konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

„Dlaczego chcę pracować w waszej firmie? No cóż, dlatego że odpowiada mi oferta, którą zaprezentowaliście w ogłoszeniu. Nie dlatego, że wasza firma jest jedyna, cudowna, najlepsza, niepowtarzalna, od zawsze chciałam w niej pracować jak tylko skończyłam 14 lat, śledzę wasze losy od samego początku, chcę poświęcić całą siebie i mogę zostawać po godzinach ile tylko chcecie, bylibyście tylko mnie zatrudnili i pozwolili mi całą moją osobą rozwijać was – najdoskonalszą firmę w swojej branży, albo i bez względu na branżę.”

Listów motywacyjnych zwykle się nie czyta. Chyba, że ma się bardzo dużo czasu. Spodziewam się tym artykułem narazić tym, którzy kochają czytać listy motywacyjne i plakatują sobie nimi ściany swoich gabinetów. No cóż, jeśli są innego zdania niż ja, zawsze mogą napisać swój własny artykuł pod tytułem „Potęga listu motywacyjnego”.

Ja, szukając swojego czasu pracy, nie wysyłałam listów motywacyjnych, nawet jeśli „formułka ogłoszenia” ich wymagała. Moja motywacja była bowiem zawsze mniej więcej taka sama: „Chcę sprzedać swoje umiejętności w zamian za odpowiednią stawkę, a opisane rzeczy w waszym ogłoszeniu mi odpowiadają.” Zwykle nie miałam swojej wyśnionej firmy, która by mi się zjawiała w sennych marzeniach. Czasami miałam ochotę współpracować z jedną firmą bardziej niż z inną. Czasami zdarza się firma, która rzeczywiście ma w sobie coś szczególnego, co sprawia, że chętnie podjęłabym z nią współpracę. Wtedy piszę o tym w treści maila. Ale, umówmy się, takich firm jest z mojej perspektywy mniej niż 1%.

Dlatego uważam, że listy motywacyjne służą temu, aby połechtać ego czytającego. I nie piszę listów motywacyjnych, ponieważ nie mam ani czasu ani potrzeby na – za przeproszeniem – lizanie komuś tyłka. Jeżeli osoba jest zainteresowana tym, co przeczytała w CV – chętnie się spotkam, abyśmy mogli poznać się lepiej.

Nawet trochę rozumiem tych, którzy tak uporczywie domagają się listu motywacyjnego. Miło jest czytać o tym, jaką to doskonałą firmą się zarządza i jak inni zrobią wszystko byleby w niej pracować. Ja też lubię gdy ktoś rozmawiając ze mną mówi że czyta moje artykuły, pamięta co w nich było napisane, itp. Dlaczego? Dlatego, że to łechce moją próżność. A każdy z nas lubi być łechtany.

Swoją drogą, ciekawe jaka byłaby reakcja czytającego, gdyby otworzył list motywacyjny w oczekiwaniu na peany, a przeczytałby „Chciałbym doprowadzić waszą firmę do porządku, bo widzę, że średnio sobie radzicie na rynku, a ja mógłbym pokazać wam co i jak warto zmienić, żebyście mieli lepszy wizerunek i tym samym więcej klientów”.

Uważam, że list motywacyjny jest nieistotny, zatem nie ma sensu go pisać i wysyłać. Jednocześnie kwestia wysłania listu jest twoją indywidualną decyzją i jeśli uważasz, że możesz trafić na czyjeś niedokarmione ego i masz czas, aby je karmić – możesz oczywiście napisać list.

Napisz wtedy dlaczego aplikujesz na dane stanowisko w tej firmie. I pamiętaj, że tekst „bo znalazłem w sieci Państwa ogłoszenie” – choć najprawdziwszy – nie będzie dobrą karmą dla ego ;)


Beata Rzepka
Coach Kariery
http://coachingkariery.pl
Mariusz Dullak

Mariusz Dullak Dullak Solutions -
Właściciel

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Śledzę od dłuższego czasu Twoje posty Beato i tym razem Ci odpiszę.
Przedstawiasz sprawę z jednego i tylko jednego punktu widzenia. Albo list jest nie czytany, albo tapetują sobie nim pokoje.
Tu Cię rozczaruję. Świat jest bardzo często szary.
Ja nie wymagam listu motywacyjnego, ale jak ktoś go dołączy to do czytam zaraz po przeczytaniu CV.
Jeżeli widzę w nim peany na temat firmy to widzę, że ktoś sobie "pojechał" według schematu. Ja od listu (o ile ktoś dobrowolnie go dołącza) oczekuję czegoś innego. Na pewno nie połechtania mojego ego.
Przeczytałem trochę listów i niektóre są naprawdę ciekawe i pozwalają powiedzieć coś (małe coś) o kandydacie.

Jeżeli pracodawca chce peanów na temat swojej firmy to ma problem ze sobą. Jeżeli ktoś dołącza list to niech określi sam sobie jaki ma w tym cel i jeżeli uzna to za słuszne, to niech go napisze.
Krzysztof N.

Krzysztof N. eRecruiter.pl

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Poza tym często jednak zahaczają o to czego nie ma w życiorysie (przynajmniej powinny).
Ja jeżeli nie znajdę czegoś w CV zdarza się, że sięgam czasem do LM.
Agnieszka O.

