Temat: "No dobrze, to może teraz ma Pani/Pan do nas jakieś...
Zachęcenie do zadawania pytań - poza aspektem kurtuazyjnym - daje rekruterowi możliwość sprawdzenia (m. in.) czy kandydat jest zainteresowany firmą i stanowiskiem (samo przyjście na interview wcale tego nie dowodzi).
Masz pytania - pytaj. Nie masz (bo w czasie wcześniejszej rozmowy już usłyszałeś wszystko co było dla Ciebie ważne) - proponuję odpowiedzieć w duchu: "Nie mam dodatkowych pytań. Zależało mi żeby dzisiaj dowiedzieć się tego, tamtego i owego, ale odpowiedź uzyskałem już w czasie naszej rozmowy".
Odradzam zadawanie pytań "na siłę". W ogóle odradzam robienie czegokolwiek "na siłę" :-))
Pod wypowiedzią Wojtka: "Mysle, ze nie nalezy traktowac rozmowy rekrutacyjnej sztucznie... punkt pierwszy..punkt drugi... itd... to jest rozmowa, slucha sie i mowi sie... w odpowiednim czasie...po dobrej rozmowie nie ma juz pytan , na ktore nie znamy ( na tym etapie) odpowiedzi...
wiele tez zalezy od stanu zaangazowania i predyspozycji rekrutera... czasem jest tak, ze to aplikant musi prowadzic rozmowe"
podpisuję się oburącz :-) choć nie jestem entuzjastą sytuacji w której to kandydat jest zmuszony do jednoosobowego dbania o wartkość konwersacji.
Piotr Szkutnicki edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 17:29