Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Magdalena J.:
Absolutnie nie mam wątpliwości - z doświadczenia wiem, że życie nie opiera się na samych badaniach naukowych.....
Czyżby? ;) Co prawda, wykracza to poza ten wątek, ale... co tam - przedstaw proszę, co konkretnie (z życia wzięte) wykracza poza naukę?
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

A po co Tobie badania naukowe? Wyjdź na ulicę, opuść mury swego domu i popatrz na cierpienie zwierząt, które cala ludzkość opuściła!!!!!
Szlag mnie trafia jak widze takie wpisy. Od wczoraj próbuję znaleźć dom trzem suczkom, które ktoś wywalił na moich oczach z samochodu - patrząc na wygląd psinek to dawno nie jadły, a są wynikiem właśnie ludziegeo bezmyślnego rozmnażania. Jedna bardzo przypomina bokserkę, nawet usięto jej ogonek, niestety pyszczek zwykłego kundla i to pewno przesądziło o jej losie - zyją w lesie, ja juz nie mam gdzie ich przyagrnąć.Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 27.02.11 o godzinie 21:20
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
Nie potrzeba odwiedzać schronisk aby zobaczyć nadpopulację bezdomnych kotów i psów. Chcesz dowodów? Zapraszam na forum miau.pl, mogę wrzucić kilka linków to poczytasz jak bardzo szkodliwa dla nich samych jest nadpopulacja zwierząt. Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 27.02.11 o godzinie 21:10
Poproszę o te linki. Byle tylko nie przekierowały do wypowiedzi na forach, bo kompetencje tamtejszych osób do obiektywnej oceny populacji gatunków są raczej znikome. Bez obrazy, ale chodzi mi o obiektywne opinie o całokształcie sytuacji, a nie żale wylewane przez setki wzruszonych serc. Współczuję problemów, jednak tutaj mówimy o słuszności niektórych teorii.

Nie proponuję abyś czytał co piszą ludzie, którzy zresztą ratują te zwierzęta, ale chociaż popatrz na zdjęcia i ilość zwierząt które odchodzą w potwornych męczarniach.

link do wątku dzielnicy Meksyk w Gdyni
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=122646&start=0
Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Magdalena J.:
A po co Tobie badania naukowe? Wyjdź na ulicę, opuść mury swego domu i popatrz na cierpienie zwierząt, które cala ludzkość opuściła!!!!!
Problem pojawia się w przypadku wielu gatunków. W tym przypadku krzywdę wyrządził człowiek, w innym przypadku - inny gatunek. Zwierzęta walczą między sobą i również umierają w męczarniach.
Nie proponuję abyś czytał co piszą ludzie, którzy zresztą ratują te zwierzęta, ale
chociaż popatrz na zdjęcia i ilość zwierząt które odchodzą w potwornych męczarniach.
Nijak nie uprawnia Cię to do decydowania o tym, który gatunek należy rozmnażać, który gatunek należy kontrolować, a który wybić. A próba kontroli może doprowadzić właśnie do "ubicia" gatunku. Wiesz dlaczego? Bo kierujesz się tutaj uczuciem. Teraz uratujesz kilka kotów, a za X lat gatunek przestanie istnieć. Ale może to jest Waszym celem? Ubić gatunek, by nie trzeba było go ratować. "No woman, no cry" ;)

Odpowiadając na pytanie - badania te są mi potrzebne po to, by obrać słuszną drogę postępowania.Roger Zacharczyk edytował(a) ten post dnia 27.02.11 o godzinie 21:23
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Ja kocham zwierzęta i śmiem myśleć, że przez sterylizację i kastrację nie zabijam zwierząt. Może po prostu nie wiesz na czym te zabiegi polegają? Eutanazja - mówi Ci to coś? Ale tłumaczyć nie zamierzam bo masz "swoje badania" i na pewno możesz sobie o tym poczytać.
I szczerze mówiąc nie wiem jak w kontakcie ze zwierzęciem można nie kierować się uczuciem? To właśnie Ci którzy o uczuciu zapominają skazują je na bezdomność, nadmierne rozmnażanie, choroby i umieranie w katuszach.