Agnieszka O. konsultantka
specjalizująca się w
rekrutacji
menedżerskiej

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Zgodzę się z częscią Twojej opinii Beato, a z częścią nie:
Rzeczywiście listy motywacyjne mogą być stratą czasu i energii zarówna piszącego, jak i czytającego.
Rzadko kiedy zdarzają się listy motywacyjne, które są tym, czym powinny być: pokazaniem motywacji kandydata do pracy, o jaką się stara. Najczęstsze listy jakie czytałam (a czytam każdy, jeśli cv pasuje do profilu kandydata) były "kalką" informacji z cv - to samo, tylko opowiedziane pełnymi zdaniami. One nie wnoszą nic nowego.

Zdarza się jednak, że kandydat pisze list bardziej osobisty i podaje w nim informacje dlaczego CHCE (a nie: MOŻE) wykonywać daną pracę. I tacy kandydaci są dla pracodawcy najcenniejsi, bo jeśli będą czerpali satysfakcję nie tylko z wynagrodzenia, ale i z zakresu zadań oraz pozycji w firmie to jest szansa, że zostaną w niej na dłużej (z obopólną korzyścią). I z takimi kandydatami pracodawca będzie chciał się w pierwszej kolejności spotkać.

Jeśli więc staramy się o pracę, ponieważ naprawdę chcemy ją wykonywać (a nie tylko dlatego, że nasze umiejętności pasują do opisanych w ogłoszeniu), to warto dołączyć list. Może nam to tylko pomóc w pomyślnym przejściu tego etapu rekrutacji.

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Agnieszka - przez ostatnie 3 miesiące wysyłam po kilka CV -- gdybym interesowała się firmami do których je wysyłam i szukała ciekawych i osobistych motywacji do ich wysyłania - musiałabym nie robić nic innego. Albo gdybym pisała szczerze: sprzedam moje umiejętności za przyzwoite pieniądze ;)
Wysyłam tam, gdzie oferują ciekawą pracę zgodną z moimi kwalifikacjami. Kropka.

Wątpię, że ci wszyscy co wypisują, że bardzo chcieliby, bo ta firma to ich marzenie i takie tam - piszą szczerze. Raczej mają elastyczny wzór - który dostosowują do stanowiska. A potem taki ludź jak Ty się podnieca, że ten to CHCE (a nie MOŻE) wykonywać daną pracę.

Wiem - bo sama szczerze motywuję chęć i entuzjazm do pracy w firmach, które mnie nie "ruszają", albo o których tak naprawdę nic nie wiem.
A robię to po to, by być takim kandydatem z którym pracodawca będzie chciał się w pierwszej kolejności spotkać.

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Agnieszka Ogonowska:
Zdarza się jednak, że kandydat pisze list bardziej osobisty i podaje w nim informacje dlaczego CHCE (a nie: MOŻE) wykonywać daną pracę.

No ale jakie to moga byc informacje, ktorych by przecietny rekruter juz nie znal albo, ktorych nie mozna podac w CV?

Zgadzam sie calkowicie z Beata, LM to w wiekszosci przypadkow strata czasu, nic wiecej. Chyba mamy szczescie jako agencja bo naprawde rzadko sie zdarza, ze ktorys z naszych klientow zada LM..;)
Agnieszka O.

Agnieszka O. konsultantka
specjalizująca się w
rekrutacji
menedżerskiej

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Ewa Pokrywa:
Wysyłam tam, gdzie oferują ciekawą pracę zgodną z moimi kwalifikacjami. Kropka.

Wątpię, że ci wszyscy co wypisują, że bardzo chcieliby, bo ta firma to ich marzenie i takie tam - piszą szczerze. Raczej mają elastyczny wzór - który dostosowują do stanowiska. A potem taki ludź jak Ty się podnieca, że ten to CHCE (a nie MOŻE) wykonywać daną pracę.

A piszesz dlaczego uważasz daną pracę za ciekawą? bo to jest właśnie to, co miałam na myśli mówiąc CHCE (a nie: MOŻE).
I taka informacja jest ciekawsza dla rekrutera, niż że "ta firma to twoje marzenie" (co rzadko jest zgodne z prawdą, fakt).

Uważam, że najszybciej znajduje się pracę, jeśli szuka się takiej jaką naprawdę chciałoby się wykonywać (i wchodzi w to wiele czynników poza samym zakresem zadań i pensją, np. wielkość firmy, jej lokalizacja, atmosfera w pracy, możliwości rozwoju etc), a nie tylko takiej, do której pasują nasze umiejętności. Jeśli wiemy jaka to praca, dlaczego jej chcemy zamiast innych i na taką ofertę odpowiadamy, warto dołączyć list.

Oczywiście motywacje kandydata można poznać na rozmowie. Tylko jeśli przychodzi 100 aplikacji spełniających kryteria, dobry list motywacyjny zaoszczędza pracy rekruterowi i nie każe mu rozmawiać z każdym kandydatem osobno.Agnieszka Ogonowska edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 11:18

konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Co można znaleźć w liście motywacyjnym, czego nie ma w CV?

1. Choćby informację, na jakie stanowisko aplikuje kandydat !! Tak, tak - to wcale nie jest takie oczywiste zwłaszcza jak się dostaje masę CV od osób, których doświadczenie, wykształcenie, nawet zainteresowania nie pasują do żadnej oferty pracy. Dodatkowo kandydaci lubią pisać w treści maila (jeśli sobie w ogóle zadadzą trud pisania czegokolwiek;), że "W nawiązaniu do Państwa ogłoszenia na portalu internetowym przesyłam CV" - jakiego ogłoszenia (mamy ich aktualnie 20), w jakim kraju (zgaduje, że Polska ale tylko zgaduje), na jakim portalu (nasze ogłoszenia są na jakichś 30)... wtedy jedynym ratunkiem jest list motywacyjny.

