpretowała zachowanie kotki następująco: kotka wpadła w ruję permanentną, zorientowała się, że kocur nie teges ;), zatem usiłuje na mnie swój zapach eksportowac na zewnątrz, żeby tym sposobem zwabić inne kocury. Nieźle co..?
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Aleksandra B.:
Umówiłam się na sterylkę - 26 marca. A ponadto, fajna pani weterynarz, zinterpretowała zachowanie kotki następująco: kotka wpadła w ruję permanentną, zorientowała się, że kocur nie teges ;), zatem usiłuje na mnie swój zapach eksportowac na zewnątrz, żeby tym sposobem zwabić inne kocury. Nieźle co..?

To chyba lepiej niz z poprzednim wetem?;)
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Dorota Magdalena S.:
Aleksandra B.:
Umówiłam się na sterylkę - 26 marca. A ponadto, fajna pani weterynarz, zinterpretowała zachowanie kotki następująco: kotka wpadła w ruję permanentną, zorientowała się, że kocur nie teges ;), zatem usiłuje na mnie swój zapach eksportowac na zewnątrz, żeby tym sposobem zwabić inne kocury. Nieźle co..?

To chyba lepiej niz z poprzednim wetem?;)

Zdecydowanie!!! ;)
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Aleksandra B.:
Zdecydowanie!!! ;)

Ten poprzedni chyba sterylizuje seryjnie...:):( ale wierzyć mi się nie chce, że ktos ma tak duzo tych zabiegów...osttatnio dostałam termin na następny dzień...
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Dorota Magdalena S.:
Aleksandra B.:
Zdecydowanie!!! ;)

Ten poprzedni chyba sterylizuje seryjnie...:):( ale wierzyć mi się nie chce, że ktos ma tak duzo tych zabiegów...osttatnio dostałam termin na następny dzień...

hm, ten doktor operuje tylko 1 x w tygodniu, może pracuje w kilku miejsach, dzwonił wczoraj i przełożył na 2 kwietnia - czyli w Wielki Piątek! coś czuję, że to będzie chwarny dzień;) a kotka sika dalej, pomimo hormonów, tyle że zauważyłam pewną prawidłowośc - sika tylko wtedy, gdy obok mnie lezy mój mąż, tudzież na moje miejsce obok niego, kiedy jest sam. Nie nadążam za małą jędzą;)

a i jeszcze jedno, ja nie mogłam zrobic tego "od ręki", bo kotka ma ruję i wpierw trzeba ja opanować - wracam do promon vetu... ale na króko;)Aleksandra B. edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 09:30
Marlena Pindras

Marlena Pindras Student, Akademia
Medyczna w Gdańsku

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Niestety mam to samo, kotka znaczy mnie i moją pościel a jest już po sterylizacji (poczatek lutego). Weterynarz mówi, że u kotki przez 3 miesiące stabilizują się hormony i będzie dobrze. z Każdym tygodniem sytuacja sie poprawia, pomagają też pewne sztuczki, jak poświęcam jej wiecej czasu (bawie się z nią, biore na ręce, głaszcze), karmie ją na łóżku - czyli tam gdzie siusia, dostawiłam też kolejną kuwete. mam nadzieje ze weterynarz wyciął jej wszystko, ale zdarza się tak że zostaje odprysk jajnika i wtedy kotka ma ruje tak jakby nie była sterylizowana.
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Dzięki, z tym dawaniem pokarmu na łożku to może być trop. Zastosuję i powiem jak zadziała ;) Jak nie zadziała, to też się podzielę. Pozdrawiam weekendowo wszystkich kocich niewolników!

ps. Moja koleżanka zza biurka od kilku tygodni wysłuchuje moich perypetii z sikającą kotką i z każdą kolejną historią z lubością kwituje, że jej kotka tego nie robi, bo została w odpowiednim czasie wysterylizowana, i że mam się nie martwić, etc. W piątek wpadła natomiast zaaferowana do kuchni i mówi "ola, wiesz co się stało wczoraj? nasikała mi do buta!!" no i tym to sposobem tworzymy teraz z ewcią grupę wsparcia ;)))Aleksandra B. edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 08:55
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Marlena Pindras:
Niestety mam to samo, kotka znaczy mnie i moją pościel a jest już po sterylizacji (poczatek lutego). Weterynarz mówi, że u kotki przez 3 miesiące stabilizują się hormony i będzie dobrze. z Każdym tygodniem sytuacja sie poprawia, pomagają też pewne sztuczki, jak poświęcam jej wiecej czasu (bawie się z nią, biore na ręce, głaszcze), karmie ją na łóżku - czyli tam gdzie siusia, dostawiłam też kolejną kuwete. mam nadzieje ze weterynarz wyciął jej wszystko, ale zdarza się tak że zostaje odprysk jajnika i wtedy kotka ma ruje tak jakby nie była sterylizowana.

