Temat: Praca dla automatyków i nie tylko
Wojciech Błaszak:
chyba zbytnio utozsamia Pan okreslenia specjalista i ekspert.
w zasadzie to stawiam pomiedzy nimi znak rownosci ;)
co do radosnej tworczosci "specjalistow" od wymyslania nazw stanowisk to spuscmy na to zaslone milczenia. w wielu przypadkach nie jest to juz nawet smieszne.
umiejetnosc uczenia sie nowosci z wiekiem maleje (wiem po sobie ;) i trzeba sie z tym pogodzic. mniejszy tez wzbudzaja one zachwyt. jest to kolejny powod, dla ktorego mlodosc nalezy laczyc z doswiadczeniem. to swietnie dziala co mialem okazje sprawdzic osobiscie.
z kolei mlodziez potrafi dosc bezkrytycznie podziwiac narzedzie bez nalezytej swiadomosci, ze to tylko narzedzie (to tez wiem po sobie ;). efekt jest taki, ze nowoczesne narzedzia typu CAD/CAM sluza im do generowania kolorowych obrazkow a nie tworzenia wartosciowych konstrukcji.
a jak juz przy narzedziach jestesmy to najwazniejszym i tak jest ta szara masa, ktora mamy miedzy uszami. z wlasnej kariery pamietam dwoch wspanialych inzynierow (starych doswiadczonych wyjadaczy), ktorych najbardziej zaawansowanymi narzedziami byly kartka i olowek.
nie zapominajmy tez, ze owe cudowne narzedzia to ostatnie lata a przeciez genialne konstrukcje (Piramidy, Concorde, Blackbird, Spitfire, Kalasznikow, V2, sondy kosmiczne i wiele, wiele innych) powstawaly duzo wczesniej.
na dobra sprawe jakos ciezko mi wskazac wybitne osiagniecia techniki z lat ostatnich, ktore moglyby sie z nimi rownac.