Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?
Marlena Pindras:
Czy ja mówię aby nie otwierać okna? Czytaj ze zrozumieniem! Paranoją jest Twoje czepianie się pojedyńczych słówek i przekręcanie czyjejś wypowiedzi.
I po co to nerwy? :) Nic nie przekręciłem. Skomentowałem dokładnie to, co napisałaś. Naprawdę łatwo wyprowadzić Cię z równowagi i wiedziałem,że tak będzie. :)
- jeśli z jakiegokolwiek powodu zrezygnujesz z posiadania zwierzęcia odwieziesz go do Fundacji lub w porozumieniu z jej przedstawicielem zapewnisz mu troskliwego i odpowiedzialnego opiekuna,
Piszesz "JEŚLI (co jest niemożliwe) zrezygnowałbym, znalazłbym opiekuna sam. Fundację mógłbym powiadomić o takiej sytuacji."
Jest to nie zgodne z Umową Adopcyjną, nie możesz sam powierzyć komuś kota bez ustalenia tego z nami, ale jakbyś mi powiedział, że kota nie oddasz nigdy to nie drążyłabym tej kwestii.
Zbyt sztywno trzymasz się tej umowy. Naucz się, że umowy można negocjować, a Ty nie zawsze masz rację.
- podopieczny będzie oznakowany (obroża, chip),
"Przesada. Kot nie wychodzi, potrafię go upilnować. Znakowanie zbędne."
A co jeśli zaprosisz znajomych i któryś z nich wypuści kota przez przypadek?
A co jeśli jestem w stanie zadbać o to, by znajomi go nie wypuścili? Wtedy Twój argument okazuje się kolejnym z tych nietrafionych.
- zwierzę będzie wysterylizowane (najpóźniej w terminie 30 dni od adopcji,
"No chyba sobie żartujesz. A jeśli kot jest za młody po 30 dniach? Może być w różnym wieku. Gdy osiągnie odpowiedni wiek, to nie ma problemu."
No i kolejny raz nie czytasz ze zrozumieniem, napisałam dalej "jeśli jego stan zdrowia na to pozwala" mając tu na myśli także wiek zwierzęcia, ponieważ sama nie jestem zwolenniczką sterylizacji zwierząt przed osiągnięciem dojrzałości płciowej.
To, co jest w umowie, a to, co masz na myśli, to dwie różne sprawy. Nie popisałaś się od strony prawnej.
- Powyższe to ogólne wymagania które musisz zaakceptować i podpisać na umowie.
"Nie muszę. Mogę iść gdzieś indziej, jeśli Ty upierasz się przy swoim, mimo moich kilku dość racjonalnych uwag. Tylko szkoda tego kota.
Bo jak widzisz, Niektóre Twoje wymogi nie zawsze są odpowiednie."
Tylko, że nie wszystkie Twoje uwagi są racjonalne. Napisałam "musisz" jeśli chcesz adoptować ode mnie kota, bo ja wymagam podpisania umowy adopcyjnej a te kryteria są w niej zawarte i moim zdaniem oraz zdaniem członków fundacji i masy ludzi adoptujących od nas zwierzęta te kryteria są odpowiednie.
To, jakie jest zdanie członków fundacji, w tej chwili najmniej mnie interesuje, bo wiadomo, że często są to fanatycy. Masa ludzi adoptujących zwierzęta, jak sama wiesz, często zaciska zęby i jakoś znosi Wasze zachowania. To raz, a dwa - masa ludzi niekoniecznie ma rację. Podobnie, jak miliony much... ;)
Co więcej...Średni iloraz inteligencji? Odsetek ludzi sukcesu na świecie? No właśnie...Nadal chcesz przekonywać "masą"? :) Daruj sobie.
Pozostałe punkty 5 i 6 chyba nie musze tłumaczyć.
Akurat 6. punkt jest bardzo interesujący.
Wiadomo, że niechęć do sterylizacji przekreśli szanse bo my walczymy z nadpopulacją kotów sterylizując nawet te wolnobytujące.
1. Na jakiej podstawie oceniasz, że populacja kotów jest za duża?
2. Jaka będzie odpowiednia?
3. Przyroda sama potrafi zadbać o równowagę
4. Co jeżeli przez człowieka gatunek typowego kota stanie się gatunkiem wymierającym?
Najbardziej jednak interesuje mnie odpowiedź na pierwsze pytanie. Chciałbym tutaj konkretne, naukowe dane, a nie "widzimisie" pseudoznawców z fundacji.
