Temat: IV Rzeczpospolita - pierwsza odsłona
Tomasz P.:
Jakieś konkretne zarzuty wobec Polaczka i Macierewicza ? Bardzo proszę tylko nie w stylu że Macierewicz jest owładnięty nienawiścią – to żaden argument…
Zarzuty? Jasne, w końcu mówimy o kompetencjach.
Polaczek - dzisiaj główny recenzent platformianych ministrów budownictwa dróg - zbudował bodał "aż" 127km dróg, odwołał przetarg na autostradę z Gdańska, która później kosztował nas bodaj o 2mld więcej.
Macierewicz... Ile "-naście" lub "-dziesiąt" milionow kosztowała państwo jego inwkizycyjna działalność wokół WSI, która pada w kolejnych rozprawach sądowych?
Chyba dość nisko cenił jego kompetencje nieboszczyk prezyent Kaczyński, skoro drugi aneks Macierewicza schował do szuflady.
Taaa- Kaczyńskiemu same podatki płynęły do kasy a bidulke Tuska kryzys zaskoczył i już nie płyną…
A czy tak nie było? Czyż Kaczyńskiemu nie trafilo się - niczym ślepej kurze ziarno - rządzenie okresie najtłustszym w minionej dekadzie? Czyż warunki miedzynarodowe (jeśli chodzi o kwestie gospodarcze) po 2008 roku nie zmieniły się kardynalnie?
Nie?
Naprawdę?
[...]A może o zagranicznych przedsiębiorstwach budowlanych którym polski rząd (GDDKiA) zalega, bagatela, ponad 2 mld Euro i w imieniu których zaczynają występować ich kraje poprzez swoich ambasadorów w Polsce…
Za niewykonane/źle wykonane zlecenia należy płacić "bo tak"?
Tusk zapłaciłby za chłam - było źle.
Tusk nie chce zapłacić za chłam - jest źle.
Kuriozum.
A ilu jest polskich przedsiębiorców których jeszcze stać na to aby walczyć przed polskimi sądami o należne im z tych inwestycji wynagrodzenia… i ilu dało sobie spokój bo ich nie stać…
To jest akurat ciekawy problem, który istnieje nie od wczoraj. To prawda, że przy budowie dróg jest sporo nieprawidłowości. Ale prawdą jest też, że wielu małych przedsiębiorców jest sobie winne, bo nie potrafią udowodnić wykonania zleceń, bo zlecenia byly przyjmowane pod stołem. To oczywiście nie podważa pytania dlaczego państwo nie potrafi temu przeciwdziałać, dlaczego nie potrafi skutecznie weryfikować uregulowania płatności na rzecz podwykonawców przed wypłat kolejnej transzy środków.
Można tu jakoś zwalić winę na PO. Ale jeśli państwo jest kontynuacją władzy poprzedników to powstaje naturalne i - moim zdaniem uczciwe pytanie - a co zrobili/czego nie zrobili poprzednicy, aby zjawisku takiemu uprzednio przeciwdzialać...?
To jest problem bardzo ważny. Warto byłoby go rzetelnie zaanalizować i rozwiązać, a nie poprzestawać przy banalnych wnioskach "wina Tuska", bo zaraz Kaczyński będzie miał ten sam problem.
a Tuskowi w drewnianym kościele cegły na łeb spadają bo kryzys światowy itp…?
Kryzysu nie było i nie ma.
Tenże niebyły kryzys nie ma wpływu na ściągalność podatków.
Jasne.
Można zaprzeczyć wszystkiemu. Łącznie z tym, że w 2007 roku Kaczyński przegrał wybory.
Więc po raz 100-ny odpowiadam Panu na pytanie degrengoladzie kompetencyjnej PO – ani nie potrafili zabezpieczyć budżetu i gospodarki na czas kryzysu ani z tym kryzysem (do którego sami się przyczynili) sobie nie mogą poradzić.
Ja pamiętam, jak w ramach "ratowania budżetu" Kaczyński proponował w 2008 roku rozdęcie dziury budżetowej o dalsze 90mld złotych.
Pamiętam też, że w ramach "rozważnej" polityki budżetowej tenże sam Kaczyński proponował w tym roku jakieś miesięczne dodatki dla dzieci, idące w dziesiątki miliardów rocznie i skutkujące nieuniknionym bankrutcwem państwa w perspektywie najbliższych 3 lat.
To a propos troski budżetowej i kwalifikacji byłego premiera i jego zaplecza eksperckiego.
