Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Bartłomiej Marczak:
Po co przygotowywać absolwentów? Polska to nie jest kraj, gdzie rozwija się technologie, projektuje, bada... tu powstają fabryki, bo jest tania siła robocza. Za 15-20 lat tani już nie będziemy, więc i fabryk nie będzie. A firmy mające perspektywy działania 15-20 lat nie poświęcą dwóch na rozwój kadry, bo to dwa lata niepełnej wydajności. Kasa misiu, kasa ;]

No właśnie - kasa... Prawda jest taka, że koncerny często wolą niepełną wydajność "rozwijanej kadry" ale za to mniej wymagającej finansowo w miejsce wykwalifikowanych i ceniących się pracowników. Chciałbym zobaczyć te fimry, które mając w perspektywie 15-20 lat działania w danym kraju/rejonie nie poświęcą 2 na rozwój kadry...

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Witold B.:
+
Proszę rzucić okiem choćby na ilość ofert pracy kierowanych do inżynierów. Tych skierowanych do osób niedoświadczonych (bez wymaganego kilkuletniego doświadczenia) nie ma prawie w ogóle, albo odpowiada na nie nawet po kilkaset osób.

Panie Witku, tych prawie nigdy sie nie oglasza.

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Przemek C.:
Chciałbym zobaczyć te fimry, które mając w perspektywie 15-20 lat...

What about GE..?? ;l)

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Witold B.:
Chyba nie do końca mnie Pan rozumie.

Ja rozumiem to lepiej niz sie Panu wydaje. Skonczylem Elektronike na PG ponad 30 lat temu. Wkrotce potem zaczalem (pierwsza) prace w pewnej niemieckiej firmie w okolicach Monachium. Mialem co prawda uznany dyplom w kieszeni, znalem dobrze angielski i juz o wiele gorzej niemiecki. Pierwszego dnia szef poznal mnie z paroma kolegami i wcisnal do reki projekt, mowiac "Od tego Pan zacznie", dla mnie byla to wtedy "czarna magia". Po dwoch latach bylem jednym z lepszych ekspertow w Niemczech w pewnej waskiej dziedzinie automatyzacji. Udalo mi sie m.in. w pelni zautomatyzowac pewien proces, o ktorym przedtem mowiono, ze to niemozliwe. Wiec nie przesadzajmy... ;)Andrzej Pieniazek edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 02:06
Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Andrzej Pieniazek:

What about GE..?? ;l)

Hmm... GE jest pełne poświęceń :)
Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Się mi post zdublował...Przemek C. edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 07:43

konto usunięte

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Andrzej Pieniazek:
Panie Witku, tych prawie nigdy sie nie oglasza.

Ma Pan rację, ale uważam, że udowadnia to moją tezę, że firmy nie mają większych problemów ze znalezieniem ludzi na takie stanowiska. Z tego co dotychczas miałem okazję zaobserwować, to publiczne ogłoszenia o rekrutacji są w branżach inżynierskich (jak zapewne w większości specjalistycznych) traktowane jako ostateczność. Jednak właśnie ta ostateczność charakteryzuje rynek z jakim mamy do czynienia. Skoro pracodawca się do niej nie musi posuwać, to oznacza, że zatrudnienie takiego pracownika wcale nie jest konieczne, albo znalezienie go nie stanowi problemu.
Andrzej Pieniazek:
Ja rozumiem to lepiej niz sie Panu wydaje. Skonczylem Elektronike na PG ponad 30 lat temu. Wkrotce potem zaczalem (pierwsza) prace w pewnej niemieckiej firmie w okolicach Monachium.

Zapewne różnica w naszych opiniach w dużej mierze wynika z perspektywy z jakiej patrzymy.
Poza tym, w tej chwili 90% naszych inżynierów tuż po studiach nie ma co marzyć o pracy na zachodzie, bo się do tego po prostu nie nadaje. Takie są efekty jak idzie się w ilość kosztem jakości.

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Witold B.:
Andrzej Pieniazek:
Panie Witku, tych prawie nigdy sie nie oglasza.

