Monika J.

Monika J. Dyrektor ds. HR i
Komunikacji,
InfoConsulting Sp. z
o.o.

Temat: a gdyby tak..

Tak sobie myślę o tym wątku i Waszej wymianie zdań i mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, tak jak powiedziałeś Darku (tylko powiem to słowami, których sama często używam na określenie podobnej sytuacji) "w tunelu się nie wysiada".
I nie zgadzam się z Tobą Wojtku, że czas przeznaczony na pisanie CV i szukanie pracy jest czasem straconym i bez sensu. Owszem po pewnym czasie jest ogromna pokusa, żeby myśleć, że co się nie zrobi to i tak niedobrze, i tak nie przyniesie to żadnej zmiany, nie da poszukiwanej pracy. Takie myślenie nie jest chyba najlepszą podstawą do rozpoczynania działalności, bo za dużo tym emocji i tworzy to coś na kształt aktu desperacji.

Jeszcze z innej strony złość (tu spowodowana poczuciem bezradności) jest niesamowitą siłą i odpowiednio wykorzystana i ulokowana może przynieść niesamowite efekty, jeżeli spojrzy się na to rozsądnie, rozważy za i przeciw. Każdy musi się zastanowić czy ma siły, które mógłby zainwestować w coś nowego, co niekoniecznie przyniesie szybkie efekty? Czy da radę pogodzić się z porażką jeśli taka nastąpi? Bo może się przecież coś takiego zdarzyć.

Ten pomysł jest twórczy i wcale nie oderwany od rzeczywistości. Dąży tak naprawdę do tego by samemu wziąć ster w swoje ręcę. To może się udać, tylko trzeba do tego podejść na spokojnie i rzecz całą przemyśleć.

Troszkę się powymądrzałam, ale może to jakoś pomoże ;)
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: a gdyby tak..

witaj Moniko.... moje opinie " o czasie straconym" ( na pisanie cv) byly raczej w konwencji zartu ( ale ja juz mam takie poczucie humoru inaczej)

Ale nie wierz pozorom... do pomyslu nie nagiela mnie desperacja i chec wysiadania w tunelu :-)... to mimo wszystko przemyslany temat, ktory towarzyszy mi od dawna i mam go pod powiekami ...
no tak... zaraz to przeczyta jakis HR i robote mam z glowy hahahahahaha....

konto usunięte

Temat: a gdyby tak..

wojciech r.:witaj Moniko.... moje opinie " o czasie straconym" ( na pisanie cv) byly raczej w konwencji zartu ( ale ja juz mam takie poczucie humoru inaczej)

Ale nie wierz pozorom... do pomyslu nie nagiela mnie desperacja i chec wysiadania w tunelu :-)... to mimo wszystko przemyslany temat, ktory towarzyszy mi od dawna i mam go pod powiekami ...
no tak... zaraz to przeczyta jakis HR i robote mam z glowy hahahahahaha....

Nie nie nie... mamy tu tylko życzliwe HR-owe dusze :))
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: a gdyby tak..

noooo... maaam nadzieje :-) ) bo inaczej ..porazka... pracownik z aspiracjami wlasnej dzialalnosci.... ... hahahahahaha
Monika J.

Monika J. Dyrektor ds. HR i
Komunikacji,
InfoConsulting Sp. z
o.o.

Temat: a gdyby tak..

wojciech r.:Ale nie wierz pozorom... do pomyslu nie nagiela mnie desperacja i chec wysiadania w tunelu :-)... to mimo wszystko przemyslany temat, ktory towarzyszy mi od dawna i mam go pod powiekami...


W takim razie trzymam mocno kciuki ! :)

konto usunięte

Temat: a gdyby tak..