2. Czasem podejście do szukania pracy - w Cv rzadziej się robi błędy, ale 10 błędów orograficznych na jednej stronie listu motywacyjnego już mówi o kandydacie, zwłaszcza jeśli rekrutujesz copywritera;)

3. Kreatywność - tego nie znajdę w CV, bo kolor użytych czcionek w Cv o kreatywności nie świadczy, ale list napisany "od serca", który nie jest kopią listów z popularnych portali - daje kandydatowi fory na starcie.

Jeśli otwieram list zaczynający się od słów "Obserwując doskonałe poczynania Państwa firmy na rynku...." dalej sobie daruje.

Ja do tego podchodzę tak - szybkie spojrzenie i szybka decyzja, czytam czy nie. Przez list nigdy nikogo nie skreślam (nawet jak wysyła list zwracający się do zupełnie innej firmy na zupełnie inne stanowisko i jeszcze w innym mieście - zdarza się, nawet jak robi masę błędów (zawsze jest możliwość, że ktoś nie mógł skorzystać z polskiej klawiatury), zapunktować za to można zawsze. Poza tym jeśli ktoś zadał sobie trud napisania listu - to mnie nic nie zbawi poświęcenie chwilki na jego przeczytanie - tak z szacunku dla starań starającego się :)

Beata Rzepka:

Swoją drogą, ciekawe jaka byłaby reakcja czytającego, gdyby otworzył list motywacyjny w oczekiwaniu na peany, a przeczytałby „Chciałbym doprowadzić waszą firmę do porządku, bo widzę, że średnio sobie radzicie na rynku, a ja mógłbym pokazać wam co i jak warto zmienić, żebyście mieli lepszy wizerunek i tym > samym więcej klientów”.

Zapraszam :D Zwłaszcza właśnie dlatego, że nie jest to lizanie czterech liter jak się wyraziła autorka postu.

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Katarzyna P.:
Co można znaleźć w liście motywacyjnym, czego nie ma w CV?

1. Choćby informację, na jakie stanowisko aplikuje kandydat !!

A ja uwazam, ze te wszystkie wyliczone argumenty sa malo istotne. Jak kandydat nie potrafi w emailu napisac na jakie ogloszenie sie zglasza to jego problem. Tezy o robieniu bledow w ogole nie rozumiem, tak samo jak tej o "kreatywnosci".

konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

a ja listy motywacyjne piszę. i zadaję sobie troszkę trudu żeby ogłoszenie przemyśleć, zastanowić się dlaczego ja na to stanowisko pasuję, przeglądam stronę internetową firmy.
pewnie ze mam jakiś schemat listu na którym się opieram jednak każdy list jest inny-dopasowany do sytuacji, stanowiska, dnia;) wg mnie list to odrobina osobowości, pokazuje sposób dobierania słów,składnię,mam też możliwość napisania tego czego nie ma w CV, bo wszystkiego się tam niestety wypisać nie da.

zabiera mi to trochę czasu ale nikt mi pracy na złotej tacy nie poda, niestety trzeba swoje wychodzić, zaangażować się żeby ją znaleźć.

i myślę że jak komuś się nie chce napisać listu , mimo że w ogłoszeniu pisze jak byk: CV i list motywacyjny, to świadczy już na wejściu że albo kandydat nie czyta co jest w ogłoszeniu napisane albo zlewa przyszłego pracodawcę, i może też taki stosunek wykazywać do przyszłej pracy;)

pewnie część pracodawców listy czyta a część nie, pisząc nie mam pojęcia na kogo trafię.
ale jest szansa że moje CV będzie równie dobre jak CV moich 50 kontr-kandydatów, z których:
20 listu nie napisze i odpadnie w przedbiegach,
10 zrobi byki i poleci przez pierwsze sito no i zostanie już tylko 20 z którymi rozprawię się na rozmowie rekrutacyjnej;)))

konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Myślę, że prawdą jest, że olbrzymiej większości listów motywacyjnych się nie czyta - ponieważ są częścią aplikacji, które odpadły na etapie oceny CV. Gdy rekrutujący zostawi sobie grupę osób z którymi chciałby być może porozmawiać to bierze się za czytanie listów. Jeżeli ilość odpowiednich kandydatów przewyższa ilość zaplanowanych spotkań to następuje wtórny odsiew:

- wylatują osoby które nie napisały listu wcale (jeżeli komuś się nie chce napisać tych kilku słów to czy będzie mu się chciało w ogóle pracować? A może nawet nie wie na jakie stanowisko aplikuje bo wysyła z automatu aplikację na wszystkie oferty jakie mu w newsletterze przychodzą?)