Ma Pan rację, ale uważam, że udowadnia to moją tezę, że firmy nie mają większych problemów ze znalezieniem ludzi na takie stanowiska.

Niczego nie udowadnia, teza jest falszywa, niestety. Po prostu nie zna Pan rynku pracy w Polsce i9 metdod rekrutacji, a wlasne obserwacje, sila rzeczy ograniczone, nie uzasadniaja stawiania takich tez.

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Witold B.:
Poza tym, w tej chwili 90% naszych inżynierów tuż po studiach nie ma co marzyć o pracy na zachodzie, bo się do tego po prostu nie nadaje.

Jak sie nie nadaje to przede wszystkim ze wzgledu na jezyk.

konto usunięte

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Andrzej Pieniazek:
Niczego nie udowadnia, teza jest falszywa, niestety. Po prostu nie zna Pan rynku pracy w Polsce i9 metdod rekrutacji, a wlasne obserwacje, sila rzeczy ograniczone, nie uzasadniaja stawiania takich tez.

To proszę w oparciu o znajomość rynku pracy i procesów rekrutacji wyjaśnić mi w takim razie, jak wygląda sytuacja początkujących inżynierów jeśli moja teza na ich temat jest fałszywa i jak w takim razie taki inżynier może najskuteczniej znaleźć pracę skoro sama firma w ogóle go nie szuka.
Ja nie wykluczam możliwości, że mogę się mylić, tym bardziej jeśli cały czas opieram się na moich subiektywnych opiniach, ale chętnie dam się wyprowadzić z błędu jeśli argumenty przeciwko mojej opinii będą konkretne.

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Witold B.:
To proszę w oparciu o znajomość rynku pracy i procesów rekrutacji wyjaśnić mi w takim razie, jak wygląda sytuacja początkujących inżynierów jeśli moja teza na ich temat jest fałszywa i jak w takim razie taki inżynier może najskuteczniej znaleźć pracę skoro sama firma w ogóle go nie szuka.

A czy ja powiedzialem, ze firma nie szuka? Zatrudnianie absolwentow rozni sie jednak znacznie od "klasycznego" zatrudniania, z ogloszeniami, doradztwem personalnym itd. Uzywa sie do tego roznych narzedzi / mechanizmow jak np.:

http://www.dnikariery.pl/
http://www.grasz.pl/
http://www.praktyki.eurostudent.pl/
http://www.ge.com/careers/index.html
http://www.pracawdanone.pl/dlaczego-danone-sia.html

Trzeba sie troche samemu wysilic i te mechanizmy poznac i tyle...Andrzej Pieniazek edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 12:07
Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Do wypowiedzi p. Andrzeja pozwolę sobie od siebie dodać, że w momencie gdy wysłałem aplikację (jeszcze będąc studentem) do firmy w której zostałem zatrudniony to zrobiłem to pomimo tego, że w ogłoszeniu jednym z warunków stawianych kandydatom było min. X-ltenie (nie pamietam ile dokładnie) doświadczenie. Mimo iż tego doświadczenia nie miałem, to jednak zostałem przyjęty do pracy.

Umówmy się - doświadczenie jest jednym z wymogów znajdujacym się w każdym ogłoszeniu o pracę. Jeśli początkujący inżynierowie (i nie tylko) mieliby nie próbować tylko dlatego, że nie spełniają jednego z wielu wymagań to w ogóle by nie zaczęli kariery zawodowej... I żeby nie było - nie mam tu na myśli aplikowania bez żadnego doświadczenia na stanowiska "managerskie" (chociaz teraz co drugi pracownik Biedronki - bez urazy - to manager...).

konto usunięte

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Andrzej Pieniazek:
A czy ja powiedzialem, ze firma nie szuka? Zatrudnianie absolwentow rozni sie jednak znacznie od "klasycznego" zatrudniania, z ogloszeniami, doradztwem personalnym itd. Uzywa sie do tego roznych narzedzi / mechanizmow jak np.:

http://www.dnikariery.pl/
http://www.grasz.pl/
http://www.praktyki.eurostudent.pl/
http://www.ge.com/careers/index.html
http://www.pracawdanone.pl/dlaczego-danone-sia.html

Trzeba sie troche samemu wysilic i te mechanizmy poznac i tyle...