Monika Kinga R.:Tak sobie myślę o tym wątku i Waszej wymianie zdań i mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, tak jak powiedziałeś Darku (tylko powiem to słowami, których sama często używam na określenie podobnej sytuacji) "w tunelu się nie wysiada".
I nie zgadzam się z Tobą Wojtku, że czas przeznaczony na pisanie CV i szukanie pracy jest czasem straconym i bez sensu. Owszem po pewnym czasie jest ogromna pokusa, żeby myśleć, że co się nie zrobi to i tak niedobrze, i tak nie przyniesie to żadnej zmiany, nie da poszukiwanej pracy. Takie myślenie nie jest chyba najlepszą podstawą do rozpoczynania działalności, bo za dużo tym emocji i tworzy to coś na kształt aktu desperacji.

Jeszcze z innej strony złość (tu spowodowana poczuciem bezradności) jest niesamowitą siłą i odpowiednio wykorzystana i ulokowana może przynieść niesamowite efekty, jeżeli spojrzy się na to rozsądnie, rozważy za i przeciw. Każdy musi się zastanowić czy ma siły, które mógłby zainwestować w coś nowego, co niekoniecznie przyniesie szybkie efekty? Czy da radę pogodzić się z porażką jeśli taka nastąpi? Bo może się przecież coś takiego zdarzyć.

Ten pomysł jest twórczy i wcale nie oderwany od rzeczywistości. Dąży tak naprawdę do tego by samemu wziąć ster w swoje ręcę. To może się udać, tylko trzeba do tego podejść na spokojnie i rzecz całą przemyśleć.

Troszkę się powymądrzałam, ale może to jakoś pomoże ;)


Zgadzam się z Moniką, że nie ma straconego czasu. Każdy jest ważny. Trzeba dać, żeby móc wziąć - jak to ktoś ostatnio gdzieś napisał na forum...
Aleksandra O.

Aleksandra O. Hasta la victoria
Siempre !

Temat: a gdyby tak..

A jak duży kapitał jest potrzeby?
pozdrawiam
Ola

wojciech r.:
Obracałem sie dość długo w środowisku związanym z budową stoisk targowych. Uważam, że ta działalnośc ma sens.
Szukam inwestora- osoby, chcacej zainwestować w rozwój firmy o takim profilu. Potrzebny dodatkowo grafik do wizualizacji projektów ( np. 3dmax), osoba ze zmysłem artystycznym do wizji architektonicznych oraz księgowy na pół etatu. Kto wchodzi w ten biznes? Byłaby to spółka działająca na zasadach, które sami określimy..
Podział kasy : inwestor : 60% zysku , reszta bractwa dzieli sie pozostałymi 40stoma %tami .. możemy określić poziom zwróćenia sie inwestycji ( 1,5...2 razy) w którym pozostali wspólnucy wykupują udziały tak , by doprowadzić do równego ich rozłożenia...
To tylko przykład...bardzo ogólny... ale co wy na to ? jak to widzicie.. co byście zaproponowali?



Aleksandra Olczyk edytował(a) ten post dnia 05.01.07 o godzinie 10:45
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: a gdyby tak..

Olu... info poszlo na priv :-)
Renata  Kaczyńska-Maciej owska

Renata
Kaczyńska-Maciej
owska
Dyrektor
Zarządzający,
właściciel,
trener-konsultant
HR, ...

Temat: a gdyby tak..

Ze środków unijnych (np. działanie 2.5 ZPORR - należy szukać w swoim województwie instytucji, która je rozdziela) można uzyskać (bezzrotnie) dotację na rozpoczęcie działalności (jakieś 20.000 PLN) + opłacone koszty ZUS przez min. 6 (do 12) miesięcy. Trzeba mieć pomysł i biznesplan (ten można stworzyć, korzystając z pomocy doradców instytucji rozdzielającej środki).
Może to jest pomysł dla Was?
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Freelancer

Temat: a gdyby tak..

