Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Marcin G.:

Moim zdaniem to dość dyskusyjna sprawa. Wydaje mi się że każdy w organizacji by znalazł taki argument (od operatora, montera po dyrektora). Osobiście zajmuje się doskonaleniem procesów. Projekty które realizuje przynoszą znaczne oszczędności. Jednak przypadki gdzie pensja uzależniona by była od skali oszczędności zdarzają się niezmiernie rzadko.

Oczywiście. Ja nie mam tu na myśli wprost proporcjonalnych zarobków. Chodzi mi o to, że pracodawca może sobie to tak kalkulować, więc nie zdziwiłoby mnie, gdyby chciał zapłacić takie pieniądze za dobrego inżyniera i nie byłoby to jakąś wygórowaną pensją. Jak zarobki się kształtują faktycznie, to już inna sprawa.

Katarzyna W.:
bez urazy ale hunterzy często są kompletnymi laikami

Laikami są i będą. No chyba, że skończyli studia techniczne. Ja po kilku latach pracy z inżynierami wiem trochę, ale przecież to wiedza powierzchowna! (...)
(...) Rola head-huntera nie polega przecież na weryfikacji wiedzy inżyniera.

No tak ale już np te nieszczęsne wymagane programy moim zdaniem świadczą albo o hunterach albo o przyszłych pracodawcach. Zakładam, że po prostu ktoś taki /hunter lub pracodawca) sam nie wie, kogo szuka.

Żeby nie było tak jednostronnie, to inżynierowie też mają swoje za uszami. Pracowałem kiedyś jako szef działu i prowadziłem rekrutacje. Powiem szczerze - tragedia! Większość "inżynierów" nie miała żadnej wiedzy ani ambicji. W/g CV i listu motywacyjnego robili cuda. Dla mnie nie były ważne programy, tylko czy człowiek będzie potrafił się czegoś nauczyć, przystosować, wdrożyć... na ile potrafi myśleć konstruktywnie, przestrzennie. Ot luźna rozmowa np o dotychczasowej pracy.

Przykład rozmowy z kandydatem:
Ktoś, kto wg CV i LM przez 1,5 roku pracował jako lider produkcji i technolog w firmie produkującej wyroby z poliuretanów (pianki integralne), opracowywał procesy technologiczne, wyceny, zarządzał ludźmi itp.... no cud miód :)
Taki człowiek nie potrafił mi odpowiedzieć na pytania typu:
- jaka temperatura formy jest konieczna (bo to już majster ustawiał)
- jaka jest cena kilograma surowca (to przecież wiedzą tylko zakupowcy)
- kto był głównym dostawcą, jakie rodzaje poliuretanów przetwarzał, jakie gęstości mają surowce, jaka jest wymagana siła zamykania formy...
Te pytania nie miały żadnego znaczenia dla jego przyszłej pracy ale to, co robił w poprzedniej i ile się nauczył było dla mnie wystarczającą informacją. Przy okazji nie był to jedyny tego typu kandydat, ich była niestety zdecydowana większość!
Łukasz T.

Łukasz T. Design Engineer -
Lead

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Witam,

Jeszcze trzy grosze ode mnie: nie cierpie braku informacji zwrotnej od hh. Wielokroc proces wyglada tak ze hh przegladaja goldena, linka, pisza mail w ktorym wyrazaja swoje zainteresowanie, nawet zadzwonia. Otrzymuja cv od kandydata i na tym koniec. Zero odzewu lub informacji czy klientowi odpowiada profil kandydata. Za kilka miesiecy wracaja i chca zaprosic kandytata na rozmowe ale ten nie jest juz zainteresowany z uwagi na niepowazne traktowanie... I to jest plaga wsrod hh zarowno w PL jak i zagranica. Na szczescie nie kazdy jest tak nieprofesjonalny - hh powoli ucza sie ze gdy kandydat zaczyna rozmowe od okreslenia stawki, to tylko po to zeby nie tracic czasu na niepotrzebne spotkania i rozmowy.
Tomasz S.