I tak na marginesie dodam, że zdrowy, zadbany kot może żyć grubo ponad 10 lat, więc aby je "wybić" jak to mi zarzucasz musiało by minąc naprawdę dużo czasu.....
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
A po co Tobie badania naukowe? Wyjdź na ulicę, opuść mury swego domu i popatrz na cierpienie zwierząt, które cala ludzkość opuściła!!!!!
Problem pojawia się w przypadku wielu gatunków. W tym przypadku krzywdę wyrządził człowiek, w innym przypadku - inny gatunek. Zwierzęta walczą między sobą i również umierają w męczarniach.
Nie proponuję abyś czytał co piszą ludzie, którzy zresztą ratują te zwierzęta, ale
chociaż popatrz na zdjęcia i ilość zwierząt które odchodzą w potwornych męczarniach.
Nijak nie uprawnia Cię to do decydowania o tym, który gatunek należy rozmnażać, który gatunek należy kontrolować, a który wybić. A próba kontroli może doprowadzić właśnie do "ubicia" gatunku. Wiesz dlaczego? Bo kierujesz się tutaj uczuciem. Teraz uratujesz kilka kotów, a za X lat gatunek przestanie istnieć. Ale może to jest Waszym celem? Ubić gatunek, by nie trzeba było go ratować. "No woman, no cry" ;)

Odpowiadając na pytanie - badania te są mi potrzebne po to, by obrać słuszną drogę postępowania.Roger Zacharczyk edytował(a) ten post dnia 27.02.11 o godzinie 21:23

Może po prostu pomyśl, wyjdź do zwierząt i już będziesz wiedział jaką droga sie kierować.

I dodam, że nigdy nie próbowałam nawet decydować o tym który gatunek powinien istnieć, a który nie. Ale w przypadku zwierząt, które kierują się tylko instynktem to my dumnie nazywający się ludzie musimy wziąć odpowiedzialność za to co oswoiliśmy.

Oglądałeś zdjęcia?
Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Magdalena J.:
Ja kocham zwierzęta
Cieszę się. Ja również.
i śmiem myśleć, że przez sterylizację i kastrację nie zabijam zwierząt.
Swojego konkretnego zwierzaka tym nie zabijesz, ale przyczyniasz się do ograniczania gatunku.
Może po prostu nie wiesz na czym te zabiegi polegają?
Nie twierdzę przecież, że jak wysterylizuję kociaka, to go zabiję ;)
I tak na marginesie dodam, że zdrowy, zadbany kot może żyć grubo ponad 10 lat, więc aby je "wybić" jak to mi zarzucasz musiało by minąc naprawdę dużo czasu.....
Przecież nikt nie mówi, że stanie się to jutro i nie mówię, że stanie się to w ogóle, bo nie wiem, jakie są szacunki. Pytam o nie, ale nie uzyskuję odpowiedzi na ten temat.
Mimo wszystko jednak, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że sporo gatunków w historii Ziemi już wyginęło. Do jednych przyczyniła się natura, do innych człowiek. Czy człowiek przyczyni się do wyginięcia kota? Postawiłem pytanie i czekam na rzetelną odpowiedź, której nikt tutaj udzielić nie potrafi, bo nikt tu nie ma takowych kompetencji. Ale rościcie sobie prawa do podejmowania dość ważnych decyzji względem kociego gatunku...

I szczerze... Idziecie na łatwiznę. Wiecie, jak to wygląda? "ojej, kotów jest za dużo, nie dokarmimy wszystkich, trzeba ograniczyć gatunek.". Tylko że nikt z Was nie pomyślał, czym to się może skończyć.
Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Magdalena J.:
Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
A po co Tobie badania naukowe? Wyjdź na ulicę, opuść mury swego domu i popatrz na cierpienie zwierząt, które cala ludzkość opuściła!!!!!
Problem pojawia się w przypadku wielu gatunków. W tym przypadku krzywdę wyrządził człowiek, w innym przypadku - inny gatunek. Zwierzęta walczą między sobą i również umierają w męczarniach.
Nie proponuję abyś czytał co piszą ludzie, którzy zresztą ratują te zwierzęta, ale
chociaż popatrz na zdjęcia i ilość zwierząt które odchodzą w potwornych męczarniach.
Nijak nie uprawnia Cię to do decydowania o tym, który gatunek należy rozmnażać, który gatunek należy kontrolować, a który wybić. A próba kontroli może doprowadzić właśnie do "ubicia" gatunku. Wiesz dlaczego? Bo kierujesz się tutaj uczuciem. Teraz uratujesz kilka kotów, a za X lat gatunek przestanie istnieć. Ale może to jest Waszym celem? Ubić gatunek, by nie trzeba było go ratować. "No woman, no cry" ;)

Odpowiadając na pytanie - badania te są mi potrzebne po to, by obrać słuszną drogę postępowania.Roger Zacharczyk edytował(a) ten post dnia 27.02.11 o godzinie 21:23

Może po prostu pomyśl, wyjdź do zwierząt i już będziesz wiedział jaką droga sie kierować.
Pomagam zwierzętom - mam kota z adopcji. Nie prosiłem znajomych o rozmnożenie swojego sierściucha. Wiem, co koty czasem przeżywają.
I dodam, że nigdy nie próbowałam nawet decydować o tym który gatunek powinien istnieć, a który nie. Ale w przypadku zwierząt, które kierują się tylko instynktem to my dumnie nazywający się ludzie musimy wziąć odpowiedzialność za to co oswoiliśmy.

Oglądałeś zdjęcia?
Widziałem zdjęcia, filmy. Naprawdę jestem świadomy obecnych problemów, ale także myślę o przyszłych problemach.
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

A zapewnisz im byt i wyżywienie, pomoc weterynaryjną? Wszystkim, które żyją na podwórkach, piwnicach blokowych? A potem ich kolejnym potomstwom?Jeśli tak to z mojej strony nie ma tematu. Podaj numer telefonu, adres i chętnie wyślę do Ciebie wszystkich którzy z własnych funduszy utrzymują bezdomniaki. W każdej lecznicy znajdziesz dobrze to obrazujący plakat. Ile kociaków jest z jednej kotki, potem z jej młdoych itd. I w ciągu roku z jednej kotki wyszło ponad 20 młodych. A kotek gotowych do rozrodu jest mnóstwo. I właśnie sterylizacja da możliwość zapanowania nad że tak to nazwę "nadprodukcją". Niemozliwością jest przecież wysterylizowania i wykastrowania całej populacji kotów i psów.
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
A po co Tobie badania naukowe? Wyjdź na ulicę, opuść mury swego domu i popatrz na cierpienie zwierząt, które cala ludzkość opuściła!!!!!
Problem pojawia się w przypadku wielu gatunków. W tym przypadku krzywdę wyrządził człowiek, w innym przypadku - inny gatunek. Zwierzęta walczą między sobą i również umierają w męczarniach.
Nie proponuję abyś czytał co piszą ludzie, którzy zresztą ratują te zwierzęta, ale
chociaż popatrz na zdjęcia i ilość zwierząt które odchodzą w potwornych męczarniach.
Nijak nie uprawnia Cię to do decydowania o tym, który gatunek należy rozmnażać, który gatunek należy kontrolować, a który wybić. A próba kontroli może doprowadzić właśnie do "ubicia" gatunku. Wiesz dlaczego? Bo kierujesz się tutaj uczuciem. Teraz uratujesz kilka kotów, a za X lat gatunek przestanie istnieć. Ale może to jest Waszym celem? Ubić gatunek, by nie trzeba było go ratować. "No woman, no cry" ;)

Odpowiadając na pytanie - badania te są mi potrzebne po to, by obrać słuszną drogę postępowania.

Może po prostu pomyśl, wyjdź do zwierząt i już będziesz wiedział jaką droga sie kierować.
Pomagam zwierzętom - mam kota z adopcji. Nie prosiłem znajomych o rozmnożenie swojego sierściucha. Wiem, co koty czasem przeżywają.
I dodam, że nigdy nie próbowałam nawet decydować o tym który gatunek powinien istnieć, a który nie. Ale w przypadku zwierząt, które kierują się tylko instynktem to my dumnie nazywający się ludzie musimy wziąć odpowiedzialność za to co oswoiliśmy.

Oglądałeś zdjęcia?
Widziałem zdjęcia, filmy. Naprawdę jestem świadomy obecnych problemów, ale także myślę o przyszłych problemach.

Jakich problemach? Że będzie za mało kotów? Że będzie za dużo myszy w blokach? Myszy będą bo ludzie zabijają okienka piwniczne, więc koty nie mają możliwości się tam dostania. A poza tym nie samymi myszami żyje kot, jego trzeba karmić, leczyć, odrobaczać, szczepić. Chory, chudy kot i tak myszy nie złapie.

