Temat: Wybór kierunku studiów
Łukasz Sokołowski:
- Mechanika i Budowa Maszyn
Ma sens, ale pod warunkiem wyjazdu za granicę,
Nie byłbym tak kategoryczny. Studiowałem MiBM dziennie, na rynek pracy wchodziłem z kilkumiesięcznym doświadczeniem malarza/pomocnika ślusarza (praca w wakacje) przy bezrobociu 20% w roku 2003. Wszedłem na ten rynek nim skończyłem studia, trzy miesiące przed obroną. Moi koledzy z roku tez weszli na ten rynek, z mniejszymi bądź większymi problemami, ale weszli. Z 75% pracuje w jakimś związku ze studiami, inny poszli w różne kierunki, jeden ma sklep z butami :)
I wszystko się zgadza, ale warto wspomnieć, że wtedy bezrobocie wynosiło wprawdzie 20%, ale w dużej mierze osobami bez pracy pozostawały osoby z niskimi kwalifikacjami. Wtedy (to wynik zmian ustronojowych) gdy ty wchodziłes na rynek, pomimo 20% bezrobocia ilosc inzynierów mechaników pozostających bez zatrudnienia była nieporównywalnie niższa niż dziś.
Wynika to z kilku czynników - nasycenia rynku, zmian profilu struktury rynku (kiedys produkcja, działy technologiczne stanowiły wyzszy odsetek w ogólnym udziale tortu zwanego gospodarką niż dziś. Branże związane z inzynieria oddały prym usługom i handlu).
To własnie dlatego osoby, które na przełomie wieków ukończyły studia i odnalazły sie szybko w rzeczywistości "made in poland" nie kumają o co chodzi, skoro oni wchodzili na rynek jak było 20% i znaleźli a dziś jest 14% a ktoś im mówi, ze inżynierowie nie mogą znaleźc pracy - wyjasniam zmieniła sie struktura bezrobocia i rodzaj osób bezrobotnych.
Tobie jest trudno, ale nie oceniaj proszę zerojedynkowo.
Nie oceniam. Kieruje się inżynierską zasadą, ze liczby trudniej owinąc w bawełnę. ot taki przykład.
Ilosc osób tylko z tytułem Inżyniera mechanika w Polsce pozostających bez pracy tylko w roku 2011 roku to dokładnie: 2179 osób. Przy czym na poczatku 2011 roku było to 1784
Czyli tendencja mocno wzrostowa(!).
a teraz jesli cofniemy sie do roku 2002 wtedy było to 231 osób.
Mówimy oczywiście o zarejestrowanych bezrobotnych.
Czyli w sumie wzrost prawie o 1000% (!).
Ktoś moze powiedzieć, że przecież robotników czy osób bez kwalifikacji jest wiecej bez pracy, ale prosze zauwazyć ile wiecej jest ofert, na które osoby z niskimi kwalifikacjami mogą aplikować, a ile jest dla osób z wyższym wykształceniem technicznym.
wiem, jakie trudności piętrzą się dzisiaj przed absolwentem, ale ogłoszeń na inżynierów jakości czy technologów trochę jest.
Owszem, ale też od absolwentów wymaga sie dzis dużo wiecej niż jeszcze 10 lat temu. Pomijam kwestię poziomu nauczania na niektórych dzisiejszych uczelniach. Ale kiedyś znajomośc 2 języków obcych przynajmniej kilkutelniego doświadczenia zawodowego jeszcze przed obroną nie było tak powszechne.
Dziś sam widziałem studenta 4 roku WMiBM i facet nie mógł sobie poradzić z zadaniem i obliczeniem belki podpartej nie w samym środku :P. hehehe
Szczepan M. edytował(a) ten post dnia 16.02.12 o godzinie 14:18