Marlena, a wet ci wyjasniał czemu akurat do łóżka leje?
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Aleksandra B.:

ps. Moja koleżanka zza biurka od kilku tygodni wysłuchuje moich perypetii z sikającą kotką i z każdą kolejną historią z lubością kwituje, że jej kotka tego nie robi, bo została w odpowiednim czasie wysterylizowana, i że mam się nie martwić, etc. W piątek wpadła natomiast zaaferowana do kuchni i mówi "ola, wiesz co się stało wczoraj? nasikała mi do buta!!" no i tym to sposobem tworzymy teraz z ewcią grupę wsparcia ;)))Aleksandra B. edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 08:55
Mnie tylko raz nasikał kiciek do buta ale to była moja wina bo spóxnilam się za zakupem kuwety jak dostałam Filemonka...gdzies przeciez musiał się wysikać;):)

A z tymi kocimi sikami to jest chyba przedziwna sprawa- np pojąć nie mogę dlaczego nie moge zostawic na wierzchu żadnej reklamówki bo zaraz zostaje obsikana...często mam to samo z ciuchami- np. nie mogę zostawiac na wierzchu ciuchów do prasowania bo zaraz okazuje się, że są do ponownego wyprania:):(
Marlena Pindras

Marlena Pindras Student, Akademia
Medyczna w Gdańsku

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Wet mi nie wyjasnil ale wyjasnienie Twojego weta mi pasuje:) zwlaszcza ze czesto "smierdze" innymi kotami. jeżdżę bardzo często do stoczni Gdynia karmić i łapać koty wiec przynoszę do domu zapachy około 300 kotów:) w tym wielu 100 % kocurów ( oczywiscie ubrania które nosze w stoczni zostawiam w kotłowni i zawsze kąpie się i odkażam po takim wyjeździe chociaż oprócz kociego kataru i grzybicy raczej nic cięższego w stoczni nie zaatakowalo kotów (epidemia czegokolwiek kosztowała by mnie zbyt dużo kasy i czasu - 15 kotów))
ale zapachy przenoszę też z samochodu na torebkach, telefonie, czy innych ubraniach bo pewnie mój samochód cały jest w takich zapachach chociaż dla mnie jest to nie wyczuwalne to moja kotka może czuć ich całą masę :)

Przykro mi że masz taki sam problem, chociaż z jednej strony przynosi mi to ulgę, że nie tylko mnie koty olewają :) hehe

Z mojego punktu widzenia problemy z siusianiem mojej kotki są spowodowane przez hormony, jak ją musiałam przed sterylką faszerować hormonami był spokój. Jednak moja kicia czasem udawała że połyka tabletke i nie do końca ją przyblokowałam, a na sterylke musiałam zawieźć tak czy siak bo mieszka z bratem, wtedy jeszcze niewykastrowanym i ja nie chciałam mieć małych kotków ( one wtedy miały po 6 miesięcy).

Od kilku dni jest spokój, może to zasługa tego że podzieliłam się z Wami moim problemem :)
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Ja nie wiem czy to są problemy z pęcherzem czy z hormonami, czasem mam wrażenie, że koty coś sygnalizują tym sikaniem- np. zwyczajnie chcą zwrócić na siebie uwagę;);( np. czasem mi torbę podróżną jak wrócę z jakiegos wyjazdu...czyli torba-winowajczyni:)

A czemu obsikują mi leżące sobie spokojnie reklamówki- pojęcia nie mam...leżące bez ładu ciuchy może dlatego, że tam jest zapach człowieka więc wchodzą z nim w kontakt?...

Ale fakt, że Filemon sika tam gdzie nie trzeba znacznie mniej, niż gdy nie był wykastrowany...ale dla mnie to nie było oczywiste bo on nie miał typowego sikania właściwego niewykastrowanym kocurom, które np. leją po ścianach i do tego bardzo mocno pachnącym moczem...

Dobrze, że juz znacznie mniej to robi bo jednak zapach kociego moczu, który jest wyczuwalny na kimś to paskudna sprawa...Wyobrażacie sobie, że Filemon potrafił np. nasikać mi na kapelusz?:):(...chodzi często po wieszaku w przedpokoju- jak zresztą cała czwórka moich kociastych:):)
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Bo koty coś sygnalizują! Ja wierzę, że to efekt reakcji na stres. Bonia zawsze sika jak coś jej nie pasuje. Trzymajcie za nas kciuki, bo za m-c się przeprowadzamy i oby mój dom nie stał się z dnia na dzień mega kuwetą.... Natomiast, pojutrze jedziemy na sterylizację. Na wszelki wypadek nosidełko wystawiłam na podłogę znacznie wcześniej, żby się z nim oswajała - od czasu do czasu wrzucam tam różne przedmioty, które lubi. Mimo to stresuję się tym dniem i momentem łapania jej na siłę. Święta będą dla nas bardzo nerwowe.;(
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Aleksandra B.:
Bo koty coś sygnalizują! Ja wierzę, że to efekt reakcji na stres. Bonia zawsze sika jak coś jej nie pasuje. Trzymajcie za nas kciuki, bo za m-c się przeprowadzamy i oby mój dom nie stał się z dnia na dzień mega kuwetą.... Natomiast, pojutrze jedziemy na sterylizację. Na wszelki wypadek nosidełko wystawiłam na podłogę znacznie wcześniej, żby się z nim oswajała - od czasu do czasu wrzucam tam różne przedmioty, które lubi. Mimo to stresuję się tym dniem i momentem łapania jej na siłę. Święta będą dla nas bardzo nerwowe.;(
Ja zawsze w takiej sytuacji rezerwuję sobie duzo czasu na zapakowanie kociaczka do koszyka...wtedy nie ma to aż tak drastycznego przebiegu...kocie jest jednak istota ciekawską i daje sie namówic na wejscie do koszyka...tylko nie trzeba tego robic zbyt usilnie- wiadomo, kot ma przekorną naturę:)
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Moi drodzy, ze sterylizacją polegliśmy z kretesem. Pomimo, że koszyczek - celem oswojenia - od tygodnia stał na podłodze, że zabrałam się za wabienie jej tam 45 min. wcześniej, etc. Kotka do kosza nie weszła a finalna próba użycia siły także skończyła się porażką. Wet kazał odczekać i próby ponowić - wyrozumiała bestia. Ale to nie koniec. Dziś podłamałam się ponownie, bo do sypialni powrócił mój małżonek (wyprowadzka nastąpiła wskutek jej lania na kołdrę - zawsze po mojej stronie, kiedy on śpi obok; ale traz mamy gościa więc musiał wrócić) i....rano ponownie, jak gdyby nigdy nic, zostało nalane na kołdrę, chwilę po tym jak obsłużyła się w kuwecie. Ręce mi opadają. Kotka nie jest w trakcie rui, bo bierze do czasu operacji hormonki. To ewidentna manifestacja, coś jej się nie podoba, boi się go...? Próbujemy wciągać ją razem w zabawę, mimo to kotka do męża czuje ogromny dystans i jak może go obejść szerokim łukiem, to to czyni. Nie daje mu się też dotykać. Jeśli macie jakiś pomysł, to....wiadomo. Ja już nie mam weny, a za 4 tygodnie przeprowadzka i to dopiero może być jazda.Aleksandra B. edytował(a) ten post dnia 05.04.10 o godzinie 07:02
Marlena Pindras

Marlena Pindras Student, Akademia
Medyczna w Gdańsku

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Nie wiem czy te hormony, które jej podajesz działają, jesteś pewna że ona połyka tabletki? Moja potrafiła przez 10 min trzymać w pyszczku i wypluwać, poza tym jak już byłam pewna że tabletkę połknęła nie widziałam zmiany zachowania, a jej brat dalej chciał ją zapłodnić, nawet po sterylizacji jeszcze miesiąc na nią skakał. Od sterylizacji mojej kotki minęło 2 miesiące, a zdarza jej się zesikać w łóżko, i czasem ma takie zachowania jakby dalej była w ruji, weterynarz powiedział że 3 miesiące mija aż hormony sie ustabilizują więc mam nadzieje że jej przejdzie, mam już lęki jak kot na mnie wchodzi w nocy to się budzę :) gdybym mogła nie trzymałabym jej w sypialni ale musze bo w innych pomieszczeniach są psy które nie akceptują jej i brata. teraz jak wychodze z domu to ściągam z łóżka pościel i nigdy sie nie zesikała na samo prześcieradło, zresztą ona sika albo na kołdre jak pod nią śpie albo na poduszke gdy mnie nie ma. W pełni rozumiem Twoje załamanie bo przeżywam dokładnie to samo!
Aleksandra B.

Aleksandra B. "Znajdź to, co
kochasz i niech Cię
to zabije!" Zatem
szuk...

Temat: Pierwsza kocia ruja - wzywam pomocy ;)

Jestem przekonana, że to nie ruja. Kiedy mąż wyniósł się z sypialni sikanie ustało. Ona po prostu chce go wykurzyć - takie jest moje przypuszczenie. Pierzemy na okrągło. Kanapa obsikana do dna. Na szczęscie idzie na złom, ale już w maju przeprowadzka i nowe kanapy... wiesz jaką traumę przeżywam..?! Obmyślam plan foliowania materacy pod pokrowcami, z sypialni tez nie bardzo moge ją wykurzyć, bo drugi kot śpi z nami i będzie mi urządzała cyrki pod drzwami wyjąc do niego. Kupiłam nawet Feliway w atomizerze, ale i to nic nie daje. Zaczynam ją karmić na łóżku i wrzucać na kanapę jej zabawki. Jak coś zaskoczy, to dam znać. Jestem załamana, bo okazujemy jej tyle miłości, że ręce nam już opadają... Wet poradził też karmę o nazwie Kalm czy Kalms - ponoć na dłuższą metę kotom poprawia się humor. Wydałam już na te specyfiki mnóstwo kasy i nic. ;( Może ktoś nam coś sensownego doradzi...Koci psychiatra?!

ps. Nie sądzisz, że Twoją kotkę mogą stresować psy..? Coś próbuje Ci zakomunikować tym sikaniem - to pewne.Aleksandra B. edytował(a) ten post dnia 05.04.10 o godzinie 20:42

Następna dyskusja:

kocia sierotka do adopcji -...




Wyślij zaproszenie do