Tomasz S. Staff Engineer,
Engineering Design
Center

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Brak informacji zwrotnej od HR to rzeczywiście plaga w Polsce. Ba, mało tego: czasem nawet kandydat zaakceptowany na dane stanowisko przez kilka tygodni nie dostaje żadnej informacji! I nie mówię tu o firmach-krzakach tylko o duzych międzynarodowych korporacjach obsługiwanych przez polskich HR-owców.
Przykład z życia wzięty: kolega aplikował właśnie do takiej korporacji. Po kilku rozmowach dowiedział się, że jest przyjęty. Następnie przez 1,5 (słownie: PÓŁTORA) miesiąca nikt się do niego z tej firmy nie odezwał. Następnie miła pani z HR zadzwoniła, że może zaczynać już pracę. Niestety w tym czasie kolega znalazł już zatrudnienie gdzie indziej i grzecznie podziękował. Na jego pytanie dlaczego przez tyle tygodni nikt sie do niego nie odezwał zdziwiona pani odparła, że przecież przygotowywali mu etat, a to w dużej korporacji musi trochę potrwać. Ot, taki polski standardzik.Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.10.13 o godzinie 11:03
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Katarzyna W.:
bez urazy ale hunterzy często są kompletnymi laikami (...)
Chyba malo kto oczekuje od headhuntera duzej/specjalistycznej wiedzy technicznej, ale elementarna rzetelnosc zawodowa i szacunek do kandydata/rozmowcy nie sa nadmiernymi wymaganiami.

Jesli otrzymuje oferte gdzie jak byk stoi "wymagane 2-3 lata doswiadczenia" to szkoda mi czasu zeby odpowiedziec, a ewentualna rozmowe koncze tak szybko jak tylko sie da. Podobnie jak dostaje oferte pracy jako np. administrator Linuxa. Nie trzeba byc specem zeby uniknac takich wpadek.

To co powiedzial Lukasz - informacja zwrotna. Kilka mejli, kilka rozmow i potem cisza - ani "dziekuje" ani "pocaluj mnie w d...e". Po kilku miesiacach, jak gdyby nigdy nic, kolejny kontakt w sprawie nowego projektu.
Czasem (czesto) mam wrazenie ze cisza jest spowodowana tym, ze HH sie obrazil/a po tym jak odpowiedzialem "dziekuje za oferte, ale nie jest to cos co mnie kreci" albo "stanowisko jest ponizej tego co robie obecnie".
Napisanie "dziekuje za odpowiedz, rozumiem, pozostanmy w kontakcie gdyby pojawily sie inne oferty" nie kosztuje wiele, a na pewno pomoze w przyszlych kontaktach.

Podejscie na zasadzie "badz pan wdzieczny, ze w ogole uznalem/am pana za potencjalnego kandydata" (zmora mlodych HH). Ja mam niezla prace i zawsze kilka ofert/rozmow w toku, i to nie ja mam stanowisko do obsadzenia (jak sytuacja sie zmieni to spokornieje :)

Awersja do czytania CV kandydatow (choc jest to glownie przypadlosc firm szukajacych pracownikow).
- Prosze mi strescic co pan ma w CV
- Macie moje CV, czytaliscie je, wiec proponuje przejsc do pytan jakie macie po jego lekturze
- Prosze zalozyc, ze go nie czytalismy (wersja light)
W tym momencie nie pozostaje mi nic innego jak zakonczyc rozmowe bo druga strona jest do niej nieprzygotowana, i tylko marnuje moj czas. Wiem juz tez, ze sa amatorami ktorzy mnie nie szanuja, i szkoda na nich czasu w przyszlosci.Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.10.13 o godzinie 11:27

konto usunięte

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Sprawa komplikuje się szczególnie, jeżeli poszukuje się aktywnie pracy i bierze udział w 2-3 rekrutacjach na raz, wtedy brak informacji zwrotnej denerwuje szczególnie, bo jedna firma już wstępnie Cie akceptuje, ale jest inna na którą liczysz (bo uważasz, że jest lepsza) a tu cisza.
Sam miałem taką sytuację, że dosłownie dzień po tym jak zaakceptowałem jedna ofertę to miałem telefon, na który czekałem 2 miesiące... bywa.
Katarzyna Wawrzyniak

Katarzyna Wawrzyniak Specjalista ds.
Sprzedaży; Plastyk

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Łukasz T.:
Witam,

Jeszcze trzy grosze ode mnie: nie cierpie braku informacji zwrotnej od hh. Wielokroc proces wyglada tak ze hh przegladaja goldena, linka, pisza mail w ktorym wyrazaja swoje zainteresowanie, nawet zadzwonia. Otrzymuja cv od kandydata i na tym koniec. Zero odzewu lub informacji czy klientowi odpowiada profil kandydata. Za kilka miesiecy wracaja i chca zaprosic kandytata na rozmowe ale ten nie jest juz zainteresowany z uwagi na niepowazne traktowanie... I to jest plaga wsrod hh zarowno w PL jak i zagranica. Na szczescie nie kazdy jest tak nieprofesjonalny - hh powoli ucza sie ze gdy kandydat zaczyna rozmowe od okreslenia stawki, to tylko po to zeby nie tracic czasu na niepotrzebne spotkania i rozmowy.


