konto usunięte

Temat: Boicie się czasem?

Boicie się czasem swojego kota? Mój starszy egzemplarz jest wielką górą mięśni, futra (sadła pewnie też), waży w tej chwili lekko licząc pod 7-8 kilo, a gdy się rozzłości, wysuwa pazury i otwiera paszczę. Zaszczepienie go w tym roku było wielką walką połączoną z demolką gabinetu weterynarza. O czymś takim, jak podanie tabletki, można w jego przypadku zapomnieć, ponieważ zwyczajnie nas uszkodzi i zwycięży w starciu bezpośrednim, a tabletki i tak nie zje. W kontakcie jest neutralno - wycofany, przychodzi wtedy, gdy ma ochotę, nie jest skory do pieszczot.

Zaczęłam się ostatnio zastanawiać, czy są na takie sztuki jakieś patenty, bo co, gdyby naprawdę trzeba było podać mu jakieś lekarstwo? Albo po prostu obciąć pazury?

konto usunięte

Temat: Boicie się czasem?

Są takie Koty, które nigdy nie będą posłuszne. Ale poświęcając mu wiele czasu i posiadając morze cierpliwości, mozna go przyzwyczaić do obcinania pazurów, podawania leków.
No i trzeba wiedzieć jak trzymać Kota podczas szczepienia, wtedy Kot jest tak unieruchomiony,że nawet nie piuknie!
Zanim zaczniesz mu obcinanie pazurów daj sie oswoić z obcinaczem. Daj mu powąchać , pobaw się z Kotem tym obcinaczem. Staraj sie dotknąc obcinaczemm pazury, przyzwyczajaj go do tego ustrojstwa.
Po jakimś czasie stwierdzi że to zaden potwór a fajna zabawka!
pzdr


Obrazek
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: Boicie się czasem?

Czasem się boję, ale o kota. Moja Schiza ma zwyczaj uciekać do tyłu, kiedy dostaję zastrzyk i boję się, że się nabije na igłę :(
I faktycznie dużo wrzeszczy (raczej buczy i syczy), kiedy tylko zobaczy weterynarza, ale wtedy się jej zupełnie nie boję, bo ona tylko udaje, ze jest groźna. Jeśli masz problem podczas wizyt u weterynarza, polecam Canfelis na Berensona. Babeczka stamtąd potrafi zrobić zastrzyk w taki sposób, że moja rola ogranicza się tylko do drapania kota za uszkiem, a jak już wspomniałam, bydlę się często wyrywało. To najlepszy weterynarz, jakiego widziałam w życiu.
Spróbuj swojego potwora rozmruczeć, zanim mu zaczniesz obcinać pazury. Moja kota wtedy mruczy też podczas obcinania. Kiedyś moja mama próbowała jej obciąć pazury - trochę ją wtedy zmasakrowała :)
O aplikowaniu tabletki kotu poczytaj sobie w książce Pratcheta "Kot w stanie czystym". Ja się tam doliczyłam chyba 5 rąk do trzymania kota :)

pozdr
Iza

Ada S.:
Boicie się czasem swojego kota? Mój starszy egzemplarz jest wielką górą mięśni, futra (sadła pewnie też), waży w tej chwili lekko licząc pod 7-8 kilo, a gdy się rozzłości, wysuwa pazury i otwiera paszczę. Zaszczepienie go w tym roku było wielką walką połączoną z demolką gabinetu weterynarza. O czymś takim, jak podanie tabletki, można w jego przypadku zapomnieć, ponieważ zwyczajnie nas uszkodzi i zwycięży w starciu bezpośrednim, a tabletki i tak nie zje. W kontakcie jest neutralno - wycofany, przychodzi wtedy, gdy ma ochotę, nie jest skory do pieszczot.

Zaczęłam się ostatnio zastanawiać, czy są na takie sztuki jakieś patenty, bo co, gdyby naprawdę trzeba było podać mu jakieś lekarstwo? Albo po prostu obciąć pazury?
Katarzyna Karus-Wysocka

Katarzyna Karus-Wysocka ux designer, owner

Temat: Boicie się czasem?

Był taki czas, że mój kot musiał codziennie przyjmować zastrzyki milgammy (regeneracja uszkodzonych nerwów). Wtedy się bałam bo u weterynarza zawsze reagował bojowo na strzykawkę (parę razy ugryzł mnie do krwi). Po pewnym czasie jednak i ja nauczyłam się go trzymać i chyba on zrozumiał, że tylko chcemu mu pomóc. Jednak dalej po każdym zastrzyku obrażał się na pół godziny ;).

Obrażony kot:

Obrazek


Wg mnie jeśli nie ma potrzeby męczyć kota to bez sensu narażać jego dobre samopoczucie i swoje ciało ;) Ale jeśli jest taka konieczność to po prostu trzeba to obustronnie przeboleć.
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Boicie się czasem?

Jeden z moich kotów ma astmę i z tego powodu właściwie codziennie przyjmuje set leków. Ponadto często zapada na trzustkę, więc kroplówki i zastrzyki są koniecznością. Zastrzyki nauczyłam się robić sama, a tabletki przyjmuje bez problemu, chociaż z fochami.
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Boicie się czasem?

To ja mam podobnie. Mój kot zachowuje się strasznie agresywnie u weterynarza. Chce gryźć, drapać, syczy itp. Kiedyś nawet nie dało rady podać jej odrobaczenia na kark (o tabletkach mogę zapomnieć).
Zawsze jak muszę udać się z nią do weta, już tydzień wcześniej się o to martwię.
Aha, mój kot-postrach wcale nie jest wielki. To drobna koteczka, ważąca nie więcej jak 3 kg!
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Boicie się czasem?

Ada mój biały futrzak waży 9,2kg i naprawdę jest spory do tego silny i z charakteru jak twój indywidualista "nie głaskać jak nie chcę, bo podrapię".
Do weta taszczę go w kontenerze a potem to już... musimy uważać na ręce nogi i inne odsłonięte części ciała. Ostatnim razem przygniotłyśmy go w kontenerze - we 3, żeby mu zastrzyk zrobić a i tak mnie pogryzł do krwi.

konto usunięte

Temat: Boicie się czasem?

U weterynarza ucieka z transportera i rozbija się po całym gabinecie. Ostatnim razem udało nam się go zapędzić między stół, a parapet, narzucić na niego fartuch laboratoryjny i wtedy dostał zastrzyk w tyłek. Porażka, już się boję tegorocznego szczepienia. Kot jest ogółem niedotykalski, czasem na napady uczucia, ale rzadziej, niż częściej.
Ania K.

Ania K. faktoriasmaku.pl

Temat: Boicie się czasem?

Znam to oj znam...
To samo było z moim Glorciem, wielki kocur, odszedł niestety od nas w listopadzie, nie udało się wygrać z białaczką.
I to nawet nie chodziło o wizyty u weta, bo tam jakoś sobie z nim dawali radę.
Gad potrafił w domu każdego zaatakować, wystarczyło przejść obok niego i niechcący poruszyć palcami. Na dziecko się rzucał cały czas.
Bandzior i tyle...

Ale teraz jest Sasza. Ma 7 miesięcy, i nigdy ale to nigdy nikogo nie drapnął, nie rzucił się, nie ugryzł.
Młoda z nim śpi, nosi go jak dziecko, przytula się - ani jednego pazura na nikogo nie podniósł. Można z nim zrobić wszystko - tabletki pożera z mięskiem, pazury obcina sie jak laleczce, nie rzuca się, pozwala się głaskać jak tylko się go zawoła.
Za każdym razem jego spokojne zachowanie nas zadziwia - sami mówimy, że większej kociej ciapy to żeśmy w życiu nie widzieli, ewenement na skalę światową. Ten kot nie ma po prostu nerwów. :)

Mało tego, z psem żyją jak najlepiej choć pies przyszedł do nas jakieś dwa miesiące po nim, to psu też pozwala kłaść się na sobie, wyżerać sobie z michy, a kot stoi i się patrzy...


Obrazek
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Boicie się czasem?

Ania, oddaj mojego kota! :D
Ania K.

Ania K. faktoriasmaku.pl

Temat: Boicie się czasem?

Anna M.:
Ania, oddaj mojego kota! :D
Nie oddam :D
Przyrósł do mnie :D
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Boicie się czasem?

ciudny :D :D jak mój i niemal w tym samym wieku :)
Ania K.

Ania K. faktoriasmaku.pl

Temat: Boicie się czasem?

Zaraz znajdę jeszcze fotkę odpyszczną, jak był w tym wieku - kurczę muszę porobić nowe zdjęcia, bo straaasznie z tym jestem zapóźniona, nie mam aktualnych. Ale to wieczorem jak aparat z chłopem do domu wróci ;)Ania K. edytował(a) ten post dnia 22.02.09 o godzinie 14:23
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Boicie się czasem?

ja dzisiaj z racji relaksowania się na jednym łóżku porobiłam rudzielcowi ze 40 zdjęć w różnych pozach :D
Ania K.

Ania K. faktoriasmaku.pl

Temat: Boicie się czasem?

Anna M.:
ja dzisiaj z racji relaksowania się na jednym łóżku porobiłam rudzielcowi ze 40 zdjęć w różnych pozach :D
Pokazuj :)
Już mam kilka z czasu jak był mały, idę wklejać, a wieczorem jak prędkość netu pozwoli wkleję obecne :)
Alina K.

Alina K. same wyzwania

Temat: Boicie się czasem?

Ireneusz Wasiak:
No i trzeba wiedzieć jak trzymać Kota podczas szczepienia, wtedy Kot jest tak unieruchomiony,że nawet nie piuknie!

Irku, zdradzisz jakieś szczegóły?
Katarzyna Baniewicz

Katarzyna Baniewicz aktualnie:
Administrator bazy
danych sklepów
internetowych

Temat: Boicie się czasem?

A owszem. Nasza kota została spaczona przez siostrę mojego A. gdy jeszcze mieszkał z rodziną. Zawsze była niedotykalska ale całe szczęście po sterylizacji jej się trochę zmieniło. Niestety po tej sterylizacji coś jej się pomieszało we łbie i już kilkukrotnie zaatakowała nas z pełną furią. Dodam, że wszystkie badania ma w normie... Zaczęliśmy zamykać się na noc w sypialni, bo pierwszy atak był właśnie, gdy spaliśmy. Traumatyczne przeżycie... Na rękach mam blizny a i na głowie pod włosami pewnie też... Teraz była duża przerwa od ostatniego ataku i myślałam, że kocie przeszło ale dwa dni temu wczesnym rankiem rzuciła się na moje łydki. Ciężki przypadek.
Co do weta to wpakować ją w transporterek to naprawdę wielka sztuka natomiast u weterynarza jest ogromnie wystraszona i stara się nie ruszać. Podanie w domu tabletki musi być wykonane w mgnieniu oka i z totalnego zaskoczenia, co nie zawsze się udaje, ale jest możliwe.

konto usunięte

Temat: Boicie się czasem?

Co do pakowania kota do transportera - technika brutalna, ale skuteczna: zapędzić futrzaka do środka, zanim się zdąży wydostać, postawić transporter na sztorc (otworem do góry), zatrzasnąć drzwiczki/założyć kratkę/zapiąć zamek. :)
Magdalena Grzegorzewska

Magdalena Grzegorzewska samozatrudnienie,
dział specjalny
rolnictwa

Temat: Boicie się czasem?

Ada S.:
U weterynarza ucieka z transportera i rozbija się po całym gabinecie. Ostatnim razem udało nam się go zapędzić między stół, a parapet, narzucić na niego fartuch laboratoryjny i wtedy dostał zastrzyk w tyłek. Porażka, już się boję tegorocznego szczepienia. Kot jest ogółem niedotykalski, czasem na napady uczucia, ale rzadziej, niż częściej.

Proponowałabym zmienić weta. Na prawdę zależy wiele od tego,kto robi zastrzyk,czy bada kota.Od jego i twojego spokoju.

Są też skuteczne metody trzymania kota, unieruchamiania go i wet powinien ci pokazać jak to robić. Zależnie co chcecie kotu zaaplikować można w różny sposób uieruchomić futrzaczka:))) Trudno wytłumaczyć tylko opisując. Nie pozwolić mu po pierwsze uciec z kontenerka. Jak jest taki sprytny, podnieś wyjście kontenerka do góry i sama go z niego wyjmij, zanim zdąży się wybić. Trudno, jak jest agresywny, to za kark.
Dość uniwersalnym "unieruchomieniem" futrzaczka jest położenie go na boku, łapkami od siebie i złapanie za te łapy, przy okazji przedramieniem przytrzymywanie karku i tylniej części ...hmmm kota. Koty są mądre, nie szarpią się w nieskończoność,gdy czują,że są skutecznie unieruchomione.
Innym sposobem jest "przygniecenie" futrzaczka do podłoża. Powtarzam, że kot musi mieć możliwość wybicia się. Gdy zaraz za łapkami obejmiemy go z góry całą dłonią i za ....tyłeczek drugą dłonią i przygnieciemy do podłoża odbieramy mu możliwość "wybicia się" do skoku. Wtedy , jeżeli kot jest agresywny potrzebna jest druga osoba, czy wet, aby zajął się ...pyszczkiem. Moje nigdy w tej pozycji nie brały się do gryzienia,bo kot unieruchomiony głupieje. Trzymając agresywnego kota za kark,trzeba pamiętać,że będzie szukał podparcia tylnich łap,będzie starał się uwolnić przy ich pomocy. Może wtedy zajść potrzeba trzymania jedną dłonią karku, a drugą ...hmmm futerka za tyłek...
To są metody w skranych przypadkach, ale myślę,że cuda może zdziałać zmiana weta, jego łagodne i życzliwe podjejście do kota, spowodują,że takich radykalnych metod nie będziesz musiała stosować.Magdalena Grzegorzewska edytował(a) ten post dnia 23.02.09 o godzinie 11:27

konto usunięte

Temat: Boicie się czasem?

NO TAK WYGLADA MNIEJ WIĘCEJ UNIERUCHAMIANIE KOTA JAK OPISAŁA MAGDALENA.



Wyślij zaproszenie do