Marta B.

Marta B. Szukam pracy -
chetnie związanej z
organizacją podróży/
t...

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

..:
6. moje zajęło mi 3 strony i doradziła mi napisać je wg standardów europejskich osoba, która bardzo dobrze się na tym
zna.

a możesz podac link do tych wytycznych ? chętnie sie z nimi zapoznam.
Jak patrze na CV ludzi, każde z "innej bajki", to nie wiem czy
się śmiać czy jak? powinien być jakiś jeden schemat żeby pracodawcy wiedzieli gdzie co jest i jak czytać szybko i sprawie.

w sumie dobrze by było, ułatwiłoby pewnie sprawe gdyby byl np. system w który wprowadzasz dane a on sam je obrabia i wypluwa gotowe cv według szablonu - ale wtedy każde CV by było identyczne, jak choćby opisy doświadczenia zawodowego na GL czy LinkedIn. twoje niczym by cie nie wyróżniło spośród 1000 innych. a przecież każdy potrzebuje sie wyróżnic. choćby w krótkim opisie. u niektórych czasem nawet pojawia sie tam cały życiorys ;)

(to tak a propo listów motywacyjnych. serio nie wszystkie pisze sie "by powychwalać pracodawce", często by dodatkowo powychwalać siebie. pokazać to czego jednak nie ma w CV, bo dana umiejętność czy cecha nie jest zdobyta w pracy, a w CV nie ma już miejsca po wypisaniu najważniejszych obowiazków na opis choćby kursów robionych "z pasji" w wolnym czasie, odbytych podroży czy uczestnictwa w innych pozapracowych projektach)

co do tego by pracodawcy wiedzieli co i jak... na wielu szkoleniach czy warsztatach, czy nawet w necie doczytasz, ze mimo istnienia wielu "wzorów" Cv, to jednak pracodawcy nadal preferują tzw. chronologiczne. własnei dlatego ze wiedzą co gdzie jest. czyta sie je szybko i wygodnie.

zawsze można do niego dodać jakiś punkt pt."inne kompetencje", albo "cele zawodowe" itp. ale struktura pozostaje stała.
Jak dla mnie CV wg standardów europejskich był troszkę nieczytelny,

to sie teraz zastanów, czy na pewno w takim razie "CV europejskie" bedzie w pełni czytelne dla osoby rekrutującej, ktora twoje CV bedzie oglądać.... owszem fajne ze twoje CV "już sie zeuropeizowało", ale wcale nie koniecznie bedzie to działać na twoją korzyść, gdy wstępnej selekcji bedzie dokonywac np. asystentka, wedle wskazań od swojego szefa. moze po prostu 'troszkę sie pogubić" albo "coś będzie dla niej nieczytelne' i jest duża szansa ze je odrzuci z tego właśne powodu, choc twoje kompetencje pasowałyby do stanowiska.


Pracodawców interesuje przede wszystkich to co jest potrzebne do
wykonywania danej pracy
Dariusz W.

Dariusz W. "Analfabetami XXI
wieku będą nie ci,
którzy nie umieją
cz...

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Beata Rzepka:
>„Chcę sprzedać swoje umiejętności w zamian za
odpowiednią stawkę, a opisane rzeczy w waszym ogłoszeniu mi odpowiadają.”
„Chciałbym doprowadzić waszą firmę do porządku, bo widzę, że średnio sobie radzicie na rynku, a ja mógłbym pokazać wam co i jak warto zmienić, żebyście mieli lepszy wizerunek i tym samym więcej klientów”.
Czytając LM zwykle bardzo pobieżnie czytam poemy na temat firmy w której pracuję.
Natomiast list motywacyjny zawierający treści wyżej cytowane, zwróciłby na pewno moją uwagę. W pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Pamiętajmy to ma być list MOTYWACYJNY, a nie pochwalny.Dariusz W. edytował(a) ten post dnia 02.06.09 o godzinie 19:54

konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Dariusz W.:
Czytając LM zwykle bardzo pobieżnie czytam poemy na temat firmy w której pracuję.

