konto usunięte

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Szczepan M.:
Co do programu, to być może, zważywszy na to, że programów jest bardzo wiele i ktoś choćby był kandydatem idealnym, może po prostu nie znać oprogramowania, ponieważ pracował na innym.

Pro engineer jest na tyle znanym programem że chyba ze świecą szukając ciężko teraz znaleźć absolwenta wydziału mechanicznego który by tego oprogramowania nie znał.
Może warto usunąć ten wymóg z ogłoszenia, natomiast dopisać, ze firma wprowadza obowiązek poznania oprogramowania w ciągu jakiegoś określonego czasu.

Może od razu napisać że szuka się studenta na darmową praktykę z możliwością poznania pro-engineer'a ???

Firma najwyraźniej szuka specjalisty z odpowiednim doświadczeniem zawodowym który ZNA oprogramowanie potrzebne do wykonywania danej pracy i nie potrzebuje wdrażania w nieznane oprogramowanie.

Nie ma żadnego problemu ze znalezieniem takiej osoby - w ogłoszeniu podać stawkę nieodbiegającą od stawek w DE, UK, IE, FR etc... to i z zachodu przyjadą na interview'y.
"Problemy" w znalezieniu wynikają w 99% z żenująco niskiej stawki jaką firmy oferują szukając bardzo wykwalifikowanych specjalistów i w niczym innym.
Pytania na forach zdziwionych HRowców o przyczyny takiego stanu są śmieszne i pokazują dobitnie że te osoby wogóle nie powinny się zajmować rekrutacją kogokolwiek a tym bardziej wysoko wykwalifikowanej kardy technicznej.Marek J. edytował(a) ten post dnia 02.07.12 o godzinie 12:43

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Szczepan M.:
Jest w tym dużo racji, ale to temat na inną dyskusje. ;-)

Wątek przewodni jest pytaniem "dlaczego" HR-owiec nie potrafi znaleźć fachowca - inżyniera konstruktora z doświadczeniem zawodowym, umiejętnościami i znajomością specjalistycznego oprogramowania do projektowania.

Odpowiedź jest jedna: za niska stawka w stosunku do wymagań.

Co z tego że firma może zatrudnić tłum absolwentów za najniższą stawkę bo im zależy na "doświadczeniu" czy "stażu"? 1 specjalista jest więcej wart dla firmy niż 100 czy 200 nic nie potrafiących absolwentów nawet zatrudnionych na 1/28 etatu.Marek J. edytował(a) ten post dnia 02.07.12 o godzinie 16:26

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Szczepan M.:
Tylko, że ponieważ teraz często działanie takiego czy innego spoecjalisty ogranicza sie to wrzucenia danych i wybrania opcji w programie.

Uchowaj Boże od takich "specjalistów"... przy popełnieniu błędów tłumacza się zawsze tak samo tj: "tak pan komputer policzył".
Komputer i program w który się "wrzuca dane" i otrzymuje się wyniki są tak dobre jak dobry jest "wrzucający dane".

>Taki jak Pan to opisał "Nic nie potrafiacy absolwent"
po 3 miesiącach może wiedzieć mniej więcej tyle co ten "specjalista". I... nadal sie nie opłaca?

Bardzo dobrze Pan to ujął... "może" wiedzieć mniej więcej....

a "może nie". Dlatego jedne firmy szukają specjalistów a inne grają w totolotek i liczą na szczęście że za setnym razem znajdzie się zdolny absolwent który w 3 miesiące dorówna komuś kto pracuje n-lat.Marek J. edytował(a) ten post dnia 02.07.12 o godzinie 20:23

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Sebastian Kostelecki:
......ja nie wiem czy tak wyglada wzorowa rekrutacje i cały ten proces traktuje tylko już jako ciekawostkę....a szkoda.

Powiedzmy, że jest to dynamiczna albo elastyczna rekrutacja... Jasne, że kandydat oczekuje konkretów ale może się zdarzyć, że firma nie jest do tego przygotowana, przypuszczam, że chodzi raczej o mniejszą firmę. W każdym razie dyskusja trwa i 3 miesiące to niekoniecznie aż tak długo.

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Marek J.:
Firma która szuka pracownika rekrutacje przeprowadza w max 2-3 tygodnie.