To moze byc trudne na dzień dzisiejszy nie wykorzystano jeszcze środków 2004-2006. No i zmieniły sie przepisy. Nikt nic nie wie. Jeśli chodzi o środki na rozpoczęcie działalności to z UP mozna szarpnąc max 12tys (co jest w sumie bardzo proste i nei wymaga duzo wysilku) wystarczy pomysł i dobrze rozpisany budżet - co do dobrze rozpisanego budżetu powiem wam ciekawa rzecz. Moja żona dostała taka dotacje z UP, przy czym przy składaniu dokumentów z wyliczeniami pomyliła się na jakieś 3k - nerwy te rzeczy - w UP NIKT nawet nie zauważył pomyłki - poprawiliśmy to pozniej ale szok mi pozostał do dziś. :)
Ja sam myśle o takiej UP-owiej startówce ale wiadomo coś bedzie dopiero po 15 stycznia (mowa o UP w Wawie) bo na dzien dzisiejszy usłyszałem że tylko kwota 12k ma pozostać niezmienna - a wszystko inne moze sie zmienic.
Pozdrawiam
Arek

P.S.
Jeśli projekt jest naprawde DUŻY i wymagajacy dużych nakładów finasowych to można było by spróbować z Aniołami Biznesu - choć słyszałem o nich różne - głównie mało pochlebne opinie.
Kolejnym finaso twórczym czynnikiem oprocz dotacji z UP może być porzyczka z MicroFunduszu około 3-5 tys moża spokojnie bedac młodą firmą wziąść, przy założeniu że firma bedzie miała obroty po trzech miesiącach spłacić Micro i wziąść kolejną porzyczke przy czym jako stały klient już koło 10 tys - do tego karta kredytowa z limitem 5-10 tys. :) I sie kreci.
Pozdrawiam
Arek
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: a gdyby tak..

Cześć Wojtku,
ja tez jestem zmęczona róznymi tutejszymi grupami poswięconymi szukaniu pracy bo faktycznie trudno w nich dojśc do czegos konstruktywnego (a też prawo na linii pracodawca-pracownik, zwłaszcza potencjalny pracownik jest u nas permanentnie łamane) a samo dyskutowanie z czasem staje się męczące (mimo że niektóre tematy bywają bardzo ciekawe).
Dlatego choc dołaczyłam tu jakis czas temu, nie zabierałam głosu.
Ale Twoje poglądy sa mi bardzo bliskie- moim sposobem na życie przez dłuższy czas była własna działalność- prowadzenie treningów pamięci, uwagi i myslenia, (pod koniec zatrudniałam tez dwie nauczycielki na zlecenie).Dawało mi to i satysfakcję i pieniądze. Z jednym sie z Tobą nie zgodzę- że zawsze jest czas na własną działalnośc. wg mnie był on o niebo lepszy w latach 90 a z tym, co ja robiłam, na pewno w obecnych realiach rynku nie dałabym sobie rady.A obecnie zadnego pomysłu na działalnośc nie mam i myslę, że w ogole teraz cokolwiek jest trudno zrealizowac calkowicie samodzielnie, chyba, że jest to dodatkowe źródło dochodów.
Chce tez dodać, że mam w sobie żyłkę działacza i lubię się poświecac dla ludzkości oraz że pieniądze świata mi nie przesłaniają. Dlatego bardzo często udzielam się jako wolontariuszka i przyznam sie szczerze, że sprawia mi to o wiele więcej satysfakcji niż pracowanie za 1000 zł do tego w warunkach, w których na ogół wykonuje się stek bzdurnych czynności a praca nie wiadomo czemu służy (chyba, że zadowoleniu szefa...).No i jeszcze trzeba tę pracę za 1000 zł znaleźć! Pozdrawiam!


wojciech r.:no coz... widze, ze temat - niewypal... a myslalem, ze zaskoczy jednak....
wracam do pisania cv, listow motywqcyjnych i zastanawiania sie nad tym, czy wkleic zdjecie czy nie .... a moze nad tym dlaczego jeszcze nie znalazlem pracy...a moze nad tym czy zadzwonic do rekrutera i zapytac .... powodzenia w nowym roku !!!!