Macie rację, nie wiem dlaczego nie odpisuje się na maile...pewnie z braku czasu..ale to żadne wytłumaczenie..czasem bywa ciężko...50 maili i mnóstwo innej pracy codziennie, ale takie dni na szczęście nie zdarzają się często.. zazwyczaj odpisuję na każdego maila :)
To milczenie to również i chyba najczęściej brak odpowiedzi od pracodawców. Ja wielokrotnie, przynajmniej raz w tygodniu wysyłam do swoich Klienów/pracodawców listę nazwisk osób, które poleciłam z prośbą o odpowiedź: co dalej? Czy wezmą udział w rekrutacji, czy mam już na tym etapie podziękować? Panie z działów HR też nie chcą same decydować, bo czekają na sygnał od Kierownika działu, u którego CV leży na biurku (oraz moje raporty ze spotkań, często przygotowane w dwóch językach, jeśli osoba decyzyjna jest obcokrajowcem)..
Fakt jest jeden: grzecznie jest odpisać na maila, przeczytać CV, sprawdzić podstawowe informacje: miejsce zamieszkania, branża pracodawcy zanim zadzwoni się do kandydata. A w razie wpadki po prostu przeprosić.
Katarzyna Wawrzyniak

Katarzyna Wawrzyniak Specjalista ds.
Sprzedaży; Plastyk

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

dopowiem jeszcze, że uzyskanie informacji zwrotnej dlaczego kandydat odpadł graniczy z cudem...a to również jest ważne, niestety osoby decyzyjne podchodzą do sprawy bardzo przedmiotowo...
Katarzyna Wawrzyniak

Katarzyna Wawrzyniak Specjalista ds.
Sprzedaży; Plastyk

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Stanisław K.:
Marcin G.:
Co do zmiany lokalizacji to na pewno pomoc w przeprowadzce. Znam firmę, która po zatrudnieniu inżyniera Polaka do fabryki w Niemcze zorganizowała całą przeprowadzkę, supportowała w poszukiwaniu mieszkania, realizacji wszystkich formalnych rzeczy, meldunków, urzędów itp. Wtedy zmiana lokalizacji nie wydaje się już nie do przejścia.
W przypadku firm zagranicznych, i stanowisk dla ludzi z pewnym doswiadczeniem, pakiet relokacyjny to (niemal) standard. W kazdym badz razie nie trafilem na zdziwienie gdy sie o cos takiego spytalem.

Moze on przyjmowac rozne formy - wynajacie mieszkania na okreslony czas (czasem rowniez samochodu), organizacja przeprowadzki, bonus relokacyjny, etc.

I niekoniecznie trzeba jechac na zachod by sie z tym spotkac, ja dostalem calkiem przyzwoity pakiet w Czechach.

Panie Stanisławie, - odchodząc trochę od tematu - ale tej pracy w Czechach to Panu zazdroszczę! I to jeszcze w takim pięknym mieście.. Może kiedyś się odważę, ale wtedy musiałabym jeszcze przekonać męża i dzieci do wyjazdu...prawie niemożliwe...:)
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Katarzyna W.:
Panie Stanisławie, - odchodząc trochę od tematu - ale tej pracy w Czechach to Panu zazdroszczę! I to jeszcze w takim pięknym mieście.. Może kiedyś się odważę, ale wtedy musiałabym jeszcze przekonać męża i dzieci do wyjazdu...prawie niemożliwe...:)
Czy malzonek lubi piffo albo wino? To pierwsze w knajpach bywa tansze niz woda, a lokalne wino (jest tu na tyle cieplo, ze sa winnice) jest naprawde niezle :)
Katarzyna Wawrzyniak

Katarzyna Wawrzyniak Specjalista ds.
Sprzedaży; Plastyk

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Z pewnością piffo będzie jednym z argumentów :)))