Zresztą… Im nawet szambo tunele zalewa po 2 godzinach od wczesnorannnego (nie wiedzieć czemu) otwarcia…
Mam rozumieć, że zasługą prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego było to, ze ulewy Warszawę omijały...?
Nie bronię HGW, ale problem kiepskiej przepustowości kanalizacji burzowej jest problemem typowym dla WIEKSZOŚCI miast (i to nie tylko polskich).
Nie interesuje mnie logika wypowiedzi PiS-u ale skoro chce Pan je rozkładać na czynniki 1-wsze to trudno – uprawiają swoją politykę bicia w PO jako opozycja – takie ich prawo
Tu się nie zgadzam.
Jeśli obecna opozycja myśli o władzy to niech się wysili by mnie przekonać. Ale niech mnie przekona konkretnie, a nie banalnymi "oskarżeniami" rodem z piaskownicy, w rodzaju "Donald Nic Nie Mogę Tusk" w przeciwieństwie do "Jarosław Wszystko Mogę Kaczyński".
Nie jest prawem opozycji - za przeproszeniem - pierdolić głupoty. Podobnie, jak nie jest to prawem rządu.
Może Pan wie bo może przypadkiem niedaleko Pana przejeżdżał ten obiecany Tuskobus z premierem na pokładzie wyjaśniającym i konsultującym ze społeczeństwem jak wydamy te pieniądze.. :) Ja nadal nie wiem… I oni chyba też niestety nie.
Nie wiem, czy przyjeżdżał.
Nie należę do tego nurtu, ktory biegnie na spotkanie ze swoim idolem politycznym, krzycząc jeszcze do tego coś w rodzaju "Polskę zbaw!", śpiewając do tego "Rotę".
Z udziałem kierownictwa PiS ? – ależ proszę bardzo o przybliżenie tematu
Z tą aferą Kaczmarka i Kamńskiego to Pan już odpuści – ma Pan orzeczenia sądów 2 instancji, z których każdy potwierdził zachowania korupcyjne a i tak dalej Pan swoje… Niech się Pan wgryzie w temat o co sądowi chodziło jednak bo nie jest to takie oczywiste jak Panu się wydaje…
Kiedy je odwołała ?
Wyrok sądu nie zakazuje mi wlasnych sądów moralnych.
A te moje oceny wyglądają bardzo kiepsko: podrobienie pieczątek, dokumentów urzedowych, próby wkręcenia kogoś w aferę. Sprawa Leppera się nie ostała. Sam Lepper nie żyje, burmistrz Helu uniewinniony, sprawa Marczukowej się nie ostała, przy sprawie Sawickiej dostało się inicjatorom "afery'. Zreszta, sama podstawa akcji przeciwko Sawickiej byla mocno wątpliwa...
Sporo tego, nie sądzi Pan?
Wcześniej również doprowadzono go do odejścia z TVP, potem TVN… i dość zgodne opinie poprzednich pracodawców (zwłaszcza Waltera) o cechach charakteru Lisa uniemożliwiających współpracę…
Próba rozmydlania tematu.
Nie mówmy o tym, czy list sympatyczny, czy antypatyczny; czy nosi wąsy; czy ma zeza; czy jest wysoki, czy krępy.
To nie ma znaczenia.
Jego odejście z Polsatu nie bylo bodaj tylko kwestią ewentualnych nieporozumień z pracodawcą. Podobnie jak zakaz wstępu do TVPiS dla wielu nielubianych dziennikarzy, podobnie jak prawdziwy desant tych nieboraczków, które dzisiaj mienią się być "niepokornymi".
Niczego nie zagaduję – potwierdzam, tylko co z tego ? Jakby PiS realizował wszystkie swoje socjalne obietnice
2-letnia praktyka pokazała, że PiS nie miał żadnego planu społecznego. No, poza obniżeniem podatku najbogatszym i wetowania programu społecznego LPR. Bo z tą kilkuzłotową (dla większości) obniżką składki zdrowotnej to sobie nie żartujmy.
to Tusk nie miałby
już w 1-wszej kadencji środków na wkład własny i nie wybudowałby nawet tych 127 km dróg… Kolejny raz Panu powtarzam, że to akurat pozytyw a poza tym dotyczy nie kompetencji tylko niewywiązywania się z obietnic wyborczych.
No ja myślę, że niestety traktowanie państwa jako prywatnego folwarku to choroba polskiej polityki jako całości – tylko, że PO ze względu na długość okresu rządzenia i spore (do niedawna) przyzwolenie opinii publicznej doprowadziło ten proceder do stanu skrajnie patologicznego...
Co Pan powie...
Wie Pan na ilu etatach (podobno) pracował kuzyn panów Kaczyńskich?