Dorota Szczygieł edytował(a) ten post dnia 12.01.07 o godzinie 21:06
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: a gdyby tak..

Witaj Dorota!!
Fakt, ze pewne dyskusje mecza...po ktorejs z kolei wypowiedzi czlek nabiera przekonania , ze to taka droga " to no-where"..:-)...
Czasem mam juz gotowa odpowiedz.. wystarcxzy wcisnac "wyslij" i.. jade myszka i wciskam "delete".. hahaha...Moze dlatego, ze lubie jak sie cos dzieje ale to "dzianie sie" musi miec jakis sens... no chyba ze chodzi o jakies szalenstwo - wtedy ..prosze bardzo.... (choc nie mam na mysli tutaj "rzucania w ludzi jajkami :-) . ...)

co do okresu prosperity rynkowej ( ego ? ) - fakt poczatek lat 90tych to byl czaaaaaaas!!!! Zaluje, ze brakowalo mi wtedy kapitalu obrotowego - moje biuro podrozy byloby dzis jednym z lepszych.
Ale coz!! .. czas minal a zyc trzeba :-)... Przeszedlem przez caly okres zmian koniunktury i mentalnosci rynku . Wyciagnalem wnioski ... nauczylem sie odpornosci... owszem wkurzaja mnie rozne rzeczy ale nie do tego stopnia bym chcial rzucac przedmiotami po scianach...wbrew ogolnej opinii i ku swemu zdziwieniu stwierdzilem, ze ta tzw. kreatywnosc, ktorej istnieniu zaprzeczaja cale rzesze rekruterow, trzyma sie mnie nieustannie....
Pisze "ku swemu zdziwieniu" gdyz czytajac pewne utarte opinie i analizy "madrych ludzi" czlowiek sie uwstecznia dopasowujac podswiadomie swoje przekonanie o sobie samym do tych opinii - skoro tzw. madrzy ludzie pisza o mnie (o osobnikach mojego rodzaju, wieku itd..) okreslone rzeczy to ja na pewno taki jestem.... bzdura.... najgorszym jest fakt, ze inni te bzdury czytaja i tez wyrabiaja sobie na tej podstawie opinie.... ich problem i strata :-)

Stad wziela sie energia do takiego pomyslu. I przekonanie o jego skutecznosci. Tak jak napisalas - jeden czlowiek nie zdziala wiele - gdy mozwa o powaznym "wstrzeleniu sie" w okreslona pozycje rynkowa. Dlatego chcialem zainteresowac pomyslem ( to nie odkrycie ameryki , wbrew pozorom) kilka innych osob....Ale fakt tez faktem, ze trzeba wierzyc w to, co sie robi lub zamierza ... wierzyc w siebie... by na cos takiego sie porwac.
Nie zamierzam byc najemnikiem za 1000 pln....jesli ja sam chcialbym traktowac swoja misje gdziekolwiek ( jako np. pracownik ) powaznie to oczekuje tego samego od innych ( ot chocby od przyszlego pracodawcy)... a wynagrodzenie rzedu 1000 pln uwazam za kompletne lekcewazenie czlowieka .
Sukces w biznesie to utrzyamnie okreslonych proporcji.. wtedy sie buduje ....w tym przypadku te proporcje zdecydowanie nie pasuja do zasad logiki, zdrowego rozsadku itd. i nie sprzyjaja budowaniu czegokolwiek...
Wbrew pozorom rynek jest chlonny caly czas.... i czeka na ludzi, ktorzy przyjda z okreslonym pomyslem , nawet w tzw. zamknietych srodowiskach... trzeba tylko poszukac w sobie zrodla energii...
Jak widac opinie Arkadiusza i Renaty daja szanse takim pomyslom....

Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Freelancer

Temat: a gdyby tak..