Stanisław K.:
Katarzyna W.:
Panie Stanisławie, - odchodząc trochę od tematu - ale tej pracy w Czechach to Panu zazdroszczę! I to jeszcze w takim pięknym mieście.. Może kiedyś się odważę, ale wtedy musiałabym jeszcze przekonać męża i dzieci do wyjazdu...prawie niemożliwe...:)
Czy malzonek lubi piffo albo wino? To pierwsze w knajpach bywa tansze niz woda, a lokalne wino (jest tu na tyle cieplo, ze sa winnice) jest naprawde niezle :)

konto usunięte

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

W nawiązaniu do szanownych przedmówców, chciałbym dodać kilka słów od siebie. Jeśli rozchodzi się o head hunter'ów to głównym ich minusem jest brak (przytoczonej już tutaj) zwrotnej informacji o tym, że potencjalny pracodawca nie jest zainteresowany naszą kandydaturą. Drugi, również przytoczony tutaj minus - tyczy się braku informacji o oferowanych zarobkach, a wręcz negatywnej czasami reakcji na zadane pytanie, bezpośrednio dotyczące ich wysokości. Podawanie, lub zaczynanie rozmowy od tej kwestii, pozwala zaoszczędzić sporo czasu kandydatowi, jak i head hunter'owi - od razu wiemy na czym stoimy. Co się tyczy samych ofert, w większości z nich są postawione kosmiczne wymagania - tak jak w moim przypadku (jakość) - nie ma możliwości zdobycia wiedzy na temat wszystkich narzędzi jakościowych (i sprawnego posługiwania się nimi) bez wieloletniej czasami praktyki. Z drugiej strony, oferowane zarobki są przygnębiająco, czasami wręcz żałośnie niskie. Z własnego doświadczenia i wieloletniej obserwacji rotacji kadry w mojej firmie - wszystkie te nisko płatne oferty, są pewnego rodzaju odskocznią dla absolwentów lub ludzi, którzy stracili pracę i nie mają większego wyboru. W przypadku absolwentów - przychodzą i wyrażają zgodę na pracę za niskie wynagrodzenie, jedynie po to, by zdobyć te, co najmniej roczne doświadczenie - a i jeśli wpadnie kilka drogich, sponsorowanych przez firmę szkoleń, to jest już super. A po upływie 12 miesięcy cały proces zaczyna się od nowa. Know-how i w miarę doświadczona załoga zanika. Ale to już jest niestety wina pracodawców. Wracając do zarobków - mam pełne porównanie z Europą Zach. - jest to wręcz uwłaczające - zwykły pracownik linii produkcyjnej zarabia tyle, co w Polsce wysokopłatny specjalista,a nawet więcej. Płaca minimalna w Belgii - 1502 Eur - nieważne, czy zamiatasz ulicę czy siedzisz na kasie. A niestety ceny mamy już dawno europejskie (ostatnie bastiony to chyba wódka i papierosy). Z kolei wracając do nadmiaru ofert pracy dla inżynierów, wytłumaczenie jest proste - wielu z nich wyjeżdża za granicę - często godząc się na pracę poniżej ich oczekiwań i zdolności. Ci, którzy pozostają nie pokrywają zapotrzebowania rynku. Nie jest również zbyt często stosowana u nas metoda, a popularna na Zachodzie - polegająca na promowaniu własnych pracowników (wewnętrzne rekrutacje), która mocniej wiąże pracowników z firmą i ich dowartościowuje - efektem jest wydajna i skrupulatna praca. W dalszym ciągu panuje w Polsce nepotyzm i kolesiostwo. Miejmy nadzieję, że w ciągu następnych kilku dziesięcioleci się to zmieni i będziemy bardziej przypominali kraje Europy Zachodniej.
Andrzej Murzynowski

Andrzej Murzynowski Jutland Engineering

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Weźmy przykład najbardziej poszukiwanego kandydat 5+ lat doświadczenia.

Pan Antonii z A średniej wielkości miasta w Polsce powiedzmy z Radomia ;) ma 30+ lat, żonę i 2 dzieci kredyt na mieszkanie jest inżynierem zarabia 5000 brutto. Dostaje ofertę z miasta B 8000 brutto miesięcznie. Sam koszt wynajmu mieszkania w nowym mieście 1500-2000 złoty powoduje że ta oferta nie jest atrakcyjna, a nawet jeśli wyszedłby na czysto 500-1000 złotych czy warto się przeprowadzać dla takich pieniędzy? Poza tym pierwsza umowa zazwyczaj jest na czas określony więc wiąże się to z dodatkowym ryzykiem, że coś może się nie udać np. toksyczna atmosfera w firmie, szef dzwoniący o 2 w nocy czy robota jest skończona itd.