- wylatują osoby które popełniają grube błędy merytoryczne (np. jeżeli rekrutacja idzie przez agencję HR, pracodawca jest utajniony, a autor wyjeżdża z tekstami o spełnieniu odwiecznego marzenia znalezienia zatrudnienia w firmie. Tudzież ogłaszający podał swoją stronę a w nagłówku listu brakuje prawidłowych danych pracodawcy)

Oczywiście wcale nie musi to być reguła, czasem zdarza się takie CV że kandydata prosi się na rozmowę, niezależnie od tego czy jest list, czy go nie ma, czy też wysłał aplikację zapominając zmienić nagłówek w LM i widnieje tam nasza konkurencja. Ale żeby sobie na to pozwolić trzeba mieć naprawdę dobre CV albo CV musi zostać dostarczone na biurko rekrutującego przez prezesa. 'Grzegorz szukamy kogoś do działu zakupów, mam tu takiego kandydata, zobacz czy ci się nie przyda'

Nie pisząc listu z całą pewnością zmniejszam swoje szanse na zatrudnienie. W przypadku niektórych stanowisk, na których wymagana jest skrupulatność i umiejętność realizacji procedur (np. specjalista PZP, audytor wewnętrzny SZJ, specjalista funduszy strukturalnych) brak listu motywacyjnego może być potraktowany jako 'nie spełnienie warunku formalnego do złożenia skutecznej aplikacji'. W rezultacie aplikacja może 'zostać odrzucona bez rozpatrywania'.

Ja listy motywacyjne piszę. Po to by wyeliminować jeden z potencjalnych powodów odrzucenia mojej aplikacji. Nawet wtedy gdy aplikuję przez pośrednika do nieznanego pracodawcy. Co nie oznacza, że to pisanie lubię...
Radosław Szczebak

Radosław Szczebak Lampenszpecjalista

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Ja też się dołączę do dyskusji. Tak, jak Ewa - również poszukuję pracy i mniej więcej od połowy marca wysyłam CV do różnych firm. Nie znaczy to, że nie przeglądam stron internetowych firm - wręcz przeciwnie. Często na podstawie ich treści mogę szybciej podjąć decyzję, czy aplikuję czy nie. List motywacyjny natomiast traktuję w podobny sposób, jak Beata. Ponieważ ludzie poszukują podobnych sobie - postanowiłem zrobić pewien test: wyszedłem z założenia, że w żądanym liście motywacyjnym napiszę, jaki mam do tego stosunek. W ten sposób przyszły pracodawca będzie miał jak na dłoni mój sposób myślenia i będzie mógł szybko ocenić, czy ja nadaję się do zespołu czy oszczędzimy sobie czasu na rozmowę, przyjęcie i wielkie rozczarowanie. Wszystko w myśl faktu, że ludzie poszukują sobie podobnych. Tak oto zaczynałem listy:

"Szanowni Państwo,

Na samym początku pragnę nadmienić, że każdy list motywacyjny traktuję jak wytwór poprzedniej epoki, zamknięty w formie banalnego wypisania treści, które przyszły pracodawca chce przeczytać. Sztywne ramy takiego listu często zamykają aplikującemu możliwość przedstawienia swojej osoby w sposób zbliżony do rozmowy face-to-face. Dlatego też – w sposób niesztampowy i na przekór utartym regułom – serwuję Państwu garść informacji o sobie, których namiastkę można wyciągnąć z CV".

Po jakimś czasie zmieniłem formułę na standardowe: dzień dobry, jestem zainteresowany pracą, bo "a", bo "b", bo "c". Odzewu brak, ale może to wynikać z rzekomego kryzysu. Ja natomiast uważam, że polscy pracodawcy ciągle jeszcze "lecą" na schemacie CV + LM, bo każdy tak chce. Pomimo tego, że często LM nie jest potrzebny...
Krzysztof N.

Krzysztof N. eRecruiter.pl

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Radosław Szczebak:
Pomimo tego, że często LM nie jest potrzebny...

hehe jak dla mnie LM w ogóle nie jest potrzeby... jeżeli osoba potrafi napisać dobre CV ;)Krzysztof Nowacki edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 12:04
Piotr J.

Piotr J. Account Manager

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Mój list motywacyjny to ja podczas spotkania :-) a moje CV jest inne ;-) jak na razie od innych aplikacji.
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

Beata Rzepka:
„Dlaczego chcę pracować w waszej firmie? No cóż, dlatego że odpowiada mi oferta, którą zaprezentowaliście w ogłoszeniu. Nie dlatego, że wasza firma jest jedyna, cudowna, najlepsza, niepowtarzalna, od zawsze chciałam w niej pracować jak tylko skończyłam 14 lat, śledzę wasze losy od samego początku, chcę poświęcić całą siebie i mogę zostawać po godzinach ile tylko chcecie, bylibyście tylko mnie zatrudnili i pozwolili mi całą moją osobą rozwijać was – najdoskonalszą firmę w swojej branży, albo i bez względu na branżę.”

Listów motywacyjnych zwykle się nie czyta. Chyba, że ma się bardzo dużo czasu. Spodziewam się tym artykułem narazić tym, którzy kochają czytać listy motywacyjne i plakatują sobie nimi ściany swoich gabinetów. No cóż, jeśli są innego zdania niż ja, zawsze mogą napisać swój własny artykuł pod tytułem „Potęga listu motywacyjnego”.

Ja, szukając swojego czasu pracy, nie wysyłałam listów motywacyjnych, nawet jeśli „formułka ogłoszenia” ich wymagała. Moja motywacja była bowiem zawsze mniej więcej taka sama: „Chcę sprzedać swoje umiejętności w zamian za odpowiednią stawkę, a opisane rzeczy w waszym ogłoszeniu mi odpowiadają.” Zwykle nie miałam swojej wyśnionej firmy, która by mi się zjawiała w sennych marzeniach. Czasami miałam ochotę współpracować z jedną firmą bardziej niż z inną. Czasami zdarza się firma, która rzeczywiście ma w sobie coś szczególnego, co sprawia, że chętnie podjęłabym z nią współpracę. Wtedy piszę o tym w treści maila. Ale, umówmy się, takich firm jest z mojej perspektywy mniej niż 1%.