Skoro masz kota z adpocji i jak piszesz kochasz zwierzęta (co mnie niewątpliwie bardzo cieszy) to wyobraź sobie, że ten kociak który teraz grzeje sobie doopkę w Twoim domu, mógł nie mieć tyle szczęścia i trafił na ulicę..... nie ma co jeść, ma pchły, robaki, w pewnym momencie zaczyna chorować na nerki i odchodzi za Tęczowy Most sam, na parkingu, gdzieś pod blokiem...... cierpi i nie ma nikogo kto pogłaszcze go w tej chwili po łepku.
Kocham wszystkie koty, nie tylko swoich rezydentów, ale także te które miałam na tymczasie i te których nigdy nie poznałam. Każdy kot jest inny, ale każdy zasługuje na odrobinę ciepła ze strony człowieka. Jedne koty dadzą się złapać do sterylizacji i potem idą do adopcji, inne po zabiegach są wypuszczane gdyż są nieadopcyjne ze względu na swoją dzikość. Nie wszystkim da się pomóc, większość z nich zapada na potworne choroby i odchodzi, ale każdemu warto pomóc, dać nadzieję, że człowiek nie jest zły. I właśnie zapobieganie bezdomności jest tego sposobem.Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 27.02.11 o godzinie 21:57

konto usunięte

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

czytam i nie wierze, ze wolicie marnotrawic czas na pyskowki zamiast poglaskac kota! "dyskusja" nieco odbiega od pytania zalozycielki wiec wracajac do tematu:)

w moim wypadku adopcja poszla sprawnie, oszczedzono mi stery pytan (ankiet, porad, wizyt). wzielam koty od znajomej prowadzacej DT, ktora wie, ze kociakom u mnie zle nie bedzie a juz na pewno! lepiej niz na ulicy, tym samym przedluzamy ich koci zywot o xxx zapewniajac opieke, troske - chyba o to chodzi czyz nie? nadgorliwi ekstremisci wprowadzaja czasem wlasne "przepisy" w sumie umiemozliwajace adopcje srednio rozgarnietemu i tu sie zgodze, ze zamiast pomagac czynia krzywde wlasnie zwierzakom pomimo checi pomocy. jestem jak najbardziej za sterylizacja poniewaz tylko tak mozna wyeliminowac nadmiar bezdomnego zwierzynca. oficjalne dane dane mowia o 5 mln kociakow w gospodarstwach domowych, mowa tylko o tych chcianych a reszta? kto ma ochote niech siegnie do ostatniego dodatku newsweeka. (Roger, chesz statystyk poszukaj:)
Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Magdalena J.:
Zadam Ci teraz proste pytanie.
Jak sądzisz - dlaczego kotka rodzi wiele kotów?
Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Ewa S.:
oficjalne dane dane mowia o 5 mln kociakow w gospodarstwach domowych, mowa tylko o tych chcianych a reszta? kto ma ochote niech siegnie do ostatniego dodatku newsweeka. (Roger, chesz statystyk poszukaj:)
No już lepiej z tymi danymi, ale to jeszcze nie do końca to, o co mi chodzi. :)
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
Zadam Ci teraz proste pytanie.
Jak sądzisz - dlaczego kotka rodzi wiele kotów?

Co znaczy wiele? Kilka sztuk przy jednym porodzie, czy kilka razy do roku?
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Ewa S.:
czytam i nie wierze, ze wolicie marnotrawic czas na pyskowki zamiast poglaskac kota! "dyskusja" nieco odbiega od pytania zalozycielki wiec wracajac do tematu:)

w moim wypadku adopcja poszla sprawnie, oszczedzono mi stery pytan (ankiet, porad, wizyt). wzielam koty od znajomej prowadzacej DT, ktora wie, ze kociakom u mnie zle nie bedzie a juz na pewno! lepiej niz na ulicy, tym samym przedluzamy ich koci zywot o xxx zapewniajac opieke, troske - chyba o to chodzi czyz nie? nadgorliwi ekstremisci wprowadzaja czasem wlasne "przepisy" w sumie umiemozliwajace adopcje srednio rozgarnietemu i tu sie zgodze, ze zamiast pomagac czynia krzywde wlasnie zwierzakom pomimo checi pomocy. jestem jak najbardziej za sterylizacja poniewaz tylko tak mozna wyeliminowac nadmiar bezdomnego zwierzynca. oficjalne dane dane mowia o 5 mln kociakow w gospodarstwach domowych, mowa tylko o tych chcianych a reszta? kto ma ochote niech siegnie do ostatniego dodatku newsweeka. (Roger, chesz statystyk poszukaj:)

O właśnie popieram.

My statystyk nie czytamy, nie są nam potrzebne. My mamy to na żywo!!!!!!Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 27.02.11 o godzinie 22:02
Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Magdalena J.:
Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
Zadam Ci teraz proste pytanie.
Jak sądzisz - dlaczego kotka rodzi wiele kotów?