No niezupełnie.. :)

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Marek J.:
"Problemy" w znalezieniu wynikają w 99% z żenująco niskiej stawki jaką firmy oferują szukając bardzo wykwalifikowanych specjalistów i w niczym innym.

Z tym 99% to się na pewno nie zgodzę, zgodzę się z tym, że wiele firm nie ma większego doświadczenia o poziomach wynagrodzeń, szczególnie jak szukają kogoś na nowe stanowisko albo ktoś pracujący na danym stanowisko pracował tam "od wieków" i niekoniecznie zarabiał tyle ile był wart.

Ja właśnie spisuje na straty rekrutację gdzie inżynierowi. powiedzmy 5 lat doświadczenia w pewnej wąskiej ale wcale nie egzotycznej specjalności, oferowano do ok. 8 tys brutto na miesiąc. Problem w tym, że prawie wszyscy, którzy spełniali wymagania, zażądali minimum 12 tys. i wiem dobrze, że taka własnie jest średnia stawka.

Próby zatrudnienia kogoś z "potencjałem" ale mniejszym doświadczeniem też się nie udały, bo pracodawca pensję dla takiego obniżył, natomiast wymagań nie za bardzo.

konto usunięte

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Andrzej Pieniazek:
Z tym 99% to się na pewno nie zgodzę, zgodzę się z tym, że wiele firm nie ma większego doświadczenia o poziomach wynagrodzeń

Napisz że żartujesz... Co jak co ale właściciele firm są najbardziej uświadomieni co do stawek panujących na rynku - to jest podstawa funkcjonowania firmy i szacowania "kosztów" w tym i kosztów pracy w każdym przedsiębiorstwie... czego nie można powiedzieć o dużej grupie pracowników, którzy nie mają zielonego pojęcia ile ich praca jest warta.
Ja właśnie spisuje na straty rekrutację gdzie inżynierowi. powiedzmy 5 lat doświadczenia w pewnej wąskiej ale wcale nie egzotycznej specjalności, oferowano do ok. 8 tys brutto na miesiąc. Problem w tym, że prawie wszyscy, którzy spełniali wymagania, zażądali minimum 12 tys. i wiem dobrze, że taka własnie jest średnia stawka.

Próby zatrudnienia kogoś z "potencjałem" ale mniejszym doświadczeniem też się nie udały, bo pracodawca pensję dla takiego obniżył, natomiast wymagań nie za bardzo.

Czyli jednym słowem potwierdziłeś to co napisałem w poprzednio.
Wymagania z kosmosu - stawki na poziomie sprzątaczki. Jeżeli średnia w oczekiwaniach była na poziomie 12 kzl /msc to szukali zwykłego jelenia który będzie robić za półdarmo.

Tylko co się firmie bardziej "opłaca"? Nie zatrudnić i nie czerpać zysku czy zatrudnić za normalną stawkę i czerpać zyski z efektów pracy, które wielokrotnie przewyższają grosze które firma chce urwać przy rekrutacji ?

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Marek J.:
Napisz że żartujesz... Co jak co ale właściciele firm są najbardziej uświadomieni co do stawek panujących na rynku - to jest podstawa funkcjonowania firmy...

Może w pewnych branżach takich jak budowlanka ale na pewno nie w firmie z branży np. automotive, gdzie specjalności jest mnóstwo i często się zmieniają. Poza tym taki szef na górze polega na tym co mu dział HR-u opowie, bo to ich zadanie śledzić takie rzeczy i raportować.

A jak w HR pracy domowej nie odrobią i potem na dodatek nie będą chcieli twarzy stracić to sprawa będzie się ciągnąć. Gorzej jeszcze jak taką "wiedzę" przekażą za granicę kraju gdzie siedzi wyższe szefostwo, bo jak wtedy się wycofać?

Mamy natomiast wielu klientów, którzy robią takie badania, konsultują też agencje doradztwa personalnego zanim stanowisko "wycenią".

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Marek J.:
Czyli jednym słowem potwierdziłeś to co napisałem w poprzednio.
Wymagania z kosmosu - stawki na poziomie sprzątaczki. Jeżeli średnia w oczekiwaniach była na poziomie 12 kzl /msc to szukali zwykłego jelenia który będzie robić za półdarmo.