No to do roboty :) hym od czego by tu zaczac....
Wojtek ma w glowie pomysł z pewnością mniej badz bardziej poukładany.
W pierwszym swoim poscie mniej wiecej okreslil jakie mu sa konkretnie osoby potrzebne - to trzebe bylo by doprecyzowac pod kontem predyspozycji i doswiadczenia i zamieszkania (chyba ze w gre wchodzi praca zdalna)
Okreslic koszty poczatkowe - bardzo dokładnie bez zbędnych fanaberi - przypominam tylko ze auta ani zusu ani reklamy z kasy UP nie mozna kupic - wiec pozostaje sprzet i oprogramowanie - nie wiem do konca jaki ma byc charakter pracy ale zakladam ze informatyczny. Dowiedziec sie (KONKRETNIE) co kto moze dac od siebie oprocz tak zwanych umiejetnosci - kazdy z nas ma komputer czesto laptopa - a netem i softem - ale czy legalnym softem ?
Na koniec przydał by sie mała penetracja rynku pod kontem konkurencji i popytu na usługi - wybaczcie ale mnei mimo wszystko bardziej przekonuja konkretne cyferki niz zapewnienie ze "rynek jest chłony cały czas"
To na sam scisły poczatek - byc moze Wojtek ma juz gotowe te podstawowe rzeczy a ja tylko niszcze sobie moje piekne paluszki stukajac w klawisze - ale w takim razie ukloni sie nam "przepływ konkretnych informacji" - czyli wiecej konkretów mniej bezproduktwynego gadania.
Pozdrawiam
Arek

Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: a gdyby tak..

ok... moja propozycja dotyczyla firmy zajmujacej sie projektowaniem i budowa stoisk targowych wraz z obsluga klienta w zakresie przygotowania jego wystapienia na targach. Czyli , co do drugiej czesci : mozna siedziec i czekac az ktos przyjdzie i cie zobaczy ....mozna tez wykazac postawe aktywna (media, promocja... itd, ogolnie rzecz biorac przygotowac wystapienie targowe)
Wymagania dotyczace powodzenia projektu : aktywni uczestnicy.
zamieniajac sie tutaj w quasitworce firmy nie szukam pracownikow ... szukam gospodarzy .... ludzi, ktorzy wykonujac konkretne obowiazki beda patrzyli na calosc a nie wylacznie na swoja dzialke...ludzi, ktorzy zechca stworzyc zespol a nie zbior indywidualnosci skupionych wylacznie na wlasnej "robocie"

Bardzo cenny jest twoj akces Arku... dziekuje... poczekajmy na reszte... czy jest ktos , kto widzialby sie w tym skladzie jako np. grafik-projektant... jako montazysta.... ktos, komu wizja takiej firmy jest bliska...

A moze inny projekt?... inna branza?... inny zakres?
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Freelancer

Temat: a gdyby tak..

Co by tu zrobic by sie nie narobic a zarobic :)?
To pytanie retorycznie nie odpisujcie......
Pozdrawiam
Arek
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: a gdyby tak..

Oczywiście, że myślisz o gospodarzach, czyli współpracownikach i dlatego liczysz na konkretne pomysły i deklaracje. Gdybysmy mieli przyjśc na gotowe, płaciłbys po 1000 pln albo mniej...
Ale ja osobiście jakos nie bardzo mam pomysł, co ja mogłabym wniesć do tego projektu..A skoro mowa tu o Urzędach Pracy to wychodzi szydło z worka. .. Miałam okazję byc na szkoleniu nt. działalności gospodarczej pt. "Zanim zrealizujesz pomysł".Prawie wszystko, co tam było ja wiem albo bez problemu mogłabym sie dowiedzieć nie uczestniczac w tym mądrym szkoleniu.Rzecz własnie jest w pomyśle, w umiejetności tworzenia czegos konstruktywnego- najlepiej wspólnego bo raczej w dzisiejszych czasach trudno o calkowitą samodzielnośc a tez na dłuższą mete staje sie to bezproduktywne. Niestety takie instytucje jak UP twórczego myslenia i wspólpracy nie uczą...Jako były doradca zawodowy mam na ten temat wyrobione zdanie...Ale oczywiście nie chcę tu popadac w malkontenctwo ani usprawiedliwiac własnej bezczynności.
wojciech r.:ok... moja propozycja dotyczyla firmy zajmujacej sie projektowaniem i budowa stoisk targowych wraz z obsluga klienta w zakresie przygotowania jego wystapienia na targach. Czyli , co do drugiej czesci : mozna siedziec i czekac az ktos przyjdzie i cie zobaczy ....mozna tez wykazac postawe aktywna (media, promocja... itd, ogolnie rzecz biorac przygotowac wystapienie targowe)
Wymagania dotyczace powodzenia projektu : aktywni uczestnicy.
zamieniajac sie tutaj w quasitworce firmy nie szukam pracownikow ... szukam gospodarzy .... ludzi, ktorzy wykonujac konkretne obowiazki beda patrzyli na calosc a nie wylacznie na swoja dzialke...ludzi, ktorzy zechca stworzyc zespol a nie zbior indywidualnosci skupionych wylacznie na wlasnej "robocie"

