Temat: Angielski niezbędny?
Zgadzam się z Patrycją. Nie znosze niemieckiego, ale jeżeli ktoś mi zaoferuje dobre warunki, nauczę się nawet chińskiego czy hebrajskiego, chocbym musiala codziennie 100 slówek przyswajać. Szwedzki cały czas szkolę :), efekty przyzwoite.
Dla mnie kwestia konieczności języka i oceny jego biegłości jest dość kontrowersyjna.
Gdy ktoś mnie pyta, czy dobrze mówię po angielsku, odpowiadam 'dobrze, dogaduję się'. Wychodze z założenia, że nie mam co mówic, że jestem 'biegła', bo zawsze moze mnie zaskoczyć filolożka czy tłumacz. Gdy, jednak jakiś zagraniczniak dzwonil, wszystkich, którzy twierdzili, że znają świetnie, słuchawka parzyła w dłoń. Mialam nawet propozycje, pół żartem pól serio, że może bym sie podawała za kluczowego specjalistę.. Ów specjalista niespecjalnie wladał innym, niz polski.
Szczerze, nie wiem, co mam mówić. Skończyłam sgh z 5,5 z języka, od ponad 6 lat mówię w nim codziennie, zaś o certfikaty się nie troszczyłam, bo różnie bywało z pieniędzmi. Czasem myslę, gdy juz intensywnie będę szukać pracy (chwilowe konieczne wakacje), będę proponowala intervjuerom ;) przechodzenie w rozmowie na ten język.
Język jest niezbędny. Studia też. Po ogolniaku poszlam do studium sekretarskiego. Dobrze mówilam po angielsku, ale wtedy (2002)
bylo bardzo ciężko o pracę. Nachodziłam się, aż w końcu poszlam na sgh. Wtedy bez studiów bylo bardzo ciężko. Nie mówie tu o pracy w sklepie mięsnym, tylko o takiej, która dorzuca cegiełkę do kariery (sekretarka, recepcjonistka, młodszy asystent do parzenia kawy ) i pozwala przyjrzec się atmosferze i nauczyć kilku fajnych rzeczy, potrzebnych w środowisku korporacyjnym.
Na koniec... wiele osób twierdzi, że mówi biegle, a co się okazuje... Sama uczyłam się jezyka. Nikt nade mną nie stał. Przy okazji nachodziłam się na randki z obcokrajowcami z wymiany zagranicznej. Polecam Skandynawow, piękni i świetnie mówiący po angielsku. Obecnie jest duzo portali oferujących darmowe lekcje i materiały. Polecam filo.pl. Nie trzeba być super, wystarczy często komunikacja, zaś 4 czasy poprawnie użyte i 2000 słow wystarcza, by się zrozumieć i jeszcze trochę podyskutować.
Magdalena C. edytował(a) ten post dnia 14.12.07 o godzinie 20:36