Temat: Książka praktyk- zły zapis
Katarzyna Małgorzata P.:
Pa M.:
chodzi mi o to , że jesli po drodze były 2 dni wolne, to tydzień mam rozpisany jako 1-9.06. tak, żeby tydzień miał 5 dni roboczych.
Wydaje mi się, że to nie będzie jakiś wielki problem. Ja bym to uznała za nadgorliwą uczciwość w wypisywaniu, niewymagającą poprawiania czegokolwiek. Ostatecznie skoro wydłużałaś tydzień w ten sposób, wyłączałaś dni ustawowo wolne z czasu swojej praktyki i przez to będzie ona trwała tak naprawdę minimalnie dłużej, żeby się nazbierało te dwa lata, czyli wg Twojego rozumowania odpowiednia ilość dni roboczych. Ale izba to izba, oni mają swoją logikę postępowania. Na pewno nie jest to problem nie do rozwiązania i wątpię, żeby ktokolwiek kazał Ci przepisywać wszystko od nowa.
A w jakiej formi odbywa się poprawiania książki po jej weryfikacji? Praktyki jest tyle, że książki są raczej zapisane do ostatniej storny i nie ma miejsca na przepisywanie.
Zastanawiałam się kiedyś nad tym, podobnie jak nad tym, co zrobić w przypadku zgubienia książki. Na szczeście nie miałam tego problemu.
Daj znać, czego się tam dowiesz w tej izbie.
Wiesz, tak samo robiłam z dniami wolnymi, nie brałam długiego urlopu, jedynie pojedyncze dni i o te pojedyncze dni wydłużyłam tydzień. Nie zapisywałam też okresu kiedy budowa miała wolne, czyli BN i Nowy Rok+ dni pomiędzy ( nie mam zapisu na ten czas). Uznałam, że jesli dla izby miesiąc ma 176h to i tydzień ma 40h godzin ( łatwiej mi tak zliczac godziny praktyki ;)) Jak będę musiała zmienić jedną datę, to wszystkie inne polecą efektem domina.
O zgubieniu książki czytałam tylko w necie, jednym nie wydano duplikatu, innym wydano. Całkowita dowolnosć. Co mnie w sumie dziwi, bo książka została zarejstrowana z konkretną datą i izba wie, że od tego dnia inzynier stara się o uprawnienia. Więc nie wiem co za problem w tym, żeby pozwolić na zapis tego okresu w nowej książce. Praktyka trwa latami i wiele może się przez ten czas zdarzyć.
Od piątku naczytałam się trochę na forach i jestem przerażona jak niektóre izby czepiają się np. doboru słów. Można popasć w pranoje.
Tak czy siak wystąpie o drugą książkę na wszelki wypadek. Jak zgubie jedną, to przynajmniej będzie w czym odtworzyć czesć praktyki.