""Kastruj albo spadaj". A kot niech się męczy szukając nowego domu. Świetne podejście." Dokładnie tak, kastruj albo spadaj,
I to jest już przejaw chamstwa lub braku kultury, jak wolisz. Nie napisałaś tego w sposób łagodny, tj. np. "nie chcemy oddać kota osobie, która nie wysterylizuje go, ponieważ..." tylko napisałaś "albo sterylizujesz albo kota nie dam".
Twoje dane (np. początkowe 5 cyfr nr tel, imie, skąd jesteś)
Numer łatwo znajdziesz w sieci.
Pamiętaj tylko o jednym. :) Na gromadzenie/przetwarzanie jakichkolwiek danych osobowych pozwalających ustalić tożsamość człowieka musisz mieć zgodę tego człowieka. Poczytaj ustawę, to dowiesz się także, co w przypadku udostępniania takich danych osobom trzecim.
Mojej zgody na to nie masz i zapewniam Cię, że sprawę bez problemu mogę zgłosić do prokuratury, a Ty będziesz miała spory problem.
Traktuj to jako ostrzeżenie, by Twój fanatyzm nie zawiódł Cię w ślepy zaułek - po prostu czasem sobie na zbyt wiele pozwalasz. Zrobisz jednak, co uważasz za słuszne. Ja kota mam na najbliższe 20 lat. Za 20 lat raczej do fundacji nie pójdę chyba, że ludzie tam pracujący zmądrzeją.
wyśle koleżankom z fundacji i zaprzyjaźnionym fundacjom aby broń Boże nie oddawali Ci kota, bo po co to wszystko, po co ja męczyłam się z łapaniem kotów dzikich na sterylki, skoro jakiś typ będzie koty rozmnażał w domu i to jeszcze te, które przechodzą przez "nasze fundacyjne ręce",
fundacyjne, brudne ręce. :)
Nie bój nic, weź coś na uspokojenie. Mój kot jest wysterylizowany. Chcesz skan z jego książeczki? ;)
żeby później były gwałcone przez kocury,
Odnoszę wrażenie, że z Tobą naprawdę coś nie tak. Dla samej siebie - zrób sobie badania psychologiczne, bo chyba już za dużo czasu spędziłaś w tej pracy. Mówię to z troski o Ciebie i podopiecznych
spać bo ich organizm każe im się rozmnażać. Wolę się pomęczyć i znaleźć innego chętnego, bo to ja się męczę a nie kot, kot nie szuka sobie nowego domu, tylko ja robię to za niego.
Ile lat ma już ten gatunek? Jakoś przetrwał bez Twojej wątpliwej pomocy...
"Jak więc widzisz, częściowo Twoje metody mi się nie podobają, częściowo są ok. Ciebie to oczywiście nie zadowala, bo musisz mieć rację, bo wiesz najlepiej."
Jak więc widzisz, częściowo się zgadzamy , ale oczywiście Ty wiesz lepiej i do pojedyńczych słów się znów doczepisz.
Powiem tak, wiem dużo, dużo widziałam i mam spore
zboczenie zawodowe
doświadczenie w tym co robie ale na pewno nie wiem jeszcze wszystkiego i na pewno nauczę się jeszcze sporo o kotach
Nie nauczysz, bo będziesz ślepo trzymać się swoich wytycznych w procedurach i będziesz rozmawiać z innymi bez poszanowania ich zdania/wiedzy/wątpliwości.
Mam nadzieje, że Ty również chcesz chłonąć wiedzę od ludzi, którzy znają się na czymś lepiej niż Ty...
Chłonę każdego dnia. Od tych, którzy znają się na czymś lepiej.
A ci, którzy myślą, że wiedzą wszystko najlepiej, stają się pośmiewiskiem. Tak i ja w niektórych miejscach mogłem pośmiać się z Ciebie
Różnica między nami jest prosta - Ty myślisz, że wszystko wiesz najlepiej i Twoich procedur zmienić nie można, a ja wiem, że każdy przypadek jest inny i trzeba być elastycznym.