Xenia
Wiśniewska
pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania
- 1
- 2
Magda S. Menedżer regionalny
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
dodać Oliwkę :)ja bym sprobowała jednak osobno, bo oba koty wyrośnięte i każdy powinien mieć własną przestrzeń, przynajmniej na jakiś czas. Może to lepiej, ze wyrośnięty, bo już nie będzie tak nieświadomie gryzł i drapał. Ale tez może chcieć zawalczyć o swoje.
A co do głaskania, to oba koty razem. Jak najbardziej ostentacyjnie z zaznaczeniem "jak dla mnie, to jesteście tacy sami"
resztę zostaw samym kotom. Jeśli się nie dogadają, to i tak nic nie wskórasz. A raczej sie dogadają :))
Agnieszka
M.
specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Xeniu,Jak Parmezan nie wykastrowany to najlepiej jak najszybciej wykastrować - to znacznie pomoże w zaprzyjaźnieniu się:)
Maki nie będzie traktował nowego jak rywala i będzie spokojniejszy.
Kuwety najlepiej dwie - czasem wspólna kuweta nie stanowi problemu, ale jak trafił Ci się egzemplarz wyjątkowy to będziesz sprzątać siuśki z podłogi lub co gorsze z łóżka:/
Miseczki - ja stawiałam w tym samym miejscu, choć na początku w pewnej odległości. Miejsce jedzenia dla kotów jest w jednym miejscu i dobrze koty nauczyć tego od początku.
Głaskać obydwu jednakowo:) Przynajmniej się starać:)
Na początku najlepiej zwiększyć ilość pieszczot obu kotów do maksimum - nowy ma czuć się zaakceptowany, a rezydent ma czuć, że nie jest zaniedbany i że się o niego dba bardziej (takie pozytywne programowanie kota: nowy domownik = więcej głasków:))
Jak wprowadzam do domu nowego tymczasa to zawsze daje mu 2-3 dni na oswojenie z mieszkaniem i daje mu do dyspozycji jeden pokój - dopiero później integruję koty. Jak na początku są syki (a są zawsze to nowy ma "swój" pokój jako bazę do ucieczki.
No i na początek może się przydać spryskiwacz z wodą jakby chciały się bić (choć jeszcze nie zdarzyły mi się prawdziwe walki:)).
Jak tylko syczą lub/i z zaciekawieniem się wąchają, a nie biją do krwi to warto je zostawić samym sobie na kilka godzin i wyjśc z domu - to najlepszy sposób na przyspieszenie dogadania kotów:)
Powodzenia:)
Xenia
Wiśniewska
pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Dzięki, własnie takich konkretnych rad potrzebowałam. Niestety będzie kłopot z azylem, bo mieszkamy we trojkę i nie sądzę, żeby któryś ze współlokatorów oddał swój pokój, ale zawsze pozostaje łazienka. Wielki Dzień nadejdzie w piątek. Uffffff...Malgorzata F. Project Manager
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Koniecznie wykastrowac Parmezana, nawet przed wzieciem go do domu.Zalezy jak agresywny jest ogolnie Maki i Parmezano ale w wersji hardcorowej zaprzyjaznianie kotow wyglada tak ze nowego sie trzyma w klatce takiej duzej wystawowej zeby sie bezpiecznie mogly obwachiwac. Plus karmic tak zeby sie widzialy i coraz blizej, coraz blizej az beda jadly razem - jak sie skoncza syki i zlowrogie spojzenia wtedy Parmezana wypuscic z klatki. Aha i przez pierwsze pare dni trzymac koty w osobnych pokojach i wycierac szmatkami im pyski w okolicach gruczolow zapachowych i podrzucac szmatki z zapachem przeciwnika drugiemu kotu najlepiej wraz ze smakolykiem coby sie pozytywnie nastroil i przyzwyczail do obcego zapachu i nie traktowal juz go obco. Potem koty sobie przedstawic z jednym w klatce.
To wersja hardcorowa (mi sie ta klatka nie podoba, ale jesli Makiemu nie krzepnie krew to moze lepiej to zrobic pomalu i mega przewrazliwienie niz ryzykowac???) - Agnieszki wersja jest bardziejsza, ale mniej bezpieczna (w sensie hardcorowa jest mega przewrazliwienie bezpieczna :). Jak ja przyzwyczajalam moje koty to nie zastosowalam sie do zadnej z tych rad - puscilam je i co ma byc to bedzie, ale dokocalam sie maluchem :)
A zeby nie bylo - z Aga sie w pelni zgadzam co do wszystkiego. Ta wersja super ostrozna mi sie przypomniala i jako ze Maki ma problem postanowilam o niej wspomniec. Normalnym kotom nie zalecam :)
Z kuwetami - zawsze na poczatku dwie w roznych miejscach. JA zaczelam od dwoch i mimo ze teraz panny korzystaja z jednej trzymam i druga na wszelki wypadek i moje lalki uzywaja wspolnie obu :) Nie wiem jak to jest z samcami...Malgorzata F. edytował(a) ten post dnia 15.07.08 o godzinie 15:38
Malgorzata F. Project Manager
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Aha, a propos krwi i ran - moje dziewczyny bzikuja i uprawiaja kocie wrestling od conajmniej 3 tygodni i ran nie ma i nie bylo. A kasaja sie, wala lapami i na siebie naskakuja.Moze wiec nie bedzie zle!!!!
Xenia
Wiśniewska
pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Makaron jak dotychczas nigdy w życiu nie wykazał się agresją, raczej pierdołowatością, ale miał do czynienia tylko z psem. A Parmezan jest tak zabiedzony i wdzięczny za każdy kontakt, że na razie wydaje się być wcieleniem kociej łagodności, ale kto wie jaka jego prawdziwa natura...Malgorzata F. Project Manager
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
To moze olej ta klatke :) Sprobuj tylko Parmiego podciac jak najszybciej :)
Xenia
Wiśniewska
pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
>> Głaskać obydwu jednakowo:) Przynajmniej się starać:)Na początku najlepiej zwiększyć ilość pieszczot obu kotów do maksimum - nowy ma czuć się zaakceptowany, a rezydent ma czuć,Agnieszko,
a co robić jak Makaron jest tak strasznie nadąsany, że ledwo daje się pogłaskać? Nawet burknie czasem na mnie choć nigdy w życiu nie burczał :( Za to Parmezan jest jedną wielką przylepą i jak tylko usiądę, to pcha mi się na kolana. Młody leży ze mną na łóżku, a Makaron obrażony jak smok na podłodze... Żal mi go. Czy mogę mu jakoś ułatwić te trudne chwile? W końcu miało mu być lepiej...
Ania
M.
One step forward,
two steps back
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
przejdzie mu :)koty moich znajomych robiły tak samo. Nie można jednak faworyzować małego.
Malgorzata F. Project Manager
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Przejdzie, przejdzie - na mnie Holka tez przez pierwszy tydzien prychala i byla bardzo nieswoja ale totalnie jej przeszlo. Xeniu, koniecznie sie uzbroj w cierpliwosci - pierwszy tydzien to jest masakra dla wlasciciela, stres na maxa bo sie nie wie co jest grane i czy bedzie ok czy nie.BEDZIE OK - bylam tam, przezylam, sprawdzilam, wierz mi. Trzeba ten cholerny tydzien masakre przeczekac - chlopaki sie na pewno zakoleguja, daj im troche czasu.Malgorzata F. edytował(a) ten post dnia 21.07.08 o godzinie 10:54
Aneta
S.
trener, doradca
zawodowy, coach
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Malgorzata F.:
Przejdzie, przejdzie
Malgosia ma racje - czasem to trwa nawet kilka miesiecy!
Spoko. Koty to nie sa zwierzeta stadne i zeby funkcjonowac razem, musza sie zwyczajnie polubic. Przewaznie to nie jest takie hop siup.
Jak najwiecej sie z nimi baw. Dawaj smakolyki kiedy sa kolo siebie, spraw aby sie dobrze sobie nawzajem kojarzyly.
Agnieszka
M.
specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Xenia Wiśniewska:
>> Głaskać obydwu jednakowo:) Przynajmniej się starać:)Na początku najlepiej zwiększyć ilość pieszczot obu kotów do maksimum - nowy ma czuć się zaakceptowany, a rezydent ma czuć,Agnieszko,
a co robić jak Makaron jest tak strasznie nadąsany, że ledwo daje się pogłaskać? Nawet burknie czasem na mnie choć nigdy w życiu nie burczał :( Za to Parmezan jest jedną wielką przylepą i jak tylko usiądę, to pcha mi się na kolana. Młody leży ze mną na łóżku, a Makaron obrażony jak smok na podłodze... Żal mi go. Czy mogę mu jakoś ułatwić te trudne chwile? W końcu miało mu być lepiej...
Wiesz, u mnie jak Kacper miał focha za przywiezienie Igi to ja do niego... gadałam:)
Mówiłam mu, że jest moim ulubionym kotem i że go uwielbiam... nie wiem ile z tego rozumiał;), ale ja nakręcałam się na pozytywne tony:)
Siadałam z jakąś ulubioną zabawką przy kęciku gdzie się schował i gadałam:) Dodatkowo piórka na patyczku zawsze skutkowały szybkim zapomnieniem o fochu i zabawą, a potem miziankami:)
Jak kot uparty to trzeba sposobem;)
Agnieszka
M.
specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Aneta S.:
Malgorzata F.:
Przejdzie, przejdzie
Malgosia ma racje - czasem to trwa nawet kilka miesiecy!
Spoko. Koty to nie sa zwierzeta stadne i zeby funkcjonowac razem, musza sie zwyczajnie polubic. Przewaznie to nie jest takie hop siup.
Jak najwiecej sie z nimi baw. Dawaj smakolyki kiedy sa kolo siebie, spraw aby sie dobrze sobie nawzajem kojarzyly.
O tak! Rozpieszczanie kotów nowymi smakołykami też zdecydowanie przyspiesza integrację:)
Xenia
Wiśniewska
pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Ok, dziś spróbuję, nawet się już zaopatrzyłam w potężny zapas kocich pyszności. co do machania piórkami... jak tylko czymkolwiek machnę Parmi jest pierwszy a Maki się obraża. Dzięki, Dziewczyny za wsparcie, bo jak patrzę na tego nieszczęśliwego dąsacza to mi się wydaje, że mój dawny Makaron nigdy nie wróci. Będę donosić z pola bitwy (a raczej trudnych początków przyjaźni:).konto usunięte
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
jak patrzę na tego nieszczęśliwego dąsacza to mi się wydaje, że mój dawny Makaron nigdy nie wróci. Będę donosić z pola bitwy (a raczej trudnych początków przyjaźni:).
Dąsa się? Zupełnie jak Tiger, mój starszy kotek. Gdy młody dołączył do rodziny, Tiger przez miesiąc patrzył na mnie jak na zbrodniarza i nawet nie chciał się przytulać :) Teraz kociki żyć bez siebie nie mogą, łaszą się i wyglądają na prawie zupełnie szczęśliwe :)
Prawie - bo nie co dzień jest na obiad wołowinka :PAgata O edytował(a) ten post dnia 21.07.08 o godzinie 15:01
Xenia
Wiśniewska
pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Zdarzyła się rzecz niespodziana, Makaron zachował się jak starszy brat! Parmezan wcisnął myszkę za łóżko, której za nic nie mogłam znaleźć. Mały wiercił się i miauczał, ale ja jej nie widziałam, aż w końcu Maki podniósł się z parapetu i tak długo wciskał się za łóżko, że w końcu je odsunęłam dalej i viola! myszka się znalazła! A Maki leżał na tapczanie i z pobłażliwą miną patrzył na małego wariata. Zastanawiam się, czy lekko nie przesadzam, ale po co inaczej Maki nagle by się pchał za łóżko? A nawet jeśli trochę zkociałam, to miło pomyśleć, że mojego Burmuszka stać by było na taki gest :)Magda S. Menedżer regionalny
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
:)))Przypomnij sobie Bonifacego i Filemona :D
gratuluję udanego dokocenia :))
Joanna
Guśko
I know that I was
born and I know that
I'll die. The in
b...
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Xenia Wiśniewska:
Dzięki, Dziewczyny za wsparcie, bo jak patrzę na tego nieszczęśliwego dąsacza to mi się wydaje, że mój dawny Makaron nigdy nie wróci.
U mnie było tak samo - mój starszy kot zupełnie przestał do nas przychodzić, przestał mruczeć! smutno mi było strasnie z tego powodu i juz myślałam, że straciłam mojego grubaska.
Do tego niestety, ze stresu wywołanego upierdliwym "intruzem" w domu (młodszy kot ciągle zaczepiał starszego), przyplątał się SUK (nie mniejsze znaczenie miały tu również 9-kilogramowe gabaryty mojego kocura).
Na szczęśnie to wszystko minęło i wróciło do czasu sprzed "wielkiego najazdu małego kota". Co prawda stary nie pokochał młodego, ale toleruje, czasem pogoni trochę, czasem poliże po uchu.Joanna Guśko edytował(a) ten post dnia 23.07.08 o godzinie 11:24
Xenia
Wiśniewska
pracuję z sympatii
do ludzi, tłumaczę z
zamiłowania
Temat: Dokacanie z problemami - pomóżcie!
Wieści ciąg dalszy: chłopcy bawią się jak szaleni, aczkolwiek Makaron ma wyraźną ochotę odgryźć podczas zabawy Parmezanowi głowę - pewnie za te wszystki krzywdy, których przez niego doznał :) Same wybrały jedną kuwetę (szkoda, że nie moją tylko pożyczoną), jedzą z jednej miski - widocznie tak samkuje lepiej, chociaż Maki jest wyraźnie pokrzywdzony. Podzieliły się moją osobą, co oznacza, że w nocy absolutnie nie mogę się ruszyć. I Makaron nawet przypomniał sobie, jak się mruczy! Jednym słowem - nie jest źle:)Staje na głowie, żeby zrobić im razem zdjęcie, ale za szybkie z nich torpedy.- 1
- 2
Podobne tematy
-
Koci niewolnicy » pomóżcie... -
-
Koci niewolnicy » Pomóżcie nam je uratować... -
-
Koci niewolnicy » KOCHANI POMÓŻCIE -
-
Koci niewolnicy » dokacanie- nie wyszło :( -
-
Koci niewolnicy » Pomóżcie - kot wynosi zawartość kuwety na mieszkanie :/ -
-
Koci niewolnicy » Meksyk-tragedia kotów, pomóżcie nam pomagać -
-
Koci niewolnicy » Schronisko w Józefowie - POMÓŻCIE! -
-
Koci niewolnicy » Pomóżcie odnaleźć Tofika -
Następna dyskusja: