Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?
Adopcje - wymagamy tyle ile trzeba wymagać!
Miałam do czynienia z wieloma nowymi opiekunami. Czasem wymarzony dom stawał się tym, który kotów pozbywał się po kilku dniach znudzenia. Były różne problemy, był zapach z kuwety, jakby ludzie nie wiedzieli, że koty też robią kupę, był przestraszony kot który nie zaklimatyzował się aż po jednym dniu, była kotka która zachorowała po przyjeździe do nowego domu a ludzie nie chcieli od razu chorego kota, była studentka która doszła do wniosku, że kotów nie chce i zamknela je w piwnicy, były też inne beznadziejne domy, one wszystkie były przez nas sprawdzone:wizyta przedadopcyjna, umowa, masa pytań, ale co z tego...
Były też domy, które spełniały wymagania, ale odpadły po pytaniach. Przytocze kilka i może zrozumiecie.
1)Pani z dzieckiem (14 lat) bardzo kochają koty, mieli kota-umarł ze starości, wiedzą jaka karma jest dobra, dom niewychodzący bo w centrum, wizyty u weta, drapaki, zabaweczki, świadomość że kot może żyć i ze 20 lat! Myślę sobie super dom, umawiam się na odbiór kota, wizytę przedadopcyjną, chcę podpisać umowę. Czternastoletnia dziewczynka chciała zapytać się jak kotek wygląda wiec mamusia dała jej tel no i dziewczynka wygadała się, że kotek wypadł dnia poprzedniego przez okno i jeszcze kilka godzin potem umierał w domu (bez wizyty u weta). Pytam matke o zabezpieczenia okien, balkonu, kobieta wyzwała mnie od wariatek, że nie będzie rezygnować z balkonu dla jakiegoś sierściucha.
2)Pan bardzo miły, posiada psy i 2 koty, dzieci w wieku szkolnym, nauczone obchodzenia ze zwierzętami, adoptuje parkę, obojętnie jaki wiek, tak do 5 lat, no i tu się pytam czemu kocura i kotkę, okazało się że facet chce pokazać dzieciom jak sie rozmnażają koty bo jego koty są wybrakowane.
3)Mężatka, bezdzietna, mieszkanie, zabezpieczone okna i balkon, karma najlepsza, miała zwierzęta zawsze, chce kocura, jade zobaczyć mieszkanie, pogadać z kobietą, wydaje się więcej wiedzieć ode mnie, naprawdę rewelacyjny dom, moje ostatnie pytanie "czemu kocur?" bo jej matka ma kotke i chcą mieć małe kotki.
Są podstawy o które musimy sie zapytać, są różne kwestie, które musimy ludziom uświadomić, ja nie wiedziałam o tym, że kot może złamać sobie kręgosłup na uchylnym oknie, zostawiałam tak okno nie raz otwarte, nie ważne czy byłam w domu czy też nie i u weta poznałam kobiete z umierającym kotem na rękach:zaklinował się w oknie jak gotowała obiad, jakby wiedziała, że coś takiego może się stać nigdy nie otworzyłaby tego okna!
Nie po to ratujemy koty, zabieramy je z ulic, jeździmy do wetów, kupujemy specjalistyczną karme, dbamy o nie najlepiej jak się da aby potem kotek pofrunął przez okno!
Wywiad, ankieta, wizyta przed- i po-adopcyjna, umowa, i masa pytań oraz rad i wskazówek to po to aby nasze tymczasy były w swoich nowych domach szczęśliwe ze swoimi odpowiedzialnymi opiekunami. Te terminy może obco brzmią dla osoby która w tym nie siedzi ale to fachowe określenia na to co robimy, bo to nie kupno kapci na targu tylko ADOPCJA KOTA!