Odnośnie tego co napisał Pan Stanisław "nie musimy tego robic, jest kryzys - ludzie beda prosic zebysmy ich przyjeli".
Nie znam dokładnych danych ile zwolniono inżynierów w Polsce z tego powodu, ani tez ile powstało w tym czasie miejsc pracy, ale podczas kryzysu firmy globalne powinny szukać redukcji kosztów, zatem otwierać nowe działy np.: w Polsce gdzie płacą inżynierom 4 razy mniej niż gdzie indziej w Europie. Reasumując może okazać się że przed kryzysem łatwiej było kogoś znaleźć niż po.

Jeśli chodzi o Headhunterów to według mnie można im darować różnego rodzaju wpadki, ale to co pisał Łukasz powinniśmy też wymagać minimum informacji na temat rozpoczęcia procesu, trwania jeśli się przedłuża i zakończenia pozytywnego czy tez nie. Bo jeśli taka osoba wraca do mnie z powrotem to nie traktuje jej już poważnie nawet jeśli obiecuje „złote góry”.

Kolejną rzeczą jest ukrywanie głównie przez HH z Polski wynagrodzeń jakby to była najbardziej tajna informacja w firmie… Lub pisanie maila z lista 30 zadań i obowiązków, bez słowa o tym co firma może zaoferować. W 90% maili z zagranicy taka informacja jest zawarta, ale niestety nie w mailach z Polski. Jakby sama praca była już wystarczającym wynagrodzeniem…

Jeśli chodzi o zarobki siedzenie na bezrobociu w krajach europy zachodniej po przepracowaniu roku czy dwóch opłaca się bardziej niż praca inżyniera w Polsce… Więcej chyba nie warto dodawać…
Katarzyna Wawrzyniak

Katarzyna Wawrzyniak Specjalista ds.
Sprzedaży; Plastyk

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Zgadzam się. Bezsensowne wysyłanie kandydatów na rozmowy bez udzielenia informacji o jednej z najważniejszych rzeczy, jaką są widełki na danym stanowisku to nieporozumienie. Nie wyobrażam sobie rozmowy bez udzielenia choć ogólnych informacji. Pracodawcy wymagają od nas czasem poufności w tej kwestii, ale ja sama nigdy nie wybrałabym się na rozmowę, jeśli nie znałabym zakresu zarobków na danym stanowisku.

Jeśli wiem, że czyjeś wymagania są za wysokie, informuję o tym i kandydata i pracodawcę.
Czasem niestety zdarza się, że mimo że pracodawca wie, że nie może zaproponować określonej stawki i tak prosi mnie o umówienie na rozmowę. Czasem podczas rozmowy udaje się dojść do porozumienia, a czasem wprost przeciwnie. Ja sama czuję się w takiej sytuacji oszukana i strasznie mi zawsze głupio, że namówiłam kogoś do jazdy przez całą Polskę, po to, żeby i tak kandydat usłyszał to samo, co usłyszał już ode mnie...

Taka zabawa w kotka i myszkę....

Kolejną rzeczą jest ukrywanie głównie przez HH z Polski wynagrodzeń jakby to była najbardziej tajna informacja w firmie…Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.10.13 o godzinie 00:06
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Katarzyna W.:
Zgadzam się. Bezsensowne wysyłanie kandydatów na rozmowy (...)
Kolejny obszar gdzie HH moga sie poprawic (oczywiscie mowie na podstawie wlasnych doswiadczen, wiec prosze nie dopisywac "wszyscy").

Pierwsza rozmowa z HH, ogolnikowe pitu-pitu o mnie, stanowisku, firmie szukajacej pracownika i nagle bach - "to kiedy pan moze przyjechac na rozmowe?"

Na tym etapie ja nawet nie wiem czy chce jechac na rozmowe. Cos takiego moge zaczac rozwazac po rozmowie (i zazwyczaj jedna to bedzie za malo) z firma szukajace pracownika i odpowiedzi na moje pytania.

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Stanisław K.:
Pierwsza rozmowa z HH, ogolnikowe pitu-pitu o mnie, stanowisku, firmie szukajacej pracownika i nagle bach - "to kiedy pan moze przyjechac na rozmowe?"