No niezupełnie bo firma jest np. na "prowincji" gdzie płace są z definicji niższe, radzą sobie jakoś ze standardowymi stanowiskami pracy. Jak jednak utworzą nowe stanowisko, którego w firmie nie było to próbują je jakoś dopasować płacowo do innych. Potem wielkie zaskoczenie, że za taką cenę trudno kogoś znaleźć, szczególnie jak trzeba taką osobę z innego rejonu sprowadzać.

konto usunięte

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Szczepan M.:
Ostatnio widziałem ogłoszenie następujące:
- poszukiwany sp.ds konstrukcji i materiałów:

wymagania:
- ukończone studia inżynierskie z zakresu inzynierii materiałowej lub metalurgii
- znajomość języka Niemieckiego i Angielskiego wymagana na poziomie zaawansowanym
- znajomość programów do proj. konstrukcji itp. (tutaj było wymienione kilka z nich) na poziomie zaawansowanym
- Uprawnienia SEP 1kV
- Uprawnienia analityka laboratoryjnego (cokolwiek to jest)
- i jeszcze kilka innych....

Teraz proszę zauważyć, że z jednej strony, pracodawca chce materiałowca, z drugiej konstruktora, a przy okazji dobrze by było, aby był jeszcze elektrykiem i poliglotą i analitykiem laboratoryjnym.

Zatem inż Mechanik - nie będzie spełniał tych wymogów
inż Metalurg - tez nie
inż Materiałowiec - też nie
inż elektrotechnik - również.

Zatem pytanie kogo szuka firma?

a jakie programy ? bo może tylko wydaje ci się że są do projektowania konstrukcji ?
btw. znam parę osób spełniających powyższe wymogi, więc nie generalizowałbym, że nie znajdą nikogo.Krzysztof D. edytował(a) ten post dnia 02.07.12 o godzinie 22:53

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Szczepan M.:
Oczywiście, ze zdolności, to i wiedza inżynierska to podstawa, ale mówimy o tym, że często ktoś z wiedzą jest
zdyskwalifikowany bo np. nie zna odpowiedniego programu.

I co w tym dziwnego ? Program to narzędzie pracy, narzędzie którym pracując zarabia się pieniądze. Jeżeli szukam człowieka który potrafi to to i tam to - to "nie dyskryminuje" tych którzy nie potrafią tego czego wymagam. Ja i wielu innych zwyczajnie takich ludzi zwyczajnie nie szukamy i nie potrzebujemy takich którzy nie spełniają naszych wymagań i pomimo jasno określonych wymogów nie rozumiejąc treści wysyłają CVki z myślą "a może się uda".

W obecnych czasach tłumaczenie 'dyskryminacją' nieróbstwa jest śmieszne - ktoś kto naprawdę ma olej w głowie, ma doświadczenie, wiedzę, a nie posługiwał się programem XXX idzie na SZKOLENIE, jedno drugie trzecie.
Andrzej Pieniazek
Gdzie można znaleźć "definicję" o której piszesz? zarówno chodzi mi o "prowincję" jak również "niższych płac".
Łukasz F.

Łukasz F. Aparatura i
instalacje
przemysłowe.

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Marek J.:
Ja i wielu innych zwyczajnie takich ludzi zwyczajnie nie szukamy i nie potrzebujemy takich którzy nie spełniają naszych wymagań i pomimo jasno określonych wymogów nie rozumiejąc treści wysyłają CVki z myślą "a może się uda".

No i co w tym złego? A skąd niby kandydat ma wiedzieć jakie intencje ma pracodawca i czego on naprawdę oczekuje? To tak naprawdę często okazuje się na samej rozmowie. Kto pracuje w dość wąskiej branży ten zna konkurencje i wie na czym pracuje i jak pracuje. Więc nie raz widziałem ogłoszenie, gdzie wymaganiem było np. znajomość obliczeń MES, w tym kilka programów. Jak się okazało to te obliczenia to ograniczały się do zlecenia ich firmie zewnętrznej, zaś sama znajomość programu była potrzebna do tego, aby wysyłając ofertę nie zrobić błędu w nazwie. Ale czasem firma z renomą nie pozwoli sobie napisać: potrzebujemy byle jakiego inżyniera, byle by był.
Częściej wypisują setkę potrzebnych umiejętności i na koniec zostawiają wisienkę na torcie: 2300 brutto. To obligatoryjnie odstrasza fachowców, a CV zaczynają słać Ci kandydaci o których chodziło pracodawcy....
W obecnych czasach tłumaczenie 'dyskryminacją' nieróbstwa jest śmieszne - ktoś kto naprawdę ma olej w głowie, ma doświadczenie, wiedzę, a nie posługiwał się programem XXX idzie na SZKOLENIE, jedno drugie trzecie.

