Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Temat: Kto komu zagraża?
Odbyła się debata miedzynarodowych organizacji prawniczych, dotycząca zagrożeń dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem uczestników zmiany idą w kierunku ograniczenia niezależności, niezawisłości sędziów, adwokatów, radców prawnych i prokuratorów.Suchej nitki nie pozostawiono na projektach poszerzenia dostępu do pomocy prawnej poprzez wprowadzenie licencjatów. Ogólnie, zgoza.
Niewątpliwie, brak poczucia niezwisłości, podatność na naciski, to źródło zagrożenia. Ale czy totalne bezhołowie, jakie obserwujemy od lat w tzw. wymiarze sprawiedliwości zagrożeniem nie jest? Sędziowie od dawna sami sobie zapracowali na opinię o sobie, podobnie adwokaci, radcowie prawni i prokuratorzy.
To bezhołowie trwa i postępuje, jeśli nie wprost pod parasolem ochronnym kolegów po fachu, to w najlepszym razie przy odwróconym wzroku. Skandaliczne wyroki przechodzą bez echa i konsekwencji, choć niejeden pachnie, czy wręcz ocieka korupcją. I co? I nic.
Nawet, jeśli sprawa trafi do SN i wyrok zostaje uchylony, to wraca do sądu, rozpatruje wprawdzie inny skład, ale poprzedniemu nic się złego nie dzieje. Przeciwnie, dostaje kolejną sprawę, kolejną, setną i tysieczną i karuzela się kręci. Za pieniądze podatnika i z krzywdą dla konkretnego człowieka, nierzadko z jego tragedią.
A potem wychodzi taki gejzer intelektu, albo wręcz łajdak czy przestępca nawet, w todze sędziego czy prokuratora i wszczyna larum o zagrożeniach.
To przestępcy w togach sędziów, adwokatów, czy prokuratorów stanowią zagrożenie. Dla Państwa i dla całego systemu wartości, o których tak ochoczo rozprawiają ci sami, którzy je depczą.