Na tym etapie ja nawet nie wiem czy chce jechac na rozmowe. Cos takiego moge zaczac rozwazac po rozmowie (i zazwyczaj jedna to bedzie za malo) z firma szukajace pracownika i odpowiedzi na moje pytania.


Chcesz rozważać rozmowę po rozmowie? Bo się trochę pogubiłem :)
Generalnie, jeśli spotkanie jest gdzieś blisko to myślę, że też nie ma co stawać na pozycji "jak mnie nie przekonacie, to nie macie szans na zatrudnienie mnie", bo taka postawa może nieco odstraszać.
Spotkanie w 4 oczy to zupełnie inna rozmowa niż przez telefon.
Pamiętajmy, że to jednak rozmowa z której każdy może wyciągnąć korzyści, inżynier oferuje usługę, którą klient chce kupić... a klienta nie traktuje się z góry :) Przynajmniej w dzisiejszych czasach!

Co innego gdy faktycznie na spotkanie trzeba przejechać trochę kilometrów, warto wtedy wymienić się kilkoma mailami z istotnymi informacjami zanim zdecydujemy się na wydatki związane z podróżą.

Gdybym szukał pracy, to zdecydowałbym się na szybkie spotkanie z HH
Na rozmowie można się poznać, zaprezentować. Być może przypomni sobie o kandydacie przy okazji innych rekrutacji albo właśnie prowadzi inną i okaże się, że właśnie tam jest dobrym kandydatem.
Nie każde spotkanie to strata czasu!Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.10.13 o godzinie 11:07
Tomasz S.

Tomasz S. Staff Engineer,
Engineering Design
Center

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Jeszcze w temacie ofert niedostosowanych do kandydata. Przykład z zycia wzięty (dokładnie z przedwczoraj): miła pani HR-owiec z firmy leżącej na Wyspach rekrutuje do pracy na stanowisko Design Engineer. Przysyła mi ofertę gdzie stoi jak byk: Desired skills: 1+ years experience in Aerospace. A Wystarczylo rzucić okiem na mój profil żeby zobaczyć, że raczej nie będę zainteresowany, bo to jak widać oferta dla świeżaków. Oczywiście można wysyłać takie oferty do wszystkich jak leci na zasadzie „a nuż się trafi”, ale nie wygląda to zbyt profesjonalnie.
Notabene firma ta jest już dość dobrze znana wśród polskich inzynierów, którzy mają o niej bardzo negatywną opinię.
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Grzegorz W.:
Chcesz rozważać rozmowę po rozmowie? Bo się trochę pogubiłem :)
Na wycieczke i spotkanie twarza w twarz moge sie skusic po rozmowie (-ach) telefonicznych z firma docelowa, a nie po 15-20 min. pogawedki przez telefon z HH.

Nie bardzo tez mi sie chcie spotykac z HH, ktory mowi "moze bysmy sie spotkali, poznali, pan powie wiecej o sobie, prowadze kilka ciekawych projektow ktore moze pana zainteresuja".

Wole najpierw dostac opisy stanowisk, wymagania + informacje o firmach szukajacych pracownikow i dopiero wtedy, jesli beda wygladaly ciekawie, mozemy sie spotkac.

Ale to moje podejscie na dzis, 10-12 lat temu bylo inne :)
Katarzyna Wawrzyniak

Katarzyna Wawrzyniak Specjalista ds.
Sprzedaży; Plastyk

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Desired skills:
1+ years experience in Aerospace. A Wystarczylo rzucić okiem na mój profil żeby zobaczyć, że raczej nie będę zainteresowany, bo to jak widać oferta dla świeżaków.

To nie do końca jest tak. Ja to rozumiem, że przynajmniej rok doświadczenia. Jeśli mimo to HH do Pana dzwoni, to znaczy, że dostał również zlecenie szukania mega doświadczonych, wtedy rozmawia się o innych warunkach itp. W trakcie okazuje się często, że firma woli zatrudnić jedną taka osobę, dać jej stanowisko lidera, (raz udało nam się wynegocjować dla Kandydata stanowisko Managera, ale był tego wart). Trzeba mieć świadomość, że ogłoszenie to tylko minimum informacji, najważniejsze to spotkać się z pracodawcą, zobaczyć firmę, ludzi, miejsce, bez tego podejmowanie decyzji oznacza, że kandydat nie jest tak naprawdę zainteresowany, więc chyba dalsze rozmowy to będzie strata czasu dla wszystkich... Oczywiście kluczowe informacje jak widełki, socjal, warunki pracy muszą być ujawnione wcześniej.

konto usunięte

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Ale czasami HH wprowadzają, moim zdaniem świadomie (lub nie, w co raczej nie chce mi się wierzyć) w błąd. Moje osobiste doświadczenie z dnia wczorajszego (sic!), tylko mnie w tym utwierdza. Dzwoni do mnie hh z ofertą pracy, po paru wstępnych szczegółach zaczyna opowiadać o swoim kliencie, który może być zainteresowany moją kandydaturą. Nadmieniam, że zostałem zaatakowany poprzez GL (w przeszłości zdarzało się to samo poprzez LinkedIn).

Mimo tego, że w moim profilu na obydwu serwisach jest wyraźnie zaznaczone, iż moja znajomość jęz. niemieckiego jest mocno podstawowa - zostaję usilnie namawiany na aplikowanie na zaoferowane stanowisko (jęz. niemiecki - wymóg kluczowy). HH mimo tej informacji, twierdzi że, jego znajomość rynku pracy pozwala mu stwierdzić - firma poszukująca pracowników na pewno będzie zainteresowana, ponieważ brakuje doświadczonych pracowników z jęz niemieckim. Kończymy więc kilkunastominutową pogadankę i ... dzwonię do koleżanki, która jest szefem działu jakości firmy, która zamieściła ofertę (HH podał szczegóły, które natychmiast pozwoliły mi odgadnąć, co to za firma).

Pytam - Hej M, dzwonili do mnie z ofertą pracy dla Was z takiej i takiej firmy rekrutującej - możesz podać więcej szczegółów? Ona na to prosto z mostu - tak Dominik, ale to nie dla Ciebie, szukam lidera zespołu z biegłym niemieckim - żadnych odstępstw. Rozmowa kończy się na powspominaniu starych czasów i tyle.

HH ma oddzwonić do mnie w przyszłym tygodniu z informacją zwrotną, jeśli w ogóle oddzwoni:) Jeśli tak, z chęcią poinformuję szanownych dyskutantów o rezultacie.

>Trzeba mieć świadomość, że ogłoszenie to tylko minimum informacji,
najważniejsze to spotkać się z pracodawcą, zobaczyć firmę, ludzi, miejsce, bez tego podejmowanie decyzji oznacza, że kandydat nie jest tak naprawdę zainteresowany, więc chyba dalsze rozmowy to będzie strata czasu dla wszystkich...
Andrzej Murzynowski

Andrzej Murzynowski Jutland Engineering

Temat: "Na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej...

Tomasz S.:
A tymczasem statystyczny polski pracownik wyrabia już prawie tyle samo co statystyczny Portugalczyk, a mimo to wciąż zarabia 2x mniej od niego.

Wie Pan może na jakiej podstawie wyliczane są te statystyki? Czy jest to na podstawie produkcji przemysłowej i jest to związane z brakiem nowoczesnych technologii w Polsce?

Wielokrotnie spotkałem się z opiniami o Polakach i Polskich inżynierach za granicą że są lepszymi i bardziej wydajnymi pracownikami niż południowcy, Francuzi, Anglicy czy nawet Niemcy. To jak to się dzieje że po przejechaniu granicy wyrabiamy więcej niż Niemcy? Że w Polsce zamykają stocznie bo są nierentowne, a w Niemczech/Skandynawii pomimo tego że płacą zwykłym pracownikom 4x więcej stocznie pracują pełną parą?

Na pewno kilka jest odpowiedzi na to pytanie...

Ale głównym problem według mnie jest po stronie kadr kierowniczych i osób od zarządzania którzy narzekają na wydajność pracy w Polsce i że nie mogą nikogo znaleźć, ale nie chcą oferować więcej, wysyłać pracowników na szkolenia poprawiające efektywność pracy, motywować ludzi poprzez odpowiednie płace, docenieć pracy pracownika i inwestować w R&D.

Poza tym firmy które bazują na tym że Polska jest tańsza niż reszta Europy Zachodniej są skazane na porażkę. Bo za choćby 50 lat zarobki dogonią te zarobki zachodnioeuropejskie i firmy globalne przeprowadzą się do Rumuni, Malezji czy Indii, gdzie będzie taniej i znajdą się inni podwykonawcy w tych krajach.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.10.13 o godzinie 11:55



Wyślij zaproszenie do