SZKOLENIA? Nie każdego stać na tygodniowe szkolenia za 2400netto, które opierają się na przejściu samouczka. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej na takie szkolenia ma się szansę będąc już pracownikiem. Ale najpierw trzeba tę prace mieć.

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Marek J.:
Andrzej Pieniazek
Gdzie można znaleźć "definicję" o której piszesz? zarówno chodzi mi o "prowincję" jak również "niższych płac".

Takie "definicje" tworzą moi klienci, którzy nie siedzą w Warszawie, Krakowie czy Trójmieście & Co. Taki planista produkcji (żaden menedżer) w dużej firmie np. FMCG w Warszawie, z doświadczeniem np. 5 lat, zarobi nawet 8-10 tys. zl. W Lublinie dostanie 5-6 tys. zł. i niekoniecznie będzie się czuł pokrzywdzony.

konto usunięte

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Łukasz F.:
SZKOLENIA? Nie każdego stać na tygodniowe szkolenia za 2400netto, które opierają się na przejściu samouczka. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej na takie szkolenia ma się szansę będąc już pracownikiem.

Idąc tym tokiem "rozumowania"... nie każdy musi być na siłę inżynierem. Można sprzedawać z powodzeniem ogórki na targu i lepiej zarabiać niż niejeden inżynier projektant (i to nie są wcale żarty) - do tego nie trzeba drogich i specjalistycznych szkoleń.

Doszliśmy do momentu patowego - gdzie jeden pisze:
nie mam pracy bo mnie dyskryminują nieznajomością programu...

a gdy podaje banalne rozwiązanie "problemu" tj odbycie we własnym interesie szkolenia pojawia się drugi geniusz twierdząc że są one za drogie...

Panowie tak można się przerzucać bzdurnymi "argumentami" i 1000 lat. Nie inwestujecie w swój rozwój a później jest wielkie zdziwienie że nie spełniacie wymagań na dobrze płatne stanowiska.

Przypominam po raz kolejny iż wątek przewodni jest dlaczego HRowiec nie potrafił znaleźć specjalisty ze znajomością programów i doświadczeniem...
a nie o niezatrudnianiu absolwentów bez doświadczenia zawodowego i bez znajomości specjalistycznych programów, czy inżynierów którym zwyczajnie nie chce się inwestować w swój rozwój zawodowy - gdy bez problemów wydają pieniądze na np nowe auto.
Maciej N.

Maciej N. specjalista

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Andrzej Pieniazek:
Maciej N.:

Obecnie na ten przykład spędzam około miesiąca w jednym kraju (gdzie płacą mi za stałe wynajęcie domu), a około miesiąca w innym (gdzie płacą za każdym razem za hotel). I tak to trwa już póki co 11 miesięcy...

Tak ale to nie jest typowa sytuacja, my mówimy raczej o tym, że kandydat jest np. z Gdańska i znalazł "pracę swojego życia" (czyli przynajmniej na parę lat) w Krakowie. Nikt mu za mieszkanie w Krakowie nie zapłaci ani nie dostanie więcej ze względu na to, że nie jest z Krakowa, oczywiście tutaj mogą być wyjątki. Może dostanie więcej pensji jak w Krakowie i okolicy takiego kandydata na 100% nie ma, jakaś wyjątkowo rzadka specjalność.

My szukaliśmy kiedyś kogoś i okazało się, że w całej Polsce takiego nie było no i zatrudnili Anglika. Ponieważ była to bardzo wąska dyscyplina, gdzie "wszyscy się znali", informacja, że takiego w Polsce nie ma, była na 100% wiarygodna.

