Katarzyna Ł.

Katarzyna Ł. aplikant radcowski

Temat: kazus z cywilnego

Cześć, mam taką prośbę. Może ktoś z Was miałby pomysł na rozwiązanie?
Krzysztof N. od wielu lat cierpi na kamicę nerkową powodującą niewydolność nerek. W wyniku tego schorzenia utrudniającego mu codzienne funkcjonowanie, bo wymagającego codzienne branie leków odwadniających i przeciwbólowych umieszczony został w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Lublinie. Lekarz Oddziału Chirurgicznego, będąc zatrudniony na umowę zlecenie w w/w Zakładzie bez zgody Krzysztofa N. poddał go zabiegowi chirurgicznemu usunięcia kamieni nerkowych. Na skutek powikłań pooperacyjnych nie będących jednak następstwem błędu w sztuce, nerka została trwale uszkodzona w następstwie czego została usunięta.

Proszę ocenić, czy istnieje odpowiedzialność szpitala i lekarza.

Moim zdaniem odpowiada i lekarz i szpital.

konto usunięte

Temat: kazus z cywilnego

IMO odpowiedzialność mimo wszystko ponosi tylko szpital ponieważ:

" Prawo cywilne wymaga istnienia tzw. normalnego (adekwatnego) związku przyczynowego (art. 361 § 1 k.c.). Oznacza to, że doznana przez pacjenta szkoda musi pozostawać normalnym następstwem działania (zawinionego błędu) lekarza, a nie skutkiem nadzwyczajnym, rezultatem nieszczęśliwego trafu bądź zbiegu okoliczności. Lekarz nie odpowiada więc m. in. za nietypowy przebieg lub samoistny rozwój choroby prowadzący do pogorszenia stanu zdrowia, za nadzwyczajne i nie dające się przewidzieć komplikacje zdrowotne (np. powikłania operacyjne wynikające z anomalii anatomicznych) oraz inne, nie pozostające w związku z jego postępowaniem, ujemne dla pacjenta skutki i zdarzenia. "

i nawet zastanawiając się nad faktem:
-umowy łączącej lekarza ze szpitalem (um. zlecenia a nie um. pracowniczej)
-braku zgody pacjenta
-Publicznym ZOZ-ie

To po 1. szkoda została wyrządzona pacjentowi w ramach gwarantowanych świadczeń zdrowotnych a lekarz (przynajmniej nic o tym nie wiadomo) nie był objęty ubezpieczeniem z OC.

Umowa zlecenia jest tzw. umową starannego działania, czyli zleceniobiorca jest zobowiązany do podjęcia wszelkich działań i kroków mających na celu starannego wykonania zleconych mu czynności. Lekarz w dobrej wierze zrobił wszystko co wg niego było dla pacjenta najlepsze. Lekarz i szpital nie ponoszą odpowiedzialności solidarnej bo zleceniobiorca-lekarz jak już było napisane, wykonał świadczenie w sposób najlepszy jaki w jego przekonaniu był możliwym a powikłania nie były spowodowane błędem w sztuce lekarskiej.

2. Skoro pacjent nie trafiał wcześniej do szpitala z powodu swojej choroby to jak mniemam jego stan nie był na tyle poważny żeby w nim przebywać. A cotrario jeśli do szpitala trafił to albo jego stan zdrowia na tyle drastycznie się pogorszył, że potrzebował specjalistycznej opieki i pomocy lekarskiej albo jego stan zdrowia zagrażał życiu.
Jeśli lekarz widział takie zagrożenie to mógł podjąć decyzję o operacji bez zgody pacjenta.

3. Publiczny ZOZ

Mimo, że lekarz nie był zatrudniony na podstawie umowy o pracę, gdzie to szpital odpowiada za błędy pracownika na na podstawie konstrukcji odpowiedzialności zwierzchnika (po nowelizacji kodeksu cywilnego z dnia 17.VI.2004 r. podstawę odpowiedzialności szpitala za czyny lekarza stanowi art. 430 k.c.), to pacjent korzysta ze świadczeń gwarantowanych w systemie ubezpieczenia zdrowotnego, czyli łączy go stosunek prawny jedynie ze szpitalem a nie zleceniobiorcą szpitala. Natomiast zleceniodawca mógłby ewentualnie dochodzić odszkodowania od zleceniobiorcy.

Następna dyskusja:

kazus dotyczący zachowku




Wyślij zaproszenie do