Co znaczy wiele? Kilka sztuk przy jednym porodzie, czy kilka razy do roku?
Przy jednym. :)

Kobieta z reguły rodzi jedno dziecko, może dwa. Większa liczba to rzadkość.
U kota przy jednym porodzie liczba potomstwa jest kilkukrotnie większa. Np. 5-6 kociaków.

Dlaczego?
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
Zadam Ci teraz proste pytanie.
Jak sądzisz - dlaczego kotka rodzi wiele kotów?
rodzi wiele kotów, ponieważ w naturalnych warunkach koty miały wrogów (inne, większe drapieżniki) i przeżywały tylko silniejsze osobniki. niestety cywilizacja zmieniła zupełnie środowisko i nie ma szans na naturalną selekcję - z jednej strony koty w mieście mają "wrogów" tylko ze zwierząt zrobiły się samochodami i zwyrodniałymi ludźmi.
Koty zostały uzależnione od ludzi i "spaczone" genetycznie - ratuje się coraz więcej kotów, które w naturze zostały by wyeliminowane.
Nie można teraz mówić o ewolucyjnym przystosowaniu bo wszystko dla ewolucji stanęło na głowie :) nie ma naturalnej selekcji, przez co jest nadmiar kotów - i też przez nadgorliwość ludzką i dobroć która prowadzi do ratowania słabych jednostek - ale rekompensuje to kastrowanie owych słabych jednostek co nie pozwala na przekazanie słabych genów - tym sposobem zachowana jest jako-taka harmonia. nie zmienia to faktu, że kotów jest za dużo ii to faktycznie widać gołym okiem.
z jednej strony rozumiem Twoje podejście, z drugiej akurat jeśli chodzi o populację to widać gołym okiem:) ale jestem ciekawa czy sa badania dotyczące kotów lądujących na bruku, wyrzucanych przez ludzi.

reasumując - rozumiem Twoje podejście, ale w tym wypadku nie upieraj się tak, ponieważ tu faktycznie wystarczy przejść się po mieście i samemu policzyć bezdomne koty:)

ps.
Natura nie działa tak, ze jak jest za dużo kotów to kotki rodzą ich nagle mniej - działa tak, że przy nadmiarze osobników danego gatunku słabsze zdychają z braku pożywienia. A czym większa ilosć kotów w miocie tym większa szansa na przekazanie genów dalej - natura w tym wypadku idzie na ilość.
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

jak coś to mogę ci przygotować taką wypowiedź z przypisami i bibliografią:)
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Sądzę, że jest wiele czynników to powodujących począwszy od karmienia na genetyce kończąc - przyznaję znawcą nie jestem i nie zamierzam być. Nie prowadzę hodowli ani pseudohodowli, dlatego też nie interesuje się nadto tym tematem. I sądzę że tutaj bardziej psaującym pytaniem powinno być dlaczego kotka w ciągu roku rodzi tak często? Bo to jest głównym problemem bezdomności. Odpowiedź - kotka niedługo po porodzie może mieć kolejna rujkę i gdy dochodzi do krycia zachodzi w ciążę i znów są młode. Przy kotach wolnożyjących tylko kastracja i sterylizacja mogą rozwiązać ten nadmierny stan, który w konsekwencji prowadzi do cierpień dużej liczby zwierząt (brak wyżywienia, zamarzanie w zimę czy ropomacicze u niewykastrowanych kotek)
Marta Suchocka

Marta Suchocka Sięgać po
marzenia...

Temat: adopcje - czy nie za dużo wymagacie?

Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
Roger Zacharczyk:
Magdalena J.:
Zadam Ci teraz proste pytanie.
Jak sądzisz - dlaczego kotka rodzi wiele kotów?

Co znaczy wiele? Kilka sztuk przy jednym porodzie, czy kilka razy do roku?
Przy jednym. :)

Kobieta z reguły rodzi jedno dziecko, może dwa. Większa liczba to rzadkość.
U kota przy jednym porodzie liczba potomstwa jest kilkukrotnie większa. Np. 5-6 kociaków.

Dlaczego?

Bo koty wolnożyjące jeśli o ile uda im się dorosnąć żyją średnio 2-5 lat, koty którymi sie opiekujemy 15-20. Umierają z powodu chorób, drapieżników, samochodów...



Wyślij zaproszenie do