Zgoda. Nieźle się można zresztą przy tym ubawić i znikają wszelkie frustracje związane z pracą w firmie ;) Jeszcze dziwniej jest jak kandydat zwraca się do agencji pośredniczącej jak do pracodawcy, próbując napisać jaką to nie jest wspaniałą firmą. Na to uczulam - pisząc LM do oferty składanej na ogłoszenie pośrednika zwróćmy uwagę na zaimki. To jest praca u Klienta tej firmy, nie w tej firmie. Poza tym nie ma wtedy sensu pisać odniesień do firmy, bo przecież zwykle nie wiemy, kto kryje się za tym ogłoszeniem. Lepiej wtedy odnosić się do kwestii związanych z stanowiskiem i potrzebnym na nim doświadczeniu oraz umiejętnościach.
Natomiast list motywacyjny zawierający treści wyżej cytowane, zwróciłby na pewno moją uwagę. W pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Tutaj uczulę na pisanie w dość ogólnych kategoriach. Dołączanie planu rozwoju lub koncepcji na poprawę sytuacji w firmie może się skończyć u mało uczciwego pracodawcy "adaptacją" naszych pomysłów. Obowiązuje zatem zasada złotego środka.
Pamiętajmy to ma być list MOTYWACYJNY, a nie pochwalny

A i owszem. Co tu chwalić? Zwykle rzeczywistość jest kreowana przez speców od marketingu, a firmy na zewnątrz nie wyrzucają wszystkich wewnętrznych problemów, a z pewnością one są. Lepiej zatem napisać kilka zdań na temat tego, co widzimy, że się dzieje i oszczędnie wyjaśnić jaka będzie nasza rola w tym, aby to poprawić. Bez zbytniej zarozumiałości. Gorzej jak sami trafimy na kogoś zarozumiałego.

Co do CV "europejskiego" - ile ludzi, tyle opinii. Dobrze, że powstał taki wzór, nie mnie jednak w pewnych kwestiach, np. znajomości języków obcych jest on stosunkowo nieczytelny. Zresztą wszelkie próby umasowienia i uszablonawiania (jest takie słowo? :)) CV burzy jest podstawową cechę jaką jest indywidualność. Aczkolwiek niektóre firmy stosują na swoich stronach formularze, w które wpisuje się swoje doświadczenie, wykształcenie, umiejętności i to ląduje automatycznie w systemie informatycznym lub też w formie wygenerowanego formularza wysyła się na skrzynkę do działu HR. Usprawnia to akurat pracę i łatwiej wyszukiwać potem potrzebnych kandydatów. Szczególnie jak procesy są częste i masowe.Paweł Bojanowski edytował(a) ten post dnia 03.06.09 o godzinie 11:13
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Katarzyna P.:
Adam Liszka:

...
Jest jeszcze jedna opcja - gdy wysyłamy ofertę typu "open" (nie
na jakieś konkretne stanowisko, tylko raczej jako ofertę potencjalną), to list motywacyjny zostaje zastąpiony tekstem w
e-mailu, oczywiście indywidualnie dobranym.
Choć nie do końca mam przekonanie, czy to jest dobry sposób -
skuteczność takiego mailingu jest...hmmm... zerowa, jeśli nie
liczyć odpowiedzi autorespondera lub zwrotki z
potwierdzeniem otwarcia/przeczytania.