Bardzo cenny jest twoj akces Arku... dziekuje... poczekajmy na reszte... czy jest ktos , kto widzialby sie w tym skladzie jako np. grafik-projektant... jako montazysta.... ktos, komu wizja takiej firmy jest bliska...

A moze inny projekt?... inna branza?... inny zakres?



Dorota Szczygieł edytował(a) ten post dnia 12.01.07 o godzinie 21:03
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Freelancer

Temat: a gdyby tak..

Inny zakres - Inny Projekt - mówicie i macie:

Spółdzielnia – przedsiębiorstwo, które ustanowione zostało na zasadach prawa spółdzielczego, odmiennego nieco od prawa spółek handlowych.

Jest to zgodnie z obowiązującą w Polsce ustawą, "dobrowolne zrzeszenie nieograniczonej liczby osób" (nie mniejszej niż dziesięciu osób fizycznych lub nie mniej niż trzech osób prawnych), zwanych "członkami spółdzielni". Liczba członków może być zmienna (nie może jednak spaść poniżej ustawowych 10 (lub 3) osób fizycznych (lub prawnych).
Celem istnienia spółdzielni jest prowadzenie wspólnej działalności gospodarczej w interesie zrzeszonych członków. Członkowie spółdzielni uczestniczą w pokrywaniu jej strat do wysokości zadeklarowanych udziałów i nie odpowiadają wobec wierzycieli spółdzielni za jej zobowiązania. Zysk z działalności spółdzielni nazywany jest nadwyżką bilansową i na koniec roku obrachunkowego wypłacany jest członkom spółdzielni proporcjonalnie do posiadanych przez nich udziałów.

Spółdzielnia może stać się wspólnikiem prawa handlowego przez nabycie udziałów. Decyzję w tej sprawie podejmują członkowie spółdzielni na walnym zgromadzeniu (jest to bowiem decyzja strategiczna).

:)
A Idąc krok dalej :)
Spółdzielnia socjalna
Spółdzielnia socjalna, to forma prawna przedsiębiorstwa mająca umożliwić jej członkom, którymi mogą być zasadniczo tylko osoby wykluczone społecznie i dotknięte przez los (bezrobotni, niepełnosprawni, alkoholicy, narkomani itp.), powrót do uregulowanego życia społecznego i rynku pracy. Spółdzielnia socjalna, jako rodzaj spółdzielni pracy, opiera się na zasadzie osobistego świadczenia pracy przez jej członków.

