Temat: Test of English for International Communication
Ja zdawałam ten egzamin, nie wiedziałam do końca kiedy wyznaczą mi dokładną datę - myślałam, że około czerwca, jednak tydzień (!) przed egzaminem, okazało się, że to już za tydzień :) - był luty. Czekałam na zamówione książki przez internet, ale musiałam to odwołać, gdyż wiedziałam, że nie zdążą dojść przed egz. , już nie mówiąc o tym, że nie miałabym kiedy ich przerobić. Jedyna książka, jaką miałam byłą poświęcona słownictwu pod kątem TOEICa - ale to nie były arkusze egzaminacyjne, tylko same ćwiczenia na słówka, zresztą niezbyt trudne. Więc skończyło się na tym, że przerobiłam jeden przykładowy i do tego okrojony arkusz egzaminacyjny znaleziony w necie - na wszystkich portalach o tematyce egzaminacyjnej był dokładnie ten sam!!Dało mi to mniej więcej pojęcie, jakie są rodzaje zadan i jak rozplanować czas - bo jest go bardzo mało.
No i tak przygotowana poszłam. Jednak egzamin sam w sobie jest dość prosty, jedyna trudność polega ma maksymalnym, nieustannym dwugodzinnym skupieniu, gdyz mamy tylko te 2 godziny na ok. 200 pytan - czy ile ich tam jest. Zwłaszcza przy częsci listening.