Dlatego uważam, że listy motywacyjne służą temu, aby połechtać ego czytającego. I nie piszę listów motywacyjnych, ponieważ nie mam ani czasu ani potrzeby na – za przeproszeniem – lizanie komuś tyłka. Jeżeli osoba jest zainteresowana tym, co przeczytała w CV – chętnie się spotkam, abyśmy mogli poznać się lepiej.

Nawet trochę rozumiem tych, którzy tak uporczywie domagają się listu motywacyjnego. Miło jest czytać o tym, jaką to doskonałą firmą się zarządza i jak inni zrobią wszystko byleby w niej pracować. Ja też lubię gdy ktoś rozmawiając ze mną mówi że czyta moje artykuły, pamięta co w nich było napisane, itp. Dlaczego? Dlatego, że to łechce moją próżność. A każdy z nas lubi być łechtany.

Swoją drogą, ciekawe jaka byłaby reakcja czytającego, gdyby otworzył list motywacyjny w oczekiwaniu na peany, a przeczytałby „Chciałbym doprowadzić waszą firmę do porządku, bo widzę, że średnio sobie radzicie na rynku, a ja mógłbym pokazać wam co i jak warto zmienić, żebyście mieli lepszy wizerunek i tym samym więcej klientów”.

Uważam, że list motywacyjny jest nieistotny, zatem nie ma sensu go pisać i wysyłać. Jednocześnie kwestia wysłania listu jest twoją indywidualną decyzją i jeśli uważasz, że możesz trafić na czyjeś niedokarmione ego i masz czas, aby je karmić – możesz oczywiście napisać list.

Napisz wtedy dlaczego aplikujesz na dane stanowisko w tej firmie. I pamiętaj, że tekst „bo znalazłem w sieci Państwa ogłoszenie” – choć najprawdziwszy – nie będzie dobrą karmą dla ego ;)

Beata Rzepka
Coach Kariery
http://coachingkariery.pl


W LM można napisać także:

- o chęci relokacji i jej powodach
- o nadzwyczajnych osiągnięciach
- o historii i powodach zainteresowania firmą [- są nadal ludzie, którzy od 14 roku życia marzą o firmie XYZ]
- o powodzie utraty poprzedniej pracy
- o sobie w sposób oryginalny [np. wierszem]
- .....

Rozumiem zamysł dyskusji. Ubolewam, że autorka napisała to w ten sposób.
Nie podoba mi się, że pisze Pani "listów motywacyjnych zwykle się nie czyta" - chyba "zwykle ja nie czytam" powinno być. Proszę pisać o sobie, najlepiej edytować post tak, by tyczył się tylko tego co Pani i Panią .... uważam tak głęboką generalizację za poważne nadużycie.

Jestem niemile zaskoczona i formą i słownictwem i nietrafioną [mam wrażenie]końcową radą. Dla ludzi o tak hermetycznych poglądach wymyślono blogi ... może powinna Pani na nich poprzestać.

czytelnicy - apeluję o rozsądek
bsbarbara seidler edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 12:59

konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

barbara seidler:

Nie podoba mi się, że pisze Pani "listów motywacyjnych zwykle się nie czyta" - chyba "zwykle ja nie czytam" powinno być. Proszę pisać o sobie, najlepiej edytować post tak, by tyczył się tylko tego co Pani i Panią .... uważam tak głęboką generalizację za poważne nadużycie.

Jestem niemile zaskoczona i formą i słownictwem i nietrafioną [mam wrażenie]końcową radą. Dla ludzi o tak hermetycznych poglądach wymyślono blogi ... może powinna Pani na nich poprzestać.

czytelnicy - apeluję o rozsądek
bsbarbara seidler edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 12:59

Pani Barbaro, nie ma się co oburzać, wszak ten post to forma autoreklamy Pani Beaty i jej coachingowej działalności (nie bez przyczyny identyczny post - kropka w kropkę pojawił się na innym portalu społecznościowym), nie miał wywoływać dyskusji dla dyskusji, co najwyżej prowokację i zainteresowanie autorką wypowiedz, wszak tak się dzisiaj "robi" marketing;)
Nie podoba mi się, że pisze Pani "listów motywacyjnych zwykle się nie czyta" - chyba "zwykle ja nie czytam" powinno być. Proszę pisać o sobie, najlepiej edytować post tak, by tyczył się tylko tego co Pani i Panią .... uważam tak głęboką generalizację za poważne nadużycie.

Pod tym się podpisuje obiema rękami i pozdrawiam innych, którzy zadają sobie trud czytania listów motywacyjnych i jeszcze serdeczniej pozdrawiam tych, którzy zadają sobie większy trud rozumienia przyczyny ich istnienia i czytania :)

konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

1. Przeważnie jak odpowiadamy na ogłoszenia, to pracodawcy dodają zdanie "proszę w temacie napisać numer referencyjny, podać nazwę stanowiska na jakie Pan/i aplikuje", więc pisanie, że List Motywacyjny jest ważny chociażby z tego powodu, że w nim się podaje nazwę stanowiska jest jak dla mnie BZDURĄ.