Sorka za zwłokę... jak to nie??? Zarówno w Anglii, jak i w Niemczech.. ba... w Rosji to TYPOWA sytuacja. Chcesz żebym dla ciebie pracował? i JA mam ponosić koszty tego że masz firmę w drugim końcu świata? CÓŻ.. absolwenci europeistyki oraz inżynierii sprzedaży czekają na taką szansę... i zapewne płacić im można mniej :)

Co do wąskich specjalności... branie aktywnego udziału w procesie GDA się liczy?
Łukasz F.

Łukasz F. Aparatura i
instalacje
przemysłowe.

Temat: INŻYNIER KONSTRUKTOR POSZUKIWANY...

Marek J.:
Idąc tym tokiem "rozumowania"... nie każdy musi być na siłę inżynierem. Można sprzedawać z powodzeniem ogórki na targu i lepiej zarabiać niż niejeden inżynier projektant (i to nie są wcale żarty) - do tego nie trzeba drogich i specjalistycznych szkoleń.

Szkoleń też nie trzeba mieć, żeby być inżynierem. Nie trzeba też znać żadnych programów (wystarczy ta znajomość na studiach, albo dłubanina w domu). Problem jest całkiem inny, a Ty się bawisz w filozofa i stawiasz prostą diagnozę: nie masz szkoleń = jesteś leń, nie masz doświadczenia = jesteś lewy...
Doszliśmy do momentu patowego - gdzie jeden pisze:
nie mam pracy bo mnie dyskryminują nieznajomością programu...

a gdy podaje banalne rozwiązanie "problemu" tj odbycie we własnym interesie szkolenia pojawia się drugi geniusz twierdząc że są one za drogie...

Do tego nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć że koszt podstawowego szkolenia, które przerobisz w domu na samouczku (bez mniejszego problemu) kosztuje 2000zl. A gdy ktoś nie ma pracy, bądź boryka się ze znalezieniem jakiegokolwiek zajęcia to te 2000zl to jednak kłopot. Oprócz tego podkreśliłem, że takie szkolenie to przejście samouczka (samodzielnie), ale kto uwierzy mi na słowo jeśli napiszę w CV: "samokształcenie"? Lepszy byle papier i certyfikat bez znaczenia, bo na tle "samokształcących" wyróżniłem się tym, że jako jedyny miałem 2000zl na szkolenia. O to chodzi?
Nie inwestujecie w swój rozwój a później jest wielkie zdziwienie że nie spełniacie wymagań na dobrze płatne stanowiska.

Ok, masz rację. Ale nie argumentuj tego lenistwem. A po drugie to z tym samokształceniem nie jest tak kolorowo jak Ci się wydaję. Jakoś dobrze "samodoszkolonych" doktorów nauk technicznych nie szuka się na skalę masową w przemyśle (w Polsce). O dziwo szukają je duże firmy z kapitałem zagranicznym (często współpracujące z uczelniami), gdzie phd nie odstrasza, a wręcz przyciąga.
(...) bez znajomości specjalistycznych programów, czy inżynierów którym zwyczajnie nie chce się inwestować w swój rozwój zawodowy - gdy bez problemów wydają pieniądze na np nowe auto.

A znasz takiego? Bo ja nie... Bo jeśli ktoś inwestuje w nowe auto to ma za co (jeśli nie kradnie). A jeśli ma za co je kupić to oznacza, że dobrze zarabia. Jeśli dobrze zarabia to nie jest bezrobotny, a skoro kupuje nowe auto to wątpię żeby był leniem i narzekał na swój los.
Przypominam po raz kolejny iż wątek przewodni jest dlaczego HRowiec nie potrafił znaleźć specjalisty ze znajomością programów i doświadczeniem...

Bo za mało płacą? - jeśli chcą doświadczonych ze znajomością programów. Ostatnimi czasy duże korporacje z jakimi miałem styczność (a bardziej z osobami tam pracującymi) wysyłały na szkolenia ludzi bez doświadczenia w danym programie, ale za to z wiedzą - ale płaciły średnio. Zaś za specjalistów "kompletnych" daliby sobie rękę uciąć i na $$ nie oszczędzali.
Więc moim zdaniem wniosek jest prosty: więcej zapłacić, albo niech pracodawca postawi na szkolenia.



Wyślij zaproszenie do