Wie Pan, gdzie pracowała żona posła Hofmana (i kiedy podjęła pracę), zanim się ciężko rozchorowała na L4?
A pamięta Pan tą smaczną scenę kupczenia stołkami w pokoju posłanki Beger?
I chce Pan porówna skalę czy usprawiedliwić PO ? Ani to ani to niestety jest nieporównywalne i dobrze Pan to wie…
Nie.
To Pan wspomnial o kolesiostwie PO. W odpowiedzi przypomniałem o rodzinnym nepotyzmie Kaczyńskich, o politykierstwie oraz o żonie Hofmana.
Chodziło mi raczej o to, że takie cechy wykazują wszystkie partie (liderem pewnie zawsze będzie PSL). Może więc warto się nie licytować w tej dziedzinie, bo to licytacja z gruntu głupia. Ani PiS lepsze w kolesiostwie, ani gorsze od politycznej konkurencji.
Tylko tyle, że obecnie te spółki ratują się przed katastrofą… Znowu subtelna różnica…
Znaczy się, Pan próbuje przekonywać, że za czasów PiS nasz dumny LOT był w doskonałej sytuacji finansowej? Że jego obecna sytuacja, to dopiero efekt polityki zarządu po 2007 roku?
Nie żartujmy sobie.
Gdzie Pan to u mnie wyczytał ? Bezmyślnych sieją raczej chyba równo – rzecz w tym, że (rzucę tu banałem) media mają zas…ny obowiązek patrzeć władzy na ręce skoro podobno im nie jest wszystko jedno…
Tylko ktoś naiwny wierzy w to, że media są obiektywne. Nie są. Mają swoje polityczne sympatie. Wszędzie. Nie tylko w Polsce.
W Polsce nurt antypisowski ma "swoje" media, ruch pisowski ma "swoje" media. I dostęp do nich praktycznie nie jest niczym ograniczony.
Nie kieruję żadnych pretensji – problem polega na tym, że z tymi poglądami się nie dyskutuje, nie przekonuje ludzi tylko się je obśmiewa, że ha, ha, ha jakie kondominium, przecież nas (ha, ha, ha) nasi europejscy przyjaciele lubią i po plecach klepią a te ciemniaki tu bredzą…
Nie. Nie trzeba nikogo obśmiewać.
Ja przykładam wielką wagę do jakości przekazu. Jeśli ktoś mówi do mnie językiem debila to ja oczywiście debilny przekaz przyjmuję do wiadomości i dokładnie go cytuję. A że cytat debilnego przekazu o debilnej treści brzmi debilnie... No cóż, trudno aby było inaczej.
Jeśli więc mieć pretensje to prędzej do autorów debilnej narracji, niż do cytujących/parafrazujących.
Kalisz nie poczynił żadnych merytorycznych ustaleń… To już czysta publicystyka – autorytaryzm, despota… Obawiam się niestety, że jedyne co PO opanowała do perfekcji (a i to do czasu) to pic i PR i stąd pokutuje ich wizerunek jako partii nieautorytarnej, nie gmerającej w służbach, nie stosującej w ogóle podsłuchów itp.
Faktem jest, że od 2007 roku Jolanta Szczypińska nie popełniła samobójstwa (jak Blida).
Faktem jest, że od 2007 roku red. Sakiewicza nie stał się obiektem akcji CBA (jak np. Marczukowa).
Faktem jest, że po 2007 roku np. radomski prezydent (bodaj z PiS) nie stał się obiektem akcji CBA.
Faktem jest, że po 2007 roku CBA nie kupiło domu w sąsiedztwie Kaczyńskiego (jak za czasów Kamińskiego CBa kupiło dom, aby jakoś tam upierniczyć Kwaśniewskich).
Faktem jest, że po 2007 roku senator-milioner Bierecki nie stał się znany, z jakichś bezsensownych nagrań z hotelu Marriott.
Trochę tych różnic jest. Nie tylko PR-owskich.
Niech Pan nie wydziwia – odnoszę się w tych wypowiedziach do każdego Pana zdania, odpowiadam przykładami (bo to są argumenty) a Pan mnie tak starannie cytuje, że mam wrażenie (może się mylę), że pewne kwestie Pan pomija…
Nie pomijam. Jeśli z pewnymi kwestiami się zgadzam lub uznaję je za drugorzędne to oczywiście, że się do nich nie odnoszę.
Natomiast funkcja "cytuj" ma to do siebie, że daje wiedzę, iż ktoś mnie "zaczepił". To ważne, zważywszy że nie jest na tym forum zalogowany.