Artur
Król
Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...
Temat: Syndrom Martyra
Syndrom MartyraPewne podejście, które zauważyłem ostatnio - choć objawy jego widziałem u różnych ludzi już wcześniej, dopiero kilka ostatnich rozmów w których brałem udział uświadomiło mi, że chodzi o bardzo powtarzalny wzorzec... A być może wręcz celowe planowanie i nieświadomą realizacje własnych ograniczeń - oraz racjonalizację całego procesu.
Robisz coś nowego w życiu, być może coś budujesz, a być może po prostu zmieniasz siebie. Tak czy tak, działasz w jakimś systemie i system reaguje w określony sposób - niekiedy pozytywnie, ale często, choćby siłą czystej bezwładności, w jakiś sposób ograniczając to jak działasz.
Jedną stronę tego problemu poruszało w różnych miejscach wiele osób, sam kiedyś spłodziłem na ten temat artykuł, zainspirowany
metaforą rzucania kamieniem. Jest to ważna obserwacja, opisująca
naturalny sposób działania systemu i uczulająca na pewne ograniczenia, które mogą się pojawiać.
Jest jednak pewne 'ale'...
Bardzo łatwo, można tą obserwację nadmiernie zgeneralizować - i ostatnio często spotykam przypadki, gdy cały feedback dla danej osoby jest interpretowany jako opór systemu przed zmianą - nieważne, że feedback może dotyczyć czegoś zupełnie innego.
Bardzo łatwą - i zdecydowanie budującą ego - interpretacją reakcji systemu jest 'ja buduje coś nowego, więc się burzą'; 'wchodzę na wyższy poziom rozwoju i mnie nie rozumieją'; jakże popularne wśród ezoteryków 'oni są ślepi na prawdziwy świat, więc dlatego tak reagują', albo biznesowe 'kiedy wprowadza się nowy standard na rynek, oczywiście, że dotychczasowi gracze będą mnie spróbowali stłamsić' i inne wyjaśnienia. Bezdyskusyjnie również jest w tym część prawdy - reakcja systemu będzie zawsze i może ona dążyć do przywrócenia status quo, jak mawiała Virginia Satir - "najsilniejszym ludzkim instynktem jest instynkt unikania zmian". Jednocześnie jednak, reakcja systemu może nie być reakcją na samą zmianę, a na sposób w jaki jest ona wprowadzana - albo na coś nie związanego bezpośrednio z samą zmianą, ale łatwego - przy racjonalizowaniu, do wrzucenia do jednego worka.
Jedna z dyskusji, która zwróciła mi na to uwagę, była dyskusją między trenerem, reklamującym nowy trening, a osobami komentującymi reklamę na tamtym forum. Cztery różne osoby zwracały, każda w swoim stylu, uwagę na to, że reklama zajmuje się bardziej dokopywaniem konkurencji, niż promocją czegoś, co trener sam promuje - ale dla niego interpretacja była jasna: wprowadza nowy standard i jest przygotowany na tego typu ataki. Niezależnie od tego, jak wyraźnie zaznaczane było, że nie o to chodzi - interpretacja była jedna - a "konieczność dyskusji" była cierpieniem trenera za słuszną sprawę wprowadzenia nowych standardów. Nie miało to nic wspólnego z treścią wypowiedzi - ale zdecydowanie budowało wygodny system, w którym trener nie musiał dostrzegać potrzeby zmiany.
Dlatego, gdy coś robisz, budujesz coś nowego i rozwijasz się na skuteczny dla siebie sposób, pamiętaj o OBYDWU stronach układu. Z jednej strony system może Cię próbować ściągnąć 'na ziemię' - i na to warto być gotowym. Z drugiej jednak strony, warto też pamiętać, że reakcja systemu może mieć swoje bardzo praktyczne powody - i czasem zmieniając jeden drobny szczegół w swoim zachowaniu okaże się, że teraz opór systemu spadł 100-krotnie, a sama zmiana wyszła Ci jak najbardziej na korzyść.
Rozwijaj się. Bądź uparty w swoim dążeniu do celu. Bądź też otwarty na to, jak bardzo możesz się jeszcze zmienić na lepsze.Artur Król edytował(a) ten post dnia 03.03.09 o godzinie 12:13