Temat: Procesowe zarządzanie projektami

W najnowszym numerze kwartalnika "THINK TANK" (wiosna 2012) ukaże się mój artykuł na temat jednej z nowoczesnych metod zarządzania projektami. Jego reprint można znaleźć na stronie INQ, w sekcji "Publikacje".

Ciekaw jestem Państwa opinii na temat opisanego podejścia, które stosuję w praktyce od 8 lat.

Pozdrawiam

Temat: Procesowe zarządzanie projektami

Henryku, dziękuję za informację. Pozdrawiam :)

Temat: Procesowe zarządzanie projektami

Publikacja jest bardzo fajna. Jest tam kilka dobrych stwierdzeń, ale również kilka ograniczeń, dlatego cieszę się, że mogę bezpośrednio z autorem publikacji pewne rzeczy przedyskutować :)

Na początek moją czujność wzbudził podtytuł "Projekty realizowane jak procesy: jak to zrobić?". Podejście procesowe w projektach jest bardzo słuszne. Ja osobiście często żartuję, że zadaniem metodyki jest zmniejszenie zawartości projektu w projekcie :)

Jednakże mam wrażenie, że z kontekstu publikacji wynika, że jedynym rozwiązaniem to LPDF. Od lat pracuję z RUP w tej czy innej postaci. Już na samym początku, w latach 80. i 90. RUP zdefiniował standardowe procesy i dyscypliny, dające gotowy przepis jak zrealizować projekt wytworzenia SI. Również w tych samych latach PRINCE2 mocno zformalizował podejście procesowe w projektach, wręcz na tyle mocno, że ostatnia jego edycja mocno "poluzowała" to i owo by pójść w kierunku tzw. zwinności. Często uważa się, że procesowe podejście zabija zwinność w projekcie. RUP i PRINCE2 w dobrze dostosowanej do organizacji i projektu wersji można śmiało nazwać zwinnymi, dlatego że zwinność to nie metodyka, ale sposób myślenia. Ciekaw jestem czy LPDF wykazuje się również taką wysoko rozwiniętą adaptacją w organizacji?

Aby nie pisać monografii w jednym poście na razie skończę :) Kolejne wątpliwości opiszę w kolejnych postach :)