Nie do końca :) Podam prosty przykład na to, że zarówno wysyłanie ofert gdy nie ma akurat wolnego stanowiska w danej firmie - czasem się sprawdza, a listy motywacyjne mają swój sens (oczywiście tych, którzy uznają jedną jedyną prawidłową rację pewnie i tak nie przekonam, ale tych którzy wahają się wysyłać LM czy nie - namówić warto).
Swego czasu otrzymałam CV i list motywacyjny kandydata - osoba posiadająca pewne doświadczenie w jednej branży, z zerowym praktycznie doświadczeniem na stanowisku, na które aplikowała, nie mieliśmy wtedy żadnej pasującej dla tej osoby oferty - toteż CV trafiło do bazy. Pół roku później otwieramy proces rekrutacji na to stanowisko, zapraszamy tą osobę na rozmowę, a następnie zatrudniamy pomimo braku doświadczenia, ale dzięki dużej wiedzy i umiejętnościach. A wszystko to dzięki listowi motywacyjnemu, którym dana osoba po prostu zapadła w pamięć (list nie był niestandardowy ale jasno wyjaśniał czemu kandydat chce pracować na tym właśnie stanowisku, a styl w jakim list był napisany - był adekwatny do charakteru stanowiska), gdyby nie ten właśnie list - nigdy byśmy nie zaprosili kandydatki i nie pracowałaby dzisiaj u nas (notabene - świetnie się sprawdza). Czasem warto jednak wysłać list motywacyjny - nigdy nie wiadomo, czy nie stanie sie naszym sprzymierzeńcem w walce o pracę.

Podejdźmy do listu jeszcze z innej strony - dla mnie nie ma znaczenia większego, czy ktoś przyśle list czy nie, ale pracodawca może sobie myśleć, że skoro oczekuje i CV i listu, a dostaje tylko CV to oznacza to, że może oczekiwać, że potencjalny kandydat będzie wykonywał tylko połowę swoich obowiązków?? Może i śmieszne, ale nigdy nie wiemy, jakim myśleniem kieruje sie odbiorca naszych dokumentów.

Odnośnie zdjęć - nie dyskwalifikuje nikogo za to, że nie wysłał zdjęcia (jeśli ktoś planuje dołączenie do CV zdjęcia w sukni ślubnej - przypadek autentyczny!) to lepiej faktycznie nie załączać w ogóle. Po co zdjęcia pracodawcom - czasem, gdy wraca się do jakiegoś kandydata po kilku tygodniach albo miesiącach (bo np. wcześniej z rożnych powodów nie udało się nawiązać współpracy) - to proszę mi wierzyć, że dzięki zdjęciu szybciej jestem sobie w stanie przypomnieć kandydata i moje wrażenie z rozmowy niż oglądając tylko CV. Zdjęcie niekonieczne, ale ułatwia pracę :)
Z drugiej strony nawet jeśli pracodawca chce sobie obejrzeć moje zdjęcie dla celów tylko i wyłącznie dla celów estetycznych - to znaczy, że jeśli się z jakiegoś powodu nie spodobam to znaczy, że nie chce u takiego pracodawcy pracować - w końcu chce być zatrudniona za kwalifikacje a nie wygląd. Skoro wygląd staje się powodem odrzucenia mojego CV - nic tylko chwalić niebiosa za uchronienie mnie przed takim pracodawcom :)


mogłabym to czytać godzinami :] super podejście
gdyby wszyscy kierowali się tym tokiem .... ehh rozmarzyłam się
:] dziękuje Pani Kasiu
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

..:
siedziałam 1h nad CV
żeby skrócić, poprawić, napisać w inny sposób - bardziej czytelny itp. i powiem Wam, że jakby tego nie zrobić i tak wychodzi mi 3 strony

hm

co do Listów Motywacyjnych...
niestety nie pomogę, maksymalnie się skupiam na CV żeby pracodawcy nie musieli długo się zastanawiać czy odpowiada kandydat czy nie

oczywiście wszystko zależy do jakiej firmy/branży piszemy...

przeczytałeś artykuł do którego link załączyłam?


Zapraszam do przesłania CV na bseidler@gppeople.pl z dopiskiem "z GL".
Postaram się zadziałać. Przerabiałam już 7 stronicowe, jeśli są już tylko 3 strony, to mamy sporą szansę na sukces:]]

ps. nieodpłatnie oczywiście



Wyślij zaproszenie do