2. Z innej beczki.
Jakie jest PAŃSTWA zdanie na temat podawania w mailu lub treści Listu Motywacyjnego ( jak kto woli ) informacji, że interesuje nas wynagrodzenie w kwocie... i jaki rodzaj umowy???
Pomijam fakt - co mnie interesuje wynagrodzenie BRUTTO???!!!
Mam siedzieć i dumać ile podatku itp?
Interesuje Nas wszystkich kwota NETTO, czy się mylę?
Kwoty Brutto "ładniej" brzmią, ale nic nie wnoszą.

Bardzo często w tej chwili jest tak, że przyszły pracodawca zaprasza na spotkanie, zachwala kandydata, że super że ma wykształcenie kierunkowe, doświadczenie zawodowe, zna języki obce i proponuje:

- kontrakt managerski - czytaj: nie umowa o pracę ani zlecenie ani o dzieło

- "załóż działalność gospodarczą, tak będzie i Tobie i Nam wygodniej.
To będzie Twoja pierwsza firma, więc nie płacisz dużo składek miesięcznie a My ci więcej pieniędzy zaoferujemy - tzn 1000-1500zł brutto podstawy i MOŻE.... dodatkowe, no i oczywiście pracy za 2-3 osoby, bo potrzebujemy SPECJALISTY, zwolniliśmy parę osób i szukamy kogoś takiego jak TY".
Pracodawca nie doda ( co jest oczywiste ), że kontrakt managerski można rozwiązać z dnia na dzień. Wycisnąć pracownika jak cytrynę i zwolnić. Dla pracodawcy super sprawa, dla pracownika bardzo źle.

Bardzo dużo osób ma kredyty, może się niestety rozchorować i co ma zrobić? Żebrać pod mostem? Czy jechać na saksy do Niemiec czy Włoch?

Wracasz ze spotkania i nie wiesz, czy się śmiać czy płakać.
Z jednej strony w Gazecie Wyborczej czytamy "ceńcie się specjaliści, nie wyrażajcie zgody na bardzo niskie wynagrodzenie", ale z drugiej strony "ciężkie czasy, kryzys" a jeszcze z innej co mamy sądzić o pracodawcy, który daje super drogie ogłoszenia - używa pięknych słów pt. WYSOKIE ZAROBKI, UMOWA lub BARDZO DOBRE WARUNKI PRACY, MIŁA ATMOSFERA itp. a na miejscu wychodzą takie kokosy??

To się nazywa szanowanie przyszłego pracownika? Okłamywanie go od samego początku a potem wymaganie więcej i więcej i co niektórzy się dziwią, że pracownik chodzi zdołowany, spóźnia się, nie ma chęci do pracy.

3. Co do błędów ortograficznych w Listach Motywacyjnych czy CV... na litość boską, jak tworzysz w WORDZIE to jest coś takiego jak SŁOWNIK, który sprawdza błędy!! więc to żaden argument, że można przez LM weryfikować błędy ortograficzne.
Jak ktoś się stara o pracę to albo się przyłoży do zadania i sprawdzi sam błędy albo niech mu ktoś sprawdzi jak ma z tym problem.

Niektórzy aplikują na takie stanowiska, które nie wymagają od nich poprawnej polszczyzny ;) Znam osoby, które robią takie błędy, że mi oczy wychodzą na wierzch. Zarabiają grube pieniądze!!!

4. Proszę nie czepiać się kogoś kto tutaj się wypowiada, że zrobił jakieś błędy ortograficzne, merytoryczne itp.
Ważna jest opinia, którą przeczytamy i tyle.
Nie wszyscy siedzą tutaj 24h/dobę i mają czas pisać przysłowiowym jednym palcem słowo na minutę :)

5. Czy nadal jest gdzieś powiedziane, że powinno się pisać cały swój adres zamieszkania? Nie wystarczy napisać np."WARSZAWA" ?

6. Dla mnie List Motywacyjny jest niepotrzebny, ponieważ jak napiszemy CV wg nowych standardów unijnych przyszły pracodawca ma w nim zawarte wszystkie informacje których szuka - z tego co się zorientowałam bardzo dużo osób nie potrafi prawidłowo odczytać informacji na temat poziomu znajomości j. obcych, np. B1, B2, C1.

Proszę tego nie interpretować, że nie chce mi się pisać Listów Mot.
Profesjonalnie napisane CV jest bardzo czytelne a napisanie go zajmuje nam około 1h, więc proszę nie pisać, że ktoś odstawia fuszerkę nie wysyłając LM.
Jeśli firma prosi o wysłanie LM to wysyłam, nie wymaga to tylko CV, bo to podstawa.

ps. dla mnie to lekka dyskryminacja wymagając wysłania zdjęcia twarzy.
To casting na Gwiazdę TV?
Często na żywo wyglądamy troszkę inaczej niż na zdjęciu - często się z tym spotkałam kiedy sama rekrutowałam ludzi i dostawałam CV ( nigdzie nie było powiedziane, że ma być zdjęcie, ale były zamieszczane ).
Dziewczyny mają to do siebie że zmieniają fryzury a mężczyźni.. różnie, chudną albo siwieją z dnia na dzień i co wtedy? myk myk do fotografa przy każdej zmianie wizerunku? ;)
Nie wszyscy ludzie są fotogeniczni, śliczni i apetyczni ;)
Do pracodawcy bardziej przemawia słodka uśmiechnięta blondynka czy osoba w okularach z poważną miną?
Ważne jest przede wszystkim doświadczenie zawodowe, jak się wypowiadamy, co mamy w głowie!!!

I ostatnia rzecz, nie wyśmiewajmy się z ludzi, którzy używają innych określeń niż my.
Polska to duży kraj.
Są ludzie ze Śląska, Pomorza, itp. - różne wychowania, "gwary", itp.

Niektórzy od dziecka mówili "tu pisze" - nadal dużo osób mówi w ten sposób. Wiemy, że to błąd tak mówić, ale... zmień siebie z dnia na dzień.
Przemądrzalcy zaczynają się wyśmiewać jak dzieci - a to świadczy o kulturze osobistej.

"TU PISZE" to tylko przykład ;)Iza T. edytował(a) ten post dnia 28.05.09 o godzinie 10:35
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

2. Z innej beczki.
Jakie jest PAŃSTWA zdanie na temat podawania w mailu lub treści Listu Motywacyjnego ( jak kto woli ) informacji, że interesuje nas wynagrodzenie w kwocie... i jaki rodzaj umowy???
Pomijam fakt - co mnie interesuje wynagrodzenie BRUTTO???!!!
Mam siedzieć i dumać ile podatku itp?
Interesuje Nas wszystkich kwota NETTO, czy się mylę?
Kwoty Brutto "ładniej" brzmią, ale nic nie wnoszą.

To nowy trend i będzie co raz bardziej popularny. Czy to fajnie jako pierwsze kryterium zmiany pracy wybrać wynagrodzenie? To już musi Pani wiedzieć sama....

Bardzo często w tej chwili jest tak, że przyszły pracodawca zaprasza na spotkanie, zachwala kandydata, że super że ma wykształcenie kierunkowe, doświadczenie zawodowe, zna języki obce i proponuje:

- kontrakt managerski - czytaj: nie umowa o pracę ani zlecenie ani o dzieło

- "załóż działalność gospodarczą, tak będzie i Tobie i Nam wygodniej.
To będzie Twoja pierwsza firma, więc nie płacisz dużo składek miesięcznie a My ci więcej pieniędzy zaoferujemy - tzn 1000-1500zł brutto podstawy i MOŻE.... dodatkowe, no i oczywiście pracy za 2-3 osoby, bo potrzebujemy SPECJALISTY, zwolniliśmy parę osób i szukamy kogoś takiego jak TY".
Pracodawca nie doda ( co jest oczywiste ), że kontrakt managerski można rozwiązać z dnia na dzień. Wycisnąć pracownika jak cytrynę i zwolnić. Dla pracodawcy super sprawa, dla pracownika bardzo źle.

Znam ludzi, którzy zdecydowali się na taką współpracę i są bardzo zadowoleni. W naszym kraju jest wreszcie alternatywa dla tego typu form pracy. Podstawa jest wygodna i ludzie są wygodni i połączenie tych dwóch często kończy się pracą "od do". Tymczasem Ci na kontrakcie są sami dla siebie szefami i nic nie muszą ... ilu ludzi tak by chciało tylko nie ma odwagi? Trzeba wtedy wziąć odpowiedzialność za siebie, swoje działania, motywacje i swoje stanowisko pracy. Lepiej przecież czekać na pracodawcę - nadal w Polsce większość twierdzi, że praca się "należy" .... niestety.

Bardzo dużo osób ma kredyty, może się niestety rozchorować i co ma zrobić? Żebrać pod mostem? Czy jechać na saksy do Niemiec czy Włoch?

Jest coś takiego jak ubezpieczenie kredytu [ja takowe opłacam] to od tego mam głowę żeby jej używać i przemyśleć taką ewentualność.

5. Czy nadal jest gdzieś powiedziane, że powinno się pisać cały swój adres zamieszkania? Nie wystarczy napisać np."WARSZAWA" ?

gdzieś na pewno jest powiedziane ... albo nie jest - gdyby wszyscy czytali jedną słuszną, tą samą stronę "www" było by łatwiej powiedzieć - "tam było napisane" :] albo " nie było"
6. Dla mnie List Motywacyjny jest niepotrzebny, ponieważ jak napiszemy CV wg nowych standardów unijnych przyszły pracodawca ma w nim zawarte wszystkie informacje których szuka - z tego co się zorientowałam bardzo dużo osób nie potrafi prawidłowo odczytać informacji na temat poziomu znajomości j. obcych, np. B1, B2, C1.

Nie widziałam nigdy gorszego CV od tego europejskiego.
Zwykle najmuje minimum 5 stron. Informacja na temat znajomości języka w mowie, w piśmie? co to w ogóle za określenia? To tak jakby przyznać się - rano mówię lepiej, wieczorkiem mam dobrą gramatykę a po 2 piwach mogę tłumaczyć .... Śmieszy mnie to, bo albo język się zna albo nie.
A jak ja mam drukować takie 5 stron? Kiedy na jednej mieści się logo imię i nazwisko i szkolenia - tzn, pół szkolenia :[
Ile ryz papieru na to zużywamy? Siedzę później i przerabiam te stronice, żeby nie wertować ich na rozmowie.
Pracujący rekruter czyta minimum kilkadziesiąt CV dziennie i modli się, żeby CV było zwarte i czytelne.
Proszę tego nie interpretować, że nie chce mi się pisać Listów Mot.
Profesjonalnie napisane CV jest bardzo czytelne a napisanie go zajmuje nam około 1h, więc proszę nie pisać, że ktoś odstawia fuszerkę nie wysyłając LM.
Jeśli firma prosi o wysłanie LM to wysyłam, nie wymaga to tylko CV, bo to podstawa.

Całe grono powinno się teraz użalać jacy Ci pracodawcy źli, że oczekują LM. Potem powinno się wzburzyć, zagotować i wylać ... swoje żale z mocnym postanowieniem, że żadnego LM nie wyśle. A w dwa dni później zakładają wątki na GL: co robię nie tak?, wysyłam i wysyłam CV i nikt mnie nie chce ... a że nie spełniają standardów jakie wyznacza pracodawca - to już się jakoś sobie wytłumaczy. Mój klient wierzy w LM i chce je przeczytać - mój Klient mój Pan - nie dostanie aplikacji wybrakowanych - płaci za komplet dokumentów i sam oceni LM był napisany przez kandydata czy nie - a to widać - tak samo jak to czy opowiadanie w 3 klasie podstawówki napisała mama czy koleżanka z ławki po lewo. Po to też jest LM - żeby zobaczyć czy się kandydatowi chce zaangażować czas w aplikację czy po prostu między piciem kawy rano w pracy a wysyłaniem raportu do szefa wyśle CV - z adresu poczty służbowej!!!!!
Ludzie - przestańcie narzekać na wszystko i kombinować jak koń pod górę. O ile prościej by nam było gdyby wszyscy na siłę nie starali się ciągle czegoś bojkotować.
ps. dla mnie to lekka dyskryminacja wymagając wysłania zdjęcia twarzy.
To casting na Gwiazdę TV?
Często na żywo wyglądamy troszkę inaczej niż na zdjęciu - często się z tym spotkałam kiedy sama rekrutowałam ludzi i dostawałam CV ( nigdzie nie było powiedziane, że ma być zdjęcie, ale były zamieszczane ).

Nie ocenie urody służy zdjęcie. To zabieg estetyczny i działa jedynie na korzyść kandydata, bo takie CV z obrazkiem się lepiej pamięta - może nawet powinnam napisać: łatwiej kojarzyć CV ze zdjęciem niż to bez.
Zresztą, jeśli to Pani nie odpowiada to nie musi Pani w ogóle nic wysyłać. Aplikowanie na ogłoszenia nie jest dla całej populacji obligatoryjne.

konto usunięte

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

2. Kto powiedział, że pensja na 1 miejscu?
Czytamy jakie stanowisko, zakres obowiązku, wymagania i analizujemy czy pasujemy, następnie co to za firma, czym się zajmuje, gdzie się mieści i jakie wynagrodzenie.
Nie oszukujmy się, ceny idą w górę a żyć trzeba.
Z miłości do Ojczyzny czy firmy nie najem się ani nie opłacę rachunków, biletu miesięcznego na dojazd do pracy, lekarza jak skręcę sobie kostkę na krzywym krawężniku, itp.

Nie każdy się nadaje na handlowca - 3/4 ofert kierowanych do handlowców.
Przeważnie oni pracują na zasadzie - Działalność gosp., niska podstawa + prowizje są lub nie.
Nie każdy dobrze się czuje i chce chodzić do klientów i nakłaniać do wydania pieniędzy na coś, jak zwyczajnie w świecie ma problem z płynnością finansową lub firma jest w likwidacji.
Minus pt. "nie pracujesz nic nie masz"
Kobieta w ciąży np. Co ma zrobić jak ma taki rodzaj "umowy" i źle się czuje i musi się oszczędzać? Praktycznie prawie nic nie zarobi?
To tylko przykład. Nie chcę się mocno w to zagłębiać.
Ogólnie mówiąc, nie każdy się do tego nadaje lub może.

5. brak odpowiedzi na pytanie a bardzo prosiłam o opinie

6. moje zajęło mi 3 strony i doradziła mi napisać je wg standardów europejskich osoba, która bardzo dobrze się na tym zna.
Jak patrze na CV ludzi, każde z "innej bajki", to nie wiem czy się śmiać czy jak? powinien być jakiś jeden schemat żeby pracodawcy wiedzieli gdzie co jest i jak czytać szybko i sprawie.
Jak dla mnie CV wg standardów europejskich był troszkę nieczytelny, dlatego pogrubiłam najważniejsze informacje pt. nazwa poprzedniego pracodawcy, stanowisko, ile czasu pracowałam.
To tylko przykład co zaznaczałam, nie będę teraz robić analizy CV co dokładnie pogrubiałam itp.

Nie wypisuje zakresu obowiązku od A do Z w CV, tylko te najważniejsze rzeczy, które mogą być cenne dla przyszłego pracodawcy.
Jeżeli przykładowo pracodawca wymaga doświadczenia 3l a posiadam, to piszę o tym.
Jeżeli pracodawca wymaga znajomości biegłej znajomości power point a ja się na tym znam, to również piszę o tym.

Pracodawców interesuje przede wszystkich to co jest potrzebne do wykonywania danej pracy a nie że dodatkowo wynosiłam śmieci, kleiłam koperty czy drukowałam dokumenty - to tylko przykładIza T. edytował(a) ten post dnia 28.05.09 o godzinie 11:53
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: List Motywacyjny jest po to, aby połechtać ego czytającego

5. brak odpowiedzi na pytanie a bardzo prosiłam o opinie

Moja opinia tam jest, wystarczy przeczytać ze zrozumieniem.

A Pani raczej oczekuje wytycznych - proponuję bezpośredni kontakt z Panią Beatą - na pewno chętnie takowe poda.



Wyślij zaproszenie do