Oj akurat niektóre z tych mechanizmów, które Pan wymienia znam od strony naprawdę praktycznej, czyli osoby kandydującej, a nie rekrutującego.

Pierwszy link odnosi się do targów pracy. Idea czegoś takiego jest naprawdę słuszna, ale np. organizowane u mnie w mieście tzw. Inżynierskie Targi Pracy, to nic więcej jak firmy robiące sobie dobry PR tanim kosztem. Spora część ogłoszeń i tak dotyczy poszukiwania doświadczonych pracowników, a ilość firm biorących udział w ogóle pozostawia wiele do życzenia. Na ostatnich na jakich byłem pojawiła się ledwie jedna firma z branży budowlanej. Przyjmowała aplikacje od studentów i jestem pewien, że udało im się zebrać ich kilkadziesiąt lub nawet kilkaset.
Z Grasz o Staż chciałem kiedyś skorzystać, ale w ogóle nie ma ofert skierowanych do inżynierów budowlanych.
Praktyki na Eurostudencie, to też fikcja. Z branży budowlanej ogłasza się tam np. Skanska, tylko że dostanie się do nich na praktykę graniczy z cudem w przypadku przeciętnego studenta. Gdy ja kiedyś próbowałem, było ok. 24 chętnych na 1 miejsce (łącznie 1200 na 50 miejsc) i w większości wypadków zero odpowiedzi zwrotnych na zgłoszenia. Wśród znajomych panuje opinia, że ta firma i tak większość miejsc obstawia po znajomości. Sam się z tą opinią nie zgadzam, ale nie można zaprzeczyć, że tego typu firmy są nastawione wyłącznie na wyłapanie najlepszych i ogólnie w kandydatach mogą przebierać do woli.

Przemek C.:
Do wypowiedzi p. Andrzeja pozwolę sobie od siebie dodać, że w momencie gdy wysłałem aplikację (jeszcze będąc studentem) do firmy w której zostałem zatrudniony to zrobiłem to pomimo tego, że w ogłoszeniu jednym z warunków stawianych kandydatom było min. X-ltenie (nie pamietam ile dokładnie) doświadczenie. Mimo iż tego doświadczenia nie miałem, to jednak zostałem przyjęty do pracy.

Ja póki co aplikowałem na ogłoszenia, gdzie doświadczenie nie było stawiane jako warunek konieczny (np. opisane jako "wymagane min. 2 lata doświadczenia"), ale i na takie chyba można spróbować.
Jednak chyba z góry można sobie darować aplikowanie na stanowiska, gdzie wymaga się naprawdę sporo większego doświadczenia, na dodatek konkretnego w stylu: 5 lat doświadczenia przy budowie dróg min. klasy GP. Jeśli do tego w grę wchodzą wymagane uprawnienia (czyli w przypadku ok. 3/4 ogłoszeń), to już w ogóle szkoda czasu nawet tylko na zmienianie danych pracodawcy w szablonie LM. :)
Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Ale skoro takie konkretne wymagania są w 3/4 ogłoszeń to pozostaje jeszcze ta 1/4 gdzie ich nie ma... a że nie są to może wymarzone stanowiska to cóż... od czegoś trzeba zacząć.

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Witold B.:
Jednak chyba z góry można sobie darować aplikowanie na stanowiska, gdzie wymaga się naprawdę sporo większego doświadczenia..

No ale o co w koncu chodzi? Nie powinnismy dyskutowac pojedynczych przypadkow lecz sytuacje rynkowa, a statystyki sa nieublagane, inzynierow brakuje i tyle. Pojedyncze firmy moga miec rozne filozofie ale kazdy "normalny" pracodawca zdaje sobie z tego sprawe, ze zycie polega na tym, ze na rynku pracy ciagle pojawiaja sie nowi absolwenci bez wiekszego doswiadczenia, ktorzy kiedys stana sie fachowcami. Jak ktos bedzie sie upieral, ze potrzebuje tylko fachowcow z doswiadczeniem to zycie go kiedys i tak ukarze.Andrzej Pieniazek edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 15:21

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Witold B.:
Ja póki co aplikowałem na ogłoszenia, gdzie doświadczenie nie było stawiane jako warunek konieczny ..

Jak wynika z Panskiego profilu, nie skonczyl Pan jeszcze studiow, a w czasie studiow odbyl (tylko) jedna praktyke jednomiesieczna. Na Pana miejscu ja osobiscie sprobowalbym nawet na budowie, jako pomocnik murarza czy cos podobnego.

konto usunięte

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Przemek C.:
Bartłomiej Marczak:
Po co przygotowywać absolwentów? Polska to nie jest kraj, gdzie rozwija się technologie, projektuje, bada... tu powstają fabryki, bo jest tania siła robocza. Za 15-20 lat tani już nie będziemy, więc i fabryk nie będzie. A firmy mające perspektywy działania 15-20 lat nie poświęcą dwóch na rozwój kadry, bo to dwa lata niepełnej wydajności. Kasa misiu, kasa ;]

No właśnie - kasa... Prawda jest taka, że koncerny często wolą niepełną wydajność "rozwijanej kadry" ale za to mniej wymagającej finansowo w miejsce wykwalifikowanych i ceniących się pracowników. Chciałbym zobaczyć te fimry, które mając w perspektywie 15-20 lat działania w danym kraju/rejonie nie poświęcą 2 na rozwój kadry...

widocznie w bilansie ekonomicznym to się opłaca. z drugiej strony... gdyby nie patrzono na koszty inżynierów to w Polsce nigdy żadny zachodni dział rozwoju nie otworzył komórki, wszak tam nie dość, że są dobre uczelnie to i masa sprawdzonych inżynierów o potrzebnych kwalifikacjach. ciężkie jest życie inżyniera ;/
Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Bartłomiej Marczak:
>(...) wszak tam nie dość, że są dobre uczelnie to i masa sprawdzonych
inżynierów o potrzebnych kwalifikacjach.

A to niby w Polsce nie ma dobrych uczelni i sprawdzonych inżynierów o potrzebnych kwalifikacjach?Przemek C. edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 18:24

konto usunięte

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Andrzej Pieniazek:
No ale o co w koncu chodzi? Nie powinnismy dyskutowac pojedynczych przypadkow lecz sytuacje rynkowa, a statystyki sa nieublagane, inzynierow brakuje i tyle.

Statystyka jest ważna i nieubłagana, ale pod warunkiem, że nie wysnuwa się z niej tylko wniosków, które akurat pasują dla udowodnienia jakiejś tezy zapominając (albo specjalnie pomijając) o jej głębszej interpretacji.

Mi cały czas chodzi o to, że inżynierów owszem brakuje, ale brakuje takich, których chcą pracodawcy, a nie takich których produkują uczelnie.
Gdyby chodziło np. o zbyt małą ilość radców prawnych, to Pana zdaniem co byłoby rozwiązaniem problemu? Zwiększenie ilości studentów na kierunkach prawniczych? Nie, bo ich i tak jest za dużo, a problem tkwi w tym ilu z nich udaje się dostać na aplikację. Z inżynierami jest podobnie.

Ja nie piszę o sobie, ale o tym co widzę obecnie z własnej perspektywy i wśród wielu kolegów wchodzących teraz na rynek. Obecna propaganda, której Pan też jak widzę przyklaskuje, przedstawia sytuację tak, że na inżyniera czeka pełno ofert pracy, wysokie zarobki, itp. Jednak z perspektywy absolwenta tego wcale tak nie widać, bo na to można liczyć dopiero jak się już zrobi karierę. Gwarantuje Panu, że będąc na miejscu pracodawcy i szukając absolwenta kierunku technicznego, mógłby Pan do woli przebierać w kandydatach do pracy. Problem tylko tkwiłby w tym, że zapewne żaden z tych kandydatów nie pasowałby do Pańskich oczekiwań.
Andrzej Pieniazek:Pojedyncze firmy moga miec rozne filozofie ale kazdy "normalny" pracodawca zdaje sobie z tego sprawe, ze zycie polega na tym, ze na rynku pracy ciagle pojawiaja sie nowi absolwenci bez wiekszego doswiadczenia, ktorzy kiedys stana sie fachowcami. Jak ktos bedzie sie upieral, ze potrzebuje tylko fachowcow z doswiadczeniem to zycie go kiedys i tak ukarze.

Jest Pan chyba idealistą i lubi oglądać wyidealizowaną wersję świata. W teorii wszystko wygląda pięknie, pracodawca chce fachowca, to wie, że musi go sobie wyszkolić i właśnie to robi. Proszę się teraz postawić w sytuacji pracodawcy chcącego zatrudnić inżyniera, szczególnie w przypadku mniejszych firm, niedysponujących takimi środkami jak duże koncerny.

Szkolenie inżyniera do względnej przydatności, to 1-2 lata, a do objęcia samodzielnego kierowniczego stanowiska, moim zdaniem min. z 5 lat (prawne minimum to niby 2 lata wymagane do uprawnień).
Decyduje się Pan wyszkolić takiego człowieka i co? On po tych 5 latach mówi: Do widzenia, konkurencja daje mi o 50% więcej kasy, bo potrzebują kierownika od zaraz, a nie chcieli się bawić w szkolenie.
Zostaje Pan jako pracodawca na lodzie i co dalej? Kończy się idealistyczne myślenie z kategorii "dla dobra branży" i zaczyna się myślenie "co mi się bardziej opłaca", więc następnym razem próbuje się podkupić kogoś konkurencji zamiast znowu bawić w szkolenie kogoś.
W większej skali efekt jest taki, że szkoli się mniej inżynierów w kierunku poszukiwanym przez pracodawców, rośnie popyt na "poszukiwanych" inżynierów i narzeka się na ich brak, choć absolwentów jest pod dostatkiem. Czyli pojawia się dokładnie taka sytuacja z jaką teraz mamy do czynienia.
Przemek C.

Przemek C. Lider ds. Cyfryzacji
@ ABB, Bielsko-Biała

Temat: Humaniści vs inżynierowie - szanse na rynku pracy

Panie Witoldzie... czytając Pańskiego powyższego posta przypomniała mi się pewna sytuacja ze spotkania ze studentami, w którym miałem okazję uczestniczyć. Otóż na spotkaniu tym poruszona została kwestia możliwości odbycia przez studentów praktyk w naszej firmie, po czym jeden ze studentów wstał i zapytał: "Ile pieniędzy dostanę za takie praktyki?"...

Przecież nie od razu dostaje się kierownicze stanowiska... Na 1 kierownika (czyli kogoś z doświadczeniem, uprawnieniami itd. itp.) przypada kilku pracowników "mniej wykwalifikowanych". Właśnie takimi "mniej wykwalifikowanymi" są absolwenci bez doświadczenia. Z czasem absolwenci Ci nabierają doświadczenia i bądź to awansują bądź kopią pracodawcę w przysłowiowy tyłek i idą tam dzie lepiej płacą itd. itp.

No i jeszcze jedno... bo niestety to co Pan pisze, Panie Witoldzie, zakrawa troszkę na groteskę... :) Nie chcę tu się bawić w adwokata p. Andrzeja, jednak przed pisaniem o wyobrażeniach p. Pieniążka dot. rekrutacji wartałoby sprawdzić jego profil :) I tak a'propos wspomnianego profilu i problemów ze znalezieniem pracy dla inżynierów:
http://purcon.pl/oferty/oferty/PL-LOG-JR.htm
http://purcon.pl/oferty/oferty/PL-QUA-JR.htm

PS: Panie Andrzeju - mam andzieję, że nie będzie mi Pan miał za złe wklejenia linków :)

Następna dyskusja:

Szanse na rynku pracy dla ...




Wyślij zaproszenie do