I najważniesze:
Wsparcie finansowe ze strony państwa
Założyciele spółdzielni zwolnieni są z opłat rejestracyjnych - za wpis spółdzielni do Krajowego Rejestru Sądowego i za wydrukowanie ogłoszenia o powstaniu spółdzielni w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.
Dochody spółdzielni wydatkowane w roku podatkowym na społeczną i zawodową reintegrację jej członków są – w części niezaliczonej do kosztów uzyskania przychodów - zwolnione z podatku dochodowego od osób prawnych.
Opłacone przez pracownika spółdzielni, mającego status osoby dotkniętej przez los lub wykluczonej, składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, i chorobowe, a także opłacone przez spółdzielnię składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, i wypadkowe za takiego zatrudnionego, mogą być refundowane przez okres 12 miesięcy ze środków Funduszu Pracy przez starostę, na podstawie odpowiedniej umowy między starostą a spółdzielnią oraz udokumentowanego wniosku spółdzielni.

:)
Jak sie ktos chce wczytac to
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WD...> ustawa

POzdrawiam
Arek
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: a gdyby tak..

czy takowe wspracie ze strony panstwa dotyczy tylko spoldzielni socjalnej ?
W jaki sposob czlonkowie spoldzielni - osoby fizyczne moga swiadczyc prace na rzecz spoldzielni - chodzi mi o umowe o prace i wynagrodzenie. ? kwestia ZUS ?
jesli w trakcie dzialalnosci liczba osob fizycznych spada ponizej 10 to co sie dzieje? spoldzielnia przestaje istniec? jak to wyglada z punktu widzenia organow skarbowych..?
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Freelancer

Temat: a gdyby tak..

Heh...czyli jednak min. zainteresowania :)
Ok po kolei.
*myśli* :)
Jeśli chodzi o wsparcie ze strony Państwa - to najlepiej maja społdzielnie socjalne co napisałem w poprzednim poscie - najwiecej tak zwanych bonusów (ważnych notabene).
Jeśli chodzi o wynagrodzenia to dochody spółdzielni przeznaczane są na pensje, a ewentualna nadwyżka bilansowa (czyli zysk z okresu roku bilansowego) w nie mniej niż 40% na fundusz zasobowy i w minimum 40% na społeczną i zawodową reintegrację członków spółdzielni (pozostała część przeznaczana jest na jej fundusz inwestycyjny).
Aczkolwiek krytykowany jest za to sposób wspierania nowych spółdzielni. Ich założyciele i członkowie mogą ubiegać się o dofinansowanie ze środków publicznych. Ci pierwsi mogą ubiegać się o sumę nie większą niż 300 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, przystępujący do spółdzielni już istniejącej – o 200 proc.
Spółdzielnia jest w zasadzie normalną firmą z wymogiem (niestety) prowadzenia pełnej księgowości.
Spółdzielcy są normalnei zatrudniani na um o prace (oprócz tego że są członkami - są też pracownikami).
Z ZUS-em zależy sądze że można było by ugrać refinasowanie przez rok - zależy kto jest w jakiej sytułacji.
Jeśli liczba członków spadnie poniżej 5 - Spółdzielnia ulega likwidacji no i niestety (o ile brała jakies dotacjie czy dofiansowania) musi je zwrócić.
To tak w skrócie - w poprzednim poscie jest odnośnik do ustawy mozna na spokojnie poczytac. i pomyśleć - złote góry ani szklane domy to nie sa - ale to jest jakas alternatywa - dla tych co chcą hym --->"JA CHCE PRACOWAĆ:-)" o ile ta ostania uwaga była cyniczna to przepraszam - jestem juz zmeczony.
pozdrawiam
Arek



Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: a gdyby tak..

Wiesz Arku chyba jestem kiepskim ekonomistą(choc może to podstwa w zakładaniu biznesu). Ja na wstępie lubie wiedziec co miałabym robić, tzn jakiego rodzaju miałaby byc ta praca i czego dotyczyć.Czy byłaby ciekawa i co by ostatecznie dawała(w sensie dosłownym i przenośnym).O spóldzielniach socjalnych cos tam słyszałam, nawet niedawno miałam kontakt z jedną...Zajmują się ksiązkami ale na czym to polega nie wiem.


Dorota Szczygieł edytował(a) ten post dnia 12.01.07 o godzinie 23:38

Następna dyskusja:

Czemu Tak Ciężko




Wyślij zaproszenie do