Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Za stary czy....

Andrzej Pieniazek:
Dyskusji na takie tematy mamy wiele na rożnych forach poświęconych pracy. Nie wiem o jakie stanowiska się Pan ubiegał ale nie wykluczam, że powodem jest właśnie "przebieg doświadczenia".
" Przebieg doświadczenia " :))))

---

A propos - a co Panu jako fachowcowi
się nie widzi w "doświadczeniu" autora wątku?
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Za stary czy....

Panie Andrzeju,

a propos "urban-legends-które-głoszą-rzekomo-słabiej-radzący-sobie",

niestety muszę stwierdzić z doświadczenia swojego i innych osób których zdanie sobie cenię
że rekrutacje bywają fikcyjne, pro forma, nierzetelnie prowadzone, elementarnie żenujące
etc. etc. - również w sektorze prywatnym. Także na rynku warszawskim - ba poza Polską.

W przeciwnym razie musiałbym stwierdzić, że rekrutujący to w większości zwykli ( lub niezwykli ) debile, a przecież aż tak źle tej branży nie oceniam, ponieważ czasami udaje się znaleźć tam sensownych ludzi. Jak to w każdej branży.

---
Na temat płacenia za fikcyjne rekrutacje się nie wypowiadam. Powiem więcej: mniej mnie interesuje mnie czy ktoś jeszcze by miał płacić za to, że jest nieuczciwy, bądż w inny sposób nieprofesjonalny.
W każdym razie chciałbym wierzyć że aż takimi debilami to w/w jednak nie są.

konto usunięte

Temat: Za stary czy....

Jako, że wątek zszedł na dyskusję poboczną mam jedno pytanie. Jako firma prywatna, jak już rozejrze się wśród poleconych znajomych obecnych pracowników i zaczynam robić rekrutację zewnętrzną - to po jaką cholerę mam robić jakieś fikcyjne wydziwiania ?

Rekrutowałem w większych firmach i w mojej własnej robię to regularnie. Nie bardzo mi się mieści w głowie jaki mógłby być cel fikcyjnych rekrutacji (oczywiście rekrutacja w ogłoszeniach zaczyna się po etapie znajomych pracowników jak wspomniałem wyżej). Nie mówię oczywiście o budżetówce...

Co do tematu - stawiam na wiek (o ile CVki idą w pasujące staonwiska). Ewentualnie lokalizacja (może to rynek pracodawcy i szybko się stanowiska rozchodzą ?).Pawel Dolega edytował(a) ten post dnia 10.05.12 o godzinie 02:57
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Za stary czy....

Pawel Dolega:
Paweł, widzisz, podchodzisz racjonalnie i merytorycznie i jak sądzę profesjonalnie.

I czy serio chcesz dywagować nad motywami ludzi, którzy robią to inaczej?
Czy ma to aż tak kluczowe znaczenie?

I naprawdę nie zauważyłeś jeszcze, że profesjonalizm jednak nie jest zajwiskiem powszechnym ? :)
Ale pocieszające jest chociaż to, że są jeszcze ludzie których to wciąż dziwi.
Oby Ci to jak najdłużej zostało.

Pozdrawiam.

Temat: Za stary czy....

Damian Hajduk:
Andrzej Pieniazek:
Dyskusji na takie tematy mamy wiele na rożnych forach poświęconych pracy. Nie wiem o jakie stanowiska się Pan ubiegał ale nie wykluczam, że powodem jest właśnie "przebieg doświadczenia".
" Przebieg doświadczenia " :))))

---

A propos - a co Panu jako fachowcowi
się nie widzi w "doświadczeniu" autora wątku?

No więc nie wiem na jakie stanowiska się ubiegał dlatego tylko to zasygnalizowałem, że być może jest to problemem. Pan Lukasz ma 17 lat doświadczenia, zmieniał często pracę, pracował z reguły w instytucjach państwowych, "rozwinął się" od asystenta do starszego referenta chociaż nie wiem jak porównać specjalistę w ZDM ze starszym referentem w WZI, czy to ostatnie jest wyższe i o ile od tego pierwszego?

Podsumowując, dla firmy prywatnej nie jest raczej atrakcyjny jako kandydat, ze względu na długie zatrudnienie w "państwowych". Natomiast dla innej "państwowej" być może tak ale tutaj nie mam żadnego doświadczenia, poza tym słyszymy przecież często , że takie stanowiska np. referentów itp. są z reguły obsadzane w inny sposób.

Temat: Za stary czy....

Damian Hajduk:
niestety muszę stwierdzić z doświadczenia swojego i innych osób których zdanie sobie cenię
że rekrutacje bywają fikcyjne, pro forma, nierzetelnie prowadzone, elementarnie żenujące
etc. etc. - również w sektorze prywatnym. Także na rynku warszawskim - ba poza Polską.
>

Czyli ja miałem takie szczęście, że żaden z moich klientów tego nie robi. Co się najwyżej może zdarzyć, że zmienią się np. wewnętrzne warunki i nawet zaawansowana rekrutacja zostaje przerwana czy zaniechana. Wtedy dla niektórych może to faktycznie wyglądać na fikcyjną ale wcale nie musiało tak być. Tak jak pan Paweł powyżej napisał, "po cholerę..". :)

konto usunięte

Temat: Za stary czy....

Też nie widzę żadnego sensu w tym aby prywatna firma wydawała własne pieniądze na prowadzenie fikcyjnej rekrutacji.

Zauważyłem natomiast ostatnio tendencję, że do jednego określonego stanowiska rekrutacja jest prowadzona przez wiele różnych agencji (pewnie na zasadzie, która znajdzie lepszych kandydatów). Ponieważ stanowisko jest tylko jedno, to w wielu z tych agencji dalszy proces rekrutacyjny po prostu nie istnieje. Być może stąd się bierze przeświadczenie o fikcyjnych rekrutacjach?

Temat: Za stary czy....

Paweł Michalski:
Też nie widzę żadnego sensu w tym aby prywatna firma wydawała własne pieniądze na prowadzenie fikcyjnej rekrutacji.

Zauważyłem natomiast ostatnio tendencję, że do jednego określonego stanowiska rekrutacja jest prowadzona przez wiele różnych agencji (pewnie na zasadzie, która znajdzie lepszych kandydatów).

To jest dużym problemem i wynika z tego, że bardzo wiele umów z agencjami jest na zasadzie "success fee". To pozwala pracodawcy zatrudnić wiele agencji dla tej samej rekrutacji. Wbrew pozorom taka próba "zwiększania szans" na sukces rekrutacji ma wiele negatywnych aspektów, a cierpi w efekcie także sam pracodawca.

Jakość usług na zasadzie "success-fee" jest z reguły niższa, a umowa praktycznie agencji do niczego nie zobowiązuje bo żadna umowa rekrutacyjna nie gwarantuje znalezienia odpowiedniego kandydata. Poza tym cierpi sam wizerunek pracodawcy bo takie podejście może zniechęcić tych "najlepszych".

Tak więc agencja, która się jako tako szanuje, unika takich umów, a jak już to robi, to ze stałymi i znanymi sobie klientami, najczęściej na zasadzie wyłączności.

konto usunięte

Temat: Za stary czy....

Andrzej Pieniazek:

To jest dużym problemem i wynika z tego, że bardzo wiele umów z agencjami jest na zasadzie "success fee". To pozwala pracodawcy zatrudnić wiele agencji dla tej samej rekrutacji. Wbrew pozorom taka próba "zwiększania szans" na sukces rekrutacji ma wiele negatywnych aspektów, a cierpi w efekcie także sam pracodawca.

Jakość usług na zasadzie "success-fee" jest z reguły niższa, a umowa praktycznie agencji do niczego nie zobowiązuje bo żadna umowa rekrutacyjna nie gwarantuje znalezienia odpowiedniego kandydata. Poza tym cierpi sam wizerunek pracodawcy bo takie podejście może zniechęcić tych "najlepszych".

Tak więc agencja, która się jako tako szanuje, unika takich umów, a jak już to robi, to ze stałymi i znanymi sobie klientami, najczęściej na zasadzie wyłączności.

Ano właśnie - coś mi też tak "świtało" :)
Dobrze że w temacie wypowiedział się zawodowiec - już wiem skąd te de facto >dublujące się< ogłoszenia...

PS. Nie dalej jak rok temu sprzedawałem mieszkanie. Ogłoszenie - bez wyłączności - dałem do kilku lokalnych agencji. Po paru tygodniach cudownie " się rozmnożyło :) i było praktycznie wszędzie w necie.
Bujałem się tak parę miesięcy i nie sprzedałem, dopóki go nie wstawiłem do agencji "na wyłączność"
Wiem, analogia bardzo daleka, ale śmiem twierdzić że rynek pracy popsuje się podobnie jak rynek nieruchomości. Nadpodaż już mamy - tak >standartowych< kandydatów jak i lokali.
Zaczynają się "cudowne rozmnożenia" miejsc pracy.
Ciekawe co dalej :)))

konto usunięte

Temat: Za stary czy....

Sławomir H.:
Zaczynają się "cudowne rozmnożenia" miejsc pracy.
Ciekawe co dalej :)))
Zamiana wody w wino (i oby jak najprędzej)
:)

konto usunięte

Temat: Za stary czy....

Sławomir H.:

Ano właśnie - coś mi też tak "świtało" :)
Dobrze że w temacie wypowiedział się zawodowiec - już wiem skąd te de facto >dublujące się< ogłoszenia...
>
Zaczynają się "cudowne rozmnożenia" miejsc pracy.
Ciekawe co dalej :)))

Dalej ludzie zwątpią w sens wysyłania aplikacji na tego typu ogłoszenia, pozostaną tylko Ci najbardziej zdesperowani.
Gazety natomiast napiszą, że praca jest, tylko kandydatów brak.
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Za stary czy....

Andrzej Pieniazek:
Czyli ja miałem takie szczęście, że żaden z moich klientów tego nie robi.
No to duże szczęście :)
Co się najwyżej może zdarzyć, że zmienią się np. wewnętrzne warunki i nawet zaawansowana rekrutacja zostaje przerwana czy zaniechana. Wtedy dla niektórych może to faktycznie wyglądać na fikcyjną ale wcale nie musiało tak być.
Być może - przecież mogło się tak zdarzyć.
I tylko zabrakło normalnego, oczywistego komunikatu.
Ponieważ ktoś kto przebrnął już ileś czasu i go poświęcił
słusznie tego oczekiwał.
" Ale co tam, wystarczy przecież że my już wiemy. Po co to
jeszcze profesjonalnie zakomunikować. To nawet nie jest
nasz znajomy, ani nikogo z Zarządu...
Dobra, idziesz Zosia na lancz? "
Tak jak pan Paweł powyżej napisał, "po cholerę..". :)
Tak jak napisał Pan Damian powyżej - motywacje ludzi mają dla czystego
zerojedynkowego wystąpienia faktu znaczenie drugorzędne.
A psychologia behawioralna czy jak jej tam ?
Owszem - ciekawa dziedzina.

---

Dobra to ja też się pochwalę :
Ze swojej strony staram się rekrutacje prowadzić rzetelnie i profesjonalnie.
Ale, nie znaczy to automatycznie, że zawsze taki sam odbiór na zakończenie
rekrutacji mają rekrutowani. Słusznie lub nie.

( Zaznaczam, nie zawsze jestem wobec nich miły czy pobłażliwy :)
Po stronie rekrutowanych profesjonalizm tez nie jest powszechnym zjawiskiem,
i każdy kto kiedykolwiek prowadził rekrutacje wie o co chodzi :))) )

Raz jeden to na pewno jeden z rekrutowanych mógł mieć nie do końca dobre
wrażenie. I tu akurat moje motywacje - słuszne lub nie - nie mają
dla samego zerojedynkowego faktu znaczenia.

Tak więc rozróżnić należy występowanie zjawiska od jego przyczyn :)
Chyba że ktoś ma dużo czasu i chęci na analizy.

konto usunięte

Temat: Za stary czy....

Jeśli mogę...

W zasadzie chodzi chyba o to co zrobić aby Łukasz znalazł pracę, a nie o to dlaczego to czy tamto...
Hmm... tak sobie myślę ;-)

Pomijając wartościową i wartką dyskusję nt. rekrutacji, ogłoszeń, rekruterów, fikcji, czy realu naszego runku pracy...

Moje obserwacje sugestie... Przede wszystkim nie za stary ani za młody lecz idealny wiek i staż pracy, tak na to Łukaszu powinieneś spojrzeć. Przede wszystkim automotywacja i wiara w siebie - pozytywne wibracje, którymi będziesz emanował wokół, tym samym będziesz przyciągał tylko pozytywne tematy ;-) W obszarze CV mogę odnieść się tylko do tego co widzę i podzielić się moimi obserwacjami i doświadczeniem.

Punkt O - zero - Nie słuchaj destrukcyjnych opinii !!! ;-)

1. Zmieniłbym zdjęcie na profesjonalne, niekoniecznie krawat, ale marynarka i koszula wskazane - w kolorach w jakich dobrze się czujesz - a uśmiech i pogodna, pewna siebie osoba z automatu pojawi się na tej fotce 2. Zastanowiłbym się nad tym czego szukam - jaka to idealna praca, stanowisko, firma i pod takie właśnie rygory zredagowałbym CV. Wybrałbym z CV tylko te stanowiska, które najlepiej pasują do wybranego przeze mnie kierunku poszukiwań, te najsilniejsze i najlepsze, te którymi mógłbym pograć na rynku pracy. Obecnie masz wpisanych sporo stanowisk, przyznam szczerze że nie wczytywałem się mocno - sporo ich i to może zniechęcić do lektury. Wybrałbym te stanowiska, które stoją ze sobą w jednej linii doświadczeń i te, które będą poszukiwane przez potencjalnych pracodawców do których wyślesz CV - to oni Ciebie szukają a nie Ty ich ;-) W CV ująłbym najistotniejsze obszary bez zbyt obszernego rozpisywania się - tak, aby zachęcić potencjalnego pracodawcę do tego, aby dopytał o szczegóły. Charakter i styl - taki jakby Ci specjalnie nie zależało, ok, mogę porozmawiać ale nie muszę - w tym celu posłużyłbym się profilem osobowym (jeśli go nie masz, to czy prędzej powinieneś uzupełnić).

Poszukaj pracy poza ogłoszeniami: firmy HR, znajomi, stare kontakty - czy poinformowałeś kogo trzeba spośród Twoich znajomych, kolegów itd...

Tak od czapy..., jeśli masz czas, kasę na bilet i odrobinę szaleństwa, to np możesz rozdać swoje CV jadąc pociągiem np do W-wy (wybierz taki, którym podróżuje sporo biznesmenów), możesz też wykorzystać np. sympozja, warsztaty, szkolenia, targi czy też inne spotkania o których można się dowiedzieć w necie - spotkania dla Twojej branży i tam również możesz rozdać Twoją jedyną i niepowtarzalną ofertę ;-)

To tyle...., lecę na rower ;-)
W
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Za stary czy....

Waldemar Szczepański:
Jeśli mogę...
Czemu nie...
/ciach/
Punkt O - zero - Nie słuchaj destrukcyjnych opinii !!! ;-)
Trzeba rozróżnić opinie destrukcyjne od krytyki, tej konstruktywnej.
1. Zmieniłbym
Na przykład :)
Tak od czapy..., jeśli masz czas, kasę na bilet i odrobinę szaleństwa, to np możesz rozdać swoje CV jadąc pociągiem np do W-wy (wybierz taki, którym podróżuje sporo biznesmenów),
Znakomity pomysł. Myślę, że w każdym pociągu do Wawy można
znaleźć osobę która mogłaby być zaintresowana współpracą
z dobrym specjalistą.
Moja koleżanka dostała ciekawą pracę w wyniku spontanicznej
rozmowy z pasażerami w pociągu z Warszawy.
możesz też wykorzystać np. sympozja, warsztaty, szkolenia, targi czy też inne spotkania o których można się dowiedzieć w necie - spotkania dla Twojej branży i tam również możesz rozdać Twoją jedyną i niepowtarzalną ofertę ;-)
Także, chociaż to już jest znacznie mniej niebieski ocean.
To tyle...., lecę na rower ;-)
Tylko żeby Ci łańcuch nie spadł.

Temat: Za stary czy....

Damian Hajduk:
Punkt O - zero - Nie słuchaj destrukcyjnych opinii !!! ;-)
Trzeba rozróżnić opinie destrukcyjne od krytyki, tej konstruktywnej.

No ja uważam, że w tych naszych dyskusjach na grupach "pracowych" z krytyką nieważne jak słuszną też nie należy przesadzać. Jak już to raczej jako ostrzeżenie dla szukających pracy ażeby pewnych sytuacji, może nawet pracodawców, unikali.

Temat: Za stary czy....

Damian Hajduk:
Znakomity pomysł. Myślę, że w każdym pociągu do Wawy można
znaleźć osobę która mogłaby być zaintresowana współpracą
z dobrym specjalistą.

W restauracyjnym w BWE (mają piwo), sam poznałem wiele bardzo ciekawych osób :)

Następna dyskusja:

oszuliwac czy naturalnie?




Wyślij zaproszenie do