Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Znalazł mnie rudy kocurek Parmezan, może mieć ok. 6-8 miesięcy, niewykastrowany, jakiś potwór wyrzucił go z samochodu. Chciałabym żeby zamieszkał z Makaronem i tu się zaczynają schody: miało być małe kociątko bo Maki ma hemofilię, będzie całkiem spory egzemplarz. Jak im ułatwić zaprzyjaźnienie? Dwie kuwety czy wystarczy jedna? Każdy miseczkę w innym miejscu czy razem? Głaskać razem czy osobno? Nie głaskać ostentacyjnie Parmezana żeby Makaron nie był zazdrosny czy wręcz przeciwnie? Wydzielić Parmezanowi posłanie, żeby nie kładł się na poduszkach Makiego czy niech sami sobie radzą? Co zrobić, żeby Makaron był z Parmezanem???
Magda S.

Magda S. Menedżer regionalny

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

dodać Oliwkę :)
ja bym sprobowała jednak osobno, bo oba koty wyrośnięte i każdy powinien mieć własną przestrzeń, przynajmniej na jakiś czas. Może to lepiej, ze wyrośnięty, bo już nie będzie tak nieświadomie gryzł i drapał. Ale tez może chcieć zawalczyć o swoje.

A co do głaskania, to oba koty razem. Jak najbardziej ostentacyjnie z zaznaczeniem "jak dla mnie, to jesteście tacy sami"

resztę zostaw samym kotom. Jeśli się nie dogadają, to i tak nic nie wskórasz. A raczej sie dogadają :))
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Xeniu,
Jak Parmezan nie wykastrowany to najlepiej jak najszybciej wykastrować - to znacznie pomoże w zaprzyjaźnieniu się:)
Maki nie będzie traktował nowego jak rywala i będzie spokojniejszy.

Kuwety najlepiej dwie - czasem wspólna kuweta nie stanowi problemu, ale jak trafił Ci się egzemplarz wyjątkowy to będziesz sprzątać siuśki z podłogi lub co gorsze z łóżka:/

Miseczki - ja stawiałam w tym samym miejscu, choć na początku w pewnej odległości. Miejsce jedzenia dla kotów jest w jednym miejscu i dobrze koty nauczyć tego od początku.

Głaskać obydwu jednakowo:) Przynajmniej się starać:)
Na początku najlepiej zwiększyć ilość pieszczot obu kotów do maksimum - nowy ma czuć się zaakceptowany, a rezydent ma czuć, że nie jest zaniedbany i że się o niego dba bardziej (takie pozytywne programowanie kota: nowy domownik = więcej głasków:))

Jak wprowadzam do domu nowego tymczasa to zawsze daje mu 2-3 dni na oswojenie z mieszkaniem i daje mu do dyspozycji jeden pokój - dopiero później integruję koty. Jak na początku są syki (a są zawsze to nowy ma "swój" pokój jako bazę do ucieczki.

No i na początek może się przydać spryskiwacz z wodą jakby chciały się bić (choć jeszcze nie zdarzyły mi się prawdziwe walki:)).
Jak tylko syczą lub/i z zaciekawieniem się wąchają, a nie biją do krwi to warto je zostawić samym sobie na kilka godzin i wyjśc z domu - to najlepszy sposób na przyspieszenie dogadania kotów:)

Powodzenia:)
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Dzięki, własnie takich konkretnych rad potrzebowałam. Niestety będzie kłopot z azylem, bo mieszkamy we trojkę i nie sądzę, żeby któryś ze współlokatorów oddał swój pokój, ale zawsze pozostaje łazienka. Wielki Dzień nadejdzie w piątek. Uffffff...
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Koniecznie wykastrowac Parmezana, nawet przed wzieciem go do domu.

Zalezy jak agresywny jest ogolnie Maki i Parmezano ale w wersji hardcorowej zaprzyjaznianie kotow wyglada tak ze nowego sie trzyma w klatce takiej duzej wystawowej zeby sie bezpiecznie mogly obwachiwac. Plus karmic tak zeby sie widzialy i coraz blizej, coraz blizej az beda jadly razem - jak sie skoncza syki i zlowrogie spojzenia wtedy Parmezana wypuscic z klatki. Aha i przez pierwsze pare dni trzymac koty w osobnych pokojach i wycierac szmatkami im pyski w okolicach gruczolow zapachowych i podrzucac szmatki z zapachem przeciwnika drugiemu kotu najlepiej wraz ze smakolykiem coby sie pozytywnie nastroil i przyzwyczail do obcego zapachu i nie traktowal juz go obco. Potem koty sobie przedstawic z jednym w klatce.

To wersja hardcorowa (mi sie ta klatka nie podoba, ale jesli Makiemu nie krzepnie krew to moze lepiej to zrobic pomalu i mega przewrazliwienie niz ryzykowac???) - Agnieszki wersja jest bardziejsza, ale mniej bezpieczna (w sensie hardcorowa jest mega przewrazliwienie bezpieczna :). Jak ja przyzwyczajalam moje koty to nie zastosowalam sie do zadnej z tych rad - puscilam je i co ma byc to bedzie, ale dokocalam sie maluchem :)

A zeby nie bylo - z Aga sie w pelni zgadzam co do wszystkiego. Ta wersja super ostrozna mi sie przypomniala i jako ze Maki ma problem postanowilam o niej wspomniec. Normalnym kotom nie zalecam :)

Z kuwetami - zawsze na poczatku dwie w roznych miejscach. JA zaczelam od dwoch i mimo ze teraz panny korzystaja z jednej trzymam i druga na wszelki wypadek i moje lalki uzywaja wspolnie obu :) Nie wiem jak to jest z samcami...Malgorzata F. edytował(a) ten post dnia 15.07.08 o godzinie 15:38
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Aha, a propos krwi i ran - moje dziewczyny bzikuja i uprawiaja kocie wrestling od conajmniej 3 tygodni i ran nie ma i nie bylo. A kasaja sie, wala lapami i na siebie naskakuja.

Moze wiec nie bedzie zle!!!!
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Makaron jak dotychczas nigdy w życiu nie wykazał się agresją, raczej pierdołowatością, ale miał do czynienia tylko z psem. A Parmezan jest tak zabiedzony i wdzięczny za każdy kontakt, że na razie wydaje się być wcieleniem kociej łagodności, ale kto wie jaka jego prawdziwa natura...
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

To moze olej ta klatke :) Sprobuj tylko Parmiego podciac jak najszybciej :)
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

>> Głaskać obydwu jednakowo:) Przynajmniej się starać:)
Na początku najlepiej zwiększyć ilość pieszczot obu kotów do maksimum - nowy ma czuć się zaakceptowany, a rezydent ma czuć,
Agnieszko,

a co robić jak Makaron jest tak strasznie nadąsany, że ledwo daje się pogłaskać? Nawet burknie czasem na mnie choć nigdy w życiu nie burczał :( Za to Parmezan jest jedną wielką przylepą i jak tylko usiądę, to pcha mi się na kolana. Młody leży ze mną na łóżku, a Makaron obrażony jak smok na podłodze... Żal mi go. Czy mogę mu jakoś ułatwić te trudne chwile? W końcu miało mu być lepiej...
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

przejdzie mu :)
koty moich znajomych robiły tak samo. Nie można jednak faworyzować małego.
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Przejdzie, przejdzie - na mnie Holka tez przez pierwszy tydzien prychala i byla bardzo nieswoja ale totalnie jej przeszlo. Xeniu, koniecznie sie uzbroj w cierpliwosci - pierwszy tydzien to jest masakra dla wlasciciela, stres na maxa bo sie nie wie co jest grane i czy bedzie ok czy nie.

BEDZIE OK - bylam tam, przezylam, sprawdzilam, wierz mi. Trzeba ten cholerny tydzien masakre przeczekac - chlopaki sie na pewno zakoleguja, daj im troche czasu.Malgorzata F. edytował(a) ten post dnia 21.07.08 o godzinie 10:54
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Malgorzata F.:
Przejdzie, przejdzie

Malgosia ma racje - czasem to trwa nawet kilka miesiecy!
Spoko. Koty to nie sa zwierzeta stadne i zeby funkcjonowac razem, musza sie zwyczajnie polubic. Przewaznie to nie jest takie hop siup.
Jak najwiecej sie z nimi baw. Dawaj smakolyki kiedy sa kolo siebie, spraw aby sie dobrze sobie nawzajem kojarzyly.
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Xenia Wiśniewska:
>> Głaskać obydwu jednakowo:) Przynajmniej się starać:)
Na początku najlepiej zwiększyć ilość pieszczot obu kotów do maksimum - nowy ma czuć się zaakceptowany, a rezydent ma czuć,
Agnieszko,

a co robić jak Makaron jest tak strasznie nadąsany, że ledwo daje się pogłaskać? Nawet burknie czasem na mnie choć nigdy w życiu nie burczał :( Za to Parmezan jest jedną wielką przylepą i jak tylko usiądę, to pcha mi się na kolana. Młody leży ze mną na łóżku, a Makaron obrażony jak smok na podłodze... Żal mi go. Czy mogę mu jakoś ułatwić te trudne chwile? W końcu miało mu być lepiej...

Wiesz, u mnie jak Kacper miał focha za przywiezienie Igi to ja do niego... gadałam:)
Mówiłam mu, że jest moim ulubionym kotem i że go uwielbiam... nie wiem ile z tego rozumiał;), ale ja nakręcałam się na pozytywne tony:)
Siadałam z jakąś ulubioną zabawką przy kęciku gdzie się schował i gadałam:) Dodatkowo piórka na patyczku zawsze skutkowały szybkim zapomnieniem o fochu i zabawą, a potem miziankami:)
Jak kot uparty to trzeba sposobem;)
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Aneta S.:
Malgorzata F.:
Przejdzie, przejdzie

Malgosia ma racje - czasem to trwa nawet kilka miesiecy!
Spoko. Koty to nie sa zwierzeta stadne i zeby funkcjonowac razem, musza sie zwyczajnie polubic. Przewaznie to nie jest takie hop siup.
Jak najwiecej sie z nimi baw. Dawaj smakolyki kiedy sa kolo siebie, spraw aby sie dobrze sobie nawzajem kojarzyly.

O tak! Rozpieszczanie kotów nowymi smakołykami też zdecydowanie przyspiesza integrację:)
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Ok, dziś spróbuję, nawet się już zaopatrzyłam w potężny zapas kocich pyszności. co do machania piórkami... jak tylko czymkolwiek machnę Parmi jest pierwszy a Maki się obraża. Dzięki, Dziewczyny za wsparcie, bo jak patrzę na tego nieszczęśliwego dąsacza to mi się wydaje, że mój dawny Makaron nigdy nie wróci. Będę donosić z pola bitwy (a raczej trudnych początków przyjaźni:).

konto usunięte

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

jak patrzę na tego nieszczęśliwego dąsacza to mi się wydaje, że mój dawny Makaron nigdy nie wróci. Będę donosić z pola bitwy (a raczej trudnych początków przyjaźni:).

Dąsa się? Zupełnie jak Tiger, mój starszy kotek. Gdy młody dołączył do rodziny, Tiger przez miesiąc patrzył na mnie jak na zbrodniarza i nawet nie chciał się przytulać :) Teraz kociki żyć bez siebie nie mogą, łaszą się i wyglądają na prawie zupełnie szczęśliwe :)
Prawie - bo nie co dzień jest na obiad wołowinka :PAgata O edytował(a) ten post dnia 21.07.08 o godzinie 15:01
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Zdarzyła się rzecz niespodziana, Makaron zachował się jak starszy brat! Parmezan wcisnął myszkę za łóżko, której za nic nie mogłam znaleźć. Mały wiercił się i miauczał, ale ja jej nie widziałam, aż w końcu Maki podniósł się z parapetu i tak długo wciskał się za łóżko, że w końcu je odsunęłam dalej i viola! myszka się znalazła! A Maki leżał na tapczanie i z pobłażliwą miną patrzył na małego wariata. Zastanawiam się, czy lekko nie przesadzam, ale po co inaczej Maki nagle by się pchał za łóżko? A nawet jeśli trochę zkociałam, to miło pomyśleć, że mojego Burmuszka stać by było na taki gest :)
Magda S.

Magda S. Menedżer regionalny

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

:)))
Przypomnij sobie Bonifacego i Filemona :D
gratuluję udanego dokocenia :))
Joanna Guśko

Joanna Guśko I know that I was
born and I know that
I'll die. The in
b...

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Xenia Wiśniewska:
Dzięki, Dziewczyny za wsparcie, bo jak patrzę na tego nieszczęśliwego dąsacza to mi się wydaje, że mój dawny Makaron nigdy nie wróci.

U mnie było tak samo - mój starszy kot zupełnie przestał do nas przychodzić, przestał mruczeć! smutno mi było strasnie z tego powodu i juz myślałam, że straciłam mojego grubaska.

Do tego niestety, ze stresu wywołanego upierdliwym "intruzem" w domu (młodszy kot ciągle zaczepiał starszego), przyplątał się SUK (nie mniejsze znaczenie miały tu również 9-kilogramowe gabaryty mojego kocura).

Na szczęśnie to wszystko minęło i wróciło do czasu sprzed "wielkiego najazdu małego kota". Co prawda stary nie pokochał młodego, ale toleruje, czasem pogoni trochę, czasem poliże po uchu.Joanna Guśko edytował(a) ten post dnia 23.07.08 o godzinie 11:24
Xenia Wiśniewska

Xenia Wiśniewska pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania

Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!

Wieści ciąg dalszy: chłopcy bawią się jak szaleni, aczkolwiek Makaron ma wyraźną ochotę odgryźć podczas zabawy Parmezanowi głowę - pewnie za te wszystki krzywdy, których przez niego doznał :) Same wybrały jedną kuwetę (szkoda, że nie moją tylko pożyczoną), jedzą z jednej miski - widocznie tak samkuje lepiej, chociaż Maki jest wyraźnie pokrzywdzony. Podzieliły się moją osobą, co oznacza, że w nocy absolutnie nie mogę się ruszyć. I Makaron nawet przypomniał sobie, jak się mruczy! Jednym słowem - nie jest źle:)Staje na głowie, żeby zrobić im razem zdjęcie, ale za szybkie z nich torpedy.

Następna dyskusja:

pomóżcie